15 stycznia 2012

"Dzieci demonów" J.M. McDermott

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!


"Pełnokrwiste, mroczne fantasy o świecie skażonym przez demony. 

Bezimiennych, sługi bogini Elishty, przed laty zapędzono do podziemi. Niestety, ich pomiot, zrodzony przez śmiertelne kobiety, wciąż plugawi te ziemie. To półdemony, przeklęta krew. Wszystko, czego dotkną, zostaje skażone. Chroniący się w miastach ludzie wysłali ich tropem Wędrowców Błogosławionej Erin – biegających z wilkami członków watahy. Nie spoczną, dopóki nie wytropią ostatniego z dzieci demonów. Co jednak, jeżeli potomkowie Bezimiennych mają dusze?"


Człowiek już taki jest – dzieli świat na dobro i zło, pragnąc w ten sposób zrozumieć rzeczywistość, która go otacza, wprowadzając pozorny ład. Jednak skąd możemy mieć pewność, że zło naprawdę jest czymś niepożądanym, z czym należy walczyć? Skąd ta niezłomna wiara w dobro? Wszak życie nie jest czarno białe – podobno mieni się wieloma odcieniami szarości. Czy zatem nie powinniśmy spojrzeć na zło jako na coś złożonego, co może mieć więcej twarzy, niż pragniemy sądzić? Czy zło może być... dobre?

Polowanie. Od tego się zaczyna cała historia. Od pościgu i poszukiwań demonicznych potomków żyjących w ludzkich ciałach. Dwójka Wędrowców w wilczych skórach rusza śladem niejakiego Jony, który został zrodzony z demona i śmiertelnej kobiety, a tym samym był zagrożeniem dla ludzkości. Wędrowcy mają jedno zadanie – wytropić i zniszczyć czarci pomiot, oczyszczając świat z ich skazy. Lecz aby to zrobić, muszą wejść w głąb historii ich narodzin, odnaleźć wszystkie ścieżki, którymi podążali, zrozumieć ich sposób myślenia – poznać pragnienia i obawy. Tylko wtedy będą mogli wykonać zadanie najlepiej jak potrafią. Ale czasem poznanie wroga nie ułatwia zadania – czasem rodzi niepewność, nakłania do przemyśleń, otwiera nowe możliwości... bowiem czy ktoś mógł się pomylić twierdząc, że demoniczni potomkowie są źli i bezduszni?

Dzieci demonów to pierwszy tom trylogii o Psiej Ziemi autorstwa J.M. McDermotta, amerykańskiego pisarza uzależnionego od literatury, warzyw i kofeiny. Jego dzieło, ubrane w przepiękną oprawę – zarówno zagraniczną jak i polską, wywołało zagranicą burzę dyskusji i zdobyło wiele pochlebnych recenzji. Czy słusznie?

Pierwsza rzecz, o której muszę wspomnieć, to polski opis dzieła – jest zagadkowy i skrywa wiele tajemnic, które odkrywamy dopiero przy zgłębieniu lektury, lecz niestety niesamowicie się rożni od oryginalnego – amerykańska wersja na wstępie przedstawia dwójkę głównych bohaterów i wprowadza widza w wydarzenia, których będzie za chwilę świadkiem. Tymi bohaterami jest Jona i Rachel, którzy ze względu na swoje pochodzenie muszą ukrywać własną tożsamość i walczyć o przetrwanie w świecie, gdzie liczy się pozycja, pieniądz albo tężyzna fizyczna - a inność jest tępiona.

Można rzec, że przewodnia narracja została przedstawiona z punktu widzenia kobiety Wędrowca, która razem z mężem tropi demoniczne dzieci, lecz jej widzenie przeplata się z opisami wydarzeń, które rozgrywały się przy udziale Jony i Rachel – mamy zatem trzy różne punkty widzenia splecione w jedno. Nie da się ukryć, że powieść należy czytać bardzo uważnie, gdyż owo przeskakiwanie w narracjach może skołować, lecz nie jest przeszkodą, a stanowczo zaletą - umożliwia pełne poznanie i zrozumienie historii. Ponadto wykreowana rzeczywistość średniowiecznego królestwa silnie działa na wyobraźnię, a pan McDermott ma niebywałą zdolność do nakreślania pełnowymiarowych obrazów za pomocą niedużej ilości słów.

Bohaterowie wykreowani są znakomicie – mają indywidualne cechy charakterów i nietuzinkowe osobowości, nie można więc przejść obok nich obojętnie. Bardzo polubiłam Rachel, której życie nie rozpieszczało. Dziewczyna żyła w ciągłym strachu, a jednak nie poddawała się, parła na przód, walczyła o prawo do życia pomimo tego, kim była. Jony natomiast nie można zaszufladkować, stanowczo jest postacią nie do rozgryzienia – jego wewnętrzna walka z samym sobą sprawiała, że do końca nie wiedziałam, jak go ocenić.  

Minusem powieści jest jej objętość. Stanowczo zbyt krótka, zbyt okrojona, za mało opisów, które wciągnęłyby mnie głębiej w ten magiczny świat. Nie brakuje natomiast emocji, jest ich niezwykle dużo, a wśród nich dominuje strach. Do tego walka, krew i śmierć – całość jest kapitalna i jedyna w swoim rodzaju. Książka pochłonęła mnie bez reszty i zmusiła do zastanowienia się nad Bezimiennymi i nad misją Wędrowców. Wiele jednak przed nami – tom pierwszy jest enigmatyczny i intrygujący, a tym samym piętrzy przed czytelnikiem sekrety, które wręcz trzeba odkryć.

Przyznam szczerze, że na początku ciężko mi było się wczuć w opowieść, a zmieniające się punkty widzenia w narracji powodowały niemały mętlik w głowie. Kiedy jednak dotarłam do końca powieści, wszystko nabrało sensu, układanka zaczęła w końcu tworzyć pełen obraz, a ja mogłam jedynie stwierdzić: „Wow, chcę więcej!”. Choć dzieło mogłoby być obszerniejsze, to i tak spełniło swoje zadanie w stu procentach – wywołało emocje, wprowadziło zamęt i przekonało mnie, że koniecznie muszę sięgnąć po kontynuację. Daję 5+/6 i polecam Dzieci demonów nie tylko fanom fantastyki, ale każdemu, kto uwielbia mroczne, przesycone emocjami opowieści oprawione w doskonałą atmosferę. Wyruszcie w podróż przez Psie Ziemie w poszukiwaniu prawdy... w poszukiwaniu demonicznych dzieci!


Original: Never Knew Another, Dogsland Trylogy #1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 17 stycznia 2012


Za książkę serdecznie dziękuję Panu Marcinowi i Wydawnictwu Prószyński i S-ka!

24 komentarze:

  1. To coś dla mnie. Wsiąkam powoli w świat fantastyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała ilość opisów troszkę mnie odstrasza, ale reszta jest na tyle interesująca, że na pewno przeczytam tą książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się naprawdę ciekawie! Już mi się podoba postać Jony. Kolejna książka do wciągnięcia na moja listę :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę boje się tego zamętu z powodu zmieniających się punktów narracji, ale mam nadzieję, że skoro ty sobie dałaś z tym wszystkim radę, to i ja zaryzykuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przeczytam, mam nadzieję, że już niebawem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna bardzo chcę przeczytać tą książkę, ale po tym co napisałaś mam na nią jeszcze większą ochotę. Muszę kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam książkę w planach, od razu domyśliłam się, że to coś dla mnie, ale nie miałam pojęcia, że to taka dobra powieść! Tym bardziej muszę ją jak najszybciej przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś czuję, że książka spodoba się mojej siostrze:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenja i kusi do sięgnięcia po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja po przeczytaniu pierwszych kilku stron sobie zamówiłam, bo bardzo mi się styl narracji spodobał. I po recenzji widzę, że to był dobry wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem czy w najbliższym czasie zakupię to dzieło, ale jeśli pojawi się możliwość lektury - czemu nie. :> Może być ciekawe, szczególnie, że kocham fantastykę w każdej postaci. I uważam, że nasza okładka jest o wiele lepsza od oryginalnej. A przynajmniej mniej krwawa.
    Sowa

    { http://biblioteczkasowy.blogspot.com/ }

    OdpowiedzUsuń
  12. Po recenzji stwierdzam, że to jak najbardziej książka dla mnie :)
    Coś nowego... historia Wędrowców tropiących demoniczne dzieci, hmm ciekawie się zapowiada.

    Recenzja świetna.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przejrzałam Twą opinie dość pobieżnie, bo mam zamiar wlaśnie zasiąść do tej książki i nie chcę sobie jej znieciekawiać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawa fabuła. Lubię tego typu książki. Muszę ją sobie w najbliższym czasie kupić. A tak poza tym - wspaniała recenzja.

    http://ksiazkinallii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. O tak, to zdecydowanie coś dla mnie. :) Zamierzam się za nią rozejrzeć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że kiedyś się na nią skuszę, ale obecnie przez sesję to raczej niemożliwe. Wcześniej nie zwróciłam na nią za dużej uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  17. ooooo zapowiada się nieźle :D Lubię takie książki i ciesze się że nie jest zbyt duża objętościowo bo ostatnio nie mam czasu na grubaski :) Recenzja intrygująca i zdecydowanie zachęcająca :D

    OdpowiedzUsuń
  18. ksiązka z pewnością jest ciekawa, zainteresowanych zapraszam także do zapoznania się z moją recenzją, komentarze mile widziane :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo tych minusów z pewnością sięgnę po książkę. Uwielbiam dobrze wykreowanych bohaterów, którzy urozmaicają ciekawą akcje :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ostrożnie nastawiałem się do tej książki, ale po tej recenzji widzę, że warto po nią sięgnąć. Dzięki : )

    OdpowiedzUsuń
  21. Po pierwsze to niesprawiedliwe, że ostatnio wychodzi tyle wspaniałych nowości, a ja nie dość, że nie mam ZA CO ich kupić, to jeszcze nie mam czasu ich czytać. :(
    Po drugie okładki Wydawnictwa Prószyński są naprawdę imponujące i same one zachęcają do lektur.
    I choć nie mam pojęcia czy przez najbliższe 15 lat (;)) uda mi się zdobyć tą książkę, ale jeżeli będę miała taką możliwość to z miłą chęcią się za nią zabiorę. Mam nadzieję również, że nie tylko Tobie przypadła do gustu i innych nie zawiedzie (bo po co marnować swój czas?)
    I zrozumiałam również, że "Dzieci demonów" to pierwsza część z serii, co już plusem nie jest. -,-

    OdpowiedzUsuń
  22. A mnie jakoś niezbyt zaciekawiła i raczej sobie daruję..

    OdpowiedzUsuń
  23. Egzemplarz recenzencki już czeka na lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak - na pewno książka kiedyś do mnie zawędruje :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)