Menu

05 maja 2011

"Miasto Kości" Cassandra Clare

„Dziewczyna ze skłonnością do wpadania w tarapaty, 
Wampir, który zmaga się ze swoją mroczną naturą, 
Półanioł, pogromca demonów.
Połączyła ich miłość i walka, dzieli ich wszystko. 
Razem wkraczają do Miasta Kości...”


Młoda, zwyczajna dziewczyna, idąc na piątkową potańcówkę, przeważnie myśli o tym, jak wygląda: czy ma dobrze ułożone włosy i schludny makijaż, czy jej towarzysz prezentuje się elegancko, a jeśli idzie sama – czy będzie w stanie sobie znaleźć jakiegoś towarzysza w tłumie tańczących ludzi. I na pewno powinna być zadowolona, uśmiechnięta i najlepiej, jakby beztrosko patrzyła w przyszłość. Ale czy rudowłosa nastolatka, stojąca w kolejce do klubu wraz ze swoim cichym przyjacielem jest zwyczajną dziewczyną?

Clary Fray, która z kolegą Simonem wybiera się do klubu Pandemonium, ma piętnaście lat. Kiedy stoi w tłumie oczekujących gości, jej wzrok przykuwa dziwny chłopak z niebieską czupryną, który właśnie kłóci się z bramkarzem, czy może wejść na imprezę z atrapą miecza przypiętą do pasa, jako częścią jego stroju wyjściowego. Mógłby się wydawać typowym bywalcem klubów nocnych, lecz coś – jeszcze nie wiemy, co – przyciąga Clary do tego chłopca.

Będąc na miejscu, bohaterka siłą rzeczy nie może przestać wypatrywać go w tłumie. Jej kolega stara się ściągnąć uwagę dziewczyny, lecz bezskutecznie. I wtedy Clary jest świadkiem, jak dziwny chłopiec o niebieskich włosach zostaje zwabiony przez tajemniczą dziewczynę do zamkniętego pomieszczenia magazynowego, a zaraz za nimi podążają dwie mroczne postacie z bronią. Clary jest przekonana, że ci dwaj chcą robić krzywdę chłopakowi, więc postanawia wkroczyć do akcji, a Simon otrzymuje zadanie wezwania policji.

Ale właśnie wtedy, gdy Clary trafia do magazynu, staje się świadkiem jednej z najdziwniejszych scen, jaką do tej pory mogła przeżyć – słyszy rozmowę osaczających chłopca ludzi, którzy twierdzą, że muszą go zabić, gdyż ten jest demonem. Dla dziewczyny  napastnicy to najwyraźniej obłąkani, chorzy ludzie, więc postanawia powstrzymać wariatów przed morderstwem, ściągając na siebie ich wzrok pełen zdziwienia i niedowierzania.

I tak poznajemy kolejnych głównych bohaterów – Jace’a, Isabelle i Aleca. Cała trójka twierdzi, że są potomkami ludzi i aniołów, którzy mają za zadanie chronić świat przed demonami jako Nocni Łowcy. Nie są to jednak postacie odziane w białe szaty, dzierżące świetliste miecze. To żywe istoty, czujące, nienawidzące i tak samo rządne zemsty, jak zwykli śmiertelnicy.

W całej tej scenie nic by nie było dziwnego, gdyby nie fakt, że Nocnych Łowców mogą widzieć tylko inni Nocni Łowcy, chyba, że sami chcą być dostrzegani (tutaj należałoby podkreślić istnienie czegoś takiego, jak czar niewidzialności). A Clary, pomimo otaczających ich czarów, widzi mroczne postacie  tak samo, jak i widzi demony. A kiedy znika matka dziewczyny i Nocni Łowcy chcą ją przesłuchać, piętnastolatka zdaje sobie sprawę, że właśnie weszła do zakazanego świata, a nic już w jej życiu nie będzie takie samo. Spotkanie w Pandemonium i późniejsze wydarzenia  wciągają ją w pełną niebezpieczeństw przygodę, gdzie dane będzie bohaterce zaznać radości i smutków, cierpienia i ukojenia, a wszystko to ułoży się w niepowtarzalną opowieść o miłości, sile przyjaźni i zaufania oraz o odwiecznej walce dobra ze złem. Oczywiście z przystojnym chłopakiem na pierwszym planie.

W dobie współczesnego zamiłowania do paranormali i fantasy, nie ma możliwości, by ktoś odmówił sobie poznania Miasta Kości, pierwszego tomu serii Dary Anioła. To epicka opowieść łącząca w sobie najważniejsze cechy idealnej lektury – wartką akcję, żywych bohaterów, tajemnice do rozwiązania i przede wszystkim romans, który rozgrzeje każde niewieście serce. I chyba nie tylko niewieście.

Trzecioosobowa narracja wciąga czytelnika w opowieść, nie pomijając dokładnej analizy zachowań i odczuć bohaterów. Przede wszystkim autorka skupia się na Clary, która swoją lekkomyślnością daje się wciągnąć w dziwną przygodę. Język wszechwiedzącego narratora pozwala nam wtopić się w strukturę dzieła, rozbudza wyobraźnię, mami rzeczywistymi obrazami, zupełnie jakbyśmy oglądali świetnie zekranizowany film, gdzie dialogi są poprawne i naturalne, a wtopione w nie złote myśli i piękne cytaty nadają wymiaru uniwersalnego. Magia utworu to przede wszystkim wspaniała kreacja świata i bohaterów, jakich ukazuje nam autorka. Są żywymi bytami, posiadającymi idealnie wykreowane charaktery i osobowości. Nie są doskonali i nie są sztuczni. Są dokładnie tacy jak my! Być może dlatego właśnie powieść przyciąga same pozytywne opinie, bowiem nie ma nic ważniejszego, niż poruszenie czytelnika do głębi. A dzieło Cassandry niewątpliwie potrafi poruszyć.

Autorka Miastem Kości zapoczątkowała pierwotną w koncepcji trylogię. Ale już wkrótce, bo 18 maja 2011, będziemy świadkami premiery kolejnego, czwartego tomu serii. To jedna z najbardziej oczekiwanych premier tego roku, a to doskonale oddaje nam magiczną aurę, jaka otacza ową lekturę i żywe zainteresowanie Nocnymi Łowcami.  Osobiście książka rzuciła mnie na kolana. I nie ukrywam, że byłam zupełnie obezwładniona urokiem jednego z głównych bohaterów, który zawładnął moim sercem na długi czas. W zasadzie nadal jestem obezwładniona, gdyż jego postać, pomimo upływającego czasu i zmieniających się trendów, wciąż jest w moim sercu – zakorzeniona, mam nadzieję, na zawsze. 

Wobec tego z całą odpowiedzialnością mówię, że Dary Anioła są niesamowite. Przede wszystkim dlatego, iż pojawia się tu tak wiele wątków, dzięki czemu nie spotykamy się ze zwykłą, typową paranormal romance, lecz z najprawdziwszą epicką opowieścią przygodowo-fantastyczną, gdzie wszystko może się wydarzyć. Stąd też naprawdę polecam lekturę, dając najwyższą ocenę i uprzedzam – na Mieście Kości historia się nie kończy. Już wkrótce zapragniecie więcej i więcej, a Wasze dłonie bezwiednie sięgną po drugi i trzeci tom przygód Clary i jej niepoprawnych przyjaciół. A mnie pozostaje jedynie zachęcić Was do tej niebanalnej lektury!

13 komentarzy:

  1. Tirin, przeszłaś samą siebie :D Absolutnie świetna recenzja :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również potwierdzam słowa Charlotte:) A co do książki to mam zamiar ją nabyć i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tirin :D Ale miłego masz bloga, takiego wygodnego i przytulnego. :) Zawsze jak tu wchodzę, te kolory mnie odprężają. Recenzja jak zawsze świetna, wszystkie piszecie je naprawdę fenomenalne, a mi pozostaje czytanie ich i zachwycanie się Waszymi talentami. :D Jeśli chodzi o moje wrażenia - patrząc z perspektywy czasu, Dary Anioła nieco mnie odrzucają, jakoś niestety kompletnie nie potrafię z przyjemnością wspominać czytania ich, nie wiem co mi się stało! Jednak Twoja recenzja zdecydowanie zachęciłaby mnie do ich przeczytania, gdybym nie znała tej książki :D
    I bardzo miłą literówkę zrobiłaś na początku: "jej wzrok przekłuwa dziwny chłopak" :D


    Mircia

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, Mircia, dzięki za komentarz i pomoc, nie wychwyciłam tego błędu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z wszystkich części tej trylogii najmilej wspominam właśnie Miasto Kości.
    Świetna recenzja, ale to już wiesz :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znakomita recenzja, aż chce się od razu zabierać do lektury :) Skoro piszesz, że nie można się "Miastu kości" oprzeć i w dodatku uważasz je za niesamowite - co mi pozostaje, jak nie sięgnięcie po książkę? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i zgadzam się z Twoją recenzją :D Ta książka mnie porwała DOSŁOWNIE :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka, czeka i ciągle czeka.A ja na razie nie mam na nią czasu ;(
    Świetna recka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powtórzę się, świetna recenzja. Osobiście przeczytałam całą dotychczasową serię Darów Anioła. Bardzo dobrym uzupełnieniem jest inna trylogia tej autorki Piekielne Maszyny. I już też nie mogę się doczekać czwartej części. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. już od dawna poluję na tę książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Buu, przez Was, dziewczyny coraz bardziej chcę znów przeczytać do Darów ;P A tu sesja się zbliża...

    OdpowiedzUsuń
  12. Popieram, oj popieram. Seria bardzo mi się podobała, ale dotychczasowe opinie o "czwórce" (te angielskie), są raczej negatywne:/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta seria mnie tak wciągnęła jak niewiem, a po przeczytaniu twojej recenzji znów mam ochotę do wrócić do Darów Anioła :D

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)