16 kwietnia 2012

"Brak tchu" George Orwell

Powieść często uznawana za najlepsze dzieło autora Folwarku zwierzęcego i Roku 1984, przełożona na kilkadziesiąt języków!

 Akcja rozgrywa się w Anglii, a bohater - gruby komiwojażer George Bowling, po nieoczekiwanym wygraniu na wyścigach pokaźnej kwoty funtów, postanawia wyruszyć w sentymentalną podróż do Dolnego Binfield, miasteczka swojego dzieciństwa. Niestety, krajobraz się zmienił, a zamiast sielskiej brytyjskiej prowincji zastaje na miejscu ponurą rzeczywistość zbliżającej się wojny i totalizmu. Powieść uznawana jest przez wielu krytyków za lepszą nawet od Roku 1984 i Folwarku zwierzęcego, tyle że pozostaje w cieniu tamtych utworów.

GEORGE ORWELL (ur. 25 czerwca 1903, zm. 21 stycznia 1950) - pisarz i publicysta angielski. Urodzony w Indiach, do Anglii przeprowadził się w 1907 roku. Jego dzieła, znane na całym świecie, odznaczają się inteligencją i dowcipem oraz wrażliwością na nierówności społeczne. Orwell zagorzale krytykował systemy totalitarne, czego wyrazem były jego głośne powieści Folwark zwierzęcy (1945) oraz Rok 1984 (1949).”


George Bowling, czterdziestopięcioletni Anglik z nadwagą, mieszkający w małym domku wraz z żoną i dwójką dzieci, pewnego dnia wybiera się po nową, sztuczną szczękę. Dzień wydawałby się dokładnie taki sam, jak każdy poprzedni, gdyby nie afisz, na którym pojawia się jedno niepozorne imię. I to właśnie imię sprawia, że w bohaterze odżywają wspomnienia. George zaczyna snuć leniwą opowieść o swoim dzieciństwie, młodości i dorosłości, wprowadzając nas w swój świat. Dzięki niemu dane jest nam zobaczyć rzeczywistość przełomu XIX i XX wieku, ze wszystkimi jego dobrymi i złymi stronami – widzimy oczami Bowlinga biedę, śmierć, walkę o przetrwanie, ale także uśmiechy i radości codziennego życia tych, których nigdy nie będziemy mogli poznać. A wszystko to łączy się ze strachem bohatera przed tym, co będzie – wojną, która powoli nadchodzi. Kiedy więc spontanicznie postanawia odwiedzić miejsce, w którym się urodził i dorastał, nie wie jeszcze, że dawne Dolne Binfield zupełnie się zmieniło...

Brak tchu uważany jest za najlepszą powieść Orwella, choć całkowicie zapomnianą, bo ukrytą w cieniu Folwarku zwierzęcego i Roku 1984. Osobiście nie czuję się kompetentna do wyrażania tak śmiałych opinii, gdyż Brak tchu jest pierwszym dziełem tego pisarza, które przeczytałam. I nawet nie znając dwóch wspomnianych wcześniej utworów, z ręką na sercu stwierdzam, że Brak tchu zrobiło na mnie niemałe wrażenie! Poza tym czy można w ogóle oceniać dzieło uznane za klasykę światowej literatury?

Akcja powieści w zasadzie tylko teoretycznie rozgrywa się w 1938 roku, w przededniu II wojny światowej, gdyż w rzeczywistości historia opowiadana przez bohatera jest rozpięta na przestrzeni lat jego życia, od dzieciństwa do dorosłości. Narracja pierwszoosobowa George’a pozwala nam poznać wszystkie myśli bohatera, który nierzadko zwraca się bezpośrednio do widza, jakby właśnie udzielał długiego wywiadu – bardzo intymnego wywiadu, trzeba podkreślić. Jego oczami obserwujemy świat targany niepokojem i strachem przed nadchodzącym niebezpieczeństwem, a także widzimy zmiany społeczne i polityczne w Anglii początku XX wieku. Trzeba jednak podkreślić, że snuta przez Bowlinga historia nie jest w żadnym wypadku koloryzowana – to historia o codziennych trudnościach, słabościach i prostym życiu, relacjonowana powolnym rytmem.

Oczywiście poza nakreśleniem pejzażu współczesnej bohaterowi rzeczywistości, otrzymujemy także zgrabną, melancholijną, nawet nieco pesymistyczną opowieść o przemijaniu oraz wyjątkowo wnikliwe studium psychologiczne człowieka, którym targają przeróżne obawy i wspomnienia. To także historia naszpikowana antypolitycznymi przesłaniami, zawierająca osobiste poglądy autora dotyczące wojny. Można odczuć wówczas silne wrażenie, że George Bowling to alter ego samego Orwella. A kreacja tej postaci swoją drogą udała się wyjątkowo – to bohater w żadnym wypadku nie idealizowany, całkowicie ludzki i rzeczywisty. Ot, zwyczajny facet, którego każdy z nas mógł minąć na ulicy.  

Brak tchu dla jednych będzie niesamowitą historią stworzoną przez klasyka literatury angielskiej, niosącą w sobie bardzo ważne przesłanie. Dla innych natomiast będzie to nudna książka o wewnętrznych rozterkach grubasa w średnim wieku. Nie powiem Wam, jakim torem myślenia należy iść, ani jak wiele wyciągniecie z tej książki. Powiem jednak za siebie, że powieść Orwella nie tylko w pewnym momencie niezwykle mnie poruszyła, ale także zmotywowała do przemyśleń i pozwoliła przyjrzeć się życiu, jakie wiedziemy, wspomnieniom, jakie posiadamy i przyszłości, jaka na nas czeka. A ostateczne wnioski każdy musi wydobyć sam…
 
Original: Coming Up For Air
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2.02.2012

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Bellona!

15 komentarzy:

  1. Zapewne powyższa pozycja będzie miała swoim zwolenników, jednak ja spasuje, ponieważ nie potrafię odnaleźć się w tego typu klimatach i dam sobie i tym razem spokój też.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, to chyba nie dla mnie, ale nie powiem, brzmi ciekawie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. "nudna książka o wewnętrznych rozterkach grubasa w średnim wieku." xD
    W sumie lubię czasami sięgać do klasyków, więc może ta książka zagości i u mnie. ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba również nie będzie to książka dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Orwella podczytuję. Aktualnie jestem na 1984 i mam nadzieję poznac również inne jego dzieła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z dzieł Orwella czytałam tylko Folwark Zwierzęcy i podobał mi się, więc mam nadzieję, że i w tej książce znajdę coś dla siebie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam chęć na tę książkę, chociaż zawsze trochę się boje spotkania z klasykami. A nuż mi się nie spodobają :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa recenzja, książka też się wydaje ciekawa... ale zanim ja pokonam moje stosiki to łohoho! i gdzie ocena ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Sol, i to jest właśnie to - jak nie dasz oceny, to od razu zainteresowanie spada o 50% - to taki mój eksperyment, drugi w historii bloga i rzeczywiście ta hipoteza się znowu sprawdza. Oczywiście Orwellowi niższej oceny niż 5+/6 nie dałabym - ta książka w istocie jest świetna, choć momentami lekko nudnawa, ale właśnie o to w powieści tego pisarza chodzi ;) Inna rzecz - to wyjątkowo niezręczna sytuacja oceniać klasykę literatury, zwłaszcza, że zawsze jest strach, że nam się coś nie spodoba - tak jest w przypadku Dumy i uprzedzenia, które w ogóle mi nie podchodzi, choć to klasyk nad klasyki. Cóż, różne gusta, nie każdy klasyk jest idealny dla wszystkich :P Jeśli jednak się skusisz na Orwella, musisz nastawić się na leniwą historię pełną całkiem trafnych spostrzeżeń na temat życia każdego z nas ;)

      Usuń
    2. Jak tak czytam i czytam... i aż 2 razy czytam i se mówię.. no czegoś mi brak! Oceny draniu ;D No, ja zapewne sięgnę bo ciekawa się wydaje, ale zanim ja skończę to co na mnie czeka to łohoho!

      Usuń
  9. Myślę, że najpierw zapoznam się z "Folwarkiem zwierzęcym", który jest poniekąd klasyką. Jeśli mi się spodoba to na pewno będę pamiętać o "Braku tchu" :)
    O "Powietrzu na śniadanie" słyszałam, ale niestety nie miałam okazji czytać, nigdzie nie widziałam jeszcze tej książki. Zaburzenia odżywiania to naprawdę paskudna sprawa, sama się z nimi borykam już od ponad półtora roku.

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie brak oceny nie odstraszył, bo rozumiem, że klasykę jest ocenić trudno. Najlepiej, jeżeli sprawdzę to na własnej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Recenzja wydaje się ciekawa. Nie wiem, może kiedyś. Folwarku zwierzęcego nie czytałam (omawialiśmy zaledwie dwa tygodnie temu :D) choć muszę przyznać, ze jak na szybko czytałam fragmenty to wydawało się całkiem przyjemne.

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)