Menu

10 października 2012

"Książę Cierni" Mark Lawrence

 „Zanim został Księciem Cierni, czarującym, zepsutym do cna przywódcą bandy bezwzględnych rzezimieszków, zajmujących się plądrowaniem i mordem, Jorg Ancrath był królewskim synem, wychowywanym przez kochającą matkę, cieszącym się najwyższymi przywilejami. 
 
Dziś światem rządzi chaos: szerzy się przemoc, ożywają koszmary. Doświadczenia z przeszłość sprawiły, że Jorg nie lęka się żadnego człowieka, żywego ni martwego. Istnieje jednak coś, co mrozi mu krew w żyłach...
Wracając do zamku swojego ojca Jorg musi zmierzyć się z koszmarami z dzieciństwa i zbudować swą przyszłość na przekór otaczającym go wrogom.”


Nad ciałami zabitych zleciały się kruki. Banda rzezimieszków splądrowała właśnie małą wioskę, mordując mężczyzn i zniewalając kobiety, których krzyki niosły się z wiatrem wiele mil. Wśród niebezpiecznych, rosłych bandytów znalazł się chłopiecz wyglądu niepozorny nastolatek z przypasanym u boku niezwykłym, rodowym mieczem. To Jorg, herszt bandy oprychów. Chłopak przyłączył się do nich cztery lata temu, gdy był dziesięciolatkiem, a lata rozbojów i mordów stworzyło z niego doświadczonego zabójcę i wojownika. Nieliczni jednak znają jego prawdziwą tożsamość. I nieliczni wiedzą, czego Jorg pragnie najbardziej w świecie...

Wojna, kochani, to piękna sprawa. Ci, którzy twierdzą inaczej, przegrywają.” *

Książę Cierni to pierwszy tom serii Rozbite Imperium i jednocześnie debiut brytyjskiego pisarza, Marka Lawrence'a. Przyznaję szczerze, że gdy tylko zobaczyłam okładkę do książki, zapragnęłam mieć ją na własność. I miałam dobre przeczucie! Błogosławieni niech będą graficy, którzy za pomocą obrazu potrafią bezbłędnie oddać ogrom treści i emocji znajdujących się w powieści! Oprawa do Księcia Cierni okazała się bowiem przedsmakiem prawdziwie emocjonującej przygody.

Narratorem powieści jest główny bohater Jorg. Jego inteligentny, niepozbawiony sarkazmu styl opowiadania od pierwszej strony wciąga czytelnika w historię, a język obrazowo pokazuje świat pełen okrucieństwa, bólu i śmierci. Fabuła została podzielona na wydarzenia rozgrywające się „teraz” i „cztery lata wstecz”, kiedy to Jorg powraca myślami do swojej przeszłości i powoli odkrywa przed czytelnikiem sytuacje, które znacząco wpłynęły na jego osobowość. Dynamiczna akcja i kolejne etapy drogi, którą przemierza młody bohater, wciągają odbiorcę w wir wydarzeń, zaskakując go niespodziewanymi zwrotami akcji i mnogością wątków wplecionych w historię. Opisy żołnierskiego życia i krwawych potyczek są pełne realizmu i surowości, co nadaje powieści mocnego, złowieszczego charakteru.

To, czego nie jesteś gotów poświęcić, obezwładnia cię, trzyma w szachu. Sprawia, że jesteś przewidywalny, osłabia cię.” **

Muszę przyznać, iż kreacja postaci jest największym atutem książki. Mark tworzy osobowości mroczne, tajemnicze i pełne sprzeczności. W gruncie rzeczy w Księciu Cierni nie znajdziemy ani jednego w stu procentach pozytywnego bohaterakażda postać bowiem ma w sobie zarówno dobre, jak i złe cechy (stanowczo z przewagą tych negatywnych). Niemniej to główny bohater (a może raczej antybohater) jest prawdziwym wulkanem emocji, nierzadko tych niebezpiecznych i pogrążających człowieka w mroku. Jorg, młody chłopiec, lat czternaście, swoim okrucieństwem i żądzą zemsty definitywnie przewyższa wielu starszych i bardziej doświadczonych w sztuce mordu rzezimieszków i zabójców. Po latach rozbojów i grabieży młodzieniec wyrobił sobie statut niebezpiecznego, bezwzględnego szubrawcy i herszta bandy wyjętej spod prawa. Szczerze przyznaję, że początkowo całkowicie nie mogłam przekonać się do myśli, że tak młode dziecko może być takim szumowiną! Czy charakter chłopaka sprawia, że czytelnik jest nieprzychylnie nastawiony do młodego księcia? Nic z tych rzeczy! Wbrew pozorom pobudki, jakimi kierował się Jorg w swoich działaniach, a także jego lotny umysł i nieprzeciętna osobowość sprawiają, że odbiorca z zapartym tchem śledzi losy młodego, niezrozumianego przez świat chłopca.

Uniwersum nie jest jednak tak dopracowane (tudzież jednoznacznie określone), jak w przypadku sylwetek bohaterów. Odczuwamy to zwłaszcza przy próbie umiejscowienia historii w konkretnym czasie i przestrzeni. Początkowo byłam bliska stwierdzenia, że autor wykreował całkowicie nierzeczywisty świat (co poniekąd obrazuje nam mapka umieszczona na początku książki), lecz później uznałam, że mam do czynienia z alternatywną rzeczywistością czasów średniowiecza, w które autor wcielił elementy fantastyczne. Potem jednak pojawiają się odniesienie do Nietzschego oraz do technologii i wynalazków współczesności, a to sprawiło, że wszelkie moje przypuszczenia „poszły z dymem” i nawet na długo po skończonej lekturze nie jestem w stanie jednoznacznie określić, GDZIE i  KIEDY tak naprawdę rozgrywa się akcja. Najbliższą jednak mojemu sercu wersją byłby świat stricte fantastyczny, idealnie pasujący do klimatu dzieła. 

Książę Cierni to mroczna, przesycona wonią krwi powieść fantasy, w której nie ma podziałów na zło i dobro. To historia zepsutego, pchanego chęcią zemsty dzieciaka, który walczy nie tylko z demonami przeszłości, ale także z wrogami, którzy niechybnie staną na jego drodze do odebrania należnego mu dziedzictwa. To opowieść o poszukiwaniu drogi, o potrzebie zrozumienia i uwolnienia się z bolesnych wspomnień, a także o strachu przed przyznaniem się do własnych słabości. Aż w końcu to książka o przyjaźniach, które rodzą się tam, gdzie najmniej się tego spodziewamyo więzi, która może połączyć nawet największe szumowiny. Książę Cierni będzie lekturą idealną dla fanów fantastyki w najmroczniejszym jej wydaniu dla tych, którzy uwielbiają klimatyczne, przesycone niebezpieczeństwem historie, w których zapach krwi i jęki umierających są równie niezbędne, jak powietrze, którym oddychamy. Szczerze mówiąc jestem zachwycona tą powieścią, tak po prostu! Daję ocenę 5/6 i z niecierpliwością oczekuję na drugą część przygód niepoprawnego, buntowniczego Jorga!

Original: The Prince of Thorns
Wydawca: Papierowy Księżyc 
Data wydania: 19.09.2012
* cytat str. 14
** cytat str. 126

 
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc :)

A TU fragment powieści.

27 komentarzy:

  1. Brzmi groźnie. I to chyba nie do końca moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oprawa Księcia rzeczywiście bezbłędna. :) Dlaczego Papierowy Księżyc wydaje tyle świetnych książek? Już nie wiem, który tytuł z tego wydawnictwa mam kupić w tym miesiącu... Cyba kupię i Podzielonych, i Księcia Cierni, bo te powieści zapowiadają się baaardzo ciekawie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PK najwyraźniej wie, co dobre :) No i nie idą na ilość, a na jakość, a to się chwali. Natomiast co do Księcia, to już wcześniej miałam przeczucie, że to dobra książka będzie - i jak widać, mój szósty zmysł działa bezbłędnie, haha :D

      Usuń
    2. Tak, to się chwali, ale chciałabym, aby kontynuacje były szybciej wydawane. Marzę o "Próbach ognia", mam nadzieję, że wydawnictwo da niedługo chociaż jakiś fragment. ;)

      Usuń
  3. Czytałam już kilka opinii na temat tej książki, również niezbyt pochlebnych, ale mnie niezmiennie strasznie do niej ciągnie. Tematyka, którą uwielbiam, i okładka robią swoje, więc mimo wszystko nie ma mowy, żebym po "Księcia Cierni" nie sięgnęła. Kto wie, może nawet zaopatrzę się we własny egzemplarz... Bo skoro polecasz, to czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna pozytywna recenzja i moje chęci wzrosły ;) Bardzo chcę ją przeczytać! A okładka rzeczywiście niesamowita! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nadrobie zaleglosci to pewnie siegne po tę ksiazke:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła wydaję się być ciekawa, ale na razie czekam na Podzielonych :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Już mi się podoba ^^ Pomyślę nad lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach, na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja. :) A sama książka coraz bardziej mnie ciekawi...

    OdpowiedzUsuń
  10. Pytanie o GDZIE i KIEDY jest kluczowe w przypadku tej książki i być może zadecyduje o tym, czy cykl zdoła się wybić z zalewu podobnych tematycznie. Dla mnie w każdym razie to była jedna ze zdecydowanie ciekawszych kwestii, a śledzenie poszlak, pozostawiony przez autora, pozwalających na domyślenie się, z jakim światem mamy tak naprawdę do czynienia, było zajęciem ze wszech miar pasjonującym;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie jest to książka dla mnie. Ukłon w Twoją stronę, gdyż ja bardzo często też zakochuje się w książkach dzięki okładce. Sama historia została przez Ciebie opisana w tak sygestywny sposób, że gdyby nie paskudne choróbsko które zamknęło mnie w 4 ścianach to już leciałabym do księgarni cała w skowronkach, żeby ostatnie pieniądze z uśmiechem na twarzy oddać wydawcy :D
    Wydaje mi się, że bohaterowie są podstawą na jakiej bazuje książka, natomiast czy "gdzie" i "kiedy" mają tak naprawdę ogromne znaczenie? Najlepiej jeśli autor potrafi tak zaczarować czytelnika, żeby ten nawet na chwile nie pomyślał, żeby zapytać o "gdzie i kiedy" :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. I takie książki lubię! Po Twojej recenzji nie wyobrażam sobie by tak książka mogła mi przejśc koło nosa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię książki wydawnictwa PK, ale do tej nie mam ciągoty,może to dla tego, że czasy średniowiecza, nawet tego alternatywnego :) nie należą do moich ulubionych, jednak w Twojej recenzji wyczuwa się pasję, z tego wniosek, że książka na prawdę bardzo Ci się podobała, dlatego chyba skusze się na ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiem, komu mogę polecić tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawno nie czytałem dobrego fantasy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam właśnie takie przeczucie, że to może być książka godna uwagi. :) Koniecznie będę musiała ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Znaczy się dark fantasy? To mogłoby mi się spodobać :)
    I mimo młodego bohaterka, to powieść dla dorosłych, prawda? Przy tej ilości krwi i brutalności nie powinno być inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że owszem - dark fantasy :) Chociaż nie lubię operować takimi szufladkującymi troszkę pojęciami ;) I jak najbardziej dla dorosłych, choć i młodzi znajdą w tej opowieści coś dla siebie!

      Usuń
  18. Zabiłaś mnie tą recenzją! Teraz już się nigdy nie wypłacę z tych książek, ale cóż - mus to mus, haha :D Z tego co widzę, to jest bardzo w moim stylu, tzn. takich książek, które lubię, bo nie dość że fantasy, to jeszcze są jakieś brutalne elementy - to jest to!

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)