Menu

05 lipca 2012

"Królewska nierządnica" Gillian Bagwell

"Romans historyczny ukazujący Londyn i Anglię w drugiej połowie wieku XVII, rządy króla Karola II Stuarta po powrocie na tron, a przede wszystkim życie jednej osoby - tytułowej ladacznicy - Nell Gwynn.

Czytelnik poznaje ją jako nastoletnią dziewczynę handlującą dla matki ostrygami na ulicach angielskiej stolicy; ogląda razem z nią powrót do kraju króla Karola II; wkracza do przybytków rozkoszy, gdy Nell postanawia zostać - tak jak starsza siostra - prostytutką, by uniezależnić się od despotycznej matki i samej zarobić na godne życie; doświadcza fascynacji teatrem i aktorskim życiem, gdy Nell odnajduje w sobie talent i występami na scenie zaskarbia sobie miłość widowni, a jednocześnie odnajduje pierwszą, prawdziwą miłość; dowiaduje się, w jaki sposób dziewczyna z desek teatru przechodzi do łóżek możnych i wpływowych mężczyzn, by w końcu zostać monarszą kochanką - jedną z wielu, co należy nadmienić - i urodzić mu dzieci.

Książka jest napisana barwnym językiem; w interesujący sposób przybliża współczesnemu czytelnikowi czasy restauracji dynastii Stuartów i rządów Karola II - nie poprzez opis życia mężczyzn, decydujących o losach królestwa, lecz kobiet, które ich w sobie rozkochiwały."


Z powieściami historycznymi bywa różnie... Często dawne czasy stają się dla autorów tylko tłem, w którym osadzają swoich bohaterów i próbują wmówić czytelnikowi, iż 'to tak właśnie wyglądało setki lat temu'. Tworzenie powieści o czasach, w jakich się nie żyło, jest ciężkim orzechem do zgryzienia i wielu pisarzy poległo w walce z faktami historycznymi. Czy zatem jest szansa na poprawną historycznie, a przy tym pozbawioną nudy i sztywności powieść, która wciągnie czytelnika w wir wydarzeń i zapewni interesującą podróż w minione czasy?

Nell Gwynn była młodą dziewczyną, gdy postanowiła zarabiać na własne utrzymanie i uciec od despotycznej matki. Niestety dla osoby niskiego stanu jedynym możliwie dobrze płatnym zawodem była prostytucja. Nell idzie w ślady swojej starszej siostry, Rose i rozpoczyna pracę w znanym domu rozkoszy u Madame Ross. Niewinna panna szybko pojmuje, że od tej chwili jej życie ulegnie całkowitej zmianie, a obrana droga nie będzie łatwa i bezpieczna. Ale marzy o dostatnim życiu, a nierząd wydaje się być jedyną nadzieją na poprawienie warunków bytu. Pewnego dnia dziewczyna poznaje trupę aktorów i niedługo potem odkrywa w sobie talent aktorski. Postanawia spróbować szczęścia na deskach teatru, jednocześnie wędrując dzięki swoim wdziękom do łóżek możnych protektorów i niechybnie zbliżając się ku komnatom samego króla Anglii – Karola II…

Po Królewską nierządnicę sięgnęłam z dwóch powodów – dla pięknej okładki oraz z przekory. Nie wierzyłam bowiem, że współczesna, w dodatku debiutująca pisarka, będzie w stanie dostatecznie dokładnie oddać realia Anglii drugiej połowy XVII wieku. W gruncie rzeczy z jednej strony liczyłam na oszałamiający romans historyczny okraszony niewybrednymi scenami erotycznymi, a z drugiej na literacką klapę, która dostarczy mi argumentów do utwierdzania siebie i innych w przekonaniu, iż książki historyczne nie powinny być pisane przez ludzi współcześnie żyjących. Jak więc ocenię moją przygodę z debiutem Gillian Bagwell?

Autorka ma niezwykły dar opowiadania, dzięki któremu już od pierwszych stron czytelnik zostaje wciągnięty w rzeczywistość angielskiej biedoty tłoczącej się na brudnych ulicach i w zaułkach Londynu, w skwarze i smrodzie. Narrator wszechwiedzący skrupulatnie opowiada o życiu głównej bohaterki – Nell – pokazując jej oczami, że życie dziewczyny nie było łatwe i, aby przeżyć, należało wiele poświęcić. Obserwujemy walkę o każdy grosz, o każdy kęs, o dach nad głową, ale przede wszystkim widzimy, jak młoda kobieta z uporem szuka własnego miejsca na świecie. Miejsca, gdzie czułaby się akceptowana i potrzebna. Niestety życie nigdy jej nie rozpieszczało, zatem jedyną drogą ku zbytkowi i luksusom stał się nierząd, niezwykle zresztą wówczas popularny i powszechnie akceptowany.

Książka Królewska nierządnica to świetne skonstruowana panorama londyńskich, XVII-wiecznych realiów, plejada znanych z historii, pełnokrwistych bohaterów i rysy dziejów, które dostarczają czytelnikowi dobrej lekcji historii. Fikcja literacka miesza się z niepodważalnymi faktami, nadając historii realizmu – myślę, iż niejedną osobę miło zaskoczą ciekawie odtworzone dzieje życia Karola II Stuarta. Powieść została napisana wspaniałym językiem – obrazowym i sugestywnym, a to niewątpliwie podnosi wartość lektury.

Niestety historia stworzona przez pisarkę ma też spory minus – jest nim opisowość wydarzeń. O ile pierwsza część książki została przedstawiona bardzo dokładnie, a akcja rozwija się powoli, ukazując wszystkie wydarzenia z życia młodej Nell, o tyle druga połowa historii niebezpiecznie zaczyna przypominać chronologiczny spis wydarzeń, który traci emocje, a przytacza suche fakty. Bywały takie fragmenty, gdzie autorka na kilku stronach zawierała cały rok z życia bohaterki, wplatając tylko pojedyncze sytuacyjki będące jednocześnie motorem napędowym wydarzeń w kolejnych latach. Oczywiście rozumiem, że powieść przedstawia historię Nell i już sam zamysł, by w jednej książce zmieścić całe życie bohaterki jest zadaniem niezwykle trudnym, ale… no właśnie. Co nam przyjdzie po języku, nawet najbardziej bogatym i przyciągającym, po historii, nawet najlepiej odtworzonej i bohaterach nawet najdoskonalej skonstruowanych i przyciągających spojrzenie, skoro wydarzenia w pewnym momencie zaczynają nas nudzić? Charakter drugiej połowy książki potrafi zniechęcić czytelnika, który zachwycony akcją i wydarzeniami pierwszej połowy, nagle dostaje suche fakty bez grama emocji. Przypominało mi to trochę czytanie podręcznika. Ale nie ma tego złego   zakończenie bowiem nieco rehabilituje historię w oczach widza.

Podsumowując powiem tak: Królewska nierządnica to interesujący i niewątpliwie udany debiut, zatem nominacja do RITA Award 2012 mnie zupełnie nie dziwi – jest w pełni zasłużona. Pierwsza część książki jest wspaniała, wciągnęła mnie bez reszty i sprawiła, że z przerażeniem i zachwytem towarzyszyłam Nell w jej przygodach, dopingując bohaterkę i jednocześnie litując się nad jej losem oraz trudnym życiem. Ponadto niewybredne opisy uciech cielesnych i ukazanie preferencji seksualnych ówczesnej socjety niejedną osobę mogą zainteresować i skusić do sięgnięcia po książkę – muszę przyznać, że autorka nie boi się nazywać rzeczy po imieniu! Druga część powieści trochę mnie rozczarowała, brakowało w niej życia i ognia, który obserwujemy na początku. Nie mogę jednak nie wspomnieć o łzach, jakie pojawiły się moich oczach po zakończonej lekturze. To była interesująca i pouczająca przygoda, która potrafi wprowadzić czytelnika w zadumę. Zatem przyznaję, że powieść Gillian Bagwell do kawał dobrej prozy, która pomimo wspomnianych niedociągnięć, jest na pewno warta poznania – daję ocenę 4/6 i oczywiście gorąco polecam!

Original: The Darling Strumpet
Wydawnictwo: BELLONA
Data wydania: 24.05.2012
Obraz przedstawiający Nell (wykorzystany w recenzji) został namalowany przez Sir Petera Lely w roku 1675.  Źródło TU.

Za książkę dziękuję Patrykowi i Wydawnictwu Bellona

27 komentarzy:

  1. Opowieść o królewskiej ... prostytutce może być ciekawa. Polska okładka przecudna. Recenzja jak zawsze na poziomie ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, romans historyczny powiadasz, bardzo chętnie :D
    Zaprosiłam Cię do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli raczej cieszę się na lekturę niż jej obawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może autorka w pierwszej połowie książki bardziej dbała o szczegóły, a później było już jej wszystko jedno? Mimo wszystko, z chęcią przeczytam, muszę tylko poszukać jakieś promocji. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powieści historyczne i romanse historyczne to jest coś, co lubię. Jeśli w dodatku akcja dzieje się w XVII-stowiecznej Anglii to po prostu muszę to przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od czasu do czasu z chęcią sięgnę po książkę historyczną, a zwłaszcza lubię czytać o czasach, w których osadzona jest właśnie "Królewska nierządnica". To będzie idealny wybór, jak najdzie mnie ochota na taki typ literatury, więc tytuł już sobie notuję ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niewybredne opisy seksualne :D Wielbię to zdanie :D
    A tak ogólnie to słyszałam już o tej książce ale nie spodziewałam się, że ma tendencję spadkową. Ogólnie lubię romanse i powieści historyczne jednak suche fakty są czymś co mnie zdecydowanie odrzuca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już sam tytuł brzmi kusząco. Chętnie przeczytam tę książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię romanse, lecz nie historyczne, gdyż zawsze jakoś zamierzchłe czasu nudzą mnie, dlatego tym razem jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znoszę romansów, ale z jakiegoś dziwnego powodu dodaję tę książkę na listę do przeczytania. Jestem strasznie ciekawy. Może to przez tą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już dawno straciłam nadzieje, na jakiś rozsądny i mocno trzymający się faktów romans historyczny. Sięgam po nie już jedynie z powodu licznych pikantnych scen (:D), a i to często mnie zawodzi. Okładka rzeczywiście jest świetna, ale jakoś nie za bardzo ciągnie mnie do książki. Chyba przeraża mnie ta wspomniana przez ciebie druga część. Nie wiem czy mam ochotę na taką powieść.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z reguły nie przepadam za romansami, nawet tymi historycznymi, ale Ty tak ciekawie potrafisz opisywać ten gatunek, że chętnie sięgnę po "Królewską nierządnicę" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiem tak: to może być naprawdę ciekawe! I choć nie przepadam za książkami historycznymi, to temat wydaje się być ukazany w taki sposób, że książka przypadłaby mi do gustu. Zapisuje tytuł i będę jej szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Och, och, och! Niewiele więcej wykrztuszę ponad to, koniecznie muszę przeczytać! Lubię romanse historyczne, a tu nawet epoka mi odpowiada!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś bardzo lubiłam i takie książki i takie filmy. Ech! Romantyczka się we mnie odezwała. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zauważyłam, że romanse historyczne mają piękne okładki, "Królewska nierządnica" też zachwyca oprawą.
    Może i ta książka jest interesująca, i autora z wdziękiem oraz gracją opisuje wydarzenia, ale co ja pocznę, że po tego typu lektury sięgam w ostateczności :/

    OdpowiedzUsuń
  18. No,no...tylko pozostaje mi czytać.

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam te czasy:) pewnie dorwę tą książkę

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobry romans historyczny nie jest zły 8), jednak fabuła powyższego nie do końca mi leży... Tym razem miejsce akcji nie przekonuje mnie na tyle, by sięgnąć po powieść.

    OdpowiedzUsuń
  21. Romanse to nie moja tematyka. Daruję sobie tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio mam ochotę na jakiegoś romansa historycznego :D

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)