Menu

10 października 2013

"Tancerze Burzy. Wojny Lotosowej Księga Pierwsza" Jay Kristoff

"Wzruszająca i tragiczna opowieść o przyjaźni, miłości, wierności i zdradzie wciąga w strumień fantastycznych obrazów i oszałamiających barw, choć pozostawia też na języku gorzki posmak lotosowego dymu. 

Pierwsza część trylogii Wojna lotosowa wprowadza czytelników w świat wysp Shima, które, rządzone przez okrutnego szoguna, są na granicy przetrwania: toksyczny przemysł wyniszcza państwo, a władca dba wyłącznie o własne interesy. Tajemnicza, wszechmocna Gildia surowo każe każdego, kogo podejrzewa o Nieczystość. W tym świecie zaawansowana technologia przeplata się z japońską mitologią. W tych niespokojnych czasach szogun wydaje polecenie wyrok: wysyła Yukiko i jej ojca po gryfa – gatunek istniejący już tylko w legendach – co od początku jawi się jako zadanie niemożliwe do wykonania. Życie ojca i córki wisi na włosku, bo, jak wszyscy doskonale wiedzą, szogunowi się nie odmawia. Jednak misja okazuje się daleko bardziej niebezpieczna, niż niemożliwa."


Yukiko jest nastoletnią łowczynią w służbie szoguna. Wraz z ojcem i kompanami wyrusza lotostatkiem w niezwykle niebezpieczną i prawdopodobnie skazaną na niepowodzenie wyprawę – z rozkazu władcy ma odnaleźć i sprowadzić arashitorę – legendarnego gryfa, tygrysa burzy, dzięki któremu szogun stanie się tancerzem burzy i będzie mógł wygrać toczącą się od lat wojnę. Wszyscy jednak wiedzą, że gryfy nie istnieją i misja łowców jest skazana na porażkę, lecz strach przed okrucieństwem Gildii i szoguna nie pozwala odmówić wzięcia udziału w wyprawie. Czy Yukiko i jej drużyna będą w stanie sprostać zadaniu i wypełnić wolę władcy Shimy?

Po Tancerzy Burzy Jaya Kristoffa sięgnęłam ze względu na przepiękną okładkę i niezwykle pociągające hasło, które głosi, że mamy tu do czynienia z „japońskim steampunkiem”. Nigdy wcześniej nie miałam okazji poznać twórczości australijskiego pisarza, ani tym bardziej azjatyckiego steampunku, zatem zanurzenie się w opowieść Jaya było tylko kwestią czasu – miałam nadzieję, że będzie to niezapomniana przygoda w całkiem nowym, nieznanym mi dotąd klimacie. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?

W Tancerzach Burzy należy wyróżnić kilka rzeczy: przede wszystkim niezłą kreację bohaterów: otrzymujemy całą plejadę indywidualnych, żywych postaci, z których oczywiście na czoło wysuwa się Yukiko – waleczna, silna, zbuntowana nastolatka. Kolejnym plusem będzie zarys fabuły: świat chylący się ku upadkowi, ogarnięty wojną oraz zatruwającymi społeczeństwo lotosowymi oparami i pogonią za „chi” – paliwem, które jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania świata zdominowanego przez maszyny. Otrzymujemy realistycznie skonstruowaną rzeczywistość, w której bogaci mieszają się z biednymi, a wszystkich czeka zagłada – choroby i śmierć z powodu ciągłego wdychania trucizny, która niszczy cały ekosystem.


Cała recenzja na:

Original: Stormdancer
Wydawca: G.W. Foksal
Seria: Uroboros
Data wydania: 5.06.2013
Ilość stron: 446 
 

Za książkę dziękuję ParanormalBookS :)

10 komentarzy:

  1. Interesuję się Japonią, więc już dzięki temu książka zapowiada się interesująco, oryginalnie :) no i ta świetna okładka (środkowa)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka rzeczywiście jest świetna, przyciąga, wiele obiecuje :) Bardzo chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat polska okładka podoba mi się najmniej, co mnie trochę dziwi, bo zazwyczaj nasze wydania książek są piękne, ale przecież nie o okładkę tutaj chodzi :P Mimo że nie ma steampunku a początek jest chaotyczny, to i tak chciałabym tę powieść poznać. Najbardziej ciekawią mnie japońskie motywy i to dla nich sięgnę po "Tancerzy burzy".

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i spodobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu nie - zawsze mogę spróbować i zobaczyć, czy mi się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okrutnie mi się podobała. :) Pamiętam, że przeczytałam ją w jedno popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam, ale intryguje mnie więc na pewno po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś przeczytam "Tancerzy burzy" na pewno - intryguje mnie ta książka straszliwie- ale nie nastawiając się na wiele, dzięki czemu być może nie będę nimi rozczarowana. :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję tak pół na pół: z jednej strony coś intrygującego, z drugiej - nie jestem pewna, czy przypadłaby mi do gustu. Może dlatego, że nie interesuje się zbytnio Japonią, ale lubię poznawać nowe rzeczy, także zastanowię się;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomyślę nad nią, w tej chwili muszę nadrobić inne serie.

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)