Menu

14 maja 2012

"Zakochani" Lauren Kate

Co sprawia, że serce bije wam trochę szybciej?
Oto „Zakochani”, cztery nigdy wcześniej nieopublikowane opowiadania, złożone przez Lauren Kate w jedną opowieść i osadzone w średniowieczu.
„Zakochani” przedstawiają czytelnikom szeroko dyskutowane, ale nigdy dotąd nieopisane szczegółowo historie bohaterów „Upadłych”, przeplatające się z epickim romansem Luce i Daniela. Te opowiadania to „Miłość w najmniej spodziewanej chwili: walentynki Shelby i Milesa”, „Lekcje miłości: walentynki Rolanda”, „Płomienna miłość: walentynki Arriane” oraz „Niekończąca się miłość: walentynki Daniela i Lucindy”.


Walentynki w średniowiecznym  wydaniu

Miłość Daniela i Lucindy jest piękna i inspiruje innych do uwierzenia w potęgę tego uczucia. Tak właśnie stanie się z najbliższym otoczeniem śmiertelniczki i anioła: Shelby, Miles, Arriane, Roland – to oni staną się głównymi bohaterami historii, której akcja rozgrywa się w średniowieczu. Shelby właśnie powraca z Milesem do szkoły w Shoreline, kiedy odkrywają, że zamiast do czasów sobie współczesnych, trafili do wieków średnich. Aby wrócić do domu, muszą odnaleźć innego anioła, który pomoże im uformować odpowiedniego do podróży Głosiciela. Tymczasem Roland zjawia się w tym samym miejscu, co dwójka Nefilim i postanawia im pomóc, jednocześnie walcząc z własnymi wspomnieniami z tej epoki. Kolejne perypetie poprowadzą na drogę upadłego Arriane, która ma za zadanie chronić średniowieczne wcielenie Lucindy – przynajmniej dopóki nie wypełni się przeznaczenie śmiertelniczki. A gdzieś tam przebywa Daniel…

Po Zakochanych sięgnęłam w zasadzie dlatego, że lubię powieści Lauren Kate i jestem szczerze oddana serii Upadli. I choć Zakochani to tylko dodatek do historii miłości Luce i Daniela, swoisty tom 3,5 (choć fabuła rozgrywa się jakby w trakcie trwania akcji z Namiętności), składający się z czterech opowiadań połączonych ze sobą w spójną całość, byłam bardzo ciekawa wydarzeń, jakie zgotowała swoim fanom autorka na kartach tej książki. Muszę jednak przyznać, że po zakupie poczułam się niemiło zaskoczona – to wyjątkowo cieniutka książeczka z niewyobrażalnie dużą czcionką. I w dodatku,€“ po bliższym zapoznaniu się z lekturą, jest też niezwykle… prosta.

Lauren Kate powieścią Namiętność postawiła wysoko poprzeczkę swojemu ostatniemu dziełu z serii Upadli – Uniesieniu, które już wkrótce pojawi się na rynku wydawniczym. Po drodze jednak możemy poznać historię przyjaciół Daniela i Lucindy i ich osobiste historie miłosne. Niestety z przykrością stwierdzam, że o ile Namiętność szalenie mi się spodobała, o tyle Zakochani szalenie mnie rozczarowali. Co więcej – miałam wrażenie, że autorka tak po prostu usiadła do pisania i w jeden wieczór stworzyła cztery króciutkie historyjki walentynkowe, które jej wydawca zaakceptował bez porządnej korekty. Nie odnajduję potencjału w mdłej opowiastce o kilku spojrzeniach i paru pocałunkach, które zamieniają się w wielką miłość. Nie porywają mnie dzieje upadłego anioła Rolanda, stojącego po stronie Lucyfera, który nagle okazuje się być uczuciowym facetem, o jakim marzy prawie każda dziewczyna. Nawet opowieść dwójki głównych bohaterów serii Upadli w tym wydaniu brzmiała jałowo i bez polotu, choć im Lauren poświęciła najwięcej uwagi!  

Narracja trzecioosobowa pokazuje nam średniowieczną rzeczywistość, która przeplata się ze wspomnieniami bohaterów. Język jest prosty, żeby nie powiedzieć prostacki, i zupełnie nie pasuje do wyszukanego i pełnego wdzięku stylu pani Kate, który autorka zaprezentowała w poprzednich częściach serii. Akcja płynie w bliżej nieokreślonym tempie, a jest to trudne do ocenienia z prostego powodu – opisy wydarzeń są mało konkretne, w zasadzie niedopracowane, krótkie i nie wnoszące nic do fabuły – czytelnik może mieć wrażenie, że czyta fanfika nastoletniej amatorki pisarstwa. Dialogów jest naprawdę dużo i to one stanowią jedyną ruchomą część fabuły, która określa nam kolejne wydarzenia i wprowadza kolor niestety trochę blady.

Zakochani mnie zawiedli i przyznaję to z ogromnym bólem, ponieważ uwielbiam powieści Lauren Kate i z niecierpliwością oczekuję na ostatni, czwarty tom. Niemniej powyższy krótki utwór literacki wydaje mi się zbędny, nastawiony na zysk (wszak kosztuje 29 zł za trochę ponad 200 stron!) i całkowicie niedopracowany. Z całym szacunkiem dla Lauren i jej warsztatu – ta książka jest po prostu kiepska. Powiedziałabym, że nawet dramatycznie beznadziejna i jedyne, jaką ocenę mogę jej wystawić, to 3- /6, i to tylko ze względu na sentyment do Daniela. Bo tak naprawdę nawet ta ocena jest zbyt wysoka dla wypocin, które zaserwowała nam pani Kate. Jedyny plus to okładka – piękna, idealnie pasująca do wszystkich poprzednich opraw Upadłych. Szkoda tylko, że tym razem okładka nie zgrała się z treścią – jeszcze długo nie będę mogła dojść do siebie po tym okropnym rozczarowaniu!

Original: Fallen in Love
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 21.03.2012
(A chyba logicznie powinno być wydane na Walentynki!)


Na koniec dodaję moje recenzje do poprzednich części:
# 1 Upadli
# 2 Udręka 

28 komentarzy:

  1. Oj :( A ja myślałam ze coś ciekawego będzie, a tu nici. Szkoda. :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze Upadłych, ale kiedyś będę musiała nadrobić. ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam w ogóle tej autorki, ale może to zmienię... skoro chwalisz :) Ale ta książka... cóż, jakoś mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie żałuję, że nie sięgałam po książkę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Żałuję, że kiedykolwiek miałam w planach jakąkolwiek książkę tej autorki. "Upadli" kompletnie nie przypadli mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno przeczytałam Upadłych:D początek nie zaciekawił mnie ale im bliżej końca tym bardziej mi się podobało:)
    Ale szkoda, że ta część niezbyt wyszła...
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś bardzo chciałam zapoznać się z tym cyklem, teraz jakoś te chęci osłabły. A po tę książkę to chyba nawet wcale nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie natomiast bardzo się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że jesteś zawiedziona powyższą książką. Ja czytałam dwa pierwsze tomy i podobały mi się, więc z czystej ciekawości chce również poznać i trzecią część tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam dopiero dwie części i mimo wszystko sięgnę po kolejne.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Serię mam dopiero w planach, chociaż pierwsze części mam już na półce.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi podeszła tylko pierwsza część, ostatecznie jeszcze druga. 3 była okropna, dlatego od reszty trzymam się z daleka.;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam tylko pierwszy tom, ale mam ochotę na kolejne, choć jak widzę z Twojej recenzji tendencja raczej spadkowa w jakości. Szkoda:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam dwie pierwsze części i raczej nie przypadły mi do gustu, po kolejne też pewnie nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie zabieram się za czytanie Namiętności, ale widzę że coraz gorsze są te książki. Mimo wszystko przeczytam, bo mam już do serii sentyment ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja się zabrałam za kolekcjonowanie tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwszy tom ogromnie mi się podobał, natomiast przez drugi nie mogłam przebrnąć i odłożyłam go po przeczytaniu zaledwie jednego rozdziału. Może kiedyś dam serii drugą szansę, ale na pewno nie w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. hmmm nie czytałam tej serii, ale może dam jej szansę? zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeczytałam 1 tom, zakupiłam później 2,ale jakoś nie miałam motywacji. Sporo wody, więc upłynie nim sięgnę po te marne wypociny tj. częsc 3.

    OdpowiedzUsuń
  20. O jejeje....kurczę a myślałam, że będzie pozytywne opinia. Tak miałam ochotę na tę serię, a teraz obawiam się ją nabyć, by tak jak ty, się nie rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
  21. powieści tego typu coraz częściej mnie ostatnio zawodzą, dlatego z sięgania po większość już zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Coś mnie nie ciągnie do tej serii...

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam na "oku" tę serię, ale faktycznie im więcej takich książek, tym bardziej można się zawieść. Na razie odpuszczam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. I to niestety jest przykład, żeby nie oceniać książki po okładce :? Nie ma nic gorszego niż fatalny ostatni tom przecudnej serii... Pewnie autorka (chociaż jest dobrą pisarką) nie miała już pomysłu na zakończenie i napisała byle żeby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest jeszcze zakończenie, bo ma być czwarta część. To taka częśc 3,5 - nazwałabym ją 'zapchajdziurą' - bo w sumie niczego nie wnosi do historii.

      Usuń
  25. Czytałam, czytałam, przyjemna książka, ale nic ponadto.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak zwykle tej serii jeszcze nie zaczęłam czytać. Czy ja w ogóle coś czytam? Ja chyba tylko zbieram tytuły na mojej liście :D. Ale naprawdę planuje to wszystko kiedyś przeczytać (co gorsza dużo z tego planuje mieć u siebie na półce). Nie wiem jak spodoba mi się pierwsza część, ale Zakochanych pewnie sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)