18 lutego 2013

"Whitney, moja miłość" Judith McNaught

Mając niespełna piętnaście lat, Whitney Stone postanowiła, że Paul Sevarin, przystojny i czarujący właściciel pobliskiego majątku, zostanie w przyszłości jej mężem. Wszelkimi sposobami starała się zwrócić uwagę ukochanego, ku oburzeniu i zgorszeniu całej okolicy. Owo naiwne, dziewczęce uczucie dojrzało i umocniło się jeszcze w Paryżu, dokąd zawieźli Whitney wujostwo, by nabrała ogłady i stała się elegancką młodą damą. Po kilku latach Whitney, odniósłszy oszałamiający sukces towarzyski w paryskich salonach, wraca do Anglii. Zamierza oczarować Paula i wyjść za niego za mąż. Nie wie, że ojciec, zagrożony bankructwem, zgodził się oddać jej rękę znanemu uwodzicielowi i pogromcy serc niewieścich, Claytonowi Westmorelandowi, księciu Claymore. Kontrakt narzeczeński jest już podpisany, a Martin Stone otrzymał od księcia sto tysięcy funtów na spłatę długów. Ale czy uparta i samowolna Whitney, bezgranicznie zakochana w Paulu, zgodzi się poślubić innego mężczyznę?”


Niepokorna Whitney Stone od zawsze sprawiała swemu ojcu same kłopoty. Wszystkie jej działania jednak motywowane były miłością do Paula Sevarina, starszego od niej młodzieńca, któremu początkowo przychylność dziewczyny sprawiała przyjemność, lecz z czasem zmieniła się w udrękę i powód drwin całej wsi. Pewnego dnia Martin Stone postanawia raz na zawsze uporać się z okropną pannicą, wysyłając ją do Francji do jej wujostwa – wierzy, że tam jego córka zmieni się w normalną dziewczynę. Najwyraźniej jednak nie wie, że Whitney jest zdeterminowana, by poślubić Paula i nie spocznie, nim ten jej nie pokocha tak mocno, jak ona jego. Niemniej dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego, że we Francji ktoś może się nią zainteresować. I nie spodziewa się, że ów mężczyzna – bardzo wpływowy mężczyzna – zawrze z jej ojcem pewien układ. Układ, który może całkowicie pokrzyżować plany zakochanej pannie Stone...

Ale ja nie chcę być jedynie twoją przyjaciółką”.

W zasadzie za każdym razem, gdy postanawiam napisać recenzję książki Judith, zastanawiam się, czy to w ogóle ma sens – nie jestem w stanie o powieściach tej pisarki pisać inaczej, jak tylko w superlatywach. Po Whitney, moja miłość sięgnęłam ze względu na wysokie rekomendacje od Lady Lukrecji, dla której Saga Westmoreland jest najulubieńszą serią. I po raz kolejny, poznając historię autorstwa Judith, absolutnie przepadłam!

Sequel Królestwa marzeń to przede wszystkim historia wojny płci. Na drodze samowolnej i upartej dziewczyny staje arogancki i intrygujący mężczyzna, który nie przywykł do tego, by ktoś mu odmawiał. Cała jego postawa oraz zachowanie wskazują na to, że ów dżentelmen nie spocznie, nim nie dostanie tego, czego pragnie. Czytelnik od początku zostaje wciągnięty w opowieść o młodzieńczej miłości nastolatki – miłości, która rozczula i zachwyca, by następnie móc zobaczyć, jak świat Whitney rozpada się, gdy tajemniczy arystokrata wkracza w jej życie. Co więcej – dzięki niesamowitej kreacji głównych bohaterów – odbiorca nagle orientuje się, że współczuje młodej pannie, która musi walczyć nie tylko o swoją niezależność, ale także o uczucie rodzica, akceptację oraz miłość, dla której poświęciła w swoim życiu naprawdę wiele – łącznie z dumą. Wszystko to sprawia, że Whitney po prostu nie da się nie lubić!

- Żałuję, że nie mogę znaleźć właściwych słów, aby powiedzieć, jak bardzo nienawidzę ciebie i wszystkiego, co sobą reprezentujesz.
- Jestem pewien, że będziesz się starała tak długo, aż znajdziesz.”

Książę Claymore natomiast to kawał drania, ot co! Ale za to jakiego kochanego drania! Muszę przyznać, że na początku u boku Whitney widziałam naprawdę kilku ciekawych młodzieńców, a na prowadzenie wysunął się jej przyjaciel z Francji, natomiast Clayton wzbudzał we mnie czystą wściekłość. Im dalej jednak w las... zaczęłam patrzeć na niego troszkę inaczej. Trudno mi ocenić, co zmieniło moje podejście do tego aroganckiego, bezczelnego, niebezpiecznego ale i szalenie atrakcyjnego mężczyzny – myślę, że każda czytelniczka będzie miała o nim własne zdanie. Buntowniczki, feministki i indywidualistki najprawdopodobniej będą odczuwać do niego pewną niechęć, co wrażliwsze dziewczyny natomiast mogą być zarówno przerażone, jak i zaintrygowane znajomością z takim człowiekiem, zaś ja... ja jestem nim oczarowana! To mężczyzna przez mocne M – silny, władczy, niebezpieczny, ale także delikatny i czuły. Po prostu fascynujący!

Whitney, moja miłość to historia walki o akceptację i zrozumienie. To szalona przygoda w pogoni za ukochaną osobą, opowieść o nieporozumieniach, nienawiści, strachu oraz miłości, która obezwładnia i zmienia człowieka. Piękny język powieści oraz malownicze opisy arystokratycznego świata przeplatają się z prostotą życia na angielskiej wsi XIX wieku. Myślę, że Saga Westmoreland to najbardziej dojrzała seria w dorobku Judith – to książki, które obezwładniają, zachwycają, rozkochują i pozostawiają czytelnika w całkowitym oszołomieniu oraz pragnieniu przeżycia przygód, które stały się udziałem głównych bohaterów. Szczerze mówiąc, gdyby wszystkie romanse historyczne były tak dobre jak ten, czytałabym tylko takie książki! Powieści Judith to prawdziwe perełki, dlatego, nie przedłużając, polecam Wam serdecznie tę powieść – jestem szalenie ciekawa, jak Wy, drogie Panie, zareagujecie na aroganckiego Claytona. Gwarantuję, że przy nim nuda Wam nie grozi! Daję oczywiście ocenę 6/6!

Original: Whitney, my love (Westmoreland #2)
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2002
Ilość stron: 528
Saga Westmoreland:

1 Królestwo marzeń (The Kingdom of Dreams, 1989)
#2 Whitney, moja miłość (Whitney, my love, 1985)
#3 Zanim się pojawiłaś (Until You, 1994) 
#3.5 Trzy zaklęcia (Miracles w antologii A Holiday of Love, 1995)
oraz
 #4 Someone Like You (premiera w 2014)
Swoją drogą ja przygodę z tą serią zaczęłam właśnie od Whitney – spokojnie można każdą część czytać jako osobną historię  :)
Ciekawi mnie też to, czy ktoś wyda w Polsce planowaną na 2014 nową powieść z tej serii – wszystkie dotychczasowo wydane romanse historyczne Judith są już niedostępne w regularnej sprzedaży i póki co wydawnictwo Prószyński nie zapowiedziało wznowienia. A szkoda...

24 komentarze:

  1. Cóż, "Whitney..." chyba zawsze będę wspominała jako jeden z najcudowniejszych romansów jakie dane było mi przeczytać. Co do głównych bohaterów- Whitney na początku irytowała mnie tą swoją obsesją na punkcie Paula. A Clayton zaintrygował mnie od samego początku. :)

    Swoją drogą jestem ciekawa, co Judith planuje w "Someone Like You". Czyżby potomkowie Westmorelandów we współczesności?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że w "Miracles" jest coś o Nicolasie, ale o "Sameone like you" nic nie mogłam na razie znaleźć. A teraz jestem bardzo ciekawa xD
      Mnie Whitney tak nie irytowała, może dlatego, że sama będąc podlotkiem byłam troszkę szalona ;)

      Usuń
  2. Ty naprawdę lubisz ten gatunek;) Przez ciebie zaczynam się zarażać i aż mam ochotę czytać "Whitney..." TERAZ!

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chętnie się piszę na przeczytanie, fajnie się zapowiada. Tym bardziej, że wiesz, że mam skłonność do czytania nie po kolei, więc znowu namieszam pewnie w kolejności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna książka na listę! Kobieto nie kuś tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje recenzje książek Judith McNaught coraz bardziej rozbudzają we mnie pragnienie poznania twórczości tej autorki. Muszę rozejrzeć się w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczuwam, że mogłabym jej poszukać w bibliotece. Z twojego opisu zaimponował mi charakter i stanowczość bohaterki. Ciekawy też zarys fabuły i Francja potem jeszcze ;)
    Może skuszę się w wakacje ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po raz kolejny czytam pozytywną recenzję na temat twórczości tej autorki. Bardzo chciałabym sięgnąć po jakąkolwiek jej książkę, a najbardziej właśnie po tą serię:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak znajdę w bibliotece to chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja lista poleconych przez Ciebie książek, którym po takich recenzjach odmówić nie mogę stale rośnie. No wiesz. :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, jak cudownie, że przypomniałaś mi kolejny tom sagi o Westmorelandach! Nabrałam chęci na powtórkę, Judith pisze tak, że można się zatracić w jej opowieściach!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam xxx lat temu pożyczone z biblioteki, pamiętam, że cała saga bardzo mi sie podobała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba się zainteresuję tą sagą, tak kusisz, że inaczej nie można :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chwalisz tą książkę i chwalisz, a ja i tak nie jestem pewna, czy to pozycja dla mnie. Może jak wpadnę na nią w bibliotece, to przeczytam, ale tak to raczej nie będę się za nią oglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten wątek z zagięciem parolu na faceta przez młodą dziewczynę trochę mi przypomina Scarlett O'Harę. Ona też za Ashley'em szalała i nie zwracała uwagi na to co inni myślą lub mówią. A obok był Rhett, ten cyniczny i błyskotliwy, choć przez bohaterkę kompletnie niedoceniany.

    OdpowiedzUsuń
  15. Arogancki? Hmmm uwielbiam :D No, ale na razie sobie daruję, pewnie z dostępnością tej książki też jest problem, dlatego też pewnie w dalekiej przyszłości się z nią zapoznam. O ile będę miała jeszcze ku temu okazję ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie, aczkolwiek to lektura nie dla mnie. Wiem jednak komu ją polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz, że kiedy zobaczyłam tytuł, myślałam, że recenzujesz biografię Whitney Houston? ;D

    Książka na pewno spodobałaby się mojej Mamie, ale po Twojej wysokiej ocenie również ja nabrałam na nią ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Brzmi bardzo ciekawie, rozejrzę się :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Postać Claytona zapowiada się szalenie intrygująco. Teraz dla niego będę musiała przeczytać "Whitney, moja miłość". :P Tylko skąd ja tę książkę wytrzasnę? Mam nadzieję, że Prószyński kiedyś wznowi Sagę Westmoreland i uda mi sie ją w przyszłości przeczytać ( "Królestwo marzeń" też zapowiada się cudownie). :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czuję się zachęcona:) Zapisuję sobie ją od razu i jak tylko będę miała okazję to przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo zachęcająca recenzja. Aż trudno się nie skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jedna z pierwszych przeczytanych pozycji tej autorki to własnie "Whitney moja miłość" i od tej pory powracam do jej książek ..super recenzja

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)