21 stycznia 2013

"Nevermore. Cienie" Kelly Creagh

KONTYNUACJA NEVERMORE 


SNY STAJĄ SIĘ JAWĄ...

Varen zniknął. Schwytany w pułapkę koszmarnej rzeczywistości, gdzie chore sny Edgara Allana Poego stają się jawą, znajduje się poza zasięgiem żywych i umarłych. Ale Isobel nie zgadza się go porzucić. Rusza do Baltimore, by odnaleźć Reynoldsa, tajemniczego mężczyznę, który co roku spełnia toast na grobie pisarza i który w ciągu ostatnich miesięcy oszukiwał ją i zwodził. Tylko on ma klucz do innego świata...

Kiedy Isobel znajduje wreszcie przejście, odkrywa, że miejsce, w którym przebywa Varen zdążyło się zmienić. Pełen bólu i przerażających istot świat zamieszkują teraz również stworzenia, które zrodziły się w pełnym gniewu umyśle chłopaka. Miłość przemienia się w nienawiść, radość w smutek, śmiech w płacz. Stając naprzeciw Varena, Isobel zaczyna rozumieć, że jej ukochany stał się jej największym, śmiertelnym wrogiem.”


Isobel nie jest już tą samą dziewczyną, tą samą cheerleaderką, córką, przyjaciółką. Tak naprawdę po wydarzeniach „tam” stała się kimś innym. Bo zabrakło JEGO. Teraz Isobel nie spocznie, póki nie dowie się, jak może odzyskać ukochanego. Aby jednak móc wcielić swój plan w życie, będzie potrzebowała pomocy tajemniczego Reynoldsa. Isobel postanawia wyruszyć do Baltimore, pewna, że uda jej się odnaleźć mężczyznę, nazywanego „czcicielem Poego”, w miejscu wiecznego spoczynku dziewiętnastowiecznego pisarza. Tymczasem jej życie zamienia się nie do poznania – ścigana przez mroczne siły i bombardowana snami na jawie nie wie już, co jest prawdą, a co ułudą. Czy bohaterka pokona koszmary i dotrze do Varena? Czy będzie mogła sprowadzić go „z powrotem”?

- Nawet jeśli to wszystko jest snem – szepnął – to ja nim nie jestem.” 

Nevermore. Cienie to kontynuacja powieści amerykańskiej pisarki, Kelly Creagh. Przyznam, że choć od premiery Nevermore. Kruk minęło dużo czasu, wciąż jestem pod wrażeniem pierwszego tomu, który po prostu mnie zaczarował. Sięgając więc po kontynuację, liczyłam na coś równie dobrego, a nawet lepszego. A przede wszystkim marzyłam o tym, by moja tęsknota za Varenem w końcu została ukojona. Czy się udało? I tak i nie… i w tym cały szkopuł!

Przede wszystkim muszę zauważyć, że Cienie są totalnie inne od Kruka. Nie tylko dlatego, że zmienia się problematyka powieści, w której nie romans gra pierwsze skrzypce, lecz zatarta granica pomiędzy snami a jawą, ale także z powodu zagęszczonej, o wiele mroczniejszej atmosfery. Czytelnik, poznając historię Isobel i obserwując jej poczynania, zostaje przytłoczony wręcz bolesną tęsknotą bohaterki za ukochanym, a jednocześnie sam odczuwa pewien dyskomfort związany z fizycznym brakiem Varena, który w pierwszej części powieści był centralnym punktem zainteresowania. Nieobecność chłopaka sprawia, że odczuwamy… pustkę. Z drugiej strony warto zauważyć, że Kelly dokonała czegoś niezwykłego, stwarzając romans „na odległość” – nie musiała uciekać się do sztampowego rozwiązania, jakim obecnie ratują się autorki paranormali, czyli włączania w opowieść „tego trzeciego”. Co więcej, historia wcale nie straciła na romantyczności – wręcz przeciwnie, stała się jeszcze bardziej magiczna, pełna tęsknoty i nieukojonego bólu.


Cała recenzja na:






Za książkę serdecznie dziękuję ParanormalBookS :)

Original: Nevermore #2: Enshadowed
Wydawca: Jaguar
Data wydania: 17.10.2012
Ilość stron: 391
Moja recenzja Nevermore. Kruk ---> TU :)

33 komentarze:

  1. Przede mną obie części, na szczęście mam je już na półce, więc wkrótce się za nie zabiorę. Na odległość wyczuwam niesamowity klimat tej książki i mam nadzieję, że to nie tylko moja wyobraźnia, a tak jest naprawdę i obie części mnie zachwycą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze Nevermore, a ty już masz za sobą drugą część. Ech, muszę się jakoś szybko zmobilizować i poznać oba tomy tego cyklu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczęłam czytac, ale jakoś mnie nie porwało i po około stu stronach odpusciłam... Na pewno wrócę, ale musi mi wrócić ochota;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam zachwycona pierwszą częścią więc jakakolwiek nie byłaby Twoja ocena prędzej czy później sięgnęłabym po kontynuacje. Ogromnie cieszę się jednak z tego, że autorka nie zaserwowała nam znanego schematu, w którym w tomie drugim na scenie pojawia się trzeci główny aktor - tego bym chyba nie potrafiła jej wybaczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Kelly nie sięga po sztampowe rozwiązania, tylko stara się poprowadzić wątek, który zaczął się w tomie pierwszym. Z resztą lepszego od Varena i tak by nie stworzyła :)

      Usuń
  5. Pierwsza część bardzo mi się podobała, szczególnie oczywiście nawiązanie do Poe. Na pewno sięgnę po kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Widzę Sheti, że reagujemy na tego faceta dokładnie tak samo ;)

      Usuń
  7. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale jeśli tylko mi się spodoba chwycę i po tę pozycje. Już ma u mnie plusa na starcie, że nie ma tego trzeciego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawiązanie do Edgara Allana Poe :D
    Oryginalne rozwiązanie, lecz ja jednak pozostanę przy opowiadaniach pana Edgara :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem lepiej zostać przy oryginale, to prawda :) Ale muszę przyznać, że Kelly nieźle sobie poradziła z wcieleniem dzieł Poego do współczesnej opowieści.

      Usuń
  9. pierwszy tom wciąż przede mną. i chociaż dzięki wszystkich pozytywnym recenzjom mam na niego wielką ochotę, to z czasem już nie jest tak dobrze. nie wiem, kiedy mi się wreszcie uda :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Magiczny klimat, kupuję to. I te nawiązania do Poego...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam pierwszą część i mi się nie spodobała, więc po drugą raczej nie będę sięgać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Serię zaplanowałam na później, ale recenzja kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Żałuję, że mało było Varena. Mam nadzieję, że kolejna część będzie bardziej przypominała pierwszą.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem ciekawa tej książki. Pierwsza część podobała mi się, chociaż miała swoje bolączki, ale skoro piszesz, że kontynuacja jest jeszcze mroczniejsza, to chętnie zanurkuję w tak gęstą atmosferę, o ile nie pogrąży mnie ten męczący początek.

    OdpowiedzUsuń
  15. ta seria z jednej strony mnie pociąga a z drugiej odpycha...
    Niemniej jednak wciąż po nią nie sięgnęłam, bo recenzje są bardzo różne od zachwytów po jęki zawodu...
    Ty jednak mnie przekonujesz. I co ja mam biedna robić? :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Czyli autorka "poczuła bluesa" i potrafiła oddać klimat charakterystyczny dla twórczości Poego :-)
    Ciekawi mnie ten cykl i pewnie prędzej czy później przeczytam!
    Pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam "Kruka", jakoś ominęła mnie ta powieść i pewnie nadal nie zwracałabym na nią uwagi, gdyby nie wzmianka o tym, że Cię tak bardzo poruszyła. Teraz będę musiała ją przeczytać, żeby dowiedzieć się jakie wrażenie wywrze na mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze pierwszy tom przede mną i muszę powiedzieć, że nie mogę się doczekać, aż książka trafi w moje łapki!

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwsza część smętnie stoi na półce i czeka na swą kolej, która chyba prędko nie nastąpi, choć Varen zapowiada się być intrygującą postacią, może ze względu na niego, jednak prędzej skuszę się na lekturę "Nevermore" ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja wciąż pierwszej części nie przeczytałam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwsza część wciąż przede mną ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Koniecznie muszę się rozejrzeć za pierwszą częścią!

    OdpowiedzUsuń
  23. Te znaczące różnice między "Krukiem", a"Cieniami" sprawiają, że mam ochotę czytać. Pierwszą część średnio wspominam, ale kontynuacje bardzo chętnie poznam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Obie części mi się bardzo podobały:) Szkoda tylko, że w tej tak mało jest Varena...

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszyscy opowiadają o tej serii, a przyznam szczerze, że ja nie miałam przyjemności jeszcze się z nimi zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  26. Koniecznie muszę dorwać całą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja z utęsknieniem czekam na kolejną część, bo zakończenie było takie, że mam ogromny niedosyt ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytałam pierwszą część i bardzo bym chciała zapoznać się z drugą, zobaczyć co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytałam pierwszą część, a druga już czeka na mojej półce:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja jeszcze nie zabrałam się za pierwszą część... Skandal! Ale zapowiada się niesamowicie. Dobrze, że romans nie gra głównej roli, bo ile można czytać książek o miłości?

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)