Menu

05 sierpnia 2012

"Gorąca wiadomość" Fern Michaels

"Autorka bestsellerowych serii powieściowych, Fern Michaels, w swoim nowym kilkutomowym cyklu zatytułowanym Matki chrzestne z humorem i werwą przedstawia przygody czterech energicznych i zaradnych pań - przyjaciółek z dawnych lat. Choć nie są już najmłodsze, tryskają zapałem i pomysłami, gdy trzeba ratować kogoś z opresji, rozwikłać groźną zagadkę albo po prostu dobrze się bawić. Choć nie widziały się od dawna i różnie ułożyły się ich losy, spotykają się po latach na wezwanie jednej z nich, Teresy, która szuka ich towarzystwa i rady, by pomóc swojej córce. Jednocześnie wywraca przy tym ich dotychczasowe życie do góry nogami, gdyż odtąd wkraczają w świat sensacji, intryg i wielkich pieniędzy, hollywoodzkich sław i kryminalnych zagadek... i nic nie daje formalnej gwarancji, iż spotka się je na swojej drodze."


Teresa, zwana przez bliskich Toots, to główna bohaterka i jednocześnie sprawczyni wszystkich wydarzeń rozgrywających się w powieści Gorąca wiadomość. Kobieta właśnie pochowała swojego ósmego męża i w przypływie spontaniczności postanowiła zrobić coś niezwykłego. Pierwszym krokiem w tym kierunku będzie więc spotkanie z przyjaciółkami, które mieszkają w różnych miastach i z którymi Toots dawno się nie widziała. Sophie, Ida i Mavis to jej najbliższe koleżanki i jednocześnie matki chrzestne jej córki Abby. Gdy wszystkie kobiety przybywają na spotkanie po latach, tak naprawdę żadna z nich się nie spodziewa tego, w co wciągnie ich szalona Teresa...

Po powieść Fern Michaels, a właściwie Mary Ruth Kuczkir, sięgnęłam z dwóch powodów – po pierwsze ze względu na bardzo pozytywne opinie oraz fakt, iż dzieła tej pisarki uznawane są za bestsellery, a po drugie dlatego, że potrzebowałam lekkiej, typowo wakacyjnej lektury. Tak więc, gdy tylko książka do mnie dotarła, postanowiłam zapoznać się bliżej z Matkami chrzestnymi

Główne bohaterki – Toots, Mavis, Sophie i Ida – to przyjaciółki z lat młodości, które świetnie się znają i dogadują (choć nie brakuje też zgrzytów) pomimo upływu czasu. Każda z nich wypracowała sobie swój własny system wartości i własną receptę na życie, są więc całkowicie różne od siebie. Kiedy Toots sprowadza przyjaciółki do swojego domu, wiele zmienia się w ich życiu – nowe otoczenie i jednoczesna próba poprawienia swojego życia to niełatwe zadanie. Kobiety zostają poddane próbie, która będzie kosztowała je wiele wysiłku. Albo raczej powinna, gdyby nie fakt, że plany Toots przyjmują podejrzanie entuzjastycznie i ochoczo zmieniają swój świat.

Poza matkami chrzestnymi poznajemy również Abby, córkę Toots, będącą pośrednią przyczyną, dla której powieść nabierze odpowiedniego tempa. Abby to młoda kobieta pracująca jako reporterka, która swoim charakterkiem nie ustępuje matce. Jednocześnie wnosi w powieść odrobinę świeżości i młodego spojrzenia – wszak Toots i jej przyjaciółki do najmłodszych już nie należą. 

Cała historia została przedstawiona prostym i miłym dla czytelnika językiem, a fabułę ubrano w delikatne barwy. Kiedy czytałam tą powieść, czułam się tak, jakbym trafiła do pastelowego pokoju pełnego drogocennych przedmiotów – bo taka właśnie staje się rzeczywistość, gdy w pobliżu przebywa obrzydliwie bogata Toots. Idealizm życia bohaterek początkowo był nawet interesujący, lecz z czasem zmienił się w moich oczach w kreację nie tylko naciąganą, co wręcz nudną – bogata wdowa i jej szalone pomysły mnie nie przekonały zwłaszcza dlatego, iż mentalnie Toots nie jest osobą godną zainteresowania. Ba, muszę przyznać, iż tak naprawdę bywały chwile, gdy zachowanie głównej bohaterki mnie śmieszyło – ot starsza pani, która za wszelką cenę chce poczuć się młodsza i lepsza, więc ukrywa swój charakterek pod maską ofiarności i humoru. Nie, przyjaciółkami byśmy nie zostały.

Powieść Fern to lekka opowiastka z całym mnóstwem dialogów i skąpymi opisami. To historia idealna na lato, dla rozluźnienia, tudzież zabicia czasu. Niektóre momenty bywają nudne, a autorka nie bawi się w wielkie tajemnice – z góry wiemy, kto jest czarnym charakterem i jaki będzie finał, a wątek kryminalny nie wzbudza większych emocji. Zakończenie obiecuje kolejne wariackie przygody starszych pań w następnych częściach serii. Czy jednak sięgnę po kontynuację? Nie jestem pewna. Ta historia prawdopodobnie spodobałaby się mojej babci – nie tylko ze względu na wiek głównych bohaterek, ale także na lekki wydźwięk dzieła, które nadaje się na upalne popołudnie przy zimnej lemoniadzie. Powieść Gorąca wiadomość polecam więc fanom autorki oraz tym osobom, które nie stronią od niezobowiązujących lektur okraszonych humorem i odrobiną szaleństwa. A moja ocena to 3/6.

Original: The Scoop (The Godmothers Series #1)
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 7/2012

The Godmothers Series:

#1 The Scoop (2009)
#2 Exclusive (2010)
#3 Late Edition (2011)
#4 Deadline (2012)
#5 Breaking News (2012)

 Za książkę serdecznie dziękuję Patrykowi i Wydawnictwu Bellona :)

19 komentarzy:

  1. Ostatnio nie mam najmniejszej ochoty na takie książki, więc sobie odpuszczę, ale polecę ją swojej znajomej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tą autorkę - najbardziej lubię te z wątkiem sensacyjnym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm... autorki nie znam, może kiedyś sięgnę po jej książki, ale nie teraz

    OdpowiedzUsuń
  4. Ósmy mąż? O matko. A ta pani na zdjęciu przypomina mi aktorkę Shirley MacLane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, myślę, że ilość małżeństw Toots o czymś świadczy :P A co do pani na zdjęciu - to właśnie Fern.

      Usuń
  5. Autorki nie znam, książka nie w moim gatunku - to między innymi powody, dla których po powieść niestety nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka książka bardzo by mi się przydała, czuję, że te pastele mogłyby mnie uspokoić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam, ale chyba nie miałabym przeciwko, aby to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam chrapkę na tę książkę, ale zrezygnowałam, bowiem nieco przypomina mi serię Ewy Stec, nie całkiem, ale w pewnym sensie:) Ale nie wykluczam w przyszłości, zapowiada się ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Autorki nie znam. Pierwszy raz słyszę jej nazwisko. Książki raczej nie przeczytam, babci chyba też szkoda polecać. Pozdrawiam!;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba sobie odpuszczę tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ta jednak do mnie nie przemawia ; p

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecę ją mojej kuzynce, jej powinna ta książka przypaść do gustu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba nie dla mnie. ;D Oczekuję od lektur trochę więcej. :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo fajnie brzmi:) chętnie bym ją przeczytała ale jak na razie nie mam ochoty rozpoczynać kolejnej serii:) także mam nadzieje, że w przyszłości po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)