10 listopada 2011

"Namiętność" Lisa Kleypas

Powieściopisarka Amanda Briars, dobiegająca trzydziestki panna, postanawia w dniu swoich trzydziestych urodzin zaznać zmysłowych przyjemności i w tym celu wynajmuje na jedną noc profesjonalistę, który świadczy tego rodzaju usługi. W jej domu zjawia się niezwykle przystojny i uwodzicielski dżentelmen, który budzi w niej namiętności, o jakie nigdy siebie nie podejrzewała... 
Jednak coś go powstrzymuje przed spełnieniem jej życzenia do końca..."


Kobieta to skarb w rodzinie, zwłaszcza zamężna i dobrze sytuowana, która przynosi chlubę rodzicom i mężowi. Gdybyś jednak miała trzydzieści lat i żyła w XIX-wiecznym, pełnym konwenansów świecie, czy umiałabyś pogodzić się z faktem, że dla społeczeństwa jesteś stracona, bo przypięto Ci łatkę starej panny? Czy potrafiłabyś się utrzymać, jednocześnie z podniesioną głową stawiając czoła przeciwnościom losu?

Amanda umiała sobie radzić i dzięki temu od samego początku przypada czytelnikowi do gustu. Jest skromna, miła, niezależna i odstaje od wszystkich dziwnych zachowań układnych kobiet żyjących w pierwszej połowie XIX wieku. Mieszka w Londynie, pracując i zarabiając spore pieniądze jako pisarka, a jej książki cieszą się dużą popularnością. Ale jest coś, czego Amandzie brakuje... Miłości. I mężczyzny oczywiście.

Bohaterka na trzydzieste urodziny zamawia więc w domu publicznym mężczyznę, który miałby spełnić jej najskrytsze marzenie - dać jedną jedyną noc pełną uniesień. Ale nieoczekiwanie, kiedy w jej progu staje bardzo przystojny i najwyraźniej oczarowany nią nieznajomy, Amanda ze strachu zmienia zdanie. Jednak dla niego dopiero teraz zaczyna się zabawa - uwodzi niedoświadczoną starą pannę, jednocześnie odkrywając w sobie samym nieznane dotąd uczucia. I tak zaczyna się ich przygoda...

Przyznam szczerze - perypetie wykreowanych przez Lisę bohaterów są dosyć... klasyczne. Jest romans, jest ukrywane uczucie, jest niepewność, wzajemne omijanie się, niedopowiedzenia, a wszystko zgrabnie ubrane w rzeczywistość wieku pary i rewolucji przemysłowej. Spodobał mi się przede wszystkim język, jakim posługuje się autorka - jest dokładny, opisowy i jednocześnie bardzo przystępny. Nie ukrywa żadnych szczegółów (czasem do przesady potrafi opowiadać np. o detalu wieszaka na płaszcze). Potrafi oddziaływać na wyobraźnię, pokazując mozaiki uczuć bohaterów i ich relacji. Czytając tę książkę miałam wszystko tak wyraźnie przed oczami, jakbym oglądała wspaniale zekranizowany film.

Wykreowani bohaterowie także przyciągają uwagę - sylwetka niezależnej kobiety, której nie powiodło się w miłości i zgorzkniałego mężczyzny, którego w zasadzie ciężko nawet nazwać gentlemanem. Ich związek to przede wszystkim namiętność i pożądanie. Dlatego też tytuł oryginału „Passion" jest po prostu idealny dla owej historii - oddaje charakter całej powieści, pobudza wyobraźnię, definiuje rodzaj przedstawionych wydarzeń.

Jest i minus - jak zawsze muszę się do czegoś przyczepić. Może najpierw ten bardziej błahy - okładka. Naprawdę dla takiej powieści, jak dzieło Pani Kleypas, wypadałoby stworzyć naprawdę piękną oprawę. W wyobraźni widzę szkarłatną tkaninę, może kilka płatków jakiegoś kwiatu, może kobiecą sylwetkę gdzieś w miejskim pejzażu... Jest tyle możliwości. Dlatego tu nie wykorzystano potencjału, jaki niosła ze sobą historia. Dwa - przewidywalność. Jak to bywa z romansami historycznymi - jakkolwiek by się opowieść nie poplątała, na 99,9% wiemy, jakie będzie zakończenie. To trochę smutne, bo pomimo przedstawionej historii nie ma tej "niewiadomej". Choć czy ktoś powiedział, że przez to książka traci na pikanterii? Nic z tych rzeczy, zapewniam!

Powieść Namiętność polecam tym Paniom, które potrzebują czasem zapomnienia, które lubią pomarzyć i należą do tej grupy kobiet, które nazywamy romantyczkami. A książka warta jest oceny 5,5/6. Brawo Lisa!

Original: Passion
Wydawnictwo: Exlibris
Data wydania: 2003

A na koniec dodaję bardzo romantyczną piosenkę, która ostatnio za mną "chodzi" - 

8 komentarzy:

  1. Ale romantycznie się zrobiło:). Z chęcią przeczytam tę książkę!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka rzeczywiście jest tak nijaka, ale treść za to widzę bardzo ciekawa i ...namiętna ;-)
    Chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, muszę przeczytać :D Nieładnie tak kusić xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej książki i niespecjalnie mam ochotę to zmieniać. Za dużo w niej sztampowego romansu, takie mam wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie należę do grona romantyczek. Odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ksiązka nie dla mnie, znudziłaby mnie :) Ale może kiedyś sięgnę ... :D

    OdpowiedzUsuń
  7. A dla mnie jak najbardziej. Uwielbiam romanse. A historyczne chyba szczególnie. Bardzo mnie zaintrygował ten pan z agencji towarzyskiej.

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)