Menu

22 lipca 2014

"Poszukiwany Colin Firth" Mia March

„Kolejna powieść autorki bestsellerowego „Klubu Filmowego Meryl Streep” opowiada o mieszkańcach małej nadmorskiej miejscowości w Maine, których elektryzuje wiadomość o planach nakręcenia w ich okolicy filmu z Colinem Firthem w roli głównej.

Po utracie pracy i rozstaniu z mężem dziennikarka Gemma Hendricks jest święcie przekonana, że przeprowadzenie wywiadu z aktorem uratuje jej karierę i małżeństwo. Jednak to chwytająca za serce historia dwóch miejscowych kobiet pochłonie ją bez reszty. Bea Crane niespodziewanie dowiaduje się, że w dzieciństwie została adoptowana. Po przyjeździe do Boothbay Harbor z ukrycia obserwuje swoją biologiczną matkę, Veronicę Russo, na spotkanie z którą nie jest jeszcze gotowa. Veronica, trzydziestoośmioletnia kelnerka, znana ze swoich „leczniczych” wypieków, wraca do Maine, żeby zmierzyć się z przeszłością. Gdy trafia na plan filmowy jako statystka, zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie ucieka przed prawdą i… być może niepowtarzalną okazją spotkania z książkowym panem Darcym. Jak potoczą się losy Bei, Veronici i Gemny? Życie potrafi zaskakiwać, ale zawsze trzeba wierzyć w szczęśliwe zakończenie.”


Bea Crane w pierwszą rocznicę śmierci matki dostaje od niej niespodziewany list... List, w którym Cora Crane, będąc na łożu śmierci, wyznaje córce, że nie jest jej biologiczną matką, że Bea została adoptowana. Świat dwudziestodwuletniej młodej kobiety wywraca się do góry nogami. Wszystko, co Bea dotychczas uważała za oczywiste, teraz staje pod znakiem zapytania. Kobieta postanawia odnaleźć swoją biologiczną matkę i dowiedzieć się czegoś o swojej przeszłości. Trop prowadzi ją do Boothbay Harbor w stanie Maine, gdzie mieszka Veronica Russo, kobieta znana z wypiekania cudownych ciast. Tymczasem do miasteczka przyjeżdża Gemma Hendricks, która właśnie straciła pracę w redakcji i tuż przed wyjazdem pokłóciła się z mężem. Dziennikarka pragnie udowodnić wszystkim, że jest w stanie znaleźć nowe zajęcie i postanawia napisać artykuł dla miejscowej gazety. Jej los niespodziewanie splecie się z losem Bei i Veronici.

Poszukiwany Colin Firth to powieść Mii March, amerykańskiej pisarki i autorki bestsellerowego Klubu Filmowego Meryl Streep. Nie ukrywam, że już sam tytuł książki mnie zaintrygował – ciekawa byłam, jaką rolę odgrywa w tej historii Colin, jeden z moich ulubionych aktorów. To właśnie jego postać zachęciła mnie do sięgnięcia po powieść pani March. I nie żałuję tej decyzji, gdyż przy bohaterkach książki spędziłam kilka wspaniałych  godzin!

Opowieść kręci się wokół trzech głównych bohaterek i tak też podzielone są rozdziały – pierwszy opowiada o Bei, kolejny o Veronice, a następny o Gemmie, by potem powtórzyć ten układ w kolejnych rozdziałach. Dzięki temu możemy poznać historie wszystkich trzech kobiet jednocześnie. Narracja trzecioosobowa została poprowadzona tak, aby pokazać czytelnikowi świat widziany oczami bohaterek. Język jest prosty i lekki, choć nierzadko dotyka trudnych i bolesnych dla kobiet tematów. Znając emocje i przemyślenia każdej z nich, czytelnik mimowolnie się z nimi zżywa i chętnie obserwuje ich kolejne poczynania. Nie da się ukryć, że fabuła jest nieco przewidywalna, niemniej książkę czyta się z zainteresowaniem. Podobało mi się to, że w historię trzech kobiet wpleciona została postać angielskiego aktora. Colin Firth towarzyszy bohaterkom poprzez filmy z jego udziałem, które kobiety tak chętnie oglądają (w pewien sposób pomagając im stawić czoła życiowym dylematom i problemom), a także pośrednio dzięki temu, że w mieścinie ma być kręcony film z jego udziałem. Czy bohaterki spotkają swojego ukochanego aktora i mężczyznę marzeń? O tym przekonacie się, sięgając po powieść pani March!

Nie podobało mi się natomiast to, że autorka w pewnych momentach gubiła się w liczbach, np. znalazłam dwie różne informacje dotyczące tego, ile lat Gemma i jej mąż są małżeństwem. Miałam wrażenie, jakby Mia nie do końca pamiętała o takich drobiazgach, choć nie wykluczam opcji z nieprawidłowym tłumaczeniem. Ponadto w opisie książki na odwrocie okładki pojawił się spory błąd  – Gemma nie rozstała się z mężem!

Poszukiwany Colin Firth to ciepła, lekko napisana powieść obyczajowa, która porusza kilka naprawdę ważnych tematów – mówi o macierzyństwie, adopcji, poszukiwaniu własnej tożsamości i miejsca na świecie. To książka, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością – spokojna, subtelna, idealna na lato, a zwłaszcza na leniwą niedzielę, emanująca pozytywną energią i nadzieją. Historie Bei, Veronici i Gemmy, choć z pozoru zwyczajne, przyciągnęły moją uwagę i nie dały się oderwać od powieści, nim nie dotarłam do ostatniej strony! Dlatego też dzieło Mii March polecam wszystkim osobom, które lubią życiowe, przyjemne i bardzo kobiece opowieści – Poszukiwany Colin Firth to doskonały wybór dla tych Pań, które choć na chwilę pragną zapomnieć o bożym świecie i przenieść się do urokliwego miasteczka w stanie Maine, w którym spotykają się trzy cudowne bohaterki. Szczerze polecam! Książka otrzymuje ode mnie ocenę 5/6!

Original: Finding Colin Firth
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 11.06.2014
Ilość stron: 416

Za książkę dziękuję Patrykowi i wydawnictwu Świat Książki :)


PS Na koniec dodam tylko, że obie wydane przez wyd. Świat Książki dzieła Mii March są ze sobą odrobinę powiązane, tzn. główne bohaterki z powieści Klub Filmowy Meryl Streep pojawiły się jako postaci drugoplanowe w Poszukiwanym Colinie – nie czytałam jeszcze Klubu Filmowego, niemniej wydaje mi się, że książki te można czytać oddzielnie, traktując jak jednotomowe powieści ;) 

21 komentarzy:

  1. Colina U-WIE-LBIAM, aczkolwiek zaskoczyłaś mnie tą recenzją. :D Nie mam pojęcia czego spodziewałam się po powieści o takim tytule, niemniej jednak jestem... w szoku. :D W każdym razie, mimo wszystko chętnie po książkę bym sięgnęła, jeśli nie dla nazwiska wspaniałego aktora, to dla samej treści. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiedziałam, czego się spodziewać :) Ale wyszło super, więc polecam :)

      Usuń
  2. Książkę na pewno przeczytam, choć odnoszę lekkie wrażenie, że autorka wepchała (brzydko mówiąc) do typowego babskiego czytadła postać Colina Firtha, by powieść lepiej się sprzedała. Ale to tylko taki wredny chochlik się we mnie odezwał, więc niech nikt nie sugeruje się podczas rozważań "czytać czy nie czytać" tym co napisałam. :-) Jak już będę po lekturze to dam znać, czy moje przeczucia były słuszne czy się pomyliłam. Ale w sumie... skoro tak dobrze oceniłaś tę książkę, to musi być fajna. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że mnie się bardzo podobało to wplecenie Colina w historię trzech kobiet. Nie jest to ani wymuszone, ani zaskakujące - ale o tym czytelnik się przekonuje po skończonej lekturze, bo dopiero wtedy tytuł książki nabiera odpowiedniego znaczenia :) Jakiego, to już nie zdradzę, trzeba przeczytać powieść :) Polecam Ci szczerze!

      Usuń
  3. Takie powieści najbardziej smakują mi latem :) nie pogardziłabym lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czasami sięgać po tego typu powieści, najczęściej właśnie w wakacje bo są lekkie, a jednocześnie gdzieś tam podejmują trudnych tematów. Myślę, że dam jej szansę za jakiś czas bo zapowiada się fajnie, tylko te błędy trochę mnie zniechęcają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędy nie przeszkadzają w lekturze, tylko troszkę drażnią. Ale książka jest bardzo przyjemna, lekka, taka właśnie idealna na lato i wakacje :)

      Usuń
  5. Mam na nią oko, podobnie jak na tą pierwszą powieść, bo zapowiadaja się naprawdę ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że nie poznałam jeszcze prozy tej autorki. Szkoda, że pewne szczegóły zostały potraktowane po macoszemu. Ale nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że te drobne błędy z liczbami czy latami nie są jakieś straszliwe i nie przeszkadzają w lekturze, ale mnie drażniły. Albo ja jestem ślepa i czegoś nie doczytałam (ale to mało prawdopodobne, bo sprawdzałam te fragmenty dwa razy :P).

      Usuń
  7. Tak myślałam, że one mogą być trochę powiązane, ale mam nadzieję, że można czytać je w dowolnej kolejności, bo chwilowo dysponuje tylko tym tytułem. ;)
    Zapowiada się ciekawa lektura, na te upalne dni w sam raz. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że można bez problemu, bo w Poszukiwanym główne bohaterki są inne, no i inny jest motyw przewodni :) Czekam na Twoją recenzję! :)

      Usuń
  8. Przyznam szczerze, że spodziewałam się raczej opowieści o kobiecie zakochanej bez pamięci w Collinie i szukającej właśnie kogoś takiego jak on ;-) Fabuła jest więc dla mnie poniekąd zaskoczeniem ale na pewno pozytywnym! Kto wie, morze kiedyś się skuszę, zwłaszcza, że mam już kilka tytułów z tej serii ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja natomiast myślałam, że to jakaś biografia/powieść biograficzna. ;) Pomysł sympatyczny, nie powiem, chociaż też się zastanawiam, czy celem takiego tytułu nie było przede wszystkim przyciągnięcie uwagi fanów aktora (a tych jest zapewne niemało). ;) Tak czy siak, udało się, jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam - bądź co bądź po tę książkę sięgnęłam właśnie ze względu na Colina w tytule :) Zatem wstawienie nazwiska znanego aktora w tytuł książki jest niewątpliwie dobrym chwytem reklamowym :)

      Usuń
  10. Ja nie wiem dlaczego ale nie lubie tego aktora, jakoś działa mi na nerwy, dlatego jakoś pozycja ta niespecjalnie mnie interesuje, chociaż historia opowiada o 3 kobietach, nie mniej jednak nie zainteresowało mnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Doskonały czas na takie historie, chętnie przeczytam bo jakoś mam teraz chrapkę na takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda na to, że to całkiem przyjemna, letnia propozycja:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem w stanie przymknąć oko na mankamenty które wymieniłaś. Przesłanie książki wydaje mi się ważniejsze niż tych kilka pomyłek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, te mankamenty nie powinny przesądzać o tym, czy książka jest warta przeczytania :) Polecam Ci ten tytuł - myślę, że może przypaść Ci do gustu :)

      Usuń
  14. Zapowiada się całkiem interesująco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)