Menu

09 grudnia 2012

Grudniowy stosik książkowy & Salon Ciekawej Książki w Łodzi!

Nadszedł czas na ostatni w tym roku stosik książkowy :) Zaprezentuję moje nabytki w dwóch aktach - pierwszy to zakupy z końca listopada, drugi to nabytki z Salonu Ciekawej Książki (o którym też opowiem, ale to później). Czas na odsłonę pierwszą:


Myślę, że widać wyraźnie tytuły książek, więc pokrótce powiem, że Na zawsze dostałam od Publicatu do recenzji (opinia TU), natomiast Historię prawdziwą kapitana Haka od Olesiejuka (recenzja wkrótce). Niepokój, Ukojenie i Króla Demona (moja recenzja TU) zakupiłam od koleżanki, Lokatorkę Wildfell Hall kupiłam w mega promocyjnej przecenie (-50%!), podobnie jak Kolor purpury za 25% ceny okładkowej :) Później Miasto zagubionych dusz, Atlas chmur i Hobbita w przecenie -25% w Matrasie (promocja była do końca listopada), a Dotyk Julii wygrałam w konkursie na blogu Jane, która zrobiła mi też zaskakujący prezent i wysłała dodatkowo Córkę dymu i kości - Dziękuję bardzo jeszcze raz!!!

Drugi akt, czyli nabytki z Salonu Ciekawej Książki prezentują się tak:


Zaszalałam w Wydawnictwie Bis, kupując aż pięć romansów historycznych :) Ponadto dorwałam tom pierwszy serii Terry'ego Goodkinda (kumpel mi szalenie polecał tę serię, więc jakie miałam wyjście?), a także zakupiłam troszkę klasyki - moja perełeczka, czyli czterotomowe wydanie Nędzników, Mistrz i Małgorzata oraz Ojciec Chrzestny! Kupiłam też thriller psychologiczny Bez litości, dwie książki od Znaku - Bardziej niż wczoraj i Weranda na słońcu i... szczyt drugiej kolumny to książki z wydawnictwa Mała Kurka - Krzykacz z Rwandy, Księga ogni i prezent, który dostałam od tegoż wydawnictwa, czyli Niewyznane grzechy siostry Juany. O Małej Kurce powiem jeszcze słów kilka, ale to za chwilę.

Morał jest chyba wszystkim znany - jestę bankrutę. Tym razem nawet na serio, choć i to nie powstrzymało mnie przed zakupem na dzisiejszej odsłonie targów jeszcze książki dla mojej siostry :)

A teraz przechodzimy do Salonu Ciekawej Książki w Łodzi, czyli trzydniowej imprezy, którą odwiedzałam codziennie, od piątku do dzisiaj :) Ogólnie przyznam, że odczucia mam mocno mieszane. Całokształt wypada słabo, niemniej dzięki tej imprezie poznałam kilka naprawdę wspaniałych osób. I myślę, że po raz kolejny powtórzę to, o czym wspomniałam przy targach warszawskich - na takich imprezach przede wszystkim poznaje się ludzi! Niestety i od tej dobrej i złej strony. Aby jednak nie mówić rzeczy złych (choć kilku wystawców powinno poćwiczyć przed lustrem uśmiechanie się, bo atmosfera była straszna), to wspomnę tylko o tych dobrych, a nawet bardzo dobrych :)

W piątek poznałam przesympatyczną poetkę, Małgorzatę Szklorz, która zaskoczyła mnie niezmiernie, wręczając mi w prezencie pakiet swoich tomików poezji (zdjęcie ów prezentu obok). Choć znawcą poezji nie jestem, to postaram się w przyszłości przedstawić Wam moje wrażenia z lektury tych ośmiu tomików :)

Później tego samego dnia do Łodzi przyjechali przedstawiciele wortalu Granice.pl - Sławek i jego urocza małżonka Madzia. Wręczyli nagrody za "najlepszą książkę na zimę" (zdjęcie z rozdania poniżej, zrobione komórką, więc wybaczcie mi okropną jakość) - nie wiem jak Wy, ale ja nawet brałam udział w  tym głosowaniu na ich stronie :) Tego dnia spotkałam się też z Sihh i jej kumpelą Alą, aż w końcu po pięciogodzinnej wędrówce między stoiskami (a uwierzcie mi, to jest wyczyn, bo hala okazała się dosyć mała), prawie padłam ze zmęczenia i nadszedł czas na powrót do domu.

Sobotni poranek rozpoczęłam od wycieczki na dworzec, by odebrać ze stacji Fonin, która przyjechała na książkowe polowanie :) Mróz tego dnia był niemiłosierny, zmarzłam okropnie! Ale w końcu dotarłyśmy na halę wystawową i po raz drugi rozpoczęłam buszowanie po stoiskach. Przyznam, że po zakupieniu 10 książek w piątek byłam święcie przekonana, że w sobotę nic nie kupię. Ha! Dobre sobie! Przywiozłam ze sobą kolejne 6 książek. Nie było szans wyjść z pustymi rękoma, naprawdę... Ale tego dnia na targach spędziłam nie więcej, jak dwie, dwie i pół godzinki. Poznałyśmy wtedy przemiłe Panie z wydawnictwa Mała Kurka, a ja wówczas zakupiłam Krzykacza z Rwandy. Później pojechałyśmy "na miasto", a dokładniej naszym celem było KFC (umierałam z głodu!). Czas zleciał szalenie szybko i nim się obejrzałyśmy, stałyśmy zestresowane na przystanku autobusowym, czekając na jakiś transport na dworzec. Na szczęście autobus w końcu przyjechał i mogłam odwieźć Fonin na dworzec, gdzie szczęśliwie wsiadła w pociąg powrotny :)

Dziś, czyli w niedzielę, moje plany opierały się przede wszystkim na spotkaniu z koleżanką, która chciała ode mnie pożyczyć Igrzyska Śmierci. Tak więc po przekazaniu książek ruszyłam na krótką przebieżkę po znanych mi już stoiskach. I tak oto trafiłam do Małej Kurki z zamiarem kupienia siedemnastej książki (w sobotę miałam wszystkich 16)! A tu niespodziankę przemiłą zrobiły mi Panie z wydawnictwa i... podarowały mi Niewyznane grzechy siostry Juany! Takim oto sposobem mam już u siebie w zbiorach wszystkie książki tegoż domu wydawniczego :) Później, po przemiłej pogawędce przy wspomnianym stoisku (i cyknięciu fotki, którą widzicie obok), wyruszyłam na ostatni "obchód", kupiłam książkę dla siostry i czas było wracać do domu, do gorącej kawki i bloga. 

Targi wbrew pozorom minęły bardzo szybko, w sumie za chwilę impreza dobiegnie końca. Nie wiem, jakie będą ostateczne wrażenia gości i wystawców, ale wielu narzekało na mały ruch, na kiepską sprzedaż, na ludzi w ogóle. Cóż, ja przyznam, że sama atmosfera - zwłaszcza w piątek - była mało nastrajająca do radosnego odwiedzania stoisk. Raptem tylko w kilku miejscach spotkałam się z życzliwością i chęcią zwyczajnego porozmawiania. Tu chętnie wyróżnię wystawców z Media Rodzina, Małych Książek, Officyny, Muzeum Sztuki, Wydawnictwa Bis i oczywiście Małej Kurki. Natomiast, jak wspomniałam wcześniej, wielu wystawców było po prostu niesympatycznych, a na dokładkę przy jednym stoisku zaproponowano mi rabat w wysokości UWAGA 5%... Szał! -.-

Niemniej mam cichą nadzieję, że to nie koniec tego rodzaju imprez w Łodzi. Choć ludzi może tłumnie nie przybyło, to jednak uważam, że takie targi powinny się odbywać co roku. Może w 2013 będzie lepiej? Zobaczymy!
Na koniec dwie fotki "widokowe":

58 komentarzy:

  1. Wspaniała sprawa, też bym chciała wziąć udział kiedyś w targach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też przyniosłam z targów zdobycze (przecenione oczywiście^^). Zazdroszczę Dotyku Julii.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażenie stosu i przygody :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pozazdrościć nabytków
    stosy robią wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne stosiki! Również byłam na targach książki w Łodzi. Ja nie szalałam, ponieważ niedługo zbliża się gwiazdka dlatego zakupiłam tylko 2 książki. Co do osób prezentujących wydawnictwa, zdecydowanie się z tobą zgodzę. Momentami atmosfera była straszna, zwłaszcza przy stosiku Znaku. Miałam wrażenie, że chce aby dzień się jak najszybciej skończył. Pozytywnie mnie zaskoczyło właśnie wydawnictwo Mała Kurka, która otwarcie i przyjaźnie poleciło mi kilka książek, z których jedną zakupiłam po wyjątkowo niskiej cenie.
    Ja również jestem średnio zadowolona. Brakowało mi kilku wydawnictw.

    OdpowiedzUsuń
  6. Stosy godne pozazdroszczenia:) No faktycznie...5%...istny szał cenowy:D Miłej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  7. CO? 17 książek w TRZY dni? Jakim cudem? Ja bym chyba... cóż.. 17 to jednocześnie dużo i mało, więc może nie dokończę tego zdania xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekałam tyle czasu na te targi, że jakbym miała więcej gotówki, to bym i więcej tych książek kupiła :P

      Usuń
  8. Stosiki świetne! :) Ja ostatnio wszystkie swoje oszczędności wydaje na poczcie, gdzie wysyłam książki na wymianę, więc na Targach bym nie poszalała :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo, ale to bardzo zazdroszczę Atlasu chmur! A na takie targi z chęcią bym pojechała, szkoda, że daleko :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Oja, ale zaszalałaś :D Zazdroszczę Targów, ja jeszcze na żadnych nie byłam... A co do książek, to chętnie podebrałabym Ci "Ojca chrzestnego" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W tym momencie właśnie skręca mnie z zazdrości: cudowne nabytki! Z początku chciałam zacząć wymieniać moje typy, ale nie miałoby sensu powtarzać po Tobie, więc sobie odpuściłam:)
    Kurczę, gdybym mogła, pojawiałabym się na wszystkich targach, przez okrągły rok!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki boski stosik *.* Większość bym Ci z wielką chęcią podkradła. Jak dobrze, że za niedługo święta ;)
    A co do targów to z chęcią bym się wybrała, szkoda, że wszystko tak daleko :(
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W poprzednim roku byłam na targach, ale tym razem nie dałam rady, choć mam blisko. Mimo wszytko mam nadzieję, że za rok znów będzie owa impreza.
    Gratuluje zdobyczy. Są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowite stosy:)
    Zazdroszczę Ci książki Anne Bronte. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zdobyć wszystkie książki sióstr...

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny stosik i zazdroszczę kilku tytułów. Oczywiście życzę też mile spędzonego czasu przy lekturach i czekam na recenzje;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale stos! Zabrałabym Ci wszystko po kolei!

    OdpowiedzUsuń
  17. Padłam przy tym "5%..szał!", ale masz rację xD Mogli bardziej się postarać. Ze zdjęć to wszystko wygląda jakoś tak... zimo, nieprzyjaźnie. Ale, najważniejsze, że tylko książek dostałaś w swoje łapki! :) Czekamy na efekty (recenzje)! :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. O jejku, ile wspaniałości! Ach, jak mnie kuszą "Dotyk Julii", "Lokatorka Wildfell Hall", "Bardziej niż wczoraj" oraz "Niewyznane grzechy siostry Juany"... :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O.O Tak to jest jak bibliofil wybiera się na targi ;D Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zazdroszczę tylu wspaniałych książek! Mam chrapkę na każdą, bez wyjątku :) W przyszłym roku i chciałabym wybrać się na targi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Chętnie bym przygarnęła wszystkie książki a w szczególności "Atlas chmur" i "Hobbita" :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne tytuły :) Niestety na Targi miałam za daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow! Jestem naprawdę pod wrażeniem. Dużo tego zgromadziłaś i to w dodatku same perełki! Nawet nie wymieniam co bym chciała przeczytać haha najlepiej wszystko:)
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na recenzje:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Przeczytałam ten post od deski do deski, że tak powiem. Świetna relacja i myślę, że równie ciekawe przeżycia. Szkoda, że ja jeszcze nie miałam okazji uczestniczyć w targach książki (aż wstyd się przyznać), ale niestety u mnie w mieście ich nie organizują, a zawsze terminy tych w Krakowie, czy w Warszawie koligowały mi z czymś innym...

    OdpowiedzUsuń
  25. czytałam tylko "Dotyk Julii", a na większość mam ochotę.
    zazdroszczę Ci pobytu na targach; ja niestety mam za daleko do Łodzi :c

    OdpowiedzUsuń
  26. Chciałabym kiedyś pojechać na targi...
    Świetne stosy, przeczytałabym chętnie książkę pani Clare, a najlepiej całą serię :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ooo, wyczuwam łodziankę :)
    Ja byłam tylko dzisiaj, i to tylko na wymianie książek :). Z postu wnioskuję, że raczej nie byłaś na górze...
    Cóż, niestety muszę przyznać Ci racje, jak na targi, to było mało wystawców, ale nie raziły te luki tak bardzo jak w zeszłym roku w Hali EXPO. :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łodzianka, a jak! :D Nie byłam na wymianie z LC, bo zupełnie o tym zapomniałam :P No i przyznaję, że i tak te targi wypadły lepiej, niż zeszłoroczne, choć szału nie było.

      Usuń
  28. Cudne stosy :) Tylko pozazdrościć! Jak ja bym chciała być kiedyś na takich targach! Ech... ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Tirin, nie ma za co. ;)

    Świetna relacja. Ja tydzień temu byłam na WPDK i jestem zadowolona z tych targów. Ponad sto wystawców, kulturalni ludzie, wiele promocji. Kupiłam prezenty dla całej rodziny i porozmawiałam z paroma osobami o literaturze. Niektórzy wystawcy byli niesympatyczni, jednak większość wydawnictw nie zapomniała, co to jest uśmiech. Zapraszam zatem do Wrocławia. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo, nie słyszałam o tych targach! Muszę się wybrać w przyszłym roku koniecznie! :)

      Usuń
  30. Chima mnie strasznie ciekawi od jakiegoś czasu. "Atlas chmur" w sumie też.

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękny stos, pozostaje mi jedynie czekanie na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Zazdroszczę pobytu na targach i gratuluję świetnych książek:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Oh! Zdobyłaś Atlas Chmur jednak :D W ogóle stosiki zacne ;) Ja już Ci mówiłam... 17 książek... Wariatka!:D

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy nie byłam na targach z prawdziwego zdarzenia, ale już sobie postanowiłam, że w przyszłym roku, we wrześniu bodajże, jadę do Katowic :)

    A z Twoich nowości uwielbiam Lokatorkę Wildfell Hall! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ojej, ile książek! *-* Ja z chęcią przygarnęłabym "Lokatorkę..." Anny Bronte. Po prostu uwielbiam twórczość tych trzech niezwykłych sióstr. :) Widzę tez jakieś romansidełka Stephanie Laurens - kiedyś zaczęłam czytać jedną z jej książek i średnio przypadła mi do gustu. :P I "Nędznicy" także kuszą... oj poczytałabym, tylko czasu brak na wszystko. :(
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat kupując te książki Laurens, kierowałam się opiniami na LC - ale czy mi się jej powieści spodobają, to się okaże :P
      Buziaki i dla Ciebie :***

      Usuń
  36. Jeeeej :D Ile świetnych książek! "Na zawsze" i "Miasto zagubionych dusz" czekają u mnie na swoją kolej ;) Uwielbiam "Córkę dymu i kości" tak samo jak "Drżenie" i "Niepokój" :) Jedne z lepszych książek ^^ Ponad to zazdroszczę Ci tego, że byłaś na Salonie Ciekawej Książki ;) Świetne pozycje! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetna relacja, chociaż sama nie żałuję, że mnie tam nie było - szkoda, że atmosfera była średnia, nic nie działa lepiej, niż odrobina zachęty w postaci uśmiechu. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Cudowne stosy :) Przyjemnej lektury :) Ja po raz kolejny nie dałam radę dotrzeć na targi :( Ale choroba niestety nie wybiera :/

    OdpowiedzUsuń
  39. Zazdroszczę ci wszystkich tych książek. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. o, jak ci cudownie! Tyle nieprzeczytanych książek!!!!! Zazdroszczę <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Interesujące nowości :) Dodatkowo podoba mi się że napisałaś relację z Salonu... ponieważ sama nie miałam okazji się na nim znaleźć. Z innej strony jednak skoro atmosfera była średnia to nie będę aż tak żałowała ;) Jak zawsze czekam na recki romansów historycznych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo Jarka widzę, że Cię wzięło na romanse historyczne :D Recki będa, ale nie wiem, czy w tym roku :P

      Usuń
  42. Ile ksiazek ! :) Milego czytania:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratuluję zdobyczy. :D Zaszalałaś! :D Ja też się czaję na "Nędzników". ;3
    Relacja jest świetna, choć, jak widzę wszyscy narzekają na atmosferę na niektórych stoiskach. ;D

    OdpowiedzUsuń
  44. O jejku! Ten stosik jest niesamowity ! "Na zawsze", "Dotyk Julii", "Ukojenie" i "Niepokój" to tylko cztery tutuły, które naprawdę bardzo chciałabym przeczytać. O reszcie niestety nie słyszałam, a szkoda, bo mogą być naprawdę fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Przebywam w Polsce już od miesiąca i zastanawiałam się czy pojechać na targi. Jednak nadrabianie materiału przez internet jest strasznie czasochłonne i nie miałam kiedy.
    Ale kupienie tylu książek? Mogę jedynie pomarzyć :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. O! Ja też chcę takie obfite zakupy!
    A najlepiej jakby jeszcze na dodatek mój portfel przy tym nie ucierpiał!

    OdpowiedzUsuń
  47. Czyżby mi tam mignął "atlas chmur"? ^^ Oj daj daj daj... Co chcesz w zamian? Oddam pierścionek zaręczynowy nawet... No oczywiście po tym jak mi się ktoś wreszcie oświadczy. Ale obiecuję oddać ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. No kobieto, zaszalałaś zdrowo z tymi książkami, ale co tam, takie jest życie mola książkowego :)

    Na targach książki jeszcze nigdy nie byłam, bo jak nie praca, to kilometry mi w tym przeszkadzają, ale zawsze sobie obiecuję, że kiedyś zapanuje nad tym. Jednak dziwi mnie podejście co niektórych wystawców, bo w końcu na targach najczęściej kotłują się miłośnicy książki i warto być bardziej serdecznym i otwartym na kontakt z nimi. jednak mam dla wystawców odrobinę zrozumienia, gdyż tego typu imprezy to olbrzymia praca i zobowiązania ,i czasami nie da się robić dobrej miny do złej gry, ale to tylko takie moje spostrzeżenia, jak kiedyś będę na targach to dopiero podziamolę na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Zycze dlugiej i przyjemnej lektury :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  50. O.o zadroszczę jak nic!! cuuudny zbiór! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Jutro moja relacja na blogu z Targów. Mam podobne odczucia niestety...

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)