26 lipca 2013

"Dom tajemnic" Lorena Martin D.

„Babciny kuferek z rodzinnymi sekretami skłania Amadę, młodą Amerykankę meksykańskiego pochodzenia, by na własną rękę poszukać odpowiedzi, których nie może – lub nie chce – udzielić jej nikt z najbliższych.
Niespodziewanie dla siebie wyrusza w podróż – dosłowną i mentalną – w poszukiwaniu kobiety, która nieodwracalnie wpłynęła na losy jej rodziny. Niewiarygodna historia, którą odkrywa, zaczyna się w Meksyku lat dwudziestych i trzydziestych, przenosi do Hiszpanii pogrążonej w wojnie domowej, by wreszcie dotrzeć do żydowskiej Warszawy otoczonej murami getta.
Dom tajemnic to opowieść o zagmatwanych relacjach rodzinnych i miłosnych, stawiająca prowokacyjne pytania o winę i odpowiedzialność. Oddając głos milczącym od lat kobietom, łączy w sobie najlepsze cechy historycznej powieści obyczajowej i thrillera psychologicznego.”


W tłumie pogrążonych w żałobie członków rodziny oraz przyjaciół stoi mała dziewczynka, która ze smutkiem żegna swoją ukochaną babcię. Po złożeniu trumny w ziemi, dziecko niepostrzeżenie ukrywa w grobie stary kuferek. To on kilka lat później stanie się powodem, dla którego Amada, Amerykanka meksykańskiego pochodzenia, będzie chciała odkryć tajemnice zmarłej babci i rozwikłać mroczną przeszłość swojej rodziny. Lecz czy ta podróż będzie bezpieczna? Jakie piętno odciśnie na młodej kobiecie?

Dom tajemnic to polski debiut literacki Loreny Martin D., choć de facto to nie pierwsze dzieło w dorobku autorki, lecz kontynuacja historycznej trylogii, którą rozpoczyna So Far From God (w Polsce wydano jak na razie tylko drugi tom tej serii, niemniej można go przeczytać jako oddzielną, zamkniętą powieść). Lorena – podobnie jak bohaterka książki – poszukiwała odpowiedzi na pytania dotyczące przeszłości swojej rodziny i podobno trop zaprowadził ją do Polski. To tu znalazła inspirację do napisania swojego dzieła. Nie ukrywam, że gdy sięgnęłam po tę powieść, byłam nastawiona bardzo optymistycznie, bowiem zarówno opis jak i piękna okładka przyciągają uwagę czytelnika i przekonują, by po lekturę sięgnąć. Niestety po poznaniu tej historii stwierdzam, że Dom tajemnic nie jest książką dla każdego.

Wykorzystując słowa jednego z bohaterów powieści muszę przyznać, że autorka odrobiła lekcję z historii – jej opowieść obfituje w wiele historycznych faktów z dziejów Hiszpanii, Meksyku oraz Polski z pierwszej połowy XX wieku. Jednak samo wplecenie tych informacji w fabułę nie jest już tak atrakcyjne: prowadzone przez bohaterów dyskusje, w których pojawia się tematyka historyczna, są sztuczne, a niektóre kwestie – infantylne. Dialogi są jałowe, pozbawione emocji, momentami nawet nużące. Autorka zasypuje czytelnika mnogością faktów, imionami różnych bohaterów oraz ich zagmatwanymi relacjami, co w rezultacie wprowadza w odbiorcy chaos informacyjny. Nie ukrywam, że długo próbowałam się „wgryźć” w Dom tajemnic – chciałam poczuć klimat tej historii, obudzić w sobie sympatię do bohaterów, zrozumieć ich przeszłość – po prostu znaleźć się TAM, w tej opowieści. Niestety nie udało mi się tego osiągnąć, a to zadecydowało o ostatecznej ocenie książki.

Narracja została przedstawiona z punktu widzenia obserwatora wszechwiedzącego. Akcja książki rozwija się powoli, by z kolejną odrywaną tajemnicą nabrać tempa, nieuchronnie zbliżając czytelnika ku dramatycznemu finałowi. Teraźniejszość głównej bohaterki przeplata się z przeszłością trzech kobiet, które w historii rodziny Amady odegrały znaczące role. Podejmowane w książce problemy nie należą do łatwych, a przytoczone fakty z historii niejednokrotnie szokują i zmuszają czytelnika do przemyśleń. Widać, że autorka włożyła naprawdę dużo pracy przy tworzeniu tej książki i jak najbardziej to doceniam. Warto też podkreślić, że to opowieść o kobietach – silnych i odważnych, których los nie oszczędził, a wojna odcisnęła okrutne piętno na ich życiu oraz na życiu ich rodzin.

Dom tajemnic to wielowątkowa opowieść o rodzinnych sekretach i mrocznej przeszłości, a także o wojnach, rozstaniach oraz umieraniu. To książka dla miłośników skomplikowanych historii, których odkrycie może zmienić dosłownie wszystko. To intrygująca, choć w moim odczuciu nieco przekombinowana opowieść o kobiecie, która wyrusza w być może najważniejszą podróż życia – w podróż ku prawdzie. Niestety nie da się ukryć, że przy takiej ilości faktów i wątków, Dom tajemnic mógłby, a nawet powinien zostać podzielony na kilka tomów – pomysł autorki idealnie nadawałby się na kilkuczęściową sagę rodzinną. Natomiast „upchnięcie” tak bogatej fabuły w czterystu stronicowej książce po prostu zmarnowało potencjał, jaki kryła w sobie opowieść o rodzinie Amady. Komu mogę polecić dzieło Loreny Martin? Przede wszystkim czytelnikom, którzy nie boją się skomplikowanych historii ludzkich, a także fanom powieści historycznych – w tej książce nie brakuje informacji, dzięki którym wzbogacicie swoją wiedzę. Niestety Dom tajemnic okazał się lekturą zupełnie nie dla mnie – nie przekonała mnie forma tej książki: za dużo informacji w jednym tomie, za mało czasu na przyswojenie wszystkich faktów (z których część wydawała mi się po prostu zbędna), a co za tym idzie – brak emocji oraz poczucia przywiązania się do bohaterów. Dlatego mogę dać jedynie ocenę 3/6.

Original: Inventing Gods
Wydawca: Bukowy Las
Data wydania: 17.04.2013 
Ilość stron: 400
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las.

23 komentarze:

  1. Książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygował mnie opis i początek Twojej recenzji, ale to chyba nie będzie jednak książka również dla mnie. Też nie lubię takiego natłoku informacji i nie przepadam za książkami o tematyce historycznej. A jednak najbardziej cenię emocje. Jeśli ich w książce zabrakło, to muszę dać jej czerwone światło.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Co?! To jest 2 tom?! Cholera, a już miałam zamawiać! :[
    Nie będę zaczynać od 2 tomu, pytanie czy kiedykolwiek doczekam się pierwszego :[

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej powieści mówię zdecydowane "nie". Nie przepadam za książkami historycznymi, a Twoje argumenty pokazały mi, że ta książka nie spodobałaby mi się. Ciekawie piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, surowa ocena! Nie dostrzegłam tych mankamentów, o których piszesz - dla mnie była to fantastyczna lektura z rodzinną historią w tle. Polecam!
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opis książki mnie zaciekawił, ale skoro mówisz, że brakowało emocji i przywiązania do bohaterów, to chyba szkoda czasu na tę książkę... A taka fajna okładka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła mnie nie zaintrygowała, a skoro Tobie niespecjalnie przypadła do gustu, to raczej odpuszczę sobie jej lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po Twojej recenzji mój entuzjazm do tej książki znacznie osłabł. Najbardziej jednak odstraszyła mnie informacja, że to drugi tom, a pierwszego w Polsce nie wydano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niepotrzebnie rezygnujesz z lektury! Zupełnie nie da się odczuć, że to kolejny tom, stanowi zamkniętą całość i naprawdę jest to ciekawa, świetna książka z rodzinną historią w tle. Mnie się bardzo podobała:)

      Usuń
    2. Tak, w sumie powinnam to zaznaczyć, że książkę można czytać jako oddzielną, zamkniętą historię. Choć z drugiej strony nie znam treści So far from God, zatem nie mogę mieć pewności - niemniej dodaję tę informację do akapitu drugiego, aby zapobiec ewentualnym kolejnym pytaniom.

      Usuń
    3. Hmmm mam mętlik w głowie teraz :) Ostatecznie zdecyduje jak w oczy wpadnie mi jakaś atrakcyjna promocja na tę książkę. Póki co nie ma o czym mówić :)

      Usuń
  9. Zdecydowanie nie dla mnie. Na razie jestem zmęczona "przekombinowanymi" historiami, więc spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabuła brzmi nieźle:)Zaskoczyła mnie Twoja ocena, wiec nie wiem czy przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się przyjemna lektura. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się interesująco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze można spróbować, a jak mi się nie spodoba to albo będę żałował wydanych pieniędzy, albo tego, że wypożyczyłem z biblioteki. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Opis brzmi interesująco, myślę że książka mogłaby mnie zaciekawić ale na siłę szukać jej ie będę. Jeśli wpadnie mi w ręce w bibliotece, wtedy wypożyczę i przekonam się czy było warto :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie ta historia jakoś nie zaintrygowała, a skoro książka nie jest porywająca, to raczej po nią nie sięgnę. Jak jestem w bibliotece, to często taka fabuła przyciąga mój wzrok. Jednak jeśli chodzi o ewentualnie dopisanie takiej pozycji do listy, to już coś mnie powstrzymuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmm...jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że na razie sobie odpuszczę, gdyż odstrasza mnie brak przywiązania do bohaterów i jakaś taka obojętność.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za książkami posiadającymi zbyt wiele informacji, niż są w stanie udźwignąć. Ale zapamiętam sobie tytuł. :)

    Kultura

    OdpowiedzUsuń
  19. Prowadzisz świetnego bloga, myślę, że częściej będę tu wpadać :]
    Odwiedzisz mnie, dopiero zaczynam ? http://ksiazkowyskarbiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tę książkę w domu. Szkoda, że tak marnie wypadła :/

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)