„Wciągająca opowieść w
duchu Służących i Sekretnego życia pszczół o przyjaźni między Mary, ciemnoskórą
służącą, i Jubie, trzynastoletnią białą dziewczynką z szanowanej, zamożnej
rodziny, która, jak się okazuje, skrywa wiele niewygodnych tajemnic… Poruszająca
historia o potrzebie bliskości, szczerości, tolerancji, wyrozumiałości dla
inności, niezgody na rasizm i zarazem pasjonujący obraz amerykańskiej rodziny i
prowincji Południa Stanów w burzliwych i pełnych napięć latach pięćdziesiątych
ubiegłego wieku.”
Trzynastoletnia Jubie Watts
mieszka z trójką rodzeństwa i rodzicami na południu Stanów Zjednoczonych. Jest
rok 1954, gdy pani Watts wraz z dziećmi wyjeżdża na wakacje do swojego brata na Florydę, a
towarzyszy im czarnoskóra służąca, czterdziestoośmioletnia Mary Luther. W domu Wattsów Mary traktowana jest z
szacunkiem i zaufaniem, dlatego wrażliwa Jubie nie rozumie,
dlaczego ludzie wokół odnoszą się do osób o innym kolorze skóry z takim
uprzedzeniem i nieuprzejmością – bohaterka staje się świadkiem sytuacji, w których
jej czarnoskóra opiekunka nie może zarezerwować pokoju w hotelu, korzystać z
publicznych
toalet, a nawet kąpać się w morzu! Lecz już wkrótce
dziewczynka przekona się o tym, do czego naprawdę zdolni są rasiści…
Narratorem Suchej sierpniowej trawy jest
trzynastoletnia Jubie, która z prostotą i szczerością
przybliża nam historię swojej rodziny i tego, co wydarzyło się owego upalnego
lata 1954 roku. Jej język jest prosty, nieco powściągliwy. Od
pierwszej strony czytelnik jest w stanie wyczuć specyficzną atmosferę, która
nadaje powieści dramatycznego wydźwięku – nie tylko ze względu na
tematykę, ale także z powodu dość oszczędnej w emocje narracji bohaterki,
dzięki której sami możemy zadecydować, na ile wczujemy się w opowieść i
jakie emocje w nas wywoła. Jedynym minusem opowieści Jubie jest brak
konkretnego rozróżnienia pomiędzy wydarzeniami rozgrywającymi się „teraz”, a retrospekcjami,
w których dziewczynka powraca myślami do różnych wydarzeń z przeszłości –
podczas lektury trzeba bardzo uważnie śledzić akcję, by nie pogubić się w chronologii.
Trudno wyrazić słowami
to, co czułam po lekturze Suchej
sierpniowej trawy. Debiutanckie dzieło Anny Jean Mayhew to książka
niezwykła pod każdym względem, gdyż z niezwykłą prostotą (ubraną w słowa dziecka)
i wnikliwością maluje przed czytelnikiem realia życia w latach 50-tych XX wieku
w Stanach Zjednoczonych, otwarcie mówiąc o powszechnie akceptowanej wówczas ideologii rasistowskiej i nietolerancji oraz istniejącym od wieków poczuciu wyższości białego
człowieka nad ludnością kolorową. Jest to tym bardziej szokujące, że mówimy o
kraju, w którym dziś na stanowisku prezydenta zasiada czarnoskóry mężczyzna!
„MURZYNI
Przestrzegajcie godziny policyjnej!
Po zachodzie słońca!
TYLKO DLA BIAŁYCH”*
Przestrzegajcie godziny policyjnej!
Po zachodzie słońca!
TYLKO DLA BIAŁYCH”*
Sucha sierpniowa trawa jest jedną z tych książek,
która pokazuje brzydką prawdę o Stanach Zjednoczonych sprzed kilkudziesięciu
lat – kraju, który dziś tak szczyci się tolerancją i poszanowaniem praw
człowieka. Nie ukrywam, że ta
historia mną wstrząsnęła i to nie tylko ze względu no moją osobistą niechęć do rasizmu, ale także ze względu na atmosferę powieści, która od pierwszych stron
jest niezwykle ciężka i przytłaczająca. Już w pierwszych zdaniach mała
Jubie zdradza nam, co się wydarzy – później możemy jedynie obserwować rozwój
wydarzeń, czekając na dramatyczny finał historii. I choć wiemy, co nas czeka,
wciąż mamy nadzieję, że opowieść potoczy się inaczej... Sucha sierpniowa trawa
jest książką piękną, ale także niełatwą, na wskroś przejmującą i jednocześnie
boleśnie prawdziwą, dlatego polecam ją nie tylko fanom Służących – to lektura dla każdego! Moja ocena: 5/6!
Original: The Dry Grass of August
Wydawca: Black Publishing
Data wydania: 14.01.2014
Ilość stron: 299
* cytat str. 19
Za tę wzruszającą lekturę dziękuję Oficynie Black Publishing!
Zapowiada się niezwykle ciekawie. ;) Fragment " Już w pierwszych zdaniach mała Jubie zdradza nam, co się wydarzy – później możemy jedynie obserwować rozwój wydarzeń, czekając na dramatyczny finał historii. I choć wiemy, co nas czeka, wciąż mamy nadzieję, że opowieść potoczy się inaczej..." idealnie odzwierciedla również "Nostalgię anioła" Alice Sebold <3. Koniecznie musisz ją dorwać. A ja rozejrzę się za "Suchą sierpniową trawą" ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście muszę rzucić okiem na "Nostalgię anioła", chociaż jako tako fabułę znam, bo widziałam trailery ekranizacji :)
UsuńSłużących nie czytałam, ale bardzo dobrze znam Sekretne życie pszczół, które bardzo lubię. Jeśli "Sucha..." jest w podobnym tonie to ja koniecznie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno, to jest jedna z tych książek, obok których nie można przejść obojętnie.
OdpowiedzUsuńNaczytałam się tyle dobrego o tej książce, że po prostu muszę ją przeczytać. Mam nadzieję że już niedługo :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam na nią ochoty, aż do czasu przeczytania twojej recenzji. Tirindeth, jesteś cudowna! To jest książka, której szukałam na wolny czas! :)
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo się cieszę :) Mam nadzieję, że ten tytuł Ci się spodoba :)
Usuńmarzyła mi się lektura Suchej trawy i już byłabym po, gdyby Poczta mi jej nie ukradła :/ czemu ta beznadziejna instytucja zawsze musi podbierać mi najlepsze ksiażki.
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tą książkę, ze względu na całą tą emocjonalność :)
OdpowiedzUsuńPs.też jestem fanką Cezara Millana ;d
Widziałam ją w księgarni i nawet chciałam kupić, ale bałam się, że może źle wypaść... Takie zaskoczenie! :D Uwielbiam podobne książki, zwłaszcza kiedy autorka - tak jak wspomniałaś - słowami ogranicza emocje, pozwalając nam samemu wczuć się w powieść :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Ale już wcześniej zbierałam informacje o tej książce bo przymierzam się do zakupu, tylko czekam na promocję ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam i z pewnością ją przeczytam. Na blogach same pochlebne recenzje :)
OdpowiedzUsuń