"Siedemnastoletni Alex Sawyer zostaje wrobiony w morderstwo i skazany na dożywocie w Otchłani. To więzienie dla młodocianych przestępców, prawdziwa podziemna twierdza, w której czai się czyste zło. Alex ma tylko dwie opcje: ulegnie okrutnym regułom więziennego życia, nieludzkim strażnikom i bezlitosnym gangom skazańców albo spróbuje uciec, choć nikomu to się jeszcze nie udało. Chłopak wraz z grupą przyjaciół decyduje się na niemożliwe."
„Otchłań. W potrzasku” to pierwsza część bestsellerowej serii o więzieniu dla nastolatków, w którym śmierć jest najmniejszą z trosk. Opowieść o przyjaźni i odwadze trzymająca w napięciu jak „Prison Break".
Jeśli naprawdę istnieje Piekło, to musi być tysiąc razy lepsze niż Otchłań.
Alex Sawyer nie był złym dzieckiem. Był nawet całkiem dobrym, wrażliwym chłopakiem, ale złe towarzystwo i wpływy innych sprawiły, że zaczął się zmieniać. Chciwość odebrała mu zdrowy rozsądek i to niestety doprowadziło do tragicznych wydarzeń, o jakich dowiadujemy się z opisu. Wrobiony w morderstwo, zostaje skazany na dożywocie w więzieniu o zaostrzonym rygorze, więzieniu zwanym Otchłanią.
Może nawet byłby w stanie pogodzić się ze swoim losem, gdyby się nie okazało, że Otchłań to najgorsze z możliwych miejsc na ziemi. Dziwni strażnicy, mroczny Naczelnik, jego mordercze zwierzęta, a także gangi młodych zabójców skutecznie spędzają sen z powiek ledwie piętnastoletniego chłopaka (Czyżby błąd na okładce? Według mnie Alex miał jakieś piętnaście lat, kiedy trafił do Otchłani). Dlatego jedynym ratunkiem dla Alexa była nadzieja – nadzieja, że uda mu się uciec, chociaż z logicznego punktu widzenia było to całkowicie i niepodważalnie niemożliwe.
Nasz młody bohater poznaje kilku więźniów i zaprzyjaźnia się z nimi, choć przyjaźń w takim miejscu jest równoznaczna z wyrokiem śmierci. Ale czy ktoś by się obawiał śmierci, kiedy może Cię spotkać w Otchłani coś o wiele, wiele gorszego? Musicie przekonać się o tym sami, a zakończenie na pewno Was nie zawiedzie!
Cała recenzja na:
Ocena blogowa to 10/10 :)
10/10?! O mamo... Ta książka musi być super! Narobiłaś mi apetytu na nią :)
OdpowiedzUsuńJuż czeka na swoją kolej na mojej półce :-)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś :D Powalająca recenzja! I oczywiście muszę dorwać gdzieś "Otchłań".
OdpowiedzUsuńW Empiku miałam tą książkę w ręce, ale uznałam ją za niewartą uwagi. Jak bardzo się myliłam!
OdpowiedzUsuńO kurczę. Ile czasu ja się zastanawiałam co jest na tej okładce xD
OdpowiedzUsuńPisałam już na forum, że bardzo mnie cieszy Twoja recenzja, ale nie zaszkodzi zostawić ślad i tutaj ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno przeczytam :D Mam nadzieję, że będę miała ku temu okazję już wkrótce ;)
chętnie przeczytam zapraszam do mnie...także książki
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!!!
Nie nastawiałam się zbyt pozytywnie na "Otchłań", ale widzę, że niesłusznie. Jak wiesz, mamy bardzo różne gusta czytelnicze. :P Mam jednak przeczucie, że w tym przypadku będą one zgodne.
OdpowiedzUsuń