01 października 2013

FRAGMENT: "Szukając Alaski" John Green

Już 9 października premiera debiutanckiego dzieła Johna Greena - "Szukając Alaski". Z tej okazji na moim blogu możecie dziś przeczytać fragment powieści, a pod koniec tygodnia - moją recenzję ;) Ponadto w połowie tego miesiąca planuję przeprowadzić konkurs, w którym będzie można wygrać świeżutki egzemplarz tego tytułu  :)

SZUKAJĄC ALASKI
John Green
Bukowy Las

Życie Milesa Haltera było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z internatem. Wtedy spotkał Alaskę Young. 

Piękną, inteligentną, zabawną, seksowną, szaloną i do bólu fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół palca, wciągając do swojego świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie to, czego szuka? Wielkie Być Może – najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości.

Głęboko poruszający debiut Johna Greena, porównywany z przełomowym Buszującym w zbożu J.D. Salingera, to powieść o myślących i wrażliwych młodych ludziach. Zbuntowanych, szukających intensywnych wrażeń i odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, której doświadcza się na całe życie.


FRAGMENT:

(...)

– A ciebie nazwiemy… hmmm. Klucha.

– Hę?

– Klucha – powtórzył Pułkownik. – Bo jesteś chudy. To się nazywa ironia, Klucha. Słyszałeś kiedyś o czymś takim? A teraz chodźmy po papierosy i zacznijmy ten rok jak należy.

Wyszedł z pokoju, znowu przyjmując za rzecz oczywistą, że udam się za nim, co tym razem zrobiłem. Na szczęście zbliżał się już wieczór. Przeszliśmy pięć pokoi dalej, do pokoju 48. Na drzwiach była przyklejona kartka. Napisano na niej niebieskim markerem: „Alaska ma jedynkę!”.

Pułkownik wyjaśnił mi, że 1. to jest pokój Alaski, że 2. ma jedynkę, bo dziewczyna, która miała być jej współlokatorką, pod koniec zeszłego roku została wyrzucona ze szkoły, i że 3. Alaska ma fajki, chociaż Pułkownik nie raczył zapytać, czy 4. palę, na co odpowiedź brzmi: 5. nie.

Zapukał raz, głośno. Zza zamkniętych drzwi dobiegł wrzask:

– Boże, właź, niziołku, mam dla ciebie czaderską historię!

Weszliśmy. Odwróciłem się, by zamknąć za sobą drzwi, a Pułkownik potrząsnął głową i powiedział:

– Po siódmej musisz zostawiać otwarte drzwi, jeśli jesteś w pokoju dziewczyny – ale ledwo go dosłyszałem, bo oto najgorętsza dziewczyna w historii ludzkości stała przede mną w obciętych dżinsach i brzoskwiniowym topie. Mówiła równocześnie z Pułkownikiem, głośno i szybko.

– No więc pierwszego dnia lata jestem w wielkim starym Vine Station z tym chłopakiem Justinem. Oglądamy telewizję na kanapie u niego w domu – a jak już pamiętasz, chodzę z Jakiem; w zasadzie wciąż z nim chodzę, to chyba cud, ale Justin to mój przyjaciel z dzieciństwa – więc oglądamy telewizję i gadamy normalnie o egzaminach albo o czymś takim, a tu Justin obejmuje mnie ramieniem i myślę sobie: „Och, takie to przyjemne, jesteśmy przyjaciółmi już od dawna i tak mi z nim dobrze”, i sobie gawędzimy, jestem właśnie w środku zdania o analogiach albo czymś takim, a on jak drapieżny ptak łapie mnie za cycek i traktuje go jak klakson. Po prostu nim trąbi. Piiiip. Stanowczo-zbyt-mocne, dwu-, trzysekundowe PIIIIP. Moja pierwsza myśl, to „Okej, jak oderwać to łapsko od mojego cycka, zanim zostawi trwałe ślady?”. Moja druga myśl, „Boże, nie mogę się doczekać, aż powiem o tym Takumiemu i Pułkownikowi”.

Pułkownik chichotał. A ja gapiłem się na nią, ogłuszony częściowo siłą emanującą z tej drobnej (ale, Boże, jakże kształtnej) dziewczyny, a częściowo gigantycznymi stertami książek, ułożonych wzdłuż ścian. Zbiory jej biblioteczki wypełniały regały, a nawet przelewały się poza nie, tworząc sięgające do pasa stosy książek, które piętrzyły się w różnych miejscach pod ścianami. „Gdyby przewrócił się chociaż jeden z nich”, pomyślałem sobie, „wskutek efektu domina nasza trójka zostałaby pochłonięta przez powódź literatury”.

– Kto to jest ten facet, który nie śmieje się z mojej przekomicznej historii? – zapytała.

– No tak. Alaska, to jest Klucha. Klucha zapamiętuje ostatnie słowa różnych ludzi. Klucha, to jest Alaska, której pierś została użyta jako klakson.

Podeszła do mnie z wyciągniętą ręką, ale w ostatnim momencie błyskawicznie schyliła się i pociągnęła w dół moje szorty.

– To są największe krótkie spodnie w stanie Alabama!

– Lubię workowate spodnie – powiedziałem lekko urażony i podciągnąłem je w górę. Na Florydzie to był ostatni krzyk mody.

– Jak dotąd podczas naszego krótkiego związku, Klucha, widywałem twoje chude nóżki zdecydowanie za często – stwierdził Pułkownik z udawaną powagą. – Alaska, sprzedaj nam parę fajek. – I wtedy, w jakiś trudny do wytłumaczenia sposób, Pułkownik namówił mnie, abym zapłacił pięć baksów za paczkę Marlboro Light, których nie miałem najmniejszego zamiaru palić. Zaprosił Alaskę, aby się przyłączyła, ale ona powiedziała:

– Muszę poszukać Takumiego i powiedzieć mu o PIIIIP.

Następnie zwróciła się do mnie:

– Widziałeś go?

Nie miałem pojęcia, czy go widziałem, ponieważ nie miałem pojęcia, kto to. Dlatego tylko pokręciłem głową.

– Oki. To do zo za parę minut nad jeziorem. – Pułkownik skinął głową.

(...)

[Przełożyła: Anna Sak]

Zainteresowani? ;)

9 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę zapoznać się z twórczością tego pisarza!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sugerując się jedynie fragmentem już wiem, że czeka mnie świetna, emocjonująca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie pytać nie musisz czy jestem zainteresowana, ja po prostu rzucę się na listonosza jak przyjdzie paczka z "Szukając Alaski", rozerwę kopertę i nie ma mnie dla świata :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się na razie cieszę, że dopadłam "Gwiazd naszych wina", które stoją na półeczce i czekają cierpliwie na swoją kolej. Zastanawiam się, kiedy zabiorę się za nią. A po drodze jeszcze lektury xd
    Nie mniej jednak, podobał mi się ten fragment i z pewnością zachęcił do zakupu "Szukając Alaski". Czekam na recenzje.
    Ciągle zapominam ci napisać, że blog wygląda wspaniale z tym tłem. Całkiem inaczej niż wcześniej i zdecydowanie na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się świetnie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowita ksiązka! Az zaluje ze jest juz za mna!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę się w końcu zapoznać z twórczością tego pana :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)