27 czerwca 2015

"Pod kloszem" Meg Wolitzer

„Gdyby życie było sprawiedliwe, Jam Gallahue nadal mieszkałaby w rodzinnym New Jersey ze swoim uroczym chłopakiem z Wielkiej Brytanii – Reevem Maxfieldem. Oglądaliby razem stare skecze i całowali się między regałami szkolnej biblioteki. Z pewnością nie byłaby teraz w Wooden Barn, szkolnym ośrodku terapeutycznym w Vermoncie, i nie chodziłaby na przeznaczone tylko dla wybranych uczniów (rzekomo odmieniające życie) lekcje pt. „Specjalne zagadnienia z literatury angielskiej” poświęcone wyłącznie twórczości Sylvii Plath.

Życie jednak nie jest sprawiedliwe. Reeve’a nie ma już od ponad roku, a Jam wciąż nie może otrząsnąć się po stracie. Kiedy zadanie domowe polegające na pisaniu pamiętnika otwiera Jam i pozostałym uczniom drogę do innego świata, nazwanego przez nich Belzharem, dziewczyna odkrywa rzeczywistość, w której czas staje w miejscu, a ona znów może poczuć obecność Reeve’a.

Jednak zapełniając kolejne strony dziennika, Jam musi zmierzyć się z prawdą i zdecydować, jak wiele jest gotowa poświęcić, by odzyskać to, co utraciła.”


Wooden Barn w Vermoncie to miejsce dla młodych ludzi, którzy doświadczyli traumatycznych przeżyć. To właśnie tu trafia nastoletnia Jam Gallahue, która straciła ukochanego chłopaka. Nowe miejsce ma jej pomóc poradzić sobie z trudnymi przeżyciami, ale dziewczyna nie wierzy w uzdrowienie. Jest przekonana, że nie chce być w nowej szkole i przy najbliższej okazji wróci do domu, do swojego łóżka i do wspomnień o Reevie. Dziewczyna trafia jednak na owiane nutką tajemnicy zajęcia „Specjalne zagadnienia z literatury angielskiej” i wtedy wszystko w jej życiu się zmienia. 

źródło
Powieść Meg Wolitzer okazała się dla mnie niespodzianką – w najlepszym tego słowa znaczeniu. Kiedy sięgnęłam po niepozorną, 288-stronicową książeczkę o niezbyt rzucającej się w oczy okładce, nie spodziewałam się fajerwerków. Powiem więcej – nauczona doświadczeniem i z wiekiem nieco sceptyczna wobec książek dla nastolatków, traktowałam Pod kloszem dosyć pobłażliwie. Byłam po prostu ciekawa, czy książka młodzieżowa będzie w stanie mnie zaciekawić. Okazuje się, że tak!

Historia opowiedziana została z punktu widzenia głównej bohaterki, szesnastoletniej Jam, a więc język narratora jest prosty, młodzieżowy. Dziewczyna walczy z traumą, ale jej opowieść nie jest łzawa, choć ma w sobie wiele smutku. Czytelnik dzięki pierwszoosobowej narracji poznaje niepokoje Jam oraz zostaje wciągnięty w intrygującą grę tajemnic i niedopowiedzeń, zakończoną niespodziewanym finałem. Historia nastolatki i jej nowych znajomych z Wooden Barn ma w sobie coś nowego, oryginalnego, a jednocześnie niepokojącego, co wciąga i sprawia, że czytelnik nie potrafi odłożyć książki, nim nie pozna zakończenia powieści. Zakończenia, które – co warto podkreślić –nieco mnie zaskoczyło. 

Pod kloszem nie jest jednak pozbawione minusów. Największym będzie jej objętość, a co za tym idzie – zbyt szybka akcja. Momentami miałam wrażenie, że autorka za bardzo pędzi, że wydarzenia następują po sobie stanowczo za szybko, a bohaterowie nie mają czasu na wnikliwe przemyślenia i podejmują decyzje zbyt pospiesznie. Co więcej – w tak niewielkiej objętościowo opowieści nie mamy czasu na wgryzienie się w historię, na lepsze poznanie bohaterów, na głębszą analizę tajemnicy, którą autorka wplotła w opowieść. Nie mówiąc o tym, że dosyć istotny wątek nie doczekał się pełnego, satysfakcjonującego wyjaśnienia. Mimo to książka mi się podobała. Dlaczego? Bo jest nieźle napisana, ma swój własny klimat i tajemnicę, która zadziwia czytelnika. Ponadto autorka wplotła w opowieść odrobinę twórczości Sylvii Plath, co idealnie pasowało do tej historii. Dlatego z całą odpowiedzialnością mogę polecić Pod kloszem nie tylko nastolatkom, ale także wszystkim, którzy poszukują w powieściach dla młodzieży odrobiny oryginalności. Powieść Meg Wolitzer otrzymuje ode mnie czwórkę z plusem.

Original: Belzhar
Wydawca: Bukowy Las
Data wydania: 17.06.2015
Ilość stron: 288
Ocena: 4+/6
Za książkę dziękuję wydawnictwu Bukowy Las :)


Przy okazji przypominam, że powieść Meg Wolitzer można wygrać w moim blogowym konkursie. Zgłoszenia przyjmuję do 30 czerwca 2015! Szczegóły TUTAJ :)

17 komentarzy:

  1. Okładka kojarzy mi się z powieściami o drugiej wojnie światowej. Sądząc po opisie i wielu pozytywnych recenzjach wydaje się być warta przekonania i kto wie może się skuszę :)
    Pozdrawiam
    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te słuchawki to tak średnio wojenne :) Ale klimat jest, to fakt ;)

      Usuń
  2. Książka mnie ciekawi, a twoja opinia bardzo cieszy, bo szczerze? To chyba pierwsza TAK POZYTYWNA recenzja o tej książce, jaką czytałam do tej pory. :) Także zachęcasz, zachęcasz, aczkolwiek na chwilę obecną mam postanowienie, by zacząć się wygrzebywać z zaległości i w miarę możliwości nie nabywać nowych książek, także pozostanę przy swojej ogromnej kolejce, a jeśli kieeedyś tam, "Pod kloszem" wpadnie mi w ręce - z przyjemnością przeczytam. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Inne recenzje są negatywne? Nawet nie zaglądałam na LC w poszukiwaniu innych opinii. Ale to chyba dobrze, że książka wywołuje różne reakcje. To znak, że trzeba się nad nią pochylić, by samemu wyrobić sobie zdanie ;)

      Usuń
  3. Już sama okładka mnie zachęca, a i fabuła jest interesująca, także chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze tej książki, ale to kolejna recenzja, która mówi mi, żebym to jak najszybciej zrobiła :P Chyba wreszcie muszę się za nią wziąć :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepiej jest, gdy sięgamy właśnie po niepozorną książkę, a potem okazuje się, że jest bardzo przyjemna w odbiorze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Te najmniej rzucające się w oczy często mają w sobie coś wartego uwagi :)

      Usuń
  6. A ja lubię właśnie takie niepozorne książki, więc dam się namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio widziałam kilka recenzji tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach, chciałabym przeczytać jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją w planach, bo widziałam dużo pochlebnych opinii o niej. Chociaż nigdy nie wgryzałam się w te recenzje i teraz, po przeczytaniu tewojej, musżę przyznać, że mnie ta książka zaskoczyła, bo patrząc na okładkę spodziewałam sięcałkiem innej treści ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się napatrzeć na tą okładkę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze, nie byłam pewna, czy słusznie zrobiłam biorąc udział w Twoim konkursie, lecz twoja pozytywna recenzja mnie uspokoiła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog! :) Zapraszam do siebie http://plinkensl0ve.blogspot.com/ Ostatni post recenzja filmu :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)