27 października 2014

Zimowa odsłona Tirindeth's Blog :)


Dzisiaj będzie krótko i na temat - nadchodzi zima, więc i na moim blogu małe zmiany :) A dokładniej nowy szablon. Jak zawsze autorką tych zmian jest niezastąpiona Dzosefinn! <3 Dziękuję!

Ale to nie koniec nowości! Nieznacznie przeformułowałam tytuł bloga - z Tirindeth's Books na Tirindeth's Blog. W ciągu ostatnich miesięcy sporo myślałam nad całkowitą zmianą tytułu bloga. Zależało mi na tym, by tytułem nie szufladkować swojej strony - w końcu nie tylko o książkach tutaj piszę. No i w sumie poszłam na łatwiznę :P

W ramach ogłoszeń drobnych - właśnie czytam Marę Dyer, zatem na pewno za jakiś czas podzielę się z Wami moimi wrażeniami z lektury, natomiast wśród zaplanowanych najbliżej recenzji znajduje się opinia dotycząca powieści Podróż na sto stóp :) Ale póki co jestem nie do życia, bo próbuję się wyleczyć z wyjątkowo uciążliwego przeziębienia. Ech, jesień w pełni... 

Wszystkiego dobrego!

19 października 2014

TOP 10: Ulubione filmy kostiumowe!

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - wypatruj nowych tematów na blogu Kreatywy.

Filmy kostiumowe to taki rodzaj kina, który nigdy mi się nie znudzi. Po prostu uwielbiam oglądać filmy o minionych czasach - zarówno ekranizacje sławnych powieści i melodramaty historyczne, jak i filmy biograficzne czy wojenne. Uwielbiam konfrontować obraz pokazany w filmie z prawdą historyczną, uwielbiam oglądać stroje bohaterów, czuć klimat tamtych czasów, zasłuchiwać się w nierzadko genialnych ścieżkach dźwiękowych przygotowanych na potrzeby obrazu... Uwielbiam w tych filmach po prostu wszystko! Dlatego postanowiłam w końcu zestawić dziesiątkę moich najulubieńszych filmów kostiumowych. Nie ukrywam - było ciężko. Kolejność też w zasadzie odrobinę przypadkowa. A więc:

Na pierwszym miejscu bezsprzecznie znalazł się miniserial Północ i Południe (2004) - to stanowczo najlepszy film kostiumowy, jaki w życiu widziałam. Czy to zasługa wspaniałego Richarda Armitage, klimatu przemysłowego, dziewiętnastowiecznego miasta, czy niezwykłej historii stworzonej przez Elizabeth Gaskell, tego nie wiem. Ale jednego jestem pewna - ta ekranizacja nigdy mi się nie znudzi :D

Na drugim miejscu obsadzam Perswazje (2007) - za niesamowity klimat, za świetną grę aktorską Sally Hawkins i Ruperta Penry-Jonesa, za emocje, jakich mi dostarczyła ta historia. W zasadzie film podobał mi się nawet bardziej od literackiego pierwowzoru. Szczerze polecam! :)

Trzecie miejsce przypadło Patriocie (2000) - to stanowczo najlepszy film z Melem Gibsonem, pełny rozmachu obraz amerykańskiej wojny niepodległościowej w drugiej poł. XVIII wieku. Oglądałam tę historię już kilkanaście razy - za każdym razem nie mogę się od niej oderwać!

Wichry namiętności (1994) trafiły na czwarte miejsce - tego filmu nie da się opisać słowami, to po prostu trzeba zobaczyć. Wspaniały melodramat, doskonała ścieżka dźwiękowa, niezwykła gra aktorska... zawsze podczas seansu ryczę jak głupia.

Na piątym miejscu znalazła się Duma i Uprzedzenie (2005) - w zasadzie tę ekranizację powieści Jane Austen najbardziej lubię za piękną muzykę i niezwykły klimat. No i za przystojnego Darcy'ego (tak, wiem, że muszę zobaczyć wersję z Colinem! :P)

Szóste miejsce przypadło ekranizacji powieści Charlotte Bronte - Dziwne losy Jane Eyre (1997). Miałam dylemat, czy wybrać tę wersję z 1997 roku czy serial BBC z 2006 roku - w wersji BBC podoba mi się obsada, ale to film z 1997 roku był pierwszym, który mnie zachwycił i mam do niego ogromny sentyment.

Siódme miejsce otrzymały Wichrowe wzgórza (1992) - ta ekranizacja była jednym z pierwszych (o ile faktycznie nie pierwszym) filmów kostiumowych, jaki obejrzałam. Pamiętam, że historia miłości Cathy i Heathcliffa zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. I w sumie do dziś uważam, że to jedna z najlepszych ekranizacji w historii kina.

Na ósme miejsce zasłużył Hrabia Monte Christo (2002) z Jimem Caviezelem w roli głównej. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, za co lubię ten film. Tak po prostu :)

Dziewiątkę dostał Marzyciel (2004) - klimat tego filmu jest niepowtarzalny! No i wspaniała obsada - Johnny Depp i Kate Winslet to wspaniały duet, uwielbiam ich :)

Ostatnie, dziesiąte miejsce otrzymuje Człowiek w żelaznej masce (1998) - co prawda spora część widzów swego czasu zjechała ten film, a zwłaszcza Leonarda DiCaprio, który zagrał tutaj podwójną rolę braci bliźniaków, ale mnie ta historia bardzo się spodobała i za każdym razem, gdy "leci" w telewizji, nie mogę sobie odmówić obejrzenia jej po raz kolejny ;)

***

Z moich typów to by było na tyle. A jak jest u Was? Lubicie filmy kostiumowe? Macie jakiegoś swojego faworyta? Może moglibyście mi coś ciekawego polecić? :)

Na koniec utwór ze ścieżki dźwiękowej do Wichrów namiętności. Niesamowita nuta, bardzo polecam! :)

13 października 2014

"Szturm i Grom" Leigh Bardugo

TOM 2 TRYLOGII GRISZA 

„Ciemność nie umiera.

Uciekła za Morze Prawdziwe. Nękają ją duchy ludzi, których zabiła w Fałdzie Cienia. Ukrywa swoją tożsamość jedynej Przyzywaczki Słońca. Teraz Alina próbuje ułożyć sobie życie w obcym kraju u boku Mala. Jednak wkrótce będzie musiała się zmierzyć ze swoją przeszłością – i przeznaczeniem.

Darkling wyłonił się z Fałdy Cienia zbrojny w nową, potworną moc. Ma niebezpieczny plan, który może rozsadzić granice naturalnego świata. Z pomocą niesławnego korsarza Alina wraca do kraju, który porzuciła by walczyć z siłami zagrażającymi Ravce. Ale podczas gdy jej moc rośnie, ona sama wikła się coraz głębiej w grę zakazanej magii, w którą wciąga ją Darkling. I odsuwa się od Mala.

Alina będzie musiała dokonać wyboru między swoim krajem, własną mocą a miłością, która miała zawsze ją prowadzić. W przeciwnym razie podejmuje ryzyko, że w nadciągającej burzy straci wszystko.”


Alina i Mal uciekają za Morze Prawdziwe, by uwolnić się od Darklinga, jednocześnie pozostawiając za sobą ciemność i śmierć. Ukrywając swoją prawdziwą tożsamość, planują ucieczkę na nowoziemczańskie bezdroża, gdzie w końcu będą bezpieczni. Wróg jednak nie każe na siebie długo czekać – bohaterka ponownie staje oko w oko z niebezpieczeństwem i musi zdecydować, czy chce uciekać dalej, czy walczyć z przeciwnościami losu, a przede wszystkim stawić czoła groźbie zniszczenia Ravki. 

źródło
Po lekturze pierwszej części Trylogii Grisza, z niecierpliwością wyczekiwałam kontynuacji. Powieść Leigh Bardugo, amerykańskiej pisarki i entuzjastki kultury rosyjskiej, została okrzyknięta jedną z najlepszych powieści fantasy YA, zaś prawa do ekranizacji zakupiła wytwórnia Dreamworks. Muszę przyznać, że pozytywne opinie o tej historii wcale nie są przesadzone – Szturm i Grom, podobnie jak Cień i Kość czyta się z zapartym tchem, choć niestety nie oznacza to, że kontynuacja jest lepsza od tomu pierwszego.

Jak już wspomniałam przy okazji recenzji Cienia i Kości, autorka śmiało sięga do tradycji Imperium Rosyjskiego, łącząc ją z elementami fantastycznymi i magicznymi. Świat Aliny i Mala mami czytelnika niezwykłymi barwami i niepowtarzalnym klimatem. Sami bohaterowie także zostali wykreowani nadzwyczaj realistycznie, choć nie każdy z nich zasługuje na sympatię. Mam tu na myśli przede wszystkim Alinę, która w pierwszej części serii zyskała moje uznanie i byłabym nawet gotowa stwierdzić, że ją szczerze lubię. Niestety tutaj w pewnym momencie jej zachowanie zaczęło mi przeszkadzać. Także z Mala zaczęły „wychodzić” wady, których wcześniej czytelnik nie miał możliwości dostrzec. Obie te postaci wypadają wyjątkowo słabo na tle nowego bohatera, którego jest nam dane poznać w Szturmie. I chwała za tę postać – bez niego historia byłaby odrobię pusta i pozbawiona humoru. W książce nie zabrakło także akcji – pod tym względem Szturm i Grom góruje nad pierwszą częścią serii. Dzieje się dużo, jest zaskakująco i niewątpliwie nuda czytelnikowi nie grozi.

Szturm i Grom ma w sobie to „coś”, co sprawia, że od książki nie można się oderwać nawet na sekundę. Choć nie jest to powieść wybitna i jako kontynuacja nie przewyższa Cienia i Kości, to jednak nie ukrywam, że przygody Aliny i Mala czytałam z ciekawością, a momentami szczerze martwiłam się o ich losy. Niespodziewany obrót wydarzeń i równie zadziwiające zakończenie pozostawiło mnie z pewnym niedosytem i jestem przekonana, że po ostatni tom Trylogii Grisza sięgnę niezwłocznie po jego premierze. Dlatego też Szturm i Grom otrzymuje ode mnie ocenę 5/6. Serię szczerze polecam fanom młodzieżowych fantasy – niezapomniana, pełna niebezpieczeństw przygoda gwarantowana!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc.

Original: Siege and Storm (The Grisha #2)
Wydawca: Papierowy Księżyc
Data wydania: 21.05.2014
Ilość stron: 400

08 października 2014

"Ty jesteś moje imię" Katarzyna Zyskowska-Ignaciak

„Trwa wojna, zniewoleni mieszkańcy Warszawy
żyją w cieniu łapanek i ulicznych egzekucji.
Gruzy pozostałe po kampanii wrześniowej,
wszechobecne cierpienie i strach
to nie najlepsza sceneria dla miłości.

Jednak właśnie wtedy krzyżują się drogi
Basi i Krzysztofa.

Dziewiętnastoletnia dziewczyna i piękny poeta.
Trochę nieśmiali, odrobinę zagubieni, bardzo zakochani.
Ponad czarną otchłanią okupacji,
w czasach najtrudniejszych wyborów,
rozkwita niezwykła miłość, biała magia.”


Dziewiętnastoletnia Barbara Drapczyńska nie spodziewała się, że tego pamiętnego dnia, zimą 1941 roku, na spotkaniu tajnego uniwersytetu pozna miłość swojego życia – Krzysztofa – poetę, którego wiersze tak ją zachwycały. Fascynacja okazała się wzajemna – dziewczyna od razu przyciągnęła uwagę chłopaka o pięknej, delikatnej urodzie. Lecz w około panowała wojna, ludzie ginęli na ulicach, a rodziny Barbary i Krzysztofa żyły w ciągłym strachu. To nie było ani odpowiednie miejsce, ani czas na miłość. A jednak… 

Ty jesteś moje imię to powieść polskiej autorki, Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Nie ukrywam, że sięgając po ten tytuł, nie byłam do niego specjalnie przekonana – kierowała mną po prostu ciekawość tego, jak autorka przedstawiła losy Krzysztofa Baczyńskiego, jednego z najznakomitszych polskich poetów. Na ogół nie czytuję polskiej literatury, ale tym razem cieszę się, że zrobiłam wyjątek, bowiem historia Basi i Krzysia pochłonęła mnie bez reszty i wciąż – po kilku tygodniach od lektury – nie mogę po niej zebrać swoich myśli.

„Ty jesteś moje imię, i w kształcie, i w przyczynie (…)”*

Autorka doskonale poradziła sobie z kreacją głównych bohaterów – nie miałam najmniejszego problemu z wyobrażeniem sobie zarówno dwójki młodych zakochanych, jak i tych, których los postawił na drodze Barbary i Krzysztofa. Pani Ignaciak potrafiła również bardzo realistycznie przedstawić sytuację Warszawy na początku lat 40-tych – uliczne egzekucje, łapanki, wywóz Żydów z getta, aż wreszcie przygotowanie do powstania. Widać dbałość o szczegóły i ogrom pracy, który włożyła w napisanie tej książki. Ponadto historia przesiąknięta jest atmosferą tamtych lat – niepokój, ale także nadzieja mieszają się ze sobą, mamiąc czytelnika niezwykle realistycznymi obrazami stolicy u progu powstania. Większość powieści snuje narrator wszechwiedzący, ale znalazły się także rozdziały opowiadane z punktu widzenia Barbary – to jej wewnętrzne monologi, które chronologicznie wyprzedzają fabułę przedstawianą przez narratora. Słowa Basi pełne są najróżniejszych emocji, niepokoju i miłości do ukochanego. Nie da się ukryć, że cała historia – choć opowiada o tragicznych losach poety i jego żony – przesycona jest jakąś niesamowitą, nie dającą się wyrazić słowami magią. Miłość, która połączyła Barbarę i Krzysztofa, jest wręcz namacalna. I to stanowczo najsilniej działa na odbiorcę. 

Ty jesteś moje imię to powieść niezwykła. To książka, od której nie można się oderwać – doskonale skonstruowana historia o wielkim uczuciu, które miało nieszczęście narodzić się w samym centrum wojny, zdane na łaskę losu. To opowieść, która totalnie zmiażdżyła moje serce, w finale doprowadzając mnie do łez. Ty jesteś moje imię okazało się być jedną z najpiękniejszych historii miłosnych, jaką miałam możliwość poznać. Ba! Jestem pewna, że to jedna z najlepszych premier tego roku – książka zachwyca, porusza do głębi, ale przede wszystkim nie pozostawia czytelnika obojętnym na losy ludzi, którzy walczyli za Polskę, którzy ginęli w imię wolności. Szczerze polecam Wam historię Basi i Krzysia – to przepiękna opowieść o wielkiej, nieskończonej miłości, która poruszy nawet najtwardsze serca. Ja jestem tą książką zachwycona, zatem daję jej w pełni zasłużoną ocenę 6/6!

Original: Ty jesteś moje imię
Wydawca: Filia
Data wydania: 23.07.2014
Ilość stron: 423
* fragment wiersza Krzysztofa Baczyńskiego, cyt. z Ty jesteś moje imię, str. 419

Za tę przepiękną książkę dziękuję wydawnictwu Filia!

04 października 2014

Jesienne zapowiedzi

Od prawie dwóch tygodni trwa kalendarzowa jesień :) Uwielbiam tę porę roku, dlatego postanowiłam przygotować dla Was szybki przegląd zapowiedzi książkowych, na które – mam nadzieję – warto zwrócić uwagę w najbliższych tygodniach.

16 października 2014
Obsesje madame Bovary
Care Santos
Bellona

Mónica, bohaterka powieści, traci męża w dość zaskakujących okolicznościach, gdyż umiera on na zawał w ramionach kochanki, swojej sekretarki. Zdradzana żona stopniowo odkrywa dowody niewierności swego nieżyjącego męża, dowiadując się, że wśród jego kochanek jest jej najbliższa, wieloletnia przyjaciółka. Po chwili załamania zaczyna planować zemstę na wszystkich kochankach męża.

Powieść obfituje w przezabawne sytuacje, niezwykłe zwroty akcji, czarny humor, jednak czasami jest to śmiech przez łzy, gdyż kobiety, które mają wszystko: urodę, pozycję i pieniądze, nie zawsze znajdują szczęście w związkach.

22 października 2014
Coś, o czym chciałabym ci powiedzieć
Alice Munro
Świat Książki

Alice Munro daje niezbity dowód, że jak nikt inny potrafi uchwycić istotę ludzkiej natury w najróżniejszych naszych zachowaniach. Trudno sobie wyobrazić żywszy zmysł obserwacji . „Houston Post” W doskonałym zbiorze trzynastu opowiadań Alice Munro wykazuje się niezwykłą wrażliwością, prostotą stylu i wspaniałą techniką pisarską. John Updike przyrównał ją nawet do Czechowa. Opisane przez nią siostry, matki, córki, ciotki, babcie oraz przyjaciółki żyją nadzieją, miłością, gniewem i wiarą w pojednanie, zmagają się z przeszłością, teraźniejszością oraz tym, co jeszcze przyniesie los. Munro, z wrodzoną delikatnością i szczerością pisze o uczucia, trudnych relacjach damsko-męskich, nieudanych związkach, rozliczeniach z przeszłością, przekraczaniu progu dorosłości, upływie czasu, starości w kontekście relacji międzypokoleniowych, stosunkach miedzy rodzeństwem, poczuciu winy, budzącej się seksualności, życiowych wyborach oraz ich konsekwencjach. Trudno o bardziej subtelne i przenikliwe pióro we współczesnej prozie. Alice Munro (ur. w 1931r.) – kanadyjska prozaiczka uhonorowana wieloma nagrodami, m.in. Międzynarodową Nagrodą Bookera za całokształt twórczości literackiej (2009) oraz Literacką Nagrodą Nobla (2013). Mistrzyni krótkiej formy, jedna z najwybitniejszych współczesnych pisarek.

22 października 2014
Gdzie jesteś, Jimmy?
Caroline Leavitt
Świat Książki

Rok 1956. Ava Lark z dwunastoletnim synem Lewisem wynajmuje dom w atrakcyjnym miejscu, przedmieściach Bostonu. Jest piękną rozwiedzioną Żydówką i kobietą pracującą. Sąsiedzi okazują się niezbyt życzliwi. Lewis tęskni za nieobecnym ojcem i przyjaźni się z dziećmi, które także wychowują się bez ojca: Jimmym i Rose. Pewnego popołudnia Jimmy znika. Sąsiedzi – ogarnięci zimnowojenną paranoją – wykorzystują okazję, by jeszcze bardziej odsunąć się od Avy i jej syna.

Po latach, gdy Lewis i Rose znowu się spotykają, usiłując rozwikłać tragiczną zagadkę, muszą zadecydować: czy powinno się mówić prawdę, nawet jeśli rani ukochane osoby, czy też pewne tajemnice lepiej zostawić pogrzebane na zawsze?

5 listopada 2014
List
Richard Paul Evans
Znak

MaryAnne i David przeszli razem niejedno, ale wciąż łączy ich szczere i trwałe uczucie. Małżonkowie mieszkają w urokliwej rezydencji, otoczeni gronem serdecznych przyjaciół. 

Los jednak wystawia ich na wielką próbę - umiera ich trzyletnia córeczka. Po tym przeżyciu David zaczyna uciekać przed emocjami w pracę. Chociaż jego miłość do MaryAnne jest głęboka, mężczyzna przez lata nie widzi swoich błędów - dopiero wyjazd ukochanej i pozostawiony przez nią list otworzą mu oczy i popchną go do wielkich zmian w życiu.

Czy MaryAnne i David odnajdą drogę powrotną do wspólnego szczęścia? Czy Davidowi uda się pogodzić z przeszłością? Czy pomagając innym, mężczyzna zdoła pomóc także sobie?

List Richarda Paula Evansa to inspirująca historia o nieprzemijającej sile miłości, która wzruszyła miliony czytelników. Opowieść przenosi nas w pełne kontrastów lata trzydzieste ubiegłego wieku, czas wystawnych przyjęć i początków big-bandów, a zarazem upadku wielkich fortun i dotkliwej nędzy.

5 listopada 2014
Kiedy byłem dziełem sztuki
Eric-Emmanuel Schmitt
Znak

Przypadkowe spotkanie ze słynnym artystą całkowicie zmienia życie bohatera książki. Z niepozornego, zakompleksionego człowieka przeistacza się w budzącą podziw żywą rzeźbę. Wymarzona popularność, sława i bogactwo nagle są na wyciągnięcie ręki. Jednak sukces musi zapłacić wysoką cenę.

Zyskuje to, o czym zawsze marzył. Traci to, czego dotąd nie doceniał.

Czy za cenę sławy warto wyrzec się wolności? Co decyduje o naszej wyjątkowości? Czy naprawdę to, co najważniejsze widzi się tylko sercem?

Eric-Emmanuel Schmitt, najbardziej poczytny współczesny francuski pisarz, autor książek takich jak "Oskar i pani Róża", "Dziecko Noego" i "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", poszukuje odpowiedzi na te pytania w intrygującej przypowieści, która podbiła serca polskich czytelników.

19 listopada 2014
W śnieżną noc
John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Bukowy Las

Trzy gwiazdy literatury młodzieżowej, z kultowym pisarzem Johnem Greenem na czele, napisały na czas Gwiazdki trzy połączone ze sobą opowiadania.

Punktem wyjścia jest burza śnieżna, która w Wigilię kompletnie zasypuje miasteczko Gracetown. Na tle lśniących białych zasp pięknie prezentują się prezenty przewiązane wstążeczkami i kolorowe światełka połyskujące w nocy wśród wirujących płatków śniegu. Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwie romantyczne ustronie. A przynajmniej tak się wydaje... Bo przecież przedzieranie się z unieruchomionego pociągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie przez metrowe zaspy do Waffle House uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo że powrót prawdziwej miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się wszystko...

4 grudnia 2014
Skrawki błękitu
Lois Lowry
Galeria Książki

"Bądź dumna ze swego bólu", powiedziała matka. "Jesteś silniejsza od tych, którzy go nie zaznali".

Kiedy Kira, utalentowana dziewczynka z okaleczoną nogą, zostaje sierotą, musi walczyć o przetrwanie w brutalnej, prymitywnej społeczności, zaślepionej własnymi uprzedzeniami. Według mieszkańców wioski jest leniwa i bezużyteczna - najlepiej byłoby, jak wcześniej innych, porzucić ją na żer dzikich bestii...
Ocalona od pewnej śmierci przez Radę Opiekunów, która pragnie wykorzystać jej mistyczny talent, Kira stopniowo odkrywa, że ratunek ma swoją cenę i wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Gdy powoli odkrywa mroczne sekrety swojego świata, zaczyna pojmować, że duma z przeżytego bólu nie wystarczy - teraz musi odnaleźć w sobie siłę, by zakwestionować fundamenty całej społeczności i po raz pierwszy stawić czoło prawdzie.


Znaleźliście coś dla siebie? Ja na pewno z chęcią rzucę okiem na kolejną publikację z serii Leniwa Niedziela (Gdzie jesteś, Jimmy?) oraz na najnowsze dzieło Schmitta :)