11 lutego 2013

"Mroczna toń" Tricia Rayburn

TRZECI TOM SYRENY
 
Vanessa nie wie, jak przetrwać jako syrena. Kiedy wraca do nadmorskiego miasteczka na letnie wakacje, wszystko dookoła przypomina jej o byłym chłopaku, Simonie.
Wciąż go kocha i gotowa jest zrobić wszystko, aby naprawić dawne błędy. Czy powinna jednak pozwolić Simonowi zbliżyć się do siebie, skoro teraz może mu zadać tylko ból? Czy Simon odwzajemni jej uczucie, jeśli pozna straszliwą prawdę?
Vanessa musi podążać za swoją syrenią naturą, niezależnie od ofiar…”


Vanessa Sands wraz z rodzicami ponownie wyjeżdża na wakacje do Winter Harbor, gdzie wszystko się zaczęło. Bohaterka potrzebuje czasu, by pomyśleć o przyszłości, bowiem odkąd dowiedziała się o swojej prawdziwej naturze, nic nie jest takie samo – między innymi straciła ukochanego, który nie był w stanie znieść dziwnych zachowań dziewczyny. Okazuje się jednak, że Simon jest w miasteczku. Czy Vanessa zdecyduje się odzyskać jego zaufanie? Czy Simon będzie chciał zacząć od nowa, pomimo tego, kim dziewczyna się stała? Tymczasem w Winter Harbor zaczynają się dziać dziwne rzeczy – ktoś śledzi Vanessę, po okolicy rozchodzą się plotki o stworzeniach z głębin oceanu, aż w końcu w tajemniczych okolicznościach ginie młoda dziewczyna. Vanessie nie daje spokoju jedno pytanie – czy ONE wróciły?

Mroczna toń Trici Rayburn to długo oczekiwana, finałowa część trylogii Syreny, wydana nakładem wydawnictwa Dolnośląskiego. Zakochana w pierwszej części serii, z lekkim niepokojem wyczekiwałam ostatniego tomu, gdyż – co tu ukrywać – sequel (Głębia) mocno mnie rozczarował. Okazało się jednak, że pani Rayburn potrafi zaskakiwać, przygotowując dla swoich fanów zgrabne zwieńczenie historii o Vanessie Sands i niebezpiecznych syrenach.

Ostatni tom serii obfituje w kolejne zaskakujące wydarzenia, nie brakuje w nim zagadek do rozwiązania, wątku miłosnego oraz wartkiej akcji. Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia Vanessy ponownie wciąga odbiorcę w mroczną historię, w której teraźniejszość łączy się z opowieściami o morskich stworzeniach rodem ze starożytnych mitów. Tym razem jednak autorka skupia się przede wszystkim na rozwiązaniu wewnętrznych dylematów głównej bohaterki, natomiast intryga, zagadki i niebezpieczeństwo są jedynie dodatkiem, który ma za zadanie pociągnąć czytelnika głębiej w wir wydarzeń i jednocześnie pomóc Vanessie podjąć konkretne decyzje. Opowieść zaczyna się od przyjazdu do Winter Harbor, gdzie cała seria tak naprawdę ma swój początek – to tu wszystko się zaczęło i tu musi się skończyć. Historia Vanessy zatacza pełne koło, a bohaterka staje przed trudnymi wyborami, które mogą zadecydować nie tylko o jej przyszłości, ale także o życiu jej bliskich.

Myślę, że dylematy Vanessy – choć bardzo istotne i na pewno warte opisania – przesłaniają jednak wiele innych wątków, które nadają powieści Tricii specyficznego klimatu. Oczywiście nie jest to już ten sam klimat, co w przypadku tomu pierwszego, gdzie groza i poczucie niepewności biło z każdej strony powieści, a czytelnik z niecierpliwością kartkował książkę w poszukiwaniu odpowiedzi na dręczące go pytania, lecz na pewno przy lekturze Mrocznej toni nie można mówić o nudzie. Muszę jednak zauważyć, że intryga i kryminalna zagadka naprawdę miały niesamowity potencjał i rozwiązanie wszystkich problemów mogło być bardzo satysfakcjonujące, gdyby nie fakt, że autorka zdecydowała się na najprostsze rozwiązanie. Osobiście miałam najróżniejsze przypuszczenia co do prześladowcy i finału, a wyszło... zwyczajnie. I na dokładkę w kulminacyjnym momencie akcja potoczyła się niestety zbyt szybko.

W ostatecznym rozrachunku przyznaję jednak, że Mroczna toń mnie wciągnęła i spędziłam z tą lekturą miłe chwile. Wątek tajemniczego prześladowcy bardzo mnie zaintrygował, a i wybory Vanessy podniosły notowania tej serii w moich oczach. Mam tylko niejasne wrażenie, że dosyć „otwarte” zakończenie może być pretekstem do stworzenia kolejnej i kolejnej opowieści – nie jest to rozwiązanie do końca satysfakcjonujące, gdyż osobiście wolałabym radykalne decyzje i konkretne wyjaśnienie wszystkich napoczętych wątków, a przy tym zdecydowane zamknięcie historii. I nadal uważam, że tom pierwszy jest najlepszy – tej niesamowitej atmosfery autorka nie potrafiła już odtworzyć w kolejnych częściach opowieści. Czy to jednak przeszkadza w poznaniu dalszych przygód Vanessy? W żadnym razie – cieszę się, że miałam możliwość towarzyszyć bohaterce w jej zmaganiach i poznać finał pasjonującej historii, która w świeży i nowoczesny sposób ożywia starożytne mity. Dajcie się porwać w mroczne głębiny oceanów, zwabieni syrenim śpiewem. To będzie niezapomniana przygoda! Daję ocenę 4+/6.

Original: Dark Water
Wydawca: Dolnośląskie
Data wydania: 23.01.2013

Za możliwość poznania finału serii serdecznie dziękuję Grupie Publicat :)

Cała seria:
 Syrena | Głębia | Mroczna toń

I standardowo utwór, który towarzyszył mi przy lekturze każdej części Syreny :)

26 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnego z poprzednich tomów, choć kupiłam je w ciemno, dlatego niestety nie mogę przeczytać całej recenzji :( A szkoda bo Twoje akurat uwielbiam! (i nie tylko recenzje, cały czas czekam na "Oprawcę"!) Przeczytałam jednak podsumowanie i mam wrażenie, że nie będę żałowała inwestycji w tą serię ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zażyczę sb jako jeden z prezentów urodzinowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już się nie mogę doczekać ;) Jak na razie jedynka dla mnie była najlepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tej serii, ale poznanie jej opornie mi idzie. Pierwszy tom mam w swojej biblioteczce, ale nie wiem dlaczego ciągle przekładam go dalej i dalej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała seria niestety jeszcze przede mną. Jestem jej niezmiernie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej trylogii, jednakże na pewno po nią sięgnę (a nawet może mi się uda skompletować? Who knows?). W każdym bądź razie Twoja recenzja przekona tych, którzy nie są przekonani, co do tej, ostatniej części :).
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie ta seria. Wiele o niej słyszałam, raczej dobre rzeczy, a syreny mogą być naprawdę ciekawym wątkiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. przeglądałam pierwszy tom w sklepie, ale średnio mi się podobał. wszyscy jednak zachwycają się tą serią, więc i ja ją przeczytam.. kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Seria wciaż przede mną, niestety zaległości rosną ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Za niedługo planuję przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam zamiar zabrać się za pierwszą część;) I mam nadzieję, że nastąpi to szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że tylko pierwszy tom jest naprawdę dobry. Autorka mogła lepiej się postarać do dwóch ostatnich części. Gdyby to zrobiła, serię może bym przeczytała...

    OdpowiedzUsuń
  13. Skoro pierwszy tom jest najlepszy to muszę jak najszybciej zacząć tę serię :) Już od dłuższego czasu mnie ona ciekawi, jednak do tej pory nie natrafiła się okazja nabycia żadnego z tomów. Chyba będę musiała to jak najszybciej zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy tom mnie zachwycił, drugi na tle poprzedniego już troszkę rozczarował. Ten postaram się gdzieś zdobyć z wymiany aby dokończyć serię - bo mimo wszystko jestem ciekawa zakończenia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie skończyłam czytać tę książkę, oceniam treść bardzo podobnie, jak ty :) A innym polecam całą serię :)

    http://unusual-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznam się, że przeczytałam tak trzy po trzy, bo jestem dopiero w połowie pierwszego tomu :) Widać, że jest to typowa literatura młodzieżowa, ale dość ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przede mną jeszcze tom pierwszy, ale widzę że warto zapoznać się z serią. =)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zbieram się do niej, ale na razie słabo mi idzie. Muszę się ogarnąc.

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja wciąż jeszcze mam część drugą przed sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ta zagraniczna okładka jakoś bardziej mi się podoba. Serię zaś mam na uwadze. Może w wakacje. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajna recenzja. :) Trochę mnie smuci, że kolejne części są mimo wszystko gorsze od pierwszego tomu, ale cała seria jeszcze przede mną. :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Może kiedyś sięgnę po tę serię ale raczej nie prędko.:)
    A co do książki "Dwa wybory", bohaterka czasami irytuje, to fakt. Ale jednak rzadko to się zdarza, więc warto przymknąć na to oko, aby poznać sytuację młodej dziewczyny w ciąży z dwóch perspektyw. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam tę serię w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. O rany! Tu już trzecia część, a ja utknęłam na chęci przeczytania "Syreny"... Coś mi się wydaje, że czas przelatuje mi przez palce...

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja właśnie czekam na swój egzemplarz :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Trylogia Tricii Rayburn zdecydowanie podbiła moje serce. Cieszę się, że inni też mogą czytać tę twórczość. Byłam tak pochłonięta wszystkimi trzema częściami, że gdyby nie pora snu, przeczytałabym je wszystkie w 3 dni. Niestety ze względu na inne obowiązki zajęło mi to cały tydzień. Ale to i tak mało :) Nie mogłam się oderwać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)