16 sierpnia 2011

"Spętani przez Bogów" Josephine Angelini

"Ich przeznaczeniem jest odwieczna nienawiść.
Ich pragnieniem – wieczna miłość…

Helena Hamilton przez całe swoje szesnastoletnie życie czuła się inna, choć nie chciała tego okazywać. A teraz zaczyna dręczyć ją sen... Powraca co noc. Helena wędruje przez jałową pustynię. Rano budzi się cała w pyle i krwi. A w dzień widzi trzy płaczące kobiety w bieli...
A potem w liceum zjawia się Lucas, najpiękniejszy chłopak, jakiego spotkała. Wzbudza w niej, tak nieśmiałej i łagodnej, szaleńczą nienawiść. Dlaczego pierwszego dnia Helena próbuje zabić go na oczach całej szkoły?

Wkrótce Lucas odkrywa przed nią, że oboje mają odegrać rolę w tragedii napisanej przez los tysiące lat temu i zsyłanej na świat przez greckie boginie zemsty.
Co stanie się z ich miłością?"


Przeznaczenie i sny intrygowały ludzkość od tysiącleci – czy na nasze życie coś lub ktoś ma wpływ? Czy możemy decydować o własnym losie, o przyszłości? I oczywiście sny: czy to, co sobie wyśnimy, ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? Czy dzięki snom możemy zobaczyć coś więcej, niż na jawie? To dwa tak różne tematy, a jednak tak sobie bliskie. I równie niezrozumiałe, a próba zmierzenia się z nimi na pewno nie będzie łatwa, ani tym bardziej bezpieczna.
 
Helena Hamilton to na pozór zwyczajna dziewczyny. Zwyczajna, gdyby nie fakt, że jej interesująca uroda wywołuje w niektórych nie tylko zachwyt, ale także złość bądź zawiść, typowe odczucia w społeczności uczniowskiej. Lecz ona, pewna o swojej inności, ukrywa wdzięki, bo nie chce, by na nią patrzono. Żyje w spokojnym miasteczku nad Atlantykiem, u boku ojca, bez matki, która ją zostawiła jeszcze w dzieciństwie, ciesząc się z posiadania najlepszej na świecie przyjaciółki pochodzącej z japońskiej rodziny. Trzymają się razem, ot dwa dziwadła.

Pewnego dnia do miasta przyjeżdża tajemnicza rodzina. Nagle pojawiają się też przywidzenia – bohaterka widzi trzy płaczące kobiety w bieli i nie umie ustalić, co oznaczają. Czy oszalała? Dopiero wówczas, na szkolnym korytarzu, wśród tłumu gapiów, niespodziewanie spotyka porywająco przystojnego mężczyznę – Lucasa. Lecz Helena nie czuje zachwytu. Czuje nienawiść. Przerażającą, obezwładniającą ją nienawiść, która nie pozwala jej jasno myśleć i nakazuje zabić nieznajomego. A to tak naprawdę dopiero początek problemów. Bohaterkę czeka nie tylko odkrycie własnej tożsamości, lecz także poznanie największych tajemnic świata, ukrytych w dziejach sprzed tysiąca lat. Tajemnic, które mogą zmienić wszystko…


Cała recenzja na:


 Za książkę dziękuję bardzo ParanormalBooks!
Original: Starcrossed
Wydawnictwo: Amber
Data wydania:5.07.2011
***
Ocena blogowa 9/10.
Dorzucam TRAILER [link] powieści :)

Zaś niemiecki wydawca zlecił nagranie piosenki na potrzeby kampanii promocyjnej - mnie osobiście średnio się podoba, gdyż nie ma nic wspólnego z klimatem powieści, ale to już Wy oceńcie sami: DemiGoddess - Where do I belong

I jedna z opinii, która powinna Was najbardziej przekonać (a przynajmniej mnie przekonała) do przeczytania dzieła Angelini:

Cudna, hipnotyzująca opowieść. Zakochałam się w Lucasie, tak mocno jak Helena. O bogowie, nie mogę się doczekać dalszego ciągu. 
- LAUREN KATE, autorka Upadłych.

14 komentarzy:

  1. Mi ta książka niezwykle się podobała. Może trochę podobna do "Zmierzchu", ale mnie wciągnęła i ledwie się od niej oderwałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie muszę ją przeczytać. Muszę, muszę, muszę:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, i co ja teraz zrobię? :) Taka wysoka ocena, a na dodatek chcę ją przeczytać już od dłuższego czasu. Koniecznie muszę jakoś ją zdobyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna ciekawa książka do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo intrygująca recenzja. Przeczytam choćby tylko dla tej przyjaciółki japonki. Coś ostatnio mamy chyba mały boom na książki o tematyce snów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie skończyłam czytać i mam podobne zdanie :P W ogóle, Tirin, świetna recenzja :)

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę miałam zamiar przeczytać już od jakiegoś czasu i nawet te zapożyczenia (byle nie za dużo no...) mnie od tego nie odwiodą. Oby "Zmierzchu" za dużo nie było.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i podobała mi się ta historia. Lubię wątki mitologiczne, a ten tutaj był osadzony do tego w takich realiach rodzinnych. Już trochę dawno temu to czytałam, ale po dziś dzień pozostały mi pozytywne odczucia po tej lekturze ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już jestem po lekturze i mnie również podobała się ta powieść :) Ma niesamowity klimat. Co do podobieństwo to zgadzam się w kwestii Zmierzchu, natomiast serii Cassandry nadal nie czytałam więc mogę się czepić tylko podobieństwa Delosów do Cullenów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam bliska kupna, jednak zrezygnowałam i wybrałam coś innego. Może kiedyś uda mi się wypożyczyć ją w bibliotece? Boję się jednak troche tego podobieństwa do "Zmierzchu"... ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja bardzo, ale to bardzo chcę zdobyc ta książkę i mam wrażenie, że jeszcze w tym tygodniu wyląduję w księgarni ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce i muszę przyznać, że mnie zaciekawiła. Zachęca nie tylko opis i okładka, ale także Twoja recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z Tobą niesamowite podobieństwo rodziny Lucasa do Cullenów, ale jakoś mi to nie przeszkadzało;) świetna recenzja jak zwykle:) czekam teraz na Twoje opinie o Mroku kwiatów i Mrocznym płomieniu, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)