Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - wypatruj nowego tematu na blogu Kreatywy.
Dziś przyszedł czas na rachunek sumienia książkoholika, czyli stworzyłam listę autorów, których nie miałam jeszcze okazji poznać, a których książki wypadałoby przeczytać. I mam nadzieję, że wkrótce będę miała ku temu okazję! Oto oni (kolejność przypadkowa):
zdjęcia pochodzą z lubimyczytac.pl |
Aż wstyd przyznać, że nie przeczytałam jeszcze żadnej książki Tołstoja, podobnie jak i nie znam twórczości Carlosa Ruiza Zafona, chociaż dwie jego powieści leżą u mnie na półce od dawna. Obiecuję sobie także, że sięgnę w końcu po książki Tess Gerritsen i Cormaca McCarthy (którego Droga leży u mnie w domowej biblioteczce od ponad dwóch lat). W kolejce czekają także klasyki - dzieła Mario Puzo oraz Elizabeth Gaskell (w tym Północ i Południe, o którym wręcz marzę, żeby przeczytać, tylko jakoś nigdy nie mam na to czasu). Ponadto bardzo chciałabym poznać twórczość Zorana Drvenkara (w zbiorach mam jego powieść Sorry), Arthura Goldena (tutaj oczywiście Wyznania gejszy), Stephena Kinga i Iana McEwana - dzieła tego ostatniego chcę przeczytać przede wszystkim ze względu na bardzo pozytywne opinie pojawiające się na Waszych blogach.
Mam nadzieję, że znajdę wystarczająco dużo czasu, by poznać dzieła tych twórców - może nie wszystkie, ale przynajmniej te najważniejsze albo najbardziej polecane. Może znacie jakieś konkretne tytuły, na które warto rzucić okiem? A może polecicie mi jakichś innych autorów, których też warto poznać? :)
Na koniec piosenka :)
Mario Puzo akurat dzisiaj u mnie na blogu - może akurat dasz się skusić na "Ojca Chrzestnego" :)
OdpowiedzUsuńZa Gaskell też zabieram się już jakiś czas, tylko słabo mi to idzie. No i Zafon, Zafon i u mnie musi pojawić się obowiązkowo.
Czekaj, czekaj... a sióstr Bronte coś czytałaś? Bo z tego co pamiętam Jane Eyre i widziałaś tylko ekranizację a Wichrowe Wzgórza masz w planach. :D Ale pomyśl ile jeszcze wspaniałych książek przed Tobą. :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Agnes Grey" Anny i "Profesora" Charlotty, więc z sióstr Bronte nie poznałam jeszcze Emily :) Ale mam w planach jeszcze kilka innych książek wspomnianych pań :)
UsuńJa też nie czytałam jeszcze wielu znanych i cenionych pisarzy, ale jakoś nie przeszkadza mi ten fakt, gdyż na wszystko przyjdzie czas ;)
OdpowiedzUsuńZ powyższych twórców kilkoro znam, ale np. jeśli chodzi o twórczość Carlosa Ruiza Zafona, to nie przepadam za nim, mimo iż w sieci krążą same pozytywne recenzje na jego temat. Podobnie w przypadku Stephena Kinga- drażni mnie jego specyficzne pisarstwo (czyt. wodolejstwo), dlatego z dużym dystansem podchodzę do jego dzieł. Natomiast Tess Gerritsen uwielbiam i biorę jej książki niemal w ciemno.
Dlatego właśnie chciałam przeczytać coś Zafona, żeby zobaczyć, o co tyle hałasu. Swego czasu miałam kolegę, który był zakochany w jednej Powieści zafona na długo przed tym, jak autor stał się sławny. Zatem może coś w tych książkach jest ciekawego :)
Usuńmuszę Ci powiedzieć, że przeglądając Twoją listę moja statystyka też nie wygląda najlepiej. znam tylko Zafona, gerritsen i Kinga. a o McCarthym nawet nie ma co mówić, od dwóch lat mierzę się do jego Drogi...
OdpowiedzUsuńOo to tak jak ja z tą Drogą - książkę kupiłam już dawno i tak leży i leży... i leży :P
UsuńZafona i Kinga bardzo polecam :) Książki Drvenkara też mnie interesują, jedną chyba nawet mam, ale muszę to sprawdzić. Z twórczości Gerritsen czytałam tylko "Chirurga", ale polecam :)
OdpowiedzUsuńJa również muszę w końcu poznać twórczość Tołstoja, Gerritsen, Puzo i Gaskell. Za to miałam przyjemność czytać książki Zafona, McCarthy'ego oraz Kinga.
OdpowiedzUsuńja mniej wiecej polowe tych autorow mam za soba, ale druga polowa tez czeka na swoja kolej :)
OdpowiedzUsuńMam na liście wielu znanych pisarzy których jeszcze książek nie czytałam, ale wszystko jest do nadrobienie.
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię do poznania "Drogi" jak dla mnie to fenomenalna powieść, mam też nadzieję, że uda się nam, bo też ma w swojej biblioteczce "Sorry" i "Ty" poznać kontrowersyjną twórczość Zorana Drvenkara. Zafona nie czytałam i chyba szybko nie zabiorę się za jego powieści, bo nawet promocyjna cena jego książek, nie kusi mnie do tego, żeby je kupić.
Twórczość Zorana Drvenkara uważa się za kontrowersyjną? Nawet nie wiedziałam :D Teraz narobiłaś mi jeszcze większą ochotę na jego książki :D
UsuńZ autorów, których wymieniłaś, czytałam tylko Zafona... Aż wstyd się przyznać. Również mam tych wszystkich pisarzy w planach, ale cały czas znajduję jakieś inne książki. W najbliższym czasie na pewno zapoznam się z Tołstojem, bo na polskim oglądałam "Annę Kareninę" i postanowiłam sobie, że w ciągu najbliższych miesięcy przeczytam tę książkę, więc mam mobilizację :)
OdpowiedzUsuńTołstoja polecam "Annę Kareninę" (no dobra, przyznam się, że tylko tę książkę jego autorstwa czytałam. :3), Zafona, choć czytałam wszystkie jego książki, polecam "Grę anioła" i następne części, a także "Marinę", bo inne jego powieści są raczej dla trochę młodszych czytelników (ale i tak bałam się na nich bardziej niż na Kingu). Właśnie, King... Czytałam jego dwie książki: "Lśnienie" (horror wszech czasów, na którym... w ogóle się nie bałam. Albo ja mam zupełnie inne wyobrażenie tego gatunku, albo King zawsze pisze swoje powieści, koncentrując się na psychologicznym punkcie widzenia) i "u
OdpowiedzUsuńUciekiniera" (antyutopia, jeśli się nie mylę). Obie książki mi się podobały, więc planuję zapoznać się także z innymi jego dziełami.
Innych autorów, niestety nie znam, ale spróbuję to zmienić. ;)
Co do mnie, to ze swojej strony polecam Jodi Picoult. Porusza trudne tematy, ale nigdy nie nudzi. Więc jeśli jeszcze nie miałaś z nią styczności, jak najszybciej to zmień.
Pozdrawiam. :)
Czytałam dużo pozytywów o Jodi, ale jakoś nie mogę się przekonać do niej - nawet nie wiem czemu. Może w końcu, jak w moje ręce trafi jakaś jej powieść, dam się przekonać i rzucę okiem ;)
UsuńNie martw się, ja też nie znam twórczości połowy z nich. A na domiar złego nigdy nie czytałam Harrego Pottera ;d
OdpowiedzUsuńTeż żadnej książki tych autorów nie czytałam. Tołstoja, Zafona i Kinga mam oczywiście w planach od... zawsze. ;)
OdpowiedzUsuńJA do Tołstoja przymierzam się już od roku i nie potrafię
OdpowiedzUsuńGaskell nie znam, z kolei Drogę McCarthy'ego zaczęłam czytać i przerwałam. Kinga uwielbiam, więc mogę cię tylko namawiać :). Sorry czytałam - nieźle miesza w głowie.
OdpowiedzUsuńOo a czemu przerwałaś lekturę Drogi? :)
UsuńCzytaj Zafona! Jestem niemalże pewna iż jego książki podbiją Twoje serce ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie sięgnij po Zafona, zwłaszcza jeśli masz jakieś jego pozycje na półce. :) Ma tak magiczny styl pisania... :) Przede mną też pierwsze spotkanie z panem Kingiem i muszę przyznać, że nieco obawiam się przeczytania jakiejś jego książki zwłaszcza, że nie znoszę horrorów i grozy, ale postanowiłam sobie, że będę dawać szansę tym super-popularnym i chcąc nie chcąc - czeka mnie tym samym spotkanie z Kingiem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Koniecznie musisz przeczytać coś Kinga ;)
OdpowiedzUsuń