Menu

31 grudnia 2017

Podsumowanie roku 2017

W zeszłym roku nie napisałam podsumowania. Bo w sumie co miałabym podsumować, skoro przez osiem miesięcy zmagałam się z kryzysem czytelniczym i przeczytałam tyle książek, co kot napłakał. W tym roku kryzys na szczęście do mnie nie zawitał, ale lista przeczytanych lektur nie jest specjalnie imponująca. Na blogu pojawiło się trzydzieści jeden recenzji książek, ale przeczytanych wszystkich egzemplarzy będzie około czterdziestu. Słabo, no nie? Może za rok będzie lepiej ;)

Muszę przyznać, że w tym roku miałam okazję poznać wiele cudownych lektur. Może wynika to z faktu, że bardzo ostrożnie dobieram książki, wszak mam tak mało czasu na czytanie, że szkoda mi go marnować na byle co. Jeśli jakaś lektura mnie nie przekonuje, od razu ją odkładam na bok i sięgam po kolejną – nie będę traciła ani chwili na pierdoły. Dzięki temu w moje ręce trafiły takie perełki, jak Bez serca czy Dwór Mgieł i Furii (ostatniej części serii Maas wciąż nie przeczytałam!). Miałam okazję poznać fenomenalną Moją Lady Jane, przesłodką Małą księgarnię samotnych serc, a także wzruszające Listy do Utraconej. To naprawdę jedne z tym premier mijającego roku, które zapamiętam na długo! Niemniej nadszedł czas, by powiedzieć Wam, jaka książka w tym roku nieodwracalnie zdobyła moje serce. Oczywiście mówię o książce wydanej w 2017. No cóż, nie urywam, że nie miałam z wyborem specjalnego problemu i pewnie wielu z Was przyzna, że się tego spodziewało. To książka, po której miałam takiego kaca, że nie mogłam spać. Książka, której bohaterów pokochałam całym sercem. Książka, do której nie jestem w stanie napisać recenzji, bo nie da się słowami ogarnąć tego, co czuję. Książka, która już zawsze będzie u mnie na zaszczytnej półce z najwspanialszymi lekturami. Moi kochani Czytelnicy, ogłaszam, że książką roku 2017 według Tirindeth's zostaje…
.
.
.

Królestwo Kanciarzy!



Pokochałam tę opowieść od pierwszej strony. Bałam się, że po fenomenalnej Szóstce Wron autorka nie poradzi sobie z kontynuacją i zawiedzie mnie okrutnie. Niepotrzebnie. Królestwo Kanciarzy okazało się dokładnie takie, jakie miało być. Doskonałe!

Mam nadzieję, że Wy także poznaliście wspaniałe książki, które zostaną w Waszych sercach na długo. Dajcie znać, które tytuły zachwyciły Was w tym roku najbardziej :)  Mam ogromną nadzieję, że 2018 będzie obfitował w równie niesamowite lektury, czego życzę i Wam i sobie z całego serca ;)

 A więc... Radosnego i Zaczytanego 2018 roku! <3

24 grudnia 2017

„Świąteczne marzenie” Amanda Prowse


Czasami zdarza mi się kupić książkę pod wpływem impulsu. Decyduje o tym albo znane nazwisko autora albo piękna oprawa. Czasem jednak jest to przeczucie. Tak było właśnie tym razem. Kiedy zobaczyłam zapowiedź Świątecznego marzenia, wiedziałam, że muszę zdobyć ten tytuł, że to będzie dla mnie lektura idealna. I wiecie co? Zgadłam!

Meg mieszka w Londynie ze swoim czteroletnim synkiem i pracuje dla znanej firmy cukierniczej. Kobieta nie miała łatwego dzieciństwa – mieszkając u różnych rodzin zastępczych, nigdy nie poczuła prawdziwego ciepła rodzinnego domu, ani tym bardziej nie miała okazji poznać magii świąt Bożego Narodzenia. Dlatego tak bardzo marzy o tym, by jej synek miał cudowną Gwiazdkę. Niespodziewanie jednak Meg musi wyjechać na kilka dni do Nowego Jorku. Ta podróż odmieni jej życie.

Nowy Jork w okresie przedświątecznym jest wyjątkowo romantycznym miastem. Nie muszę Wam chyba mówić, jak bardzo marzę o tym, by zwiedzić kiedyś to miasto właśnie w grudniu. Dzięki świetnej narracji Amandy Prowse i jej obrazowemu stylowi, łatwo poczuć ducha świąt, który zawitał do tej metropolii. Nowy Jork w jej opowieści nie jest odległym, nieznanym miejscem, lecz miastem tętniącym życiem i kolorami, oddalonym ledwie na wyciągnięcie ręki. Bardzo podobał mi się klimat Świątecznego marzenia – to ciepła opowieść, w której łatwo dać się porwać przedświątecznym przygotowaniom i marzeniom, jakie snuje bohaterka. Meg jest postacią, którą łatwo polubić, choć zdarza jej się popełniać gafy i podejmować zaskakujące decyzje. Jednocześnie jest samotną matką i codziennie mierzy się z duchami przeszłości, nie brakuje jej więc siły i odwagi. Pewnie dlatego tak szybko ją polubiłam.

Świąteczne marzenie to rozgrzewająca opowieść o marzeniach i o miłości. A ta pojawia się w życiu bohaterki znienacka i wywraca jej świat do góry nogami. Na początku wątek ten wydaje się nieco przesłodzony, ale autorka umiejętnie balansuje pomiędzy słodyczą a dramatem, zaskakując czytelnika rozwojem wypadków. Amanda w ten sposób nadaje bohaterom realizmu, nie idealizuje ich i nie stawia na piedestale. Jej bohaterami są ludzie tacy jak my, popełniający błędy i starający się ułożyć sobie życie na tyle, na ile potrafią. To właśnie sprawia, że przez lekturę Świątecznego marzenia się po prostu płynie, z ciekawością obserwując perypetie bohaterów i kibicując im do ostatniej strony. Myślę, że tę książę należałoby zekranizować – byłaby z tego piękna, świąteczna komedia romantyczna. Czy polecam? Oczywiście! I nie ukrywam, że mam w planie poznać inne tytuły Amandy Prowse! 

Tytuł oryginalny: Christmas for One
Ilość stron: 333
Data wydania: 28.11.2017
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawca: Wydawnictwo Kobiece
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:



Z okazji świąt Bożego Narodzenia pragnę wszystkim moim Czytelnikom i Przyjaciołom życzyć cudownych, pachnących choinką i piernikami chwil spędzonych w rodzinnym gronie oraz ciepłych, klimatycznych lektur, które pozwolą Wam odpocząć od świątecznego obżarstwa ;) 



Wesołych Świąt Kochani! <3

21 grudnia 2017

„Świąteczny romans” Jude Deveraux, Judith McNaught , Jill Barnett, Arnette Lamb


Jestem zagorzałą fanką romansów historycznych, kiedy więc dwa lata temu natrafiłam w księgarni na antologię Świąteczny romans (wydany wcześniej także pod tytułem Miłość pod choinkę) autorstwa  znanych autorek romansów, z których trzy pisarki są moimi ulubionymi, nie zawahałam się przed zakupem. Potrzebowałam jednak trochę czasu, by się zdecydować na przeczytanie czterech historii. Czy moje ukochane autorki porwały mnie swoimi opowiadaniami? Czy zakochałam się w którymś z wykreowanych bohaterów?

Dawno nie czułam się tak zawiedziona, jak po opowiadaniu Jude Deveraux pt. Zmiana uczuć. To był jakiś absolutny koszmar, historia nie tylko zupełnie nieświąteczna, ale także głupiutka. Mały chłopiec bowiem planuje wyswatać swoją matkę z pewnym wyjątkowo oschłym mężczyzną. Powiem tak – Jude umie pisać i wiem to z własnego doświadczenia, kilka jej książek po prostu kocham... Ale to, co zaserwowała w antologii, nie mieści się w żadnej skali żenady. Odradzam definitywnie!

Cud autorstwa Judith McNaught to krótki dodatek do Sagi Westmoreland, którą ubóstwiam. Tym razem autorka przedstawia historię Nicholasa DuVillle, jednego z bohaterów pobocznych jej poprzednich książek. Nie ukrywam, że nawet w tak krótkim utworze Judith potrafiła mnie zachwycić, tworząc słodką historię o zranionych nadziejach i wielkich uczuciach. Choć pewne wydarzenia i zachowania były mocno przesłodzone, a święta stały się jedynie pretekstem do rozwoju fabuły, całość oceniam bardzo dobrze. Poza tym miło było chociaż na chwilę spotkać się ze starymi znajomymi.

Trzecie opowiadanie to Daniel i anioł od Jill Barnett. Przyznam szczerze, że to najlepszy tekst z całej antologii. Inspirację do tej historii autorka zaczerpnęła niewątpliwie z Opowieści wigilijnej Dickensa, tworząc na kanwie klasycznego utworu przepiękną opowieść o odnajdywaniu w sobie głęboko ukrytego dobra i odkrywaniu na nowo magii świąt. Oraz o niesamowitej, oszałamiającej miłości, która zwala z nóg. Jestem tą historią absolutnie oczarowana!

Ostatnie opowiadanie stworzyła Arnette Lamb, jedyna w tym gronie pisarka, której w ogóle nie znam. I szczerze mówiąc chyba nie mam czego żałować, bo jej Królewski posłaniec to tytuł, o którym w zasadzie mogę powiedzieć niewiele. Akcja historii dzieje się w XIV wieku w Szkocji, a magii świąt nie ma w niej żadnej. Co więcej, główny bohater opowiadania to w moim odczuciu bezmózgi osiłek, zatem nie ukrywam – nawet nie doczytałam tego tekstu do końca. I myślę, że nic nie straciłam.

Podsumowując – antologie to nie moja bajka, czasami można jednak natrafić na perełki, do których chętnie się później wraca. Tak jest i w tym przypadku – opowieść Jill Barnett jest po prostu przepiękna i na pewno jeszcze nie raz w okresie przedświątecznym spotkam się z bohaterami jej historii. Także Judith McNaught sprostała zadaniu, choć klimat jej opowiadania nie jest tak świąteczny, jak u Jill Barnett. Natomiast Deveraux i Lamb powinny się wstydzić za to, co napisały. Czy polecam? Jeśli będziecie mieli okazję poznać teksty McNaught i Barnett, to owszem, naprawdę warto! Natomiast pierwsze i ostatnie opowiadanie od razu sobie odpuśćcie. Szkoda czasu.


Tytuł oryginalny: A Holiday of Love
Ilość stron: 383
Data wydania: 3.12.2007
Tłumaczenie: Katarzyna Kosterka, Katarzyna Jacyna
Wydawca: Prószyński i S-ka
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:

18 grudnia 2017

„Święta Miłośniczek Czekolady” Carole Matthews



Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami i postanowiłam cały ten przedświąteczny czas poświęcić na zimowe lektury. Na mojej czytelniczej liście nie mogło więc zabraknąć książki, którą swego czasu poleciła mi jedna z zaufanych blogerek. Ciepła, lekka opowieść z nutką magii świąt – taka właśnie miała być historia od Carole Matthews. Święta Miłośniczek Czekolady to trzecia część Klubu Miłośniczek Czekolady, okazuje się jednak, że ten tom można przeczytać nie znając poprzednich części. I szczerze mówiąc chwała Bogu, bo jakbym zaczęła od pierwszego, na pewno nigdy bym nie dotarła do trzeciego!

Cztery przyjaciółki – Lucy, Chantal, Nadia i Autumn – przygotowują się do kolejnych świąt Bożego Narodzenia. Lucy Lombard została menadżerką Czekoladowego Nieba, popularnej londyńskiej cukierni i musi się mierzyć z wieloma nowymi wyzwaniami, podczas gdy jej eks chłopak – Marcus – znowu coś kombinuje. Nadia i Autumn próbują poradzić sobie z żałobą po stracie bliskich osób, zaś Chantal odkrywa uroki macierzyństwa. Każda z nich została doświadczona przez los i każda musi na nowo ułożyć sobie życie. Przed nimi kolejna burza i kolejne zadania do wykonania. Czy poradzą sobie z nadchodzącymi problemami? Czy czeka je „długo i szczęśliwie”?

Przyznam, że pierwsze wrażenie po rozpoczęciu lektury było bardzo pozytywne – pomyślałam, że oto trafiłam na niewymagającą, okraszoną dobrym humorem opowieść o kobietach dla kobiet. Czy aby na pewno? Autorce należy się plus za narrację. Rozdziały zostały naprzemiennie pokazane z punktu widzenia czterech przyjaciółek, ale tylko narracja Lucy była pierwszoosobowa. Niestety okazało się, że o ile narracja mi się podobała, o tyle główna bohaterka już mniej. Lucy Lombard jest tak głupia, że aż trudno mi uwierzyć, iż potrafiła poprowadzić biznes pokroju Czekoladowego Nieba. Matka Natura ewidentnie poskąpiła jej mózgu. To taki Kubuś Puchatek w tej opowieści – mała istotka o jeszcze mniejszym rozumku, która myśli tylko o tym, by znowu wsunąć sobie do ust kawałek czekolady. Stanowczo to jedna z tych postaci, która zamiast rozczulać i wywoływać sympatię, irytowała mnie przeokrutnie. Co do reszty bohaterek, każda z nich miała za sobą trudne przeżycia. Nie do końca przekonała mnie sytuacja między Chantal a Nadią, a zwłaszcza ich relacja z jeszcze jednym bohaterem – przyjaciółki się tak nie zachowują. Chyba z całej czwórki tylko z Autumn mogłabym się zaprzyjaźnić, może było mi jej nawet trochę żal.

Święta Miłośniczek Czekolady miały być lekturą miłą, lekką i świąteczną. Niestety święta są tutaj w moim odczuciu na dalekim planie, nie czuć magii, której oczekiwałam. Muszę natomiast pochwalić lekkość, z jaką Carole snuje swoją opowieść – przez jej książkę się po prostu płynie. Może to zasługa nieco głupiutkich bohaterek, może prostych dialogów w dużej ilości, niemniej lekturę przeczytałam wyjątkowo szybko. No dobrze, przyznam otwarcie – chciałam jak najszybciej zakończyć czytanie tej książki, by móc sięgnąć po coś nowego. Chyba wszystkiemu winna była Lucy, ta dziewczyna naprawdę działała mi na nerwy, a jej pomysły… o zgrozo! Zatem czy polecam powieść Carole Matthews? To niezobowiązująca książka o niczym, jeśli więc szukacie czegoś absolutnie na odstresowanie, lektury na jeden raz, zimowej opowieści o babskich perypetiach, ale nie do końca wprowadzającej w nastrój bożonarodzeniowy, to polecam. Jednak tym, którzy chcieliby przeżywać z zapartym tchem przygody bohaterów, stanowczo odradzam. Bo nie bardzo jest tu co przeżywać ;)

Tytuł oryginalny: The Chocolate Lovers’ Christmas
Seria: The Chocolate Lovers’ Club
Ilość stron: 464
Data wydania: 18.11.2015
Tłumaczenie: Elżbieta Regulska-Chlebowska
Wydawca: HarperCollins Polska
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:


15 grudnia 2017

„Pocałunek pod jemiołą” Lisa Kleypas


Wallflowers to jedna z najlepszych serii romansów, jaką miałam okazję poznać. A jak wiecie, romansów czytam dużo ;) Lisa Kleypas nie tylko wykreowała pełnokrwiste, charakterne bohaterki, które od razu pokochałam, ale także stworzyła cztery rozbudzające wyobraźnie historie, w których moje ulubienice spotykają mężczyzn swojego życia. Kiedy się dowiedziałam, że wydany zostanie dodatek do czterotomowej serii, tzw. tom 4.5 – ang. A Wallflower Christmas – bardzo się ucieszyłam. To niezbyt obszerna, bo ledwie 200 stronicowa historia, której akcja rozgrywa się w czasie świąt Bożego Narodzenia, i w której ponownie dane mi było spotkać się z Annabelle, Lillian, Evie i Daisy, a także poznać nowych bohaterów – Rafe’a Bowmana i jego oblubienicę. Zdradzę Wam coś – po raz kolejny jestem powieścią Lisy kompletnie zauroczona!

Lisa Kleypas w swoich romansach historycznych nigdy nie stylizuje języka na modłę XIX-wieczną. Nie przeszkadza to jednak poczuć klimatu tamtych czasów – pisarka przykłada dużą wagę do kreacji realiów, w których żyją jej bohaterowie. Podobnie jest z Pocałunkiem pod jemiołą – autorka przygotowała się do napisania tej książki, pilnując poprawności historycznej związanej z obchodami Bożego Narodzenia w Anglii w czasach wiktoriańskich. Poza tym piękny styl Lisy i jej dbałość o szczegóły pozwoliły mi poczuć magię świąt, które zorganizowały Paprotki. Pierwsze skrzypce gra oczywiście romans pomiędzy Rafe’m, bratem Lillian i Daisy, a Hannah. Rafe trochę przypominał mi tu Sebastiana St. Vincenta, który jest niewątpliwie moim ulubionym bohaterem męskim z tej serii, zatem od razu zapałałam sympatią także do niego. Hannah natomiast to urodzona piąta Paprotka – krnąbrna, odważna, z uporem trzymająca się swojego zdania, gotowa walczyć ze wszystkich sił o to, co kocha. Nie miałam więc szans – poznając ich historię, przepadłam z kretesem!

Polskie wydanie ostatniej części Wallflowers otrzymało przepiękną, zimową okładkę. Jestem naszemu rodzimemu wydawnictwu ogromnie wdzięczna za dbałość o oprawy książek – żadne inne serie romansów nie wyglądają tak pięknie jak te autorstwa Lisy Kleypas (choć nie da się ukryć, że niestety nie nawiazują do epoki wiktoriańskiej). A kiedy dodamy do tego wciągające historie, otrzymujemy lektury idealne na każdą porę roku. Ale Pocałunek pod jemiołą polecam Wam wyjątkowo na teraz – to bardzo nastrojowa, romantyczna historia o magii świąt. Oraz o miłości, która pojawia się znienacka i potrafi wywrócić świat do góry nogami. Książkę tę można poznać niezależnie od znajomości poprzednich tomów Paprotek, niemniej osobiście polecam przeczytać serię w odpowiedniej kolejności. Nie zawiedziecie się! 

Tytuł oryginalny: A Wallflower Christmas
Seria: Wallflowers #4.5
Ilość stron: 200
Data wydania: 28 listopada 2017
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
Wydawca: Prószyński i S-ka
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:



Moje recenzje poprzednich części:

#1 Sekrety letniej nocy – historia Annabelle




A tak już całkowicie poza tematem ostatniej części serii – dla tych, którzy obserwują mojego bloga nie będzie to niespodzianką. Otóż rok temu, 5 grudnia 2016, opublikowałam pierwszą recenzję po ośmiomiesięcznej przerwie w blogowaniu. Tą recenzją była właśnie opinia o... Sekretach letniej nocy Lisy Kleypas! Tak, to właśnie Lisa wyciągnęła mnie z czytelniczego kryzysu. Nie ma więc drugiej takiej autorki, której dałabym większy kredyt zaufania. Cieszę się, że w ciągu tego roku miałam okazję poznać wszystkie części serii – jest to dosyć niespotykane, kiedy spojrzymy na niedokończone sagi i trylogie, które wydawcy zwyczajowo porzucają w połowie. Tym bardziej więc cieszę się, że książki Lisy pojawiają się regularnie na naszym rynku. W sumie nie dziwi mnie to – ta kobieta umie pisać! Naprawdę polecam Wam jej twórczość :) 

04 grudnia 2017

Dziesięć książek idealnych na grudzień!

Potrzebujesz chwili wytchnienia od przedświątecznej bieganiny? Uwielbiasz Boże Narodzenie i nie możesz się doczekać, kiedy zaczniesz lepić pierogi? A może już chcesz poczuć klimat nadchodzącej Gwiazdki? Nic, naprawdę nic tak nie pomaga nastroić się na Święta, jak „Kevin sam w domu” i… świąteczne książki! No, można do tej listy dorzucić jeszcze przepiękne „Silent Night” zaśpiewane przez Neila Diamonda. Ale dziś nie będzie o najpiękniejszych piosenkach na Boże Narodzenie (o tym napisałam TUTAJ), a o najlepszych książkach na czas poprzedzający Gwiazdkę. Bo kiedy za oknem biało i zimno, warto schować się pod koc z kubkiem czegoś ciepłego i zatopić w klimatycznej lekturze. Oto lista dziesięciu tytułów idealnych na tę okazję. Nie, nie są to klasyczne opowieści w stylu dzieła Dickensa, lecz powieści napisane przez współczesnych pisarzy, którzy na różne sposoby starają się uchwycić ducha Świąt. Wybór jest oczywiście bardzo subiektywny, choć niektórych lektur jeszcze nie znam i posiłkowałam się opiniami najbliższych koleżanek :)

               

1. Podaruj mi miłość (moja recenzja KLIK)

Stanowczo jeden z najlepszych zbiorów opowiadań, jaki miałam okazję poznać. Niesamowicie klimatyczne, wzruszające historie, do których po prostu chce się wracać i to nie tylko w grudniu. Jeśli ktoś z Was ich jeszcze nie zna, polecam sprawić sobie prezent na Mikołajki :)

2. Podarunek (moja recenzja KLIK)

Cecelia Ahern jest mistrzynią tworzenia historii życiowych i bogatych w uniwersalne prawdy oraz morał, który zmusza odbiorcę do refleksji. I choć Boże Narodzenie jest w tej opowieści jedynie tłem, nadaje tytułowemu podarunkowi szczególne znaczenie. Bardzo polecam!


3. Psiego najlepszego

Tej książki jeszcze nie czytałam, ale kupiłam sobie w prezencie mikołajkowym xD Opinie o nowej książce Camerona są jednoznaczne – to musi być świetna lektura dla miłośników psów spragnionych klimatycznej, świątecznej historii ;)

4. Święta Miłośniczek Czekolady (recenzja wkrótce)

Właśnie czytam i przyznaję, to lektura niesamowicie lekka i przyjemna. Jakie będą wrażenia z całości, jeszcze nie wiem, ale już teraz polecam Wam ten tytuł na grudzień – choć jest to część większej serii, można ją czytać całkowicie niezależnie od innych tomów. 


5. Komedia świąteczna (moja recenzja KLIK)

Dla fanek romansów historycznych mam przezabawną Komedię świąteczną – sam tytuł wyjaśnia wszystko. Jest dużo dobrego humoru, romans i zapach nadchodzących świąt Bożego Narodzenia (oczywiście w angielskim wydaniu). 

6. Stokrotki w śniegu

Evansa lubi tak wiele moich koleżanek, że choć sama nie znam jego dzieł, polecam je wszystkim xD Siła perswazji ;) Stokrotki w śniegu to jedna z lektur na mojej liście MUST READ, trochę z opisu przypominająca mi Podarunek od Ahern. Myślę, że może nawet uda mi się tę opowieść poznać w najbliższych tygodniach – byle przed Bożym Narodzeniem ;)


7. Siódmy sekret szczęścia

Baśniowa, nieco głupiutka, ale na pewno idealna na przedświąteczny czas lektura. Kiedyś chyba miałam tę książkę w swojej domowej biblioteczce, ale nigdy nie było okazji jej przeczytać. Myślę więc, ze może w tym roku nadrobię tę zaległość. 

8. Miłość pod choinkę / Świąteczny romans (recenzja wkrótce)

Zbiór czterech opowiadań autorek romansów historycznych – Jude Deveraux, Arnette Lamb, Jill Barnett i Judith McNaught – został wydany także pod tytułem Świąteczny romans. Właśnie to drugie wydanie posiadam i jestem świeżo po lekturze. Dwa opowiadania są niestety bardzo słabe, za to pozostałe dwa świetne. Czyli polecam 50% tego czytadła. Ale wiecie co? Te 50% to prawdziwe perełeczki, świetnie napisane historie pełne ciepła, miłości i świątecznego klimatu. Recenzja tego tytułu już wkrótce ;)


9. Obietnica pod jemiołą

I kolejny tytuł Evansa, który polecam, a którego nie znam. Zdaję się tutaj jednak na opinię koleżanki, która uwielbia jego książki i mówi, że bierze każdy jego kolejny tytuł w ciemno. Chyba zrobię tak samo! O czym? Podobno o przebaczeniu samemu sobie, o tajemniczej umowie i… o miłości. Nic tylko czytać!

10. W poszukiwaniu szczęścia

Również tytuł na mojej świątecznej liście do przeczytania. Do tej historii przekonują mnie opinie dwóch blogerek, którym ufam w doborze lektur absolutnie. Historia pełna magii i dobrej energii to coś, czego obecnie zdecydowanie potrzebuję. I na pewno nie omieszkam w najbliższych tygodniach sięgnąć po tę książkę!

Znacie te książki? Lubicie? A może macie swoje ulubione powieści nastrajające na Boże Narodzenie? Czekam na Wasze typy! :D

26 listopada 2017

„Conviction” Corinne Michaels

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

PREMIERA: 5 GRUDNIA 2017


Natalie jest w rozsypce. Liam także pogubił się w sytuacji. Czy będą umieli poradzić sobie z tym, co ich spotkało? Czy ich uczucie jest prawdziwe i przetrwa kolejną burzę? Przyznaję, absolutnie zaskakujące zakończenie Consolation wbiło w fotel niejednego czytelnika, także mnie. I choć autorka sięgnęła po motyw, który często pojawia się w innych powieściach lub filmach, nie ukrywam, że nie byłam na niego gotowa. Poza tym Consolation wywołało we mnie pełne skrajności odczucia, dlatego gdy przyszedł czas na drugą część duetu, czyli Conviction, byłam jednocześnie zaintrygowana i zmartwiona. Dlaczego? Targały mną wątpliwości, czy Michaels poradzi sobie z problemami, w które uwikłała bohaterów. Od razu zaznaczę, że pisanie o tej książce jest trudne, gdyż bardzo łatwo zdradzić zakończenie pierwszego tomu i tym samym zepsuć komuś jego lekturę. Postaram się więc ograniczyć informacje na temat fabuły do absolutnego minimum. 

Corinne Michaels pisze lekko i nie ukrywam, że jej książki czyta się bardzo szybko. Jest jednak w jej stylu trochę chaosu. Choć pojawiające się w opowieści problemy bohaterów pochodzą „z życia”, w niektórych momentach można odnieść wrażenie, że są nieco przekoloryzowane. W dodatku każdy chce pomóc, ale nikt nie wie, jak to zrobić. Bohaterowie znajdują się w centrum zainteresowania, i choć mają możliwość zrobić ze swoim życiem coś sensownego, miotają się jak ryby w sieci. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Momentami więc denerwowało mnie to zmienianie co chwilę decyzji, zwłaszcza w przypadku Liama, który, zamiast być facetem w tym związku, zachowywał się jak małe dziecko. Czasami naprawdę miałam ochotę przewrócić oczami, wymawiając teatralnie „ach, ci mężczyźni”, a potem trzasnąć go porządnie, by się ogarnął. Z drugiej strony podobało mi się to, jak autorka pociągnęła kreację Natalie – ta kobieta ma w sobie siłę! Choć jej życie się rozsypało, i to nie raz, umiała się podnieść, żyć i dążyć do celu. Walczyła o swoje szczęście i swoją miłość ze wszystkich sił, i całkowicie rozumiałam zarówno jej determinację, jak i momenty załamania oraz złości na to, co ją spotkało. W pierwszej części bohaterka nie wzbudziła we mnie cieplejszych uczuć, ale w kontynuacji serii udało jej się mnie do siebie przekonać. Myślę, że zasługę w lepszym poznaniu Natalie ma narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia bohaterki, przeplatana rozdziałami z punktu widzenia Liama. Poznanie ich najgłębszych myśli pozwala wczuć się w sytuację.

Conviction jest nieco inne od Consolation. W Consolation po dramacie nastąpiło powolne podnoszenie się, emocje z czasem zaczęły przybierać pozytywny odcień, książka wywoływała w odbiorcy dobry nastrój, pobudzała wyobraźnię, budowała napięcie w ten bardzo pożądany sposób. Conviction zaczyna się również dramatycznie, jednak wydarzenia rozgrywające się przez większość powieści niosą ze sobą skrajne odczucia, jest w nich dużo złości i tragizmu oraz determinacji. Ta część jest na pewno nieco smutniejsza, mimo iż gdzieś na trzecim planie przebija nadzieja, że wszystko się ułoży. Zakończenie natomiast zostało strasznie przesłodzone. Czy zatem pierwsza część duetu jest lepsza od drugiej? Trudno mi to ocenić – jako całość tworzą interesującą opowieść o miłości, która stara się pokonać wiele przeciwności losu, i o przeznaczeniu, z którym nie można wygrać. Consolation na początku wywołało we mnie negatywne odczucia, by zreflektować się w końcówce, podczas gdy z Conviction było odwrotnie. Myślę więc, że obie te części uzupełniają swoje braki i mają prawo się podobać, jeśli przymkniemy oko na nieco kulawy styl autorki. Literatura tego rodzaju nigdy nie będzie moją ulubioną, ale stwarza możliwość ucieczki choć na chwilę od szarej codzienności i dostarcza wielu emocji. Mogę więc szczerze polecić Consolation Duet nie tylko fankom Colleen Hoover, ale także każdej czytelniczce, która poszukuje lekkiej, niezobowiązującej lektury o miłości, stracie, przebaczeniu i nowych początkach. Duży plus dla wydawcy, że pozostał przy oryginalnych tytułach oraz okładkach – ta seria naprawdę pięknie prezentuje się na półce. Myślę więc, że warto rzucić na nią okiem ;)

Tytuł oryginalny: Conviction
Seria: Salvation #4 / w Polsce: Consolation Duet #2
Ilość stron: 358
Premiera: 5 grudnia 2017!
Tłumaczenie: Kinga Markiewicz
Wydawca: Szósty Zmysł (Papierowy Księżyc)
Opis wydawcy: KLIK

Za możliwość poznania Consolation Duet dziękuję wydawcy :)

Moja ocena:

18 listopada 2017

Książkowe zapowiedzi ostatnich tygodni tego roku!

Ojej, dawno mnie tu nie było. Wybaczcie! Utknęłam na dwóch książkach, staram się teraz dać szansę trzeciej i stąd brak wpisów, a tym bardziej nowych recenzji. Ale nie ma tego złego - dziś przychodzę do Was z garścią zapowiedzi. Przejrzałam kilka stron i wiecie co? Szykuje się nam kilka naprawdę niezłych premier! Ciekawi? No to łapcie:

NOWOŚCI

25 października 2017
Kochaj
Regina Brett
Insignis

Najnowsza, niezwykle osobista książka Reginy Brett, autorki bestsellerów "Bóg nigdy nie mruga", "Jesteś cudem", "Bóg zawsze znajdzie ci pracę" i "Twój dziennik".

Ta książka nie jest dla każdego. Napisałam ją z myślą o tych, którzy zostali zranieni albo kochają zranionych, ale i dla tych, którzy są nieświadomi własnych ran, chociaż innym wydają się one oczywiste.

No dobrze, wygląda na to, że ta książka jest dla każdego.

Głodna miłości – tak czułam się przez wiele lat mojego życia. I wiem, że nie jestem w tym odosobniona.

Przeżyłam wiele trudnych chwil. Dziś potrafię spojrzeć wstecz i dostrzec dar w każdym z moich doświadczeń. Gdybym mogła wybierać z menu życia, nigdy nie zdecydowałabym się na większość sytuacji, które mi się przytrafiły – a mimo to żadnej nie żałuję. Każde doznanie i każdy związek uczyniły mnie tą osobą, którą jestem. Dziś wreszcie mogę powiedzieć, że kocham ją całym sercem.

Pragnę, żebyś i ty ze wszystkich sił pokochał siebie, swoje życie i otaczających cię ludzi.

ZAPOWIEDZI

21 listopada 2017
Beren i Luthien. 
Pod redakcją Christophera Tolkiena
J.R.R.Tolkien
Prószyński i S-ka

Epicka opowieść "Beren i Lúthien" – drobiazgowo odtworzona z rękopisów Tolkiena i po raz pierwszy przedstawiona jako zwarty, samodzielny tekst – umożliwia miłośnikom "Hobbita" i "Władcy Pierścieni" ponowne spotkanie z elfami, ludźmi, krasnoludami, orkami, a także innymi istotami i krainami spotykanymi tylko w Tolkienowskim Śródziemiu.

Historia Berena i Lúthien z biegiem czasu stała się zasadniczym elementem w ewolucji Silmarillionu, zbioru mitów i legend Pierwszej Ery świata stworzonego przez J.R.R. Tolkiena. Autor, wróciwszy z bitwy nad Sommą we Francji pod koniec 1916 roku, napisał tę opowieść w następnym roku.

Zasadniczym i nigdy niezmienionym jej elementem jest fatum wiszące nad miłością Berena i Lúthien, Beren był bowiem śmiertelnym człowiekiem, a Lúthien pochodziła z rodu nieśmiertelnych elfów. Jej ojciec – władca bardzo nieprzychylny Berenowi – jako warunek poślubienia Lúthien wyznaczył mu niemożliwe do wykonania zadanie. Stanowi to jądro legendy i prowadzi do wymagającej od dwojga zakochanych wielkiego bohaterstwa próby wykradzenia silmarila Melkorowi – największemu spośród wszystkich złych bytów, zwanego Morgothem, Czarnym Nieprzyjacielem.

Christopher Tolkien spróbował w niniejszej książce wypreparować opowieść o Berenie i Lúthien z obszernego materiału, w którym była osadzona; lecz w miarę rozwoju nowych związków w ramach tej większej historii sama opowieść także przechodziła zmiany. Aby nieco odsłonić wieloletni proces ewolucji tej legendy Śródziemia, Christopher Tolkien opowiedział ją słowami ojca, przedstawiając najpierw jej pierwotną wersję, a następnie pisane prozą i wierszem fragmenty późniejszych tekstów, które ilustrują zmiany zachodzące w opowieści. Po raz pierwszy zestawione razem, ujawniają utracone później jej aspekty związane zarówno z wydarzeniami, jak i z samą narracją.


22 listopada 2017
Dzieci Edenu
Joey Graceffa
Feeria Young

Bestseller NYT i Amazona

Rowan jest drugim dzieckiem swoich rodziców w świecie, w którym wolno mieć jednego potomka, a każdy kolejny staje się wyrzutkiem skazanym na śmierć. Dziewczyna żyje w ukryciu: nie może chodzić do szkoły, mieć przyjaciół ani specjalnych implantów soczewkowych, które nie tylko chronią przed szkodliwym promieniowaniem, lecz także są przepustką do społeczności Edenu. 

Ziemia od wielu lat jest już martwa. Działania człowieka doprowadziły do wyginięcia wszystkich zwierząt i większości roślin. Pozostała tylko mała enklawa, Eden, w którym schroniła się reszta ocalałych, a którą zarządza Ekopanoptykon, system sztucznej inteligencji stworzony przez genialnego naukowca. Ekopan przejął kontrolę nad całą wcześniej powstałą technologią i zaprzągł ją do pracy na rzecz uleczenia Ziemi. Proces ten potrwa jednak tysiące lat, a ludzie muszą czekać na jego zakończenie w społeczności rządzącej się bardzo surowymi prawami.

Jako drugie dziecko Rowan od szesnastu lat musi ukrywać się przed bezwzględnymi urzędnikami Centrum. Wszystko wskazuje jednak na to, że jej marzenie o posiadaniu implantów i wyjściu z cienia wreszcie się spełni. Rodzice nadludzkim wysiłkiem (i kosztem) organizują dla córki upragnioną przepustkę do legalnego życia. 
Tylko że coś idzie bardzo nie tak.
Teraz Rowan jest nie tylko nielegalna, ale i poszukiwana przez najpotężniejsze siły w Edenie…

22 listopada 2017
Żółwie aż do końca
John Green
Bukowy Las

Szesnastoletniej Azie do głowy by nie przyszło, że będzie prowadzić śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia miliardera Russella Picketta. Jest jednak sto tysięcy dolarów nagrody do zgarnięcia, no i jej Najlepsza i Najbardziej Nieustraszona Przyjaciółka Daisy bardzo chce rozwiązać tę zagadkę!

Dziewczyny wspólnie próbują dotrzeć do Davisa, syna miliardera, którego Aza poznała kiedyś na letnim obozie. Na pozór niewiele ich dzieli, ale tak naprawdę jest to przepaść.

Aza się stara. Stara się być dobrą córką, dobrą przyjaciółką, dobrą uczennicą, a nawet detektywem, jednocześnie zmagając się z obezwładniającymi lękami i dręczącymi myślami, których spirala coraz bardziej się zacieśnia.

Najbardziej oczekiwana książka roku 2017

23 listopada 2017
Womanizer
Katy Evans
Wyd. Kobiece

Ostatni tom bestsellerowej serii "Manwhore".

To facet, przed którym ostrzegają cię znajomi.

Młoda i ambitna Olivia Roth marzy o wielkiej karierze. Dzięki znajomościom brata dostaje angaż w firmie jego najlepszego przyjaciela. Dziewczyna jest zachwycona i zdeterminowana do ciężkiej pracy. Jednak wszystko się zmienia, gdy poznaje swojego szefa. Callan Carmichael jest zabójczo przystojny, pociągający i bezwzględny – dla niego liczą się tylko dwie rzeczy: firma i przygody na jedną noc. Śliczna stażystka od razu wpada mu w oko.

Zawierają prosty układ – tylko seks. Z czasem niezobowiązujące spotkania zaczynają dla obojga znaczyć coś więcej, a ich relacja przeradza się w gorący romans, który staje się coraz trudniejszy do ukrycia przed pozostałymi pracownikami firmy, a przede wszystkim przed bratem Olivii i jednocześnie najbliższym kumplem Callana.

24 listopada 2017
Oświadczyny
Tasmina Perry
Wyd. Kobiece

Romantyczna podróż w czasie z powojennego Londynu w do współczesnego Manhattanu

Rok 1958. Londyn. Gdy Georgia Hamilton kończy 18 lat, rodzice chcą, by wzięła udział w eleganckim balu debiutantek. Młoda kobieta marzy jednak o tym, by zostać niezależną pisarką, a nie żoną. Wkrótce wydarza się tragedia, która sprawia, że jej los zostaje przypieczętowany.

Rok 2012. Niepoprawna romantyczka Amy Carrell kolejny raz przeżywa zawód miłosny. Ze złamanym sercem, opuszczona i zdesperowana, odpowiada na ogłoszenie o damę do towarzystwa dla intrygującej starszej pani, z którą udaje się do Nowego Jorku. Jeszcze nie wie, że odkryje tajemniczą „love story”, która czekała pięćdziesiąt lat, zanim ktoś ją opowie.

29 listopada 2017
Blask wolności
Kathleen Grissom
Papierowy Księżyc

"Dom służących", imponujący debiut literacki Kathleen Grissom, stał się absolutnym hitem klubów książki i zdobył na świecie tak wielkie uznanie, że czytelnicy błagali autorkę o kontynuowanie stworzonej przez siebie historii. W ten sposób powstał równie poruszający "Blask wolności" – przepiękna opowieść o rodzinie i sekretach przez długi czas pogrzebanych wzdłuż zdradliwej Kolei Podziemnej.

Jamie Pyke, który uciekł z plantacji w Wirginii, niegdyś nazywanej przez niego domem, wkracza do społeczności Filadelfii jako bogaty biały złotnik. Po latach starań osiąga uznanie i bezpieczeństwo, tylko po to, by dowiedzieć się, że jego ukochany służący Pan został schwytany i oddany do niewoli na Południu. Ojciec Pana, u którego Jamie ma wielki dług, prosi go o pomoc i Jamie się zgadza, mimo świadomości, że podróż zaprowadzi go niebezpiecznie blisko Tall Oakes oraz łowcy niewolników, który ciągle go szuka.

Nie mając nic do stracenia, Jamie wyrusza w podróż do Karoliny Północnej, gdzie Pan jest przetrzymywany przez byłego niewolnika z Tall Oakes, planującego zabrać Pana do Kolei Podziemnej. Wkrótce cała trójka ucieka przez wielkie bagna w Wirginii – śmiertelnie niebezpieczną kryjówkę dla zbiegłych niewolników. Choć mają pomoc z Kolei Podziemnej, nie wszyscy wyjdą z tego żywi.


30 listopada 2017
Świąteczne marzenie
Amanda Prowse
Wyd. Kobiece

Ciepła i poruszająca opowieść o miłości osadzona w świątecznym klimacie Nowego Jorku.

Meg jest samotną matką, która pragnie, aby jej syn otrzymał w życiu wszystko, czego ona nigdy nie miała. Wychowana w rodzinie zastępczej kobieta od dziecka marzyła o idealnych świętach. W tym roku jest zdeterminowana, aby jej synek przeżył wyśnioną Gwiazdkę z pieczonym indykiem na stole, wesoło igrającym ogniem w kominku i stertą prezentów pod pięknie przystrojoną choinką.

Do szczęścia brakuje jej jedynie odpowiedniego mężczyzny. Przypadkowa znajomość z przystojnym architektem sprawia, że kobieta zmienia swoje plany i wyrusza w pogoń za miłością do Nowego Jorku. Czy Meg i jej syn przeżyją wreszcie wymarzone święta?

5 grudnia 2017
Conviction (Consolation Duet)
Corinne Michaels
Szósty Zmysł

Druga część bestsellerowej powieści "Consolation".

Znakomita powieść dla fanek Colleen Hoover. Poruszająca historia, którą pokochały tysiące czytelniczek!

Jeżeli myślisz, że zakończenie "Consolation" zwalało z nóg, przeczytaj "Conviction" i przekonaj się, że Corinne Michaels jest w stanie dostarczyć jeszcze większych emocji i zaskoczeń! Druga część duetu "Consolation" rozdziera serce, wzrusza i zachwyca, czyniąc tę literacką przygodę niezapomnianą i zapierającą dech w piersi.

Po raz kolejny autorka złamie ci serce. Ale czy poskłada je na nowo?

"Zakochałam się w Liamie tylko po to, aby moje serce znów pękło na milion kawałków. Paraliżuje mnie świadomość życia bez niego, ale rzeczywistość wygląda tak, że odszedł. On tego nie rozumie, a ja nie mogę go do niczego zmusić. Gdyby tylko dostrzegł pewność kryjącą się za moimi słowami... Wtedy nadal bylibyśmy razem".

* * *

Jestem właśnie w trakcie lektury Conviction, więc recenzja na pewno pojawi się przedpremierowo w najbliższych dniach, natomiast z powyższych zapowiedzi mam ogromną ochotę na świąteczną powieść od Amandy Prowse. No i koniecznie muszę zdobyć Kochaj od Reginy Brett! A Wy na co zapolujecie? :)

01 listopada 2017

„Podtrzymując wszechświat” Jennifer Niven


Podtrzymując wszechświat to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jennifer Niven. Amerykańska autorka powieści młodzieżowych podbiła serca polskich czytelników powieścią Wszystkie jasne miejsca. Nie miałam okazji poznać tej historii, jednak po lekturze jej najnowszej książki wiem, że to nie ostatnia moja przygoda z jej pisarstwem.

Libby była kiedyś „najgrubszą nastolatką Ameryki”. Dziś, ważąc połowę tego, co niegdyś, wciąż nie należy do osób szczupłych i spotyka ją z tego powodu wiele nieprzyjemności. W końcu jednak nadchodzi dzień, w którym dziewczyna musi wrócić do szkoły i podjąć przerwaną naukę. Jack to ulubieniec towarzystwa, luzak, którego wszyscy rówieśnicy szanują. Jack skrywa przed wszystkimi pewien sekret – odkąd pamięta, nie rozpoznaje twarzy, nawet najbliższych osób. Chłopak robi jednak wszystko, by prawda o jego dziwnej przypadłości nie wyszła na jaw. Kiedy drogi Libby i Jacka się krzyżują, coś się zmienia.

Podtrzymując wszechświat to książka dla młodzieży, napisana lekkim stylem. Nie zmienia to jednak faktu, że podejmuje problemy, z którymi borykają się nie tylko młodzi ludzie. Wszak ja nastolatką nie jestem już od dawna, a bardzo zżyłam się z bohaterami i przeżywałam ich historię. Jednym z największych atutów powieści jest genialna wręcz kreacja głównych postaci. Libby jest po prostu niezwykła. To dziewczyna o tak niesamowitej sile psychicznej, niezłomności ducha i pozytywnej energii, że chce się z nią przebywać cały czas. Przeżyła tak wiele zła, wciąż była narażona na nieprzyjemności, wciąż dostawała w kość od innych ludzi, a jednak trzymała głowę wysoko, nie poddawała się. Takich bohaterek nam potrzeba! I takich historii. Niven stworzyła bowiem opowieść, która trafia prosto do serca odbiorcy – pokazując tę szarość codzienności, ludzkie okrucieństwo i dylematy moralne, uwrażliwia czytelnika na krzywdę, z którą muszą się mierzyć bohaterowie. Wielokrotnie łapałam się na tym, iż ogarnia mnie wściekłość na ludzi, którzy krzywdzą słabszych bądź tych, którzy nie wpasowują się w pewien utarty schemat. Jack w zasadzie także jest bohaterem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Chociaż przy Libby wypada słabo, jako postać męska jest typem złożonym, niejednoznacznym, poszukującym swojej drogi. Widać, jak Jack się zmienia, jak wszyscy wokół niego się zmieniają, jak wiele w życiu można osiągnąć patrząc na drugiego człowieka sercem, przestając oceniać jedynie powłokę. Choć zawarte w książce prawdy wydają się nam oczywiste i fabuła sama w sobie nie jest odkrywcza ani oryginalna, sposób, w jaki Niven o tym mówi, trafia prosto do czytelnika, zmuszając do przemyśleń, wywołując szereg najróżniejszych emocji.

Gdzieś podświadomie porównuję trochę Podtrzymując wszechświat do Eleonory i Parka od Rainbow Rowell. Choć to całkowicie różne historie i całkowicie różni bohaterowie, obie te książki wywołały we mnie podobne emocje i po skończonej lekturze zostawiły mnie w absolutnym zachwycie. Bo obie książki w lekki sposób podejmują trudne tematy, mówią o rodzącym się uczuciu pomiędzy doświadczonymi młodymi ludźmi i sprawiają, że jeszcze długo po skończonej lekturze czytelnik pozostaje myślami przy boku ulubionych bohaterów. Jeśli wszystkie książki dla nastolatków byłyby pisane w taki sposób, doczekalibyśmy się bardzo dobrego, empatycznego młodego pokolenia. Bo Podtrzymując wszechświat to ten rodzaj książki, która poprzez lekką formę i nienachalną dawkę humoru, uczy wielu naprawdę istotnych rzeczy. Bardzo szczerze polecam, a sama zabieram się za lekturę innych dzieł Jennifer Niven!

Tytuł oryginalny: Holding Up the Universe
Ilość stron: 408
Data wydania: 27.09.2017
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Wydawca: Bukowy Las
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:


Za możliwość poznania nowej powieści Jennifer Niven dziękuję:


Moja recenzja dostępna jest także na stronie BookGeek TUTAJ

29 października 2017

Potargowy stosik książkowy!

21. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie już za nami. Jestem obecnie w Polsce na dwutygodniowych wakacjach, więc miałam okazję wziąć udział w tym wydarzeniu xD Jeśli ktoś z Was był w sobotni poranek na stoisku EpicPage to ta baba w marchewkowych włosach to byłam właśnie ja xD Ale wracając do tematu zakupów - w sumie na targach kupiłam dziesięć książek, a jedną dostałam do recenzji :)  A to nie koniec książkowych szaleństw - od jakiegoś czasu rodzice przechowali dla mnie przesyłki przybyłe podczas mojej nieobecności. I zrobił się z tego całkiem fajny stosik. Oto, co przywiozłam ze sobą z Krakowa i tym samym co zamierzam zabrać ze sobą w podróż powrotną do UK:


Od lewej stosik recenzencko-urodzinowy. Był sobie pies oraz Trilby dostałam w prezencie od mojej kochanej Dzosefinn. Podwieczność 3. Wieczna Prawda, Bez Serca, Consolation Duet oraz Real dostałam od wydawnictwa Papierowy Księżyc :)

Drugi stosik to w całości moje zakupy z krakowskich targów. A więc kupiłam: Jasną Godzinę, Zjawę, Spotkanie w chmurach (trochę spontanicznie bo była za 10 zł, ale autorki zupełnie nie znam), Ciszę (dzięki rekomendacji Sol), Lokatorkę, Pasażerkę (skusiła mnie okładka i opis, który poniekąd przypomina mi troszkę motywy z serialu Once Upon a Time), Braci Karamazow (co za piękne wydanie!), Dwór Skrzydeł i Zguby (ha! Nareszcie Rhysand jest mój!) oraz ilustrowane przygody Harry'ego Pottera - Komnata Tajemnic oraz Więzień Azkabanu. Uff! Nie ukrywam, torby miałam ciężkie!

Z blogowych spraw - mam dla Was przygotowaną recenzję do Podtrzymując wszechświat. Zaspoileruję to, co w tej recenzji napisałam - książka jest niezła xD Stay tuned! :)

17 października 2017

„Eva, Teva i więcej Tev” Kathryn Evans


Przyznaję otwarcie, nie wiedziałam, czego się spodziewać po debiutanckiej powieści Kathryn Evans. Rzadko czytuję powieści science fiction, w zasadzie wcale ich nie czytuję, więc dodatkowo była to dla mnie lektura pełna wyzwań. I wiecie co? Doszłam do wniosku, że naprawdę lubię takie książki – historie nie do końca oczywiste, mieszające czytelnikowi w głowie, zmuszające do podejmowania co chwilę kolejnych tropów, budujące napięcie z każdą kolejną stroną. Powiem więcej – poznając historię Tevy dosłownie przepadłam, na wiele godzin przeniosłam się do domu nastoletniej bohaterki, by razem z nią spróbować odkryć tajemnicę jej egzystencji.

Teva ma pewną przypadłość – w każde urodziny nowa wersja jej osoby wychodzi z jej ciała, by zająć jej miejsce i tym samym pozbawić swoją poprzedniczkę możliwości normalnego życia. Wszystkie wcześniejsze wersje Tevy muszą ukrywać się w domu, żadna z nich się nie rozwija fizycznie i nie dorasta. Są uwięzione we własnych ciałach. Teraz jednak szesnasta wersja Tevy nie chce podzielić losu poprzedniczek – postanawia odkryć, czemu dochodzi do rozdzielenia i zrobi wszystko, by nie wypuścić ze swojego ciała „nowej Tevy”, która miałaby zająć jej miejsce. Czy ktoś uwierzy dziewczynie? Czy ktoś może jej pomóc?

Przez całą lekturę snułam domysły i łamałam sobie głowę milionem możliwości rozwiązania zagadki przypadłości Tevy. I wiecie co? Nie wpadłam na rozwiązanie! Nawet na ułamek sekundy taka możliwość nie przyszła mi do głowy. To potwierdza, jak dobrą historię wykreowała Evans. Autorce nie tylko udało się stworzyć przerażającą, tajemniczą opowieść o dziewczynie, która dosłownie rozdziela się co roku na dwie osoby, ale także wykreowała wspaniałe kreacje głównej bohaterki i jej poprzednich wersji oraz osób, które znajdują się w centrum wydarzeń. Przez większość lektury czytelnik mimowolnie zadaje sobie pytanie, co jest prawdą, ile z narracji bohaterki można potraktować poważnie i jak ugryźć tę historię, by rozwiązać tajemnicę Tevy. Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia nastolatki także sytuacji nie ułatwia – dziewczyna jest skołowana i zdeterminowana, by odkryć prawdę o sobie. A czytelnik wiernie jej w tym towarzyszy.

Językowo to lekka lektura, odpowiednia dla czytelnika w każdym wieku. Treść natomiast mocno absorbuje. Podczas przerw w czytaniu historia Tevy wciąż mi towarzyszyła, cały czas zastanawiałam się nad rozwiązaniem zagadki. Bo przecież musi istnieć jakieś sensowne wyjaśnienie, prawda? Napięcie rośnie z każdym kolejnym rozdziałem, a później autorka zaskakuje – dosłownie zwala z nóg – wyjaśnieniem tajemnicy. Jednak o ile wyjaśnienie mi się spodobało, o tyle epilog już mniej. Nagle pełna dramatyzmu i grozy historia drastycznie się zatrzymuje, a autorka serwuje zakończenie zupełnie niepasujące klimatem do reszty historii. Wszystko w nim było niedorzecznie łatwe, wygłaskane. Oczekiwałam trochę większego dramatyzmu. Nie zmienia to jednak faktu, że kiedy patrzę na Evę, Tevę i więcej Tev jak na całość, jestem pod wielkim wrażeniem tej historii. Jest przemyślana i zaskakująca, w zasadzie od pierwszej do (prawie) ostatniej strony trzyma w napięciu. To lubię! I takie książki będę Wam polecać. Dajcie się skusić – warto!

Tytuł oryginalny: More of me
Data wydania: 15.02.2017
Ilość stron: 356
Tłumaczenie: Michał Zacharzewski
Wydawca: YA!
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:

04 października 2017

Książkowa jesień, czyli gorące zapowiedzi nadchodzących tygodni!

Nie ma co narzekać na tegoroczną jesień - w książkowym światku będzie to okres niezwykle gorący, gdyż pojawi się cała masa wspaniałych lektur! Jesteście ciekawi, na co warto zapolować w październiku i listopadzie? Oto wybór najciekawszych tytułów ;)

10 października 2017
Stracona
Amy Gentry
Prószyński i S-ka

Najlepszy thriller 2016 roku!

Dziewięcioletnia Jude z przerażeniem obserwuje, ukryta w szafie, jak obcy mężczyzna z nożem w ręku uprowadza jej trzynastoletnią siostrę Julie. I tak kończy się szczęśliwa rodzina. Matka dziewczynek nie potrafi wybaczyć młodszej, że nie krzyczała. Ojciec nie ustaje w poszukiwaniach i zakłada fundację imienia Julie. Policja nie wierzy w porwanie, tym bardziej że nie było śladów włamania. Wszystkich łączy jednak przekonanie: Julie nie żyje. Osiem lat później na progu domu Whitakerów staje młoda kobieta, która podaje się za Julie. Twierdzi, że przez osiem lat była seksualną niewolnicą meksykańskiego mafiosa…

Powieść Amy Gentry to studium katastrofy po stracie bliskiej osoby – katastrofy, która dotyka zarówno rodzinę, jak wszystkich ludzi z ich otoczenia. To również piękna historia o potężnej sile miłości oraz thriller, w którym napięcie utrzymuje się aż ostatniej strony.
Po zniknięciu córki życie Anny zmienia się w koszmar. Przez osiem lat, jakie upłynęły od porwania trzynastoletniej Julie, straciła nadzieję i chęć ratowania swojego podupadającego małżeństwa i relacji z drugą córką. Ale wszystko zmienia w się dniu, gdy do drzwi domu puka młoda kobieta, która podaje się za Julie. Wydaje się jednocześnie znajoma i obca, a w jej historii wychodzą na jaw luki i niekonsekwencje. Annę dopadają straszne wątpliwości. Kim jest ta skomplikowana kobieta? Czy to na pewno jej córka? Oliwy do ognia dolewa pewien prywatny detektyw, który od lat śledzi tę sprawę i dysponuje szokującymi informacjami. 

11 października 2017
Lista przebojów Adama Sharpa
Graeme Simsion
Bukowy Las

Adam Sharp, informatyk tuż przed pięćdziesiątką, osiągnął sukces: ma lojalną partnerkę, zarabia doskonale, zarządzając bazami danych, a do tego jest muzycznym ekspertem podczas quizów w lokalnym pubie. Wiedzie właśnie takie życie, jakiego chciał… a jednak czegoś mu brakuje.

Dwadzieścia lat wcześniej w Melbourne Adam był pianistą i przeżył pełen pasji romans z Angeliną Brown, aktorką, która w pogoni za marzeniami o sławie przerwała studia prawnicze. Nie wykorzystał jednak szansy, by zaangażować się w ten związek na poważnie. Teraz zaś nie owładnęło nim poczucie, że mógł przeżyć ostatnie dwie dekady całkiem inaczej…

Pewnego dnia, kompletnie nieoczekiwanie, Angelina przysyła mu e-mailem tajemniczą wiadomość. Czego chce? Czy Adam odważy się spróbować jeszcze raz? Jak wiele jest gotów poświęcić dla dawnej miłości?

11 października 2017
Pasażerka
Alexandra Bracken
SQN

Współczesna nastolatka i XVIII-wieczny pirat w szalonym wyścigu z czasem przez kontynenty i epoki

Etta Spencer, cudowne dziecko skrzypiec, pewnej nocy traci wszystko, co znała i kochała. W jednej chwili z bezpiecznego Nowego Jorku zostaje przeniesiona do miejsca oddalonego o wiele mil i… lat. Trafia do 1776 roku, a jej los zależy od Nicholasa Cartera, młodego korsarza związanego kontraktem z potężną rodziną Ironwoodów.

Jedynie Etta może odzyskać pewien tajemniczy przedmiot o niewysłowionej wartości. Jeśli jej się powiedzie, zostanie odesłana do XXI wieku. Ona i Nicholas wyruszają w niebezpieczną podróż po egzotycznych miejscach i w poprzek czasu. Im bardziej zbliżają się do prawdy, tym większego tempa nabiera śmiertelna gra Ironwoodów. Etcie grozi nie tylko rozłąka z Nicholasem, ale i zamknięcie drogi powrotnej do domu… na zawsze.

11 października 2017
Na krawędzi wszystkiego
Jeff Giles
IUVI

Szczęście i cierpienie, światło i ciemność – dwa światy i ludzie na ich krawędzi.
Zoe i Iks żyli w dwóch światach i nigdy nie mieli się spotkać.
Ale się spotkali.
Tylko jak mają być razem, gdy oba światy sprzysięgły się przeciwko nim?

Zoe ma 17 lat, zwariowaną matkę wegankę, młodszego brata z ADHD i prawdziwą przyjaciółkę. Ma też za sobą trudny rok, kiedy tragicznie zmarł jej ojciec, a zaprzyjaźniona para staruszków z sąsiedztwa zaginęła bez śladu.

Jakby tego było mało, szukając brata podczas burzy śnieżnej, Zoe zostaje brutalnie zaatakowana i widzi coś, czego nie powinna widzieć. I kogoś. Nazwała go Iks.

Zoe nie wie, że to łowca głów. Tajemniczy, przystojny i nękany losem, którego nie rozumie, pracuje na zlecenie lordów z Niziny – mrocznego i brutalnego miejsca, w które trafiają najgorsi szubrawcy. Tym razem przyszedł po bandytę, który zaatakował dziewczynę.

Iks i Zoe nigdy nie mieli się spotkać. Łowcy z Niziny nie mogą ujawniać się nikomu poza swymi ofiarami. Iks, by uratować Zoe, łamie wszystkie zasady Niziny. I ponosi brutalne tego konsekwencje.

Beznadzieja, samotność i ból – Iks zna tylko to. Zoe pokazuje mu, że może być inaczej. Kiedy X i Zoe dowiadują się więcej o ich swoich światach, zaczynają zadawać pytania o przeszłość, własny los i swoją przyszłość. Ale wyrwanie Iksa z Niziny i przecięcie więzów przeszłości, które pętają Zoe, będzie od obojga wymagać konfrontacji z własną ciemną stroną.

16 października 2017
Latarnia z Kiss River
Diane Chamberlain
Prószyński i S-ka

Lata 40. XX wieku. Czternastoletnia Elizabeth Poor, córka latarników z Kiss River, zakochuje się w Sandym, żołnierzu ze Straży Wybrzeża. Na świecie panuje wojna, w Kiss River działa niemiecki szpieg. Bess wpada na jego trop – a później znika.

Współcześnie. Nauczycielka Gina Higgins przemierza setki kilometrów, by dotrzeć do Kiss River. Na miejscu z rozpaczą przekonuje się, że latarnię przed laty zniszczył sztorm, a jej imponującą soczewkę pochłonął ocean. Zawiedzioną Ginę, która podaje się za badaczkę zabytkowych latarni morskich, przyjmują pod swój dach Lacey i jej brat Clay. Gina nagłaśnia akcję wydobycia soczewki z dna oceanu, pod pozorem przywrócenia Kiss River ważnego dziedzictwa. Zataja przed wszystkimi, że w soczewce latarni ukryty jest skarb… Gdy jednak zakocha się w Clayu, przekona się, że jej brak szczerości może zniszczyć kiełkującą miłość. Ich relacja, złożona i niełatwa, przypomina romans Bess z Sandym. Ale nie tylko skłonność do trudnych związków łączy te dwie kobiety. Jest coś jeszcze… Diane Chamberlain z właściwą sobie lekkością połączyła dwie na pozór odrębne opowieści.

Diane Chamberlain z właściwą sobie lekkością splata ich losy w drugiej części trylogii o Kiss River i kontynuacji powieści "Światło nie może zgasnąć", wyjaśnia tajemnicę zniknięcia córki latarniczki, odsłania dalsze losy rodziny zmarłej w tragicznych okolicznościach Anne O’Neil, i wprowadza na scenę nowych bohaterów, z którymi równie szybko się zaprzyjaźnimy.

24 października 2017
Dziesięć tysięcy żyć
Michael Poore
Prószyński i S-ka

Najpierw żyjemy. Potem umieramy. A potem… dostajemy następną szansę?

Dziesięć tysięcy szans, dokładnie rzecz biorąc. Dziesięć tysięcy żywotów, żeby „zrobić to, jak należy”. Odpowiedzieć na wszystkie wielkie pytania. Osiągnąć pełnię mądrości. I stać się Jednym ze Wszystkim.

Milo miał do tej pory dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć takich szans. Zostało mu jeszcze pięć żywotów na zdobycie sobie miejsca w kosmicznej duszy. Jeśli mu się nie uda, rozpłynie się w nicości. Lecz tak naprawdę Milo pragnie jedynie spocząć na zawsze w ramionach Śmierci. Albo Suzie, jak ją nazywa.

Suzie jest nie tylko kochanką Milo podczas niezliczonych przerw między żywotami, które nasz bohater spędza w zaświatach, ale i – dosłownie – powodem, dla którego wciąż żyje. Zanurzając się w kolejnych egzystencjach, Milo marzy o dniu, kiedy nie będzie musiał już nigdy więcej jej opuszczać. 

Jednak "Dziesięć tysięcy żyć" to coś więcej niż wspaniała historia miłosna. Każda podróż od kołyski do grobu pozwala Milo odkrywać kolejne fragmenty wielkiej kosmicznej układanki – jeśli tylko zdąży poskładać je na czas, zrozumie w końcu, co znaczy być częścią czegoś większego od nieskończoności. Mroczna i uwodzicielska jak książki Neila Gaimana i inteligentnie zabawna jak dzieła Kurta Vonneguta, "Dziesięć tysięcy żyć" to opowieść o wszystkim, co czyni życie głębokim, pięknym, absurdalnym i rozdzierającym. 
Bo to coś więcej niż historia Milo i Suzie. To także Wasza historia. 

25 października 2017
Prawie was utraciłam
Jessica Strawser
Świat Książki

Wszyscy mówili, że Violet i Finn byli sobie przeznaczeni. Spotkali się co prawda tylko dzięki zrządzeniu losu, ale tak się w życiu zdarza. Po trzech latach małżeństwa mają cudownego synka i kiedy wyjeżdżają na wakacje na Florydę, Violet nie może uwierzyć własnemu rodzinnemu szczęściu. 

Nikt nie byłby bardziej zaskoczony niż ona sama, gdy Finn zostawia ją na plaży, zabiera synka oraz wszystkie rzeczy z pokoju hotelowego i znika. Zrozpaczona Violet nagle trafia w najgorszy z sennych koszmarów i musi zmierzyć się ze świadomością, że tak naprawdę w ogóle nie znała mężczyzny, z którym dzieliła życie.

Caitlin i Finn są przyjaciółmi od wielu lat. Jednak kiedy Finn staje w drzwiach jej domu z synkiem, za którego porwanie jest poszukiwany, i żąda, żeby ukryła ich przed władzami, szantażując, że odkryje tajemnicę, która może zniszczyć jej własną rodzinę, Caitlin musi stawić czoło czemuś, wydawałoby się, niewykonalnemu.

25 października 2017
Michał Bułhakow. Biografia Mistrza
Aleksiej Nikolajewicz Warlamow
Świat Książki

W rosyjskiej literaturze są pisarze, kierujący losem i kierowani przez los. Michaił Bułhakow bez wątpienia należał do tych drugich. 

Całe jego istnienie było nieustannym, skazanym na porażkę w życiu i błyskotliwe zwycięstwo w literaturze zmaganiem z Losem. Co trzeba zrobić z człowiekiem, jakim darem go obdarzyć, przez jakie wzloty i upadki, próby i pokusy poprowadzić, jak utkać fabułę życia, jakich sprezentować mu przyjaciół, wrogów i cudowne kobiety, żeby napisał Białą gwardię, Psie serce, Powieść teatralną, Bieg, Zmowę świętoszków, Mistrza i Małgorzatę? 

Aleksiej Warłamow prozaik, doktor nauk filologicznych, laureat nagrody literackiej Aleksandra Sołżenicyna, a także nagród „Antibukera”, „Bol’szoj knigi” i in., autor biografii M. M. Priszwina, A. C. Grina i A. N. Tołstoja proponuje własną wersję losu pisarza, którego książki na przestrzeni wielu dziesięcioleci budzą zachwyt, oburzenie, zaciekłe spory, uwielbienie i wątpliwości, lecz odniosły niezaprzeczalny sukces na całym świecie, mało kogo pozostawiając obojętnym.

25 października 2017
Dwór Skrzydeł i Zguby
Sarah J. Maas
Uroboros

Długo oczekiwana trzecia część bestsellerowego cyklu Sarah J. Maas

Feyra powraca do Dworu Wiosny, zdeterminowana by zdobyć informacje o działaniach Tamlina oraz potężnego, złowrogiego króla Hybernii, który grozi, że rozgromi cały Prythian. Jednak by to osiągnąć, musi najpierw rozegrać śmiercionośną, przewrotną grę… Jeden poślizg może zniszczyć nie tylko Feyrę, ale też cały jej świat.

W obliczu wojny, która ogarnia wszystkich, Feyra znów musi decydować, komu może ufać i szukać sojuszników w najmniej oczekiwanych miejscach. Niebawem dwie armie zetrą się w krwawej, nierównej walce o władzę.

22 listopada 2017
Język Cierni
Leigh Bardugo
MAG

Leigh Bardugo, autorka z listy bestsellerów New York Timesa, zainspirowana mitami, baśniami i folklorem stworzyła cudownie klimatyczny zbiór opowiadań, których akcja wprost skrzy się od zdrad, zemsty, aktów poświęcenia i miłości. Wejdźcie do świata griszów…

Miłość przemawia kwiatami. Prawda wymaga cierni.

Udajcie się do świata mrocznych paktów zawieranych w blasku księżyca; świata nawiedzonych miast i głodnych lasów; świata zwierząt mówiących ludzkim głosem i golemów z piernika. Do świata, w którym młoda syrena głosem przywołuje śmiercionośne sztormy, a strumień może spełnić życzenie usychającego z miłości chłopaka – lecz zażąda za to okrutnej ceny.

23 listopada 2017
Zaufanie
Henry James
Prószyński i S-ka

Podczas pobytu w Sienie, Bernard Longueville – młody Amerykanin, którego głównym celem w życiu jest smakowanie jego uroków – poznaje tajemniczą rodaczkę, która wzbudza jego żywe zainteresowanie. Niebawem Bernard otrzymuje list od swojego przyjaciela Gordona, zapalonego naukowca amatora, który prosi o pilny przyjazd do Baden-Baden. Na miejscu okazuje się, że Gordon potrzebuje rady, lecz Bernard – z różnych względów – ociąga się z jej udzieleniem. Przyjaciele rozstają się na długi czas, po czym znów spotykają, ale ich przyjaźń, na pozór niezniszczalna, staje pod znakiem zapytania…

"Zaufanie" ukazało się w 1879 roku, najpierw w odcinkach w "Scribner’s Monthly", a następnie w całości. To lekka komedia obyczajowa, w której na przykładzie bohaterów o skrajnie odmiennych postawach życiowych James pokazuje, że nie wszystko w życiu da się przewidzieć i zaplanować, a na wrażeniach, nie tylko pierwszych, nie warto polegać.

28 listopada 2017
Pocałunek pod jemiołą
Lisa Kleypas
Prószyński i S-ka

Ostatnia część z bestsellerowego cyklu Wallflowers.

Na święta Bożego Narodzenia do Londynu przybywa z Ameryki Rafe Bowman, by poznać pannę Natalie Blandford, piękną i dobrze wychowaną córkę lorda Blandforda. Dzięki swojej urodzie i imponującej sylwetce Rafe Bowman mógłby zdobyć serce i rękę każdej damy, ale przeszkadzają mu w tym jego szokujące amerykańskie maniery i reputacja hulaki. Zanim więc rozpocznie zaloty, Rafe musi nauczyć się reguł londyńskiego życia. Zdobycie panny okazuje się jednak o wiele trudniejsze, niż Rafe mógłby przypuszczać. A największa komplikacja nosi imię Hannah.

Na szczęście cud Bożego Narodzenia działa na każdego i nawet największego cynika może zamienić w romantyka, a w najbardziej nieśmiałym sercu rozpalić płomień namiętności.

* * *

Nie wiem jak Wy, ale ja jaram się ostatnią częścią serii Wallflowers od Lisy Kleypas! Oraz trzecim tomem serii o Rhysandzie *__* Nie mogę się doczekać tych tytułów! <3