Menu

15 sierpnia 2021

„Biblioteka o Północy” Matt Haig



Matt Haig nie jest mi obcy – dawno temu miałam okazję poznać jego powieść Radleyowie, która niestety nie należała do literatury wartej uwagi. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy przyjaciółka poleciła mi jego najnowszą powieść – Bibliotekę o Północy – mówiąc, że to naprawdę dobra premiera. Pomyślałam, że w sumie mogę zaryzykować. Zrządzeniem losu księgarnia TaniaKsiążka przekazała mi Bibliotekę o północy do recenzji. I wiecie co? Jestem im za to niesamowicie wdzięczna!

Główną bohaterką Biblioteki o Północy jest młoda kobieta, Nora, która właśnie znalazła się na życiowym zakręcie. Jej codzienność jest po prostu trudna. Nawarstwiające się problemy, długa lista żalów obejmująca wszystkie minione lata życia sprawiają, że Nora traci chęć do dalszej egzystencji i postanawia umrzeć. Nietrudno zrozumieć ją i jej motywy. Każdy, kto choć raz w życiu zmagał się z depresją czy załamaniem nerwowym będzie wiedział, przez co przechodzi Nora. I jeszcze bardziej będzie się wczuwał w jej sytuację. Dlatego kiedy bohaterka trafiła do tytułowej Biblioteki, mimowolnie wstrzymywałam oddech. Czekałam z niecierpliwością na to, co będzie dalej. Co Nora wybierze, dokąd się uda, jak skończy się ta historia?

Powiem tak: Biblioteka o Północy powaliła mnie na kolana. Serio. Już od pierwszych stron zalewały mnie bardzo silne emocje – historia Nory i jej codziennych zmagań z rzeczywistością po prostu mnie poruszyła. Pragnęłam jej pomóc, porozmawiać. Nory nie da się nie lubić. To dobra dziewczyna, prawdziwa, z krwi i kości, taka jak każdy z nas. Matt Haig bardzo mnie zaskoczył. Stworzył niewątpliwie jedną z mądrzejszych książek, z jaką miałam do czynienia w całym swoim życiu. I nie mówię tu o stylu autora, języku czy jakości pomysłu na fabułę, bo to zawsze będzie tematem dyskusyjnym w zależności, z kim o tym rozmawiamy. Ja mówię o mądrości płynącej z lektury. O tym, jak bardzo potrafi zmienić perspektywę, a jednocześnie jak mocno angażuje czytelnika we wspólne podążanie u boku bohaterki przez wszystkie możliwości, jakie daje Biblioteka o Północy. Na okładce możemy znaleźć rekomendację Jodi Picoult, która mówi, że powieść Haiga to „współczesny odpowiednik filmu To wspaniałe życie”. Z ciekawości rzuciłam okiem na ten amerykański film z lat 40. i przyznam, że choć historie są całkowicie różne, płynie z nich podobna nauka. Nie chcąc Wam jednak zbyt wiele zdradzać, powiem tylko: PRZECZYTAJCIE TĘ KSIĄŻKĘ. Bo naprawdę, naprawdę warto!


Za możliwość poznania historii Nory dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl

Tę bestsellerową powieść w dobrej cenie można nabyć na stronie:


Moja ocena:



Tytuł oryginalny: The Midnight Library
Ilość stron: 398
Data wydania: 2021
Tłumaczenie: Ewa Wojtczak
Wydawca: Zysk i S-ka
Opis wydawcy: KLIK

6 komentarzy:

  1. Również jestem zachwycona tą powieścią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego autora, ale czuję się zachęcona do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze nic od tego autora, ale ten tytuł widziałam już wielokrotnie na zagranicznym Bookstagramie czy na BookTok'u. Będę o nim pamiętałam :)

    Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  4. Twórczość Autora przede mną. Sięgnę w odpowiedniej chwili po tę książkę. Przypomina mi nieco - po Twej recenzji - nieco zapomnianą już chyba książkę :"Weronika postanawia umrzeć " Paulo Coelho. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce, a brzmi bardzo interesująco!

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być ciekawa :) Z lżejszych lektur polecam "Panią siedmiu bram". Świetna pozycja, po którą warto sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)