28 maja 2015

CYKL: Najpiękniejsze ścieżki dźwiękowe według Tirin, odcinek 1 - Muzyczne odkrycia

źródło
Oto pierwszy odcinek mojego nowego cyklu poświęconego muzyce filmowej. Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem stworzenia cyklu, w którym co jakiś czas publikowałabym kilka słów o ścieżkach dźwiękowych, które mnie zachwycają. Prawda jest taka, że ja słucham w zasadzie prawie tylko muzyki filmowej (a dokładniej w 80%. 20% zostawiam na Eda Sheerana i kilku innych) ;) Co ciekawe (i sama siebie tym zaskoczyłam), publikacja pierwszego odcinka mojego cyklu zbiega się z trwającym właśnie Festiwalem Muzyki Filmowej w Krakowie – strasznie żałuję, że nie mogę tam być, bo to wielkie wydarzenie i wielkie przeżycie posłuchać np. muzyki do filmu Bogowie na żywo. Ach, rozmarzyłam się... Ale wracając do cyklu – dzisiejszy odcinek będzie poświęcony muzycznym odkryciom, a dokładniej tym ścieżkom dźwiękowym, które niedawno poznałam i mnie zachwyciły, choć jeszcze nie widziałam filmów, do których powstały. Mam nadzieję, że moja notka zainspiruje Was do posłuchania tej muzyki. Kto wie, może nawet się Wam spodoba? ;)

1. Pacific Rim OST (kompozytor: Ramin Djawadi)

Stanowczo mój numer jeden w ostatnich dniach. Słucham tej muzyki na okrągło i wiem, że nie ucieknę od konieczności obejrzenia filmu, choć tematyka nie do końca w moim guście. Ciekawostka: autorem tej muzyki jest pan, który stworzył niezapomnianą ścieżkę do Gry o tron ;)


2. Mandela – Long Walk To Freedom OST (kompozytor: Alex Heffes)

Uwielbiam takie klimaty – jedną z moich ukochanych ścieżek dźwiękowych jest soundtrack do Tears of the Sun (którą polecam tak swoją drogą). Zatem miłość do muzyki z filmu o Mandeli była chyba tylko kwestią czasu… ;)


3. Black Hawk Down OST (kompozytor: Hans Zimmer)

I jeszcze jeden soundtrack w podobnym klimacie, tym razem do filmu Helikopter w ogniu. Widziałam tylko fragment tego filmu, więc mogę uznać, że go nie znam. Natomiast natrafiłam na ścieżkę i mi się spodobała. Cóż, twórcą jest Zimmer, więc chyba nie mogło być inaczej (mam słabość do tego twórcy).


Myślę, że na dziś wystarczy. O kolejnych pięknych ścieżkach dźwiękowych napiszę coś w niedalekiej przyszłości ;) A póki co zachęcam do słuchania powyższych  soundtracków – naprawdę warto!;)

21 maja 2015

"Małe cuda" Heather Gudenkauf

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA


„Ellen Moore jest pracownikiem społecznym. Widziała już straszne rzeczy. Najgorsze krzywdy jakie jeden człowiek może uczynić drugiemu człowiekowi. Na co dzień Ellen jest obrońcą nękanych i krzywdzonych dzieci. W życiu prywatnym to szczęśliwa i spełniona żona i matka trójki dzieci. Ale pewnego słonecznego dnia moment nieuwagi sprawia, że kobieta prawie traci kogoś, kogo najmocniej kocha. Drobny błąd niesie za sobą konsekwencje, których Ellen nie spodziewałaby się nawet w najgorszych koszmarach. Kobieta wpada w pułapkę systemu, któremu służy od lat. 

Dziesięcioletnia Jenny Briard po tym jak odeszła jej matka, mieszka z ojcem, który nie radzi sobie z codziennością. Nieustannie zmieniają miejsce zamieszkania. Pewnego dnia na skutek zbiegu okoliczności dziewczynka, z kilkoma dolarami w kieszeni, gubi się i musi sobie radzić sama. 

Drogi Ellen i Jenny przecinają się. Żadna z nich nie spodziewa się jak bardzo mogą sobie nawzajem pomóc. 

Niezwykła opowieść o macierzyństwie, odpowiedzialności i sprawiedliwości. O tym, jak łatwo z własnej winy możemy utracić kogoś, kogo kochamy najmocniej. I o tym, jak przypadkowa więź z drugim człowiekiem, mały cud, może dać nam nadzieję i siłę do walki o odzyskanie ukochanej osoby.” 


Ellen jest szczęśliwą matką trójki dzieci, kochającą żoną i oddanym swojej pracy opiekunem społecznym. W swojej karierze spotkała się z najokropniejszymi przypadkami znęcania się nad dziećmi, wielu wyrodnym matkom odebrała prawa rodzicielskie, wielu dzieciom pomogła znaleźć rodziny zastępcze. Kiedy jednak chwila nieuwagi doprowadza do tragedii, Ellen staje twarzą w twarz z systemem, który sama reprezentowała i któremu była wierna. To początek trudnej walki o rodzinę i pracę. 

źródło
Polscy czytelnicy mieli już okazję poznać Heather Gudenkauf dzięki wydanej kilka lat temu powieści Ciężar milczenia. Za kilka dni wydawnictwo Filia odda w nasze ręce nową powieść amerykańskiej autorki bestsellerów – Małe cuda. Wydane zostało także w formie ebooka 80-stronicowe wprowadzenie do książki – Drobne kłamstwa. Oba dzieła udało mi się już przeczytać i jestem ogromnie zaskoczona faktem, że wywołały we mnie tak wiele emocji! 

Główną bohaterką historii jest Ellen, choć nie jest to jedyna postać, na której skupia się uwaga odbiorcy. Czytelnik poznaje także dziesięcioletnią Jenny, dziewczynkę z bagażem wielu doświadczeń i ojcem, który nie do końca radzi sobie z życiem. Narracja poprowadzona została z dwóch punktów widzenia – w pierwszej osobie z punktu widzenia Ellen i w trzeciej osobie, przedstawiona oczami dziewczynki. Rozdziały powieści zostały podzielone tak, by na przemian opowiadać o obu bohaterkach, co pozwala obserwować akcję z różnych stron. 

Małe cuda nie jest łatwą książką. Powiem więcej – nie spodziewałam się, że będzie to lektura tak życiowa i tak wstrząsająca. Heather Gudenkauf porusza czytelnika do głębi realnością historii, którą stworzyła, dramatyzmem sytuacji oraz świetnie wykreowanymi bohaterami. Autorka zmusza czytelnika do analizy sytuacji i do oceny zachowania bohaterów, a także do określenia własnego zdania na temat rozgrywającej się tragedii. Zachowanie Ellen wywołuje skrajnie różne odczucia – szczerze jej współczułam, choć momentami mnie denerwowała. Najbardziej poruszająca w tej powieści jest jednak autentyczność przedstawionych wydarzeń i fakt, że taka tragedia może zdarzyć się naprawdę, tuż obok nas. Dawno nie przeczytałam książki w tak ekspresowym tempie! Dlatego szczerze polecam Wam ten tytuł – to przejmująca, naładowana emocjami i pełna napięcia powieść, o której nie da się zapomnieć. Z ręką na sercu daję piątkę z plusem!

PREMIERA: 3 CZERWCA 2015!

Original: Little Mercies
Wydawca: Filia
Data wydania: 3 czerwca 2015
Ilość stron: 416
Ocena: 5+/6



Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję wydawnictwu Filia :)

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Książkowe wyzwanie 2015 – punkt Akcja nie dzieje się w Europie

16 maja 2015

Darmowy ebook! "Drobne kłamstwa" od wydawnictwa Filia :)


"Ellen Moore, pracownik społeczny, zostaje wezwana, gdy w miejskim parku pod pomnikiem bogini Leto zostaje znaleziona martwa kobieta ze śpiącym u boku czterolatkiem.
Ellen próbuje ustalić tożsamość chłopca. Wraz z przyjacielem, policjantem, próbują ustalić, czy morderstwo nie jest dziełem seryjnego mordercy, który trzynaście lat temu w podobny sposób zabił inną kobietę.
Im bardziej Ellen angażuje się w tę sprawę, tym więcej odkrywa niepokojących śladów. Zaczyna rozumieć, że ma mało czasu.
Jeśli zawiedzie i nie rozwikła zagadki, kolejna matka poniesie ofiarę."


Drobne kłamstwa to nowelka, którą wydawnictwo Filia udostępniło bezpłatnie na portalu virtualo.pl w ramach promocji nadchodzącej premiery - 80-stronicowe opowiadanie jest wprowadzeniem do powieści Małe cuda Heather Gudenkauf, która pojawi się w naszych księgarniach  3 czerwca 2015! Zarówno nowelkę, jak i Małe cuda mam już za sobą i lada chwila podzielę się z Wami swoimi wrażeniami. A póki co o Drobnych kłamstwach mogę powiedzieć jedno - warto przeczytać to opowiadanie! Trzyma w napięciu, nie brakuje w nim zagadek do rozwiązania, a i bohaterka jest postacią, której nie sposób nie polubić. Szczerze polecam! :)


13 maja 2015

"Psy z Wieży Babel" Carolyn Parkhurst

„Szczęśliwe życie językoznawcy Paula Iversona zmienia się dramatycznie w jednej chwili, gdy po powrocie do domu przekonuje się, że jego żona nie żyje. Targany rozpaczą postanawia, że jedynego świadka zdarzenia – suczkę Lorelei – nauczy mówić.

Ta, w pewnym sensie, detektywistyczna powieść, napisana językiem powściągliwym, pełnym ironizującego dystansu, to w gruncie rzeczy studium podstawowych uczuć w życiu człowieka: miłości dwojga ludzi, samotności w związku, żalu po stracie ukochanej osoby, rozpaczliwego poszukiwania sensu życia…”


Od ponad dziesięciu lat krążyłam wokół książki Carolyn Parkhurst, obiecując sobie, że wreszcie ją przeczytam. Dostałam tę powieść w prezencie jeszcze w liceum i już wtedy opis z ostatniej strony okładki szalenie mnie zaintrygował. Dziś, po skończonej lekturze, jestem zła na siebie, że dopiero teraz zdecydowałam się przeczytać tę książkę. Historia opowiedziana przez amerykańską pisarkę mocno mnie poruszyła.

źródło
Psy z Wieży Babel to książka bardzo smutna. Bo jaka mogłaby być, skoro mówi o żałobie, bólu, niemożności pogodzenia się z czyjąś śmiercią, desperackiej próbie odnalezienia odpowiedzi na nurtujące pytania? Żona Paula Iversona umiera w niejasnych okolicznościach – kobieta spadła z drzewa, co według policji było nieszczęśliwym wypadkiem. Paul podejrzewa jednak, że śmierć Lexy nie była przypadkowa. Niestety jedynym świadkiem zdarzenia jest ich pies, Lorelei. Zdesperowany wdowiec zrobi wszystko, aby dowiedzieć się, co tego dnia wydarzyło się w jego domu – postanawia więc nauczyć swojego psa mówić. 

Paul to bohater, któremu czytelnik mimowolnie bardzo współczuje i łapie się na tym, że gdyby tylko mógł, bez wahania pocieszyłby tego nieszczęśnika. Z czasem jednak zachowanie Paula zaczyna odbiorcę niepokoić. Miałam takie momenty, w których czułam wobec Paula nie współczucie, lecz złość. Bo w swoim zagubieniu i smutku, zachowywał się momentami jak mały chłopiec albo jak owładnięty szaleństwem głupiec. A jednak nadal go lubiłam. To postać wykreowana po mistrzowsku – realna, ludzka, taka, jak każdy z nas. I w dodatku jest wnikliwym obserwatorem i doskonałym narratorem, dzięki któremu opowieść pochłania czytelnika bez reszty, malując słodko-gorzki obraz wielkiej miłości, która zakończyła się tak niesprawiedliwie. Historia opowiedziana jego słowami jest w tragiczny sposób piękna. I nie mówię tu tylko o języku, jakim bohater się posługuje, lecz także o ostatecznych wnioskach, jakie wyciągamy z tej opowieści. 

Dzieło Carolyn Parkhurst to powieść, która wywołuje smutek, współczucie, oburzenie, złość, a czasami nawet niesmak. Co więcej – momentami doprowadza do łez i zmusza do refleksji. To również idealna lektura dla wszystkich osób, które kochają psy (choć możliwe, że niektóre wątki mogą być dla miłośników zwierząt odrobinę przerażające). Po przeczytaniu Psów z Wieży Babel miałam straszny mętlik w głowie – ta historia mną wstrząsnęła, ale okazała się także pouczającym doświadczeniem. Z ręką na sercu będę ją więc polecała każdemu, kto jest otwarty na powieści z głębszym przekazem – na powieści, które poruszają do głębi i na długo pozostają w sercu czytelnika. 

Original: The Dogs of Babel
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 2004
Ilość stron: 258
Ocena: 5/6

Książka bierze udział w wyzwaniach:
oraz

10 maja 2015

Książkowe zapowiedzi, czyli na co warto zapolować w maju i czerwcu :)

Dziś króciutko o nadchodzących premierach książkowych - na co warto zwrócić uwagę w maju i czerwcu? Oto subiektywna lista lektur wartych uwagi ;)

Premiera: 11 maja 2015
Zanim cię poznałam
Lisa Jewell
Zysk i S-ka

Pełna ciepła, podnosząca na duchu powieść o dwóch kobietach w dwóch różnych epokach.

Wychowana na spokojnej wyspie Guernsey, Betty Dean nie może doczekać się, aby rozpocząć nowe życie w Londynie. Jest połowa lat 90., nastaje era muzyki britpop, a Betty musi odnaleźć tajemniczą kobietę wymienioną w testamencie przez jej babcię Arlette. 

W ten sposób rozpoczyna się niezwykła podróż w czasie. Wraz z bohaterką odkrywamy londyńską historię życia Arlette w latach dwudziestych. To czas kontestacji wiktoriańskich wartości i początek szalonych imprez w klubach bohemy artystycznej, przy dźwiękach jazzu. Cyganeria, wolna miłość i niezwykłe stroje kobiet – wszystko to stanowi tło dla wzruszającego, pełnego dramatyzmu romansu.

Czy odkrywanie tajemnic przeszłości pomoże Betty w odnalezieniu własnej drogi do szczęścia?

Premiera: 20 maja 2015
Moralność pani Piontek
Magdalena Witkiewicz
Filia

Gertruda Poniatowska, de domo Piontek, to ekscentryczna kobieta, harpia i pirania, od której chcą trzymać się z daleka ci, których chciałaby mieć blisko. Bardzo blisko.

Pani Poniatowska pija kawę tylko z porcelanowych filiżanek, uwielbia drogie buty na obcasie. Szpilki od Louboutin planuje założyć do trumny. Wszystko w jej życiu przebiega zgodnie z planem.

Augustyn Poniatowski to 35 letni ukochany synek pani Gertrudy. Pani Poniatowska za nic nie pozwoli na to, aby usidliła go jakaś „lafirynda”. O, nie! Zbyt dużo w niego zainwestowała.
Innego zdania jest ojciec Augustyna, pan Romuald. Ale jego zdanie się nie liczy.

Pewnego dnia Augustyn podejmuje desperacką decyzję - wyprowadza się od mamy! I to natychmiast. Wynajmuje mieszkanie od uroczej pani Halinki. Bardzo uroczej. I bardzo zapobiegliwej. Starsza pani owo lokum wynajmuje także niejakiej Anuli, studentce, świeżo po zawodzie miłosnym, nagle pozbawionej pokoju w akademiku. W małym mieszkanku przetną się drogi młodej dziewczyny, ambitnego Augustyna i jego sympatycznego przyjaciela podrywacza, Cyryla. Romantyczna komedia pomyłek w najlepszym stylu Magdaleny Witkiewicz, specjalistki od szczęśliwych zakończeń.

Premiera: 3 czerwca 2015
Małe cuda
Heather Gudenkauf
Filia

Ellen Morre jest pracownikiem społecznym. Widziała już straszne rzeczy. Najgorsze krzywdy jakie jeden człowiek może uczynić drugiemu człowiekowi. Na co dzień Ellen jest obrońcą nękanych i krzywdzonych dzieci. W życiu prywatnym to szczęśliwa i spełniona żona i matka trójki dzieci. Ale pewnego słonecznego dnia moment nieuwagi sprawia, że kobieta prawie traci kogoś, kogo najmocniej kocha. Drobny błąd niesie za sobą konsekwencje, których Ellen nie spodziewałaby się nawet w najgorszych koszmarach. Kobieta wpada w pułapkę systemu, któremu służy od lat. 

Dziesięcioletnia Jenny Briard po tym jak odeszła jej matka, mieszka z ojcem, który nie radzi sobie z codziennością. Nieustannie zmieniają miejsce zamieszkania. Pewnego dnia na skutek zbiegu okoliczności dziewczynka, z kilkoma dolarami w kieszeni, gubi się i musi sobie radzić sama. 

Drogi Ellen i Jenny przecinają się. Żadna z nich nie spodziewa się jak bardzo mogą sobie nawzajem pomóc. 

Niezwykła opowieść o macierzyństwie, odpowiedzialności i sprawiedliwości. O tym, jak łatwo z własnej winy możemy utracić kogoś, kogo kochamy najmocniej. I o tym, jak przypadkowa więź z drugim człowiekiem, mały cud, może dać nam nadzieję i siłę do walki o odzyskanie ukochanej osoby.

Premiera: 17 czerwca 2015
Kochając pana Danielsa
Brittainy C. Cherry
Filia

To historia wielkiej miłości. Takiej, która zdarza się wtedy, gdy na swojej drodze spotkasz prawdziwą bratnią duszę. Mężczyznę, którego śmieszy to, co bawi ciebie. Mężczyznę, który mówi to, co sama chcesz powiedzieć, który myśli jak ty.

Ja spotkałam pana Danielsa. Chociaż wiem, że nasza miłość nie miała prawa się wydarzyć, nie żałuję ani jednej chwili.

Nasza historia to nie tylko opowieść o miłości. Opowiada także o rodzinie. O stracie. O byciu żywym. Jest pełna bólu ale także pełna śmiechu. To nasza historia. 

Z tych wszystkich powodów nigdy nie przeproszę za to, że kochałam pana Danielsa.

Premiera: 17 czerwca 2015
Mara Dyer. Zemsta
Michelle Hodkin
YA!

Genialne połączenie literatury młodzieżowej z ciężkim, psychodelicznym thrillerem. W ostatniej części trylogii Mara musi stawić czoła rzeczywistości.

Trzecia część bestsellerowej serii o Marze Dyer. Pewnego dnia Mara budzi się w lustrzanym pokoju i nie wie, gdzie jest. Zdaje sobie sprawę, że jej bliscy nie żyją, a ona powoli zaczyna o nich zapominać. Głos w jej głowie powtarza: „musisz uciekać”, ale leki podawane przez doktor Kells zmuszają ją do posłuszeństwa i odbierają jej umiejętność zadawania bólu i zabijania myślami. Mara nigdy nie czuła się tak bezbronna…

Premiera: 25 czerwca 2015
Co by było, gdyby?
Jemma Forte
Prószyński i S-ka

Czy zastanawiałaś się kiedyś, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś podjęła inne decyzje? Wybrała inny zawód? Umówiła się na tamtą randkę? Albo poślubiła innego mężczyznę? Jennifer Wright ciągle zadaje sobie pytanie: „Co by było, gdyby?”. Gdyby została z beztroskim, niekonwencjonalnym Aidanem, czy cieszyłaby się życiem w słonecznej Australii? Czy powinna raczej wyjść za bajecznie bogatego pracoholika Tima? Czy ostatecznie znalazłaby szczęście przy boku łagodnego, spokojnego Steve’a?

Jennifer wkrótce się tego dowie. Po okropnej kłótni z mężem wybiega z domu i wpada pod samochód. Leżąc w śpiączce, otrzymuje dar widzenia: może zobaczyć, jak każdy dokonany przez nią wybór dramatycznie odmienia jej życie.

Dzięki temu, co zobaczyła, odważy się w końcu podjąć najważniejszą decyzję w swoim życiu…

* * * 

Ja właśnie zabieram się za Małe cuda - dostałam przedpremierowo do recenzji. Moja opinia już wkrótce. Poza tym jestem bardzo ciekawa książki Jemmy Forte - wydaje mi się, że to może być bardzo pouczająca lektura (choć okładka jest fatalna!) :) A Wy znaleźliście tu coś dla siebie?

Na koniec serdecznie zapraszam Was do odwiedzania mojej strony na portalu 

04 maja 2015

"Ostatni list od kochanka" Jojo Moyes

„Kilka słów może zakończyć romans albo... wskrzesić utraconą miłość.

Romantyczna i wzruszająca powieść o namiętności, zdradzie i bolesnych doświadczeniach, która jest także hołdem oddanym zapomnianej sztuce pisania listów miłosnych.

Ellie, dziennikarka "Nation", trafia w archiwach gazety na tajemnicze i dramatyczne listy miłosne: ślad romansu, jaki na początku lat 60. przeżyła piękna Jennifer, żona biznesmena, z Anthonym, reportażystą. Sama Ellie, związana z żonatym mężczyzną i niepewna swego związku, też porozumiewa się z nim listami. Próbując poznać sekret dawnych kochanków, Ellie coraz lepiej rozumie swoją beznadziejną sytuację. Czy będzie umiała ją rozwiązać?”


Ostatni list od kochanka to moje drugie spotkanie z twórczością Jojo Moyes. Pierwszym była lektura powieści Zanim się pojawiłeś – tytuł ten okazał się tak niezwykły, że z miejsca zakochałam się w twórczości brytyjskiej pisarki. Z wielkimi nadziejami sięgnęłam więc po Ostatni list od kochanka – miałam przeczucie, że i ta historia może mnie zachwycić. 

Jojo Moyes przedstawia losy dwóch kobiet: żyjącej współcześnie młodej dziennikarki – Ellie oraz Jennifer, która swoją młodość przeżywała w latach 60. Obie kobiety łączą skomplikowane relacje z ukochanymi mężczyznami – Ellie jest kochanką żonatego, Jennifer zaś jest mężatką i ma kochanka. Opowieść poprowadzona została z punktu widzenia narratora wszechwiedzącego, a akcja rozgrywa się dwutorowo – najpierw poznajemy żyjącą współcześnie Ellie, która odnajduje tajemniczy list napisany 40 lat temu. To właśnie ten list pozwoli czytelnikowi przenieść się do lat 60., w których żyła młoda Jennifer. Książka została podzielona na trzy części, a w każdej z nich pomiędzy rozdziałami pojawiają się fragmenty różnych wiadomości (listownych, e-mailowych, smsowych) wysyłanych pomiędzy ludźmi, których łączy lub łączyła więź. Prolog i trzecia część książki przedstawiają czasy współczesne, zaś pierwsza oraz druga opowiada o latach 60. Co do kreacji głównych bohaterek – Ellie i Jennifer mają w sobie to „coś” co sprawia, że trudno ich nie polubić, mimo że są to kobiety całkowicie od siebie różne. Co prawda niektóre ich zachowania strasznie mnie irytowały, ale miały w sobie pewien nieunikniony tragizm i być może dlatego bardziej im współczułam, niż je oceniałam.

Jojo Moyes jest mistrzynią w tworzeniu przejmujących opowieści i ma wręcz niesłychany talent do rozkochiwania czytelników w swoich dziełach. Ostatni list od kochanka jest tego najlepszym przykładem – to niezwykła opowieść o sile miłości, która potrafi przetrwać każdą próbę i pomimo przeciwności – trwa nieprzerwanie. To poruszająca, romantyczna lektura, która potrafi wywołać w odbiorcy skrajnie różne emocje – z jednej strony jest pocieszeniem, z drugiej zaś potrafi rozczarować w najbardziej dojmujący sposób. Myślę, że utalentowani filmowcy mogliby stworzyć z tej historii przepiękną ekranizację – wzruszającą i rozczulającą. Ostatni list do kochanka to książka, która wkradła się do mojego serca i jeszcze długo będę ją wspominała z niesłychanym rozrzewnieniem. Powieść polecam przede wszystkim fankom życiowych, emocjonujących historii oraz wszystkim osobom, które – podobnie jak ja – kochają dzieła wydawane w serii Leniwa Niedziela. Daję piątkę z plusem!

Original: The Last Letter From Your Lover
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 3.12.2014 (poprzednie wydanie w 2011)
Ilość stron: 496
Ocena: 5+/6


Za książkę dziękuję wydawnictwu Świat Książki!

PS. Na koniec dodam tylko, że Ostatni list od kochanka to ósma powieść w dorobku Brytyjki i jednocześnie drugie wydanie tego tytułu w Polsce – wcześniej Świat Książki wydał tę książkę w 2011 roku.

Książka bierze udział w wyzwaniu:

01 maja 2015

Majówkowy stosik książkowy :)



Majówka nadeszła, a wraz z nią czas na przedstawienie Wam nowego stosiku :) I choć nie mam pojęcia, kiedy przeczytam te wszystkie powieści, to cieszę się z nich bardzo! Co więc trafiło do mojej domowej biblioteczki?

Kochanek królowej dostałam tę książkę w prezencie urodzinowym od moich najlepszych przyjaciół. Nie ukrywam, że marzyłam o tym tytule :)

Trzech panów w łódce nie licząc psa  przygarnięta z ciekawości.

Zew górzystej krainy zakupiłam w promocji w Biedronce za 9,99 zł! 

Jaskółka i koliber oraz W łóżku z Nabokovem to tytuły, które kupiłam z drugiej ręki. 

Przy mnie będziesz bezpieczna wymarzony egzemplarz recenzencki od Świata Książki.

Panie z Cranford oraz Rozważna i romantyczna to także zakupy z Biedronki – grzechem byłoby nie kupić tak fajnych książek w tak niskiej cenie ;)

Swoją drogą polecam Wam wybrać się do sklepów sieci Biedronka  może uda się Wam jeszcze dorwać promocyjne tytuły. Pełna lista książek TUTAJ :)

A dla tych osób, które nie zdążyły kupić wymarzonych książek, zorganizowałam konkurs ma mojej stronie facebookowej :) Do wygrania Północ i Południe Elizabeth Gaskell. Zapraszam na moje FB :)