13 września 2012

"Na zawsze" Judith McNaught

"Victoria Seaton, urodzona w Ameryce córka angielskiej arystokratki i irlandzkiego lekarza, w jednej chwili utraciła wszystko: cudownych rodziców, dom i beztroskie, szczęśliwe życie. Daleki krewny, książę Atherton, zaprasza dziewczynę do Anglii, pragnąc wydać piękną, lecz ubogą sierotę za własnego nieślubnego syna, Jasona. Oszałamiająco przystojny i bogaty Jason, uwielbiany przez najpiękniejsze damy z towarzystwa, swą arogancją i pychą budzi niechęć Victorii. Poza tym dziewczyna ma nadzieję, że wkrótce przyjedzie po nią z Ameryki ukochany Andrew. Tymczasem jednak przychodzi list od jego matki, zawiadamiający, że syn właśnie się ożenił. Współczucie okazywane przez Jasona sprawia, że Victoria zaczyna patrzeć nań życzliwiej i stopniowo rodzi się między nimi namiętne uczucie. W końcu, na skutek podstępu księcia, Victoria i Jason biorą ślub. Czy może być jednak szczęśliwy związek oparty na intrygach i kłamstwie? Co zrobi Victoria, gdy pozna szokującą prawdę?"


Victoria Seaton, wychowywana na wsi Amerykanka, to dobra, prostoduszna i pełna optymizmu dziewczyna, która każdego traktuje uprzejmie, nie patrząc na pochodzenie otaczających ją ludzi. Zakochana w swoim przyjacielu z dzieciństwa, Andrew, nie może się doczekać jego powrotu z podróży po Europie. Gdy pewnego dnia jej rodzice giną w strasznym wypadku, osiemnastoletnia młoda dama oraz jej o rok młodsza siostra, Dorothy, zostają bez rodziny i środków do życia. Lekarz, który przyjmuje dziewczyny pod swoją opiekę, postanawia odnaleźć ich krewnych mieszkających w Anglii. Wkrótce potem obie panny wsiadają na statek płynący na Wyspy Brytyjskie. Victoria nie wie jednak, że wuj, u którego ma zamieszkać, postanowił wydać ją za mąż za swojego nieślubnego syna – Jasona. Trzydziestoletni, zgorzkniały i niewyobrażalnie bogaty mężczyzna początkowo wzbudza w Victorii niechęć, lecz w wyniku rozczarowania, jakie dziewczyna przeżywa po otrzymaniu upokarzającej wiadomości z Ameryki, coś się zmienia... Troskliwość Jasona zaskakuje nie tylko Victorię, ale i jego samego. Czy jednak można budować wspólną przyszłość na kłamstwie?

Judith McNaught została okrzyknięta bestsellerową autorką romansów. Jak żadna inna pisarka, potrafi kreować historie osadzone w niezwykłym, baśniowym klimacie, a przy tym pełne humoru, pasji i romantyczności. Powieść Na zawsze to moja druga przygoda z jej twórczością – pierwszą był Triumf miłości, którego lekturę wspominam bardzo przyjemnie. Sięgając po Na zawsze, spodziewałam się nastrojowej, malowniczej historii o wielkiej miłości. I – na Boga – dostałam więcej, niż oczekiwałam!

Rzecz dzieje się w pierwszej połowie XIX wieku w Ameryce, by później przenieść się do Anglii. Młoda dziewczyna o arystokratycznych korzeniach nie czuje się wielką panią. Jej prostoduszność i delikatność z miejsca przyciąga ludzi, a niezwykła uroda zapiera dech. Victoria jest eteryczną, młodą damą, z charakterem łagodnym, ale niepozbawionym zadziorności. Nie godzi się z krzywdzeniem innych i potrafi wyrazić swoje zdanie w sposób elokwentny oraz elegancki. Bohater, z którym krzyżują się jej drogi, jest całkowitym jej przeciwieństwem. Jason to ciężko doświadczony przez los, zgorzkniały mężczyzna, którego wbrew złej sławie, pożądają angielskie arystokratki. Jest przystojny i elegancki, a także inteligentny, lecz chłód w jego oczach i maska wyrachowania, jaką nosi na co dzień, odstrasza większość ludzi. Kiedy więc dochodzi do jego spotkania z panną Seaton, w grubym murze otaczającym Jasona zaczynają pojawiać się pęknięcia. Jednak sieć kłamstw i niedopowiedzeń wciąż oddala ich od siebie.

" - Och, zapomniałam przeprosić... za to wszystko, co panu powiedziałam, kiedy byłam zła.
Wargi Jasona drgnęły.
- Czy żałuje pani czegoś konkretnego?
Victoria uniosła w górę brwi i obrzuciła go zuchwałym spojrzeniem.
- Zasłużył pan sobie na każde słowo.
- Ma pani rację - przyznał, szeroko się uśmiechając. - Ale niech pani nie przeciąga struny." *

Kreacja bohaterów jest niezwykła, ale to przede wszystkim wydarzenia i krajobrazy zapierają dech w piersi. Piękna, malownicza, angielska prowincja i wielki, pełen przepychu Londyn roku 1817 przyciągają czytelnika, rozbudzając wyobraźnię. Ciągłe zwroty akcji, kłótnie pomiędzy Victorią i Jasonem, intrygi wuja dziewczyny oraz tajemnica sprzed lat, która ciąży na bohaterach, nie daje widzowi spokoju. Baśniowy klimat i rodząca się pomiędzy bohaterami więź wzbogacają historię i sprawiają, że lekturę czyta się z zapartym tchem. Finał natomiast jest zaskakujący i wyciska łzy (choć może to tylko ja tak reaguję na niezwykle romantyczne historie?).
 
Na zawsze to książka jedyna w swoim rodzaju. To czarująca, dowcipna i intrygująca opowieść o uczuciach, strachu, namiętności oraz tajemnicy, która może odmienić życie wielu osób. To opowieść o przebaczeniu i nadziei, o łagodności, przywiązaniu, rozczarowaniach i utracie ukochanej osoby. Ale przede wszystkim Na zawsze to historia miłości – tej prawdziwej, wypełniającej serca po same brzegi, zmieniającej percepcję widzenia, stającej się sensem życia. Judith McNaught napisała książkę wprowadzającą czytelnika w stan błogiego rozmarzenia – książkę, którą po prostu pokochałam i od której nie mogłam się oderwać, a nieprzespana noc jest tego najlepszym dowodem. Ba, nawet po skończonej lekturze nie umiem dojść do siebie. Na zawsze jest powieścią, o której będę pamiętała... już zawsze. Jedną z najlepszych, jaką poznałam. Dlatego polecenie jej Wam będzie tylko formalnością – nie dajcie się zwieść etykietce „banalne”, którą tak wiele osób z radością przypina romansom historycznym. Dajcie się porwać marzeniom – to przecież one czynią nasze życie piękniejszym...

Ocena 6/6!
Original: Once and Always
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2002
Stron: 364
*cytat str. 99

29 komentarzy:

  1. Oj, jak miło! Kilka lat temu zaczytywałam się w romansach Judith McNaught - wraz z przyjaciółką zresztą, która ma całkiem sporą ich kolekcję. Wyróżniają się pozytywnie na tle innych powieści tego typu, naprawdę polecam!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory nie miałam okazji zapoznać się bliżej z tą autorką, choć Triumf miłości przeczytałam jakieś osiem lat temu. Miło wspominam :) Teraz nadrobię zaległości i sięgnę po kilka innych książek Judith :D

      Usuń
  2. Kurcze do wcześniejszych mnie ciągnie (tych przez Ciebie recenzowanych) a ta do mnie niestety nie przemawia. Jeżeli chodzi i Pierwszy grób... mam nadzieję, że jednak się kiedyś skusisz, bo naprawdę fajna ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Banalny jest słowem nadużywanym, szczególnie przez lubiących przyklejać tzw. "łatki". Romans to również gatunek literacki i jak w każdym są lepsze i gorsze opowieści ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy mnie nie ciągnęło do typowych romansów, co innego jak przez daną powieść przeplata się wątek romansowy. Ale kto wie, może kiedyś najdzie mnie chęć i na taki rodzaj literatury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię romanse, ale nie znoszę historii a tutaj widzę, że mam pakiet obu gatunków, dlatego zastanowię się jeszcze nad tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę sobie chyba zapisywać wszystkie czytane przez Ciebie książki... Tylko kiedy ja to wszystko przeczytam, co końca życia nie zdążę! :P

    OdpowiedzUsuń
  7. I zrobiło się znowu miło :) Bardzo ciepła historia, muszę ją mieć!

    OdpowiedzUsuń
  8. O! Chętnie dam szansę tej książce:)

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko, z chęcią bym przeczytała! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Po takiej recenzji, nie pozostawiasz mi innego wyboru :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się interesująco:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno nie czytałam dobrego romansu osadzonego w takich plenerach. Może sie i skuszę :)
    ps. najbardziej podoba mi sie ta pierwsza okładka, taka nastrojowa.

    OdpowiedzUsuń
  13. ahh i kolejny romans historyczny u Ciebie! Kusisz, kusisz, nie nadążam z czytaniem! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnimi czasy recenzujesz bardzo ciekawe książki, które powinny przypaść mi do gustu :) Akcja powieści osadzona w czasach, które mnie interesują, intrygująca fabuła... Myślę, że warto po nią sięgnąć :) Tym samym przypomnę sobie dawne czasy, gdy zaczytywałam się w romansach. Szkoda, że teraz nie mam na nie zbyt dużo czasu...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Banalne czy nie - i tak nie lubię romansów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Interesująca recenzja i wyjątkowa ocena :) Bardzo lubię takie ciepłe, dowcipne historie więc dam książce szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę sobie koniecznie zapisać tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  18. Podchodzę do romansów z wielką ostrożnością, ale ten wydaje mi się wyjątkowo interesujący. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za romansami, ale może wreszcie powinnam się z nimi zaprzyjaźnić ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę. :) Poczułam się w pełni zachęcona. Uwielbiam XIX wiek. Na pewno rozejrzę się za nią w bibliotece. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. No nie wiem. Do romansów nie jestem do końca przekonana, ale po ten chyba się skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  22. Tirindeth, kolejna boska autorka poznana dzięki tobie <3 Książka po prostu CUDNA! K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww, cieszę się, że Ci się spodobała :D Podobno "Coś wspaniałego" tej autorki też jest super - przeczytaj :)

      Usuń
  23. Ojej! Czytałam tę książkę jakiś rok temu. Bardzo lubię twórczość Judith Mcnaught, przeczytałam prawie wszystkie romanse jej autorstwa. "Na zawsze" bardzo mi się podobała, szczególnie zainteresował mnie główny bohater. Dziwnym trafem, kiedy o nim czytałam, miałam przed oczami Christiana Bale. ;)
    Pozdrawiam Cię gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, Lukrecjo, coś mi się wydaje, że świetnie byśmy się dogadały :D Co prawda Christiana w roli Jasona nigdy wcześniej nie obstawiałam, ale nie jest to zły trop, o nie! Nawet bardzo smacznie by to wyszło! Ach ja kocham tego faceta - Bale jest doskonały, totalnie doskonały @_@

      Usuń
    2. Aż weszłam sprawdzić, czy odpowiedziałaś na mój komentarz. :D Jestem mile zaskoczona. ;)
      O na tym zdjęciu bardzo mi się kojarzy z Jasonem: http://topnews.in/light/files/Christian-Bale01.jpg
      Btw. Może czytałaś jeszcze jakieś dobre romanse historyczne, podobne do tych Judith? Bo ciężko spośród nawału chłamu znaleźć coś wartego uwagi. :)

      Usuń
    3. OMG, jaki on boski @_@ Normalnie kisiel w gaciach ;D

      Hmm, z romansami to różnie bywa, dla mnie zawsze niekwestionowaną mistrzynią była Jill Barnett, ale teraz sama nie wiem... Spróbuj Perły tej autorki, albo Marzenia - naprawdę fajne historie z dużą dawką dobrego humoru :) Mogę Ci też polecić Namiętność Lisy Kleypas. Ale to już takie bardziej erotyczne romanse, u McNaught wszystko jest delikatne, wyważone.

      Usuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)