Menu

26 kwietnia 2012

"Żelazny cierń" Caitlin Kittredge

"Steampunk + dystopia. Wielki Cthulhu poleca(łby. Gdyby mówił). 
Niezwykła seria łącząca w sobie elementy science-fiction, antyutopii i przebogatej mitologii Lovecrafta.

 W świecie maszyn, parowych silników i potężnych mostów, Aoife czeka, aż nekrowirus, który przemienił w szaleńców jej najbliższą rodzinę, dosięgnie także i ją. Nie ma ucieczki przed śmiertelną chorobą... Póki jednak Aoife może samodzielnie myśleć, póki krew w jej żyłach płynie, dziewczyna uczy się wymarzonego fachu w szkole inżynierów. Pewnego dnia Aoife dostaje list od brata, w którym ten prosi ją o pomoc. Conrad uciekł z domu zaraz po szesnastych urodzinach i słuch po nim zaginął. Dziewczyna, w towarzystwie przyjaciela, Cala oraz dziwnego przewodnika, Deana, wyrusza do domu swego ojca, jedynego miejsca, do którego mógł udać się Conrad, gdy porzucił pogrążającą się w szaleństwie rodzinę. Niebezpieczna wyprawa przynosi Aoife wiedzę. Wiedzę, której posiąść nie powinna i która ściąga na nią śmiertelne niebezpieczeństwo."


Lovecraft, lata ‘60 XX wieku. Aoife Grayson, prawie szesnastoletnia uczennica Akademii Maszyn, mieszka w mechanicznym mieście, gdzie rządzi kult rozumu, a wszelkie wierzenia w magię uznawane są za herezję i krwawo tępione. W dodatku świat opanował nekrowirus – choroba, która zamienia ludzi w niebezpieczne istoty. Aoife boi się wirusa przede wszystkim dlatego, że jej matka jest chora i przebywa w zakładzie dla obłąkanych. Bohaterka wie, że i ją, podobnie jak jej zaginionego brata, czeka ten los. Gdy jednak dostaje list od Conrada z prośbą o pomoc, Aoife nie waha się – postanawia wyruszyć do rodzinnego Arkham, by pomóc choremu bratu. Nie wie jednak, co czeka ją z dala od Lovecraft i od ochronnych murów Ravenhouse. Zdana więc na łaskę przewodnika, wraz ze swym przyjacielem Cal wyrusza w niezwykłą podróż po prawdę, która całkowicie odmieni jej życie…

Po powieść Caitlin Kittredge – Żelazny cierń – sięgnęłam z radością, przygotowana na niesamowitą opowieść w klimatach steampunku. Dodatkowo zachwycająca, klimatyczna i mroczna okładka przedstawiającą piękną dziewczynę w staromodnej koszuli sprawiła, że moje oczekiwania były dosyć wysokie. Czy powieść panny Kittredge spełniła więc moje przewidywania? Niestety niezupełnie.

Pierwszą i najważniejszą rzeczą, która nasuwa mi się od razu, gdy analizuję powieść, jest fakt, iż Żelazny cierń to nie dystopia, lecz antyutopia – oba te pojęcia są nagminnie mylone i niejednokrotnie używane zamiennie. I kolejna istotna kwestia – to nie jest typowy steampunk z bardzo prostej przyczyny – okres czasu, w którym dzieje się akcja, wyklucza owo nazewnictwo. Skłaniałabym się bardziej ku terminie dieselpunk, albo i atompunk, gdyby nie fakt, że autorka uparcie wtopiła w lata ‘60 XX wieku klimat XIX-wieczny, choć pominęła tak istotne kwestie, jak moda ówczesnego społeczeństwa czy specyficzna mowa. Uznaję to za wynik połączenia antyutopii ze stylizacją steampunkową, które dotychczas nie były łączone ze sobą w powieściach fantasy i najzwyczajniej połączenie to nie jest dopracowane.

Cała recenzja na: 



Za książkę dziękuję ParanormalBooks!

Original: Iron Codex #1: The Iron Thorn
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 4.04.2012

I taki tam trailer, który - podobnie, jak książka - pozostawia wiele do życzenia... No ale w końcu to fanmade.

26 komentarzy:

  1. Twoje recenzje nigdy nie mijają się z prawdą. Ta nie jest gorsza. Ale ja mam nieco odmienne zdanie na ten temat jak zauważyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jakoś do mnie nie przemawia, myślę, że ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompletnie nie znam się na tego typu literaturze, nie potrafię operowac słownictwem z nią związaną, ale czasami, zupełnie niechcący, sięgam po książki z tej półki. Co więcej, łapię się na tym, że lektura sprawia mi sporą przyjemnośc.
    Po tą książkę sięgnę nawet z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na liście mych życzeń... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zazdroszczę Ci, że miałaś już okazję przeczytać tę książkę...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na razie podziękuję, ale kurcze. Brzmi zadziwiająco zachęcająco...

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka już za mną i bardzo tego żałuję :D Strasznie mi się podobała i z chęcią od razu wzięłabym się za jej kontynuację, a nie wiadomo ile będziemy na nią czekać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obawiam się, że po kontynuację nie sięgnę, no chyba, że wszyscy będą pisali ody pochwalne, to MOŻE ;)

      Usuń
  9. Mam mieszane uczucia co do tej książki. Rzadko czytam takie powieści, więc nie bardzo wiem czego się spodziewać i czy przypadnie mi to do gustu. Recenzja świetna, konkretna i obszerna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm... po twoich wypowiedziach na forum myślałam, że ocenisz gorzej. ;D Ja już czytałam i książka mi się spodobała. Jak widać zależy to od gustu.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad tym, czy tę recenzje napisać też w takim duchu, jak moje luźne przemyślenia na forum, ale z drugiej strony niewiele by to zmieniło - i tak będą to czytali, i tak nadal dystopia będzie używana zamiennie z antyutopią, a wiele osób nawet nie pomyśli, że ta książka to nie steampunk. Zatem wychodzę z założenia, że każdy musi przekonać się sam, a wnioski to już inna para kaloszy... ;)

      Usuń
  11. Gdy będę miała okazję, na pewno po tę książkę sięgnę, bo wydaje się być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Koniecznie będę musiała przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrz! A miałam ją w rękach w Empiku i się zastanawiałam czy się nie skusić... uff całe szczęście, że wybrałam inną książkę. Chociaż nie mówię też, że po tę nie sięgnę =P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej Sol niewiele tracisz, chociaż dla samego warsztatu pisarskiego warto się w sumie zapoznać, babka umie pisać, tylko nie wie, o czym pisze. Wnerwia mnie to, że tak spłaszczyła Lovecrafta i pomyliła steampunk z dieselpunkiem/atompunkiem. Strasznie wnerwiające, gdy pisarz nie wie, czego się tknął. Ale reklama dobra i się sprzedaje, to mało kto zwraca uwagę w zasadzie na TAK rażące błędy.

      Usuń
  14. Na chwile obecną raczej spasuje, ale jak tylko uporam się z moimi zaległościami czytelniczymi, to chętnie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Już od jakiegoś czasu "chodzi" za mną ta książka, na pewno przeczytam. Uwielbiam takie klimaty a Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Na pewno sięgnę, ale nie wiem kiedy. ;3

    OdpowiedzUsuń
  18. Hm... Steampunk nie należy do tego gatunku, które tygrysy lubią najbardziej, ale dieselpunk?...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się na tej książce mocno zawiodłam. Nie mogę się zmusić aby ją dokończyć, ale zmęczę wkrótce. Szkoda, bo potencjał jest w tym stworzonym światem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja akurat pozytywna nie jest, a ocena 4/6 nie wynika z uwielbienia, lecz z faktu, że autorka ma niezły warsztat pisarski i byłabym mocno nie fair, dając niższą ocenę, choć korciło mnie 3/6. Niemniej potencjał zmarnowany, a książka mnie męczyła pomimo wartkiej akcji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo chciałabym przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przymknę oko, a wtedy będę mogła czytać spokojnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)