Menu

04 października 2015

Krótka relacja z 26. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier

Gry i komiksy to nie do końca moja bajka. Serio. Co prawda w kilka gier w życiu zagrałam, a kiedy byłam dzieckiem, bardzo lubiłam komiksy. I jaram się wydawnictwami z uniwersum Metro 2033. Nie zmienia to jednak faktu, że na 26. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier trafiłam troszkę przypadkowo – dostałam po prostu zaproszenie i grzechem było z niego nie skorzystać. Na swoje usprawiedliwienie zdradzę Wam, że mimo mojego braku zainteresowania komiksami i grami, jestem na bieżąco w tej tematyce! „Winić” za to mogę moją współpracę z Kawerną, dla której nie raz przygotowywałam newsy o najnowszych wydawnictwach z tej tematyki.  


Na 26. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier wybrałam się z moją kumpelą i jej ośmioletnim synkiem. W sobotni poranek wspólnie wyruszyliśmy na podbój Atlas Areny, w której odbywała się tegoroczna edycja festiwalu. 

Fakt nr 1 – o 10:30 już była spora kolejka do wejścia!

Fakt nr 2 – nawet rozkopane ulice Łodzi nie dały rady powstrzymać fanów gier i komiksów przed szturmowaniem Atlas Areny ;)

Fakt nr 3 – bawiłam się wyśmienicie! ^^

Spotkaliśmy szturmowców z Gwiezdnych Wojen oraz kilku stalkerów z Metro 2033. W drugiej połowie dnia Atlas Arenę na bank wypełniła cała masa najróżniejszych bohaterów ze znanych gier i filmów. Dla dzieciaków to super sprawa – widziałam na twarzy synka mojej kumpeli totalny zachwyt! A szturmowcy co chwilę byli proszeni do pozowania do zdjęć z małymi i dużymi gośćmi festiwalu ;) Ponadto w trakcie imprezy odbywały się spotkania z pisarzami (dziś np. miało być spotkanie z Andrzejem Sapkowskim). Nie da się nie zauważyć, że twórcy wydarzenia włożyli dużo pracy w zapełnienie harmonogramu imprezy i zorganizowanie dla gości wielu atrakcji.

Poza stoiskami wystawienniczymi i giełdą kolekcjonerską, na której można było nabyć najróżniejsze gadżety, nie zabrakło także wydawnictw książkowych. Wszystkie te stoiska usytuowane zostały w koronie Areny. Ja oczywiście trafiłam do Naszej Księgarni, gdzie kupiłam mojemu 2,5 letniemu siostrzeńcowi bajkę o żabach ;) 

Na płycie głównej hali rozstawione zostały stoiska do gier komputerowych i planszowych, scena oraz kilka stoisk sprzedających różne gadżety. Znalazła się także wydzielona przestrzeń, na której można było stoczyć pojedynek na miecze świetlne. Chętnych nie brakowało :) My skusiliśmy się na partyjkę gry planszowej i zagraliśmy z przezabawną grę Kot Stefan – bardzo przyjemna, rodzinna gra od wyd. Egmont (fotka powyżej). Radości nie było końca i nawet taka stara baba, jak ja, bawiła się wyśmienicie! 

Cieszę się, że w Łodzi odbywają się takie imprezy, jak Festiwal Komiksu i Gier. Cieszę się, że przyjeżdżają na niego ludzie z całej Polski i – mam nadzieję – wracają ze wspaniałymi wspomnieniami. Moje miasto daje radę! <3

A Wy byliście na łódzkim festiwalu? A może odwiedziliście inne tego typu imprezy w Polsce? :)

13 komentarzy:

  1. Ah szkoda że w moim mieście nie są organizowane takie wydarzenia. Choć nie jestem jakąś specjalną fanką gier i komiksów jednakże chętnie bym się na taką imprezę wybrała od tak by po prostu zobaczyć jak to jest. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dokładnie tak, jak ja - też nie jestem fanką, ale ciekawość zwyciężyła :) I było bardzo fajnie ^^
      Poza tym u mnie w Łodzi też ciężko z dobrymi imprezami, więc jestem mile zaskoczona, że ten festiwal wypadł tak dobrze. Chociaż nie mam porównania z poprzednimi edycjami.

      Usuń
  2. Ależ to musiała być frajda być na takim spotkaniu :) Ludzi pozytywnie zakręconych :) Podoba mi się!
    Nie byłam nigdy na takim, ale chętnie bym się wybrała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - super doświadczenie iść na imprezę pełną pozytywnie zakręconych ludzi :)

      Usuń
  3. Koniecznie muszę się pojawić na kolejnym! ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie w ogóle taka impreza nie interesuje. Ale dla fanatyków gier i komiksów, to na pewno nie lada gratka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - największą radochę miały dzieciaki, a kolejka do zdjęć ze szturmowcami się nie kończyła :)

      Usuń
  5. To taki konwent, tak? Kurczę, szkoda, że nie wiedziałam. Moja przyjaciółka uwielbia takie zjazdy i pewnie też nie miała o tym pojęcia, bo bym cokolwiek wiedziała. No wielka szkoda! Pozostaje mi tylko podlikowanie do niej Twojego wpisu. ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, wydaje mi się, że w ramach festiwalu odbywały się konwenty, na pewno było spotkanie łódzkiego klubu Star Wars, do którego należy mój kolega :)
      mam nadzieję, że uda się Tobie i Twojej przyjaciółce pojawić na kolejnej edycji - warto!

      Usuń
  6. Byłam jak co roku :) Ale moim zdaniem tym razem niestety zarówno wystawców, jak i odwiedzających było wyraźniej mniej. Przynajmniej w porównaniu do zeszłego roku. Nie obkupiłam się jakoś specjalnie, bo większość czasu spędziłam na prelekcjach dotyczących gier :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja niestety nie mam porównania, bo nie byłam na poprzednich edycjach. Szkoda, że wyszło słabiej, ale dla mnie i tak bomba :)

      Usuń
  7. Jeju, czuję się jakbym mieszkała na samym końcu świata bo w sumie jedyna impreza w której co roku uczestniczę, to Targi w Krakowie i to tylko dlatego, że w sumie te dwie i pół godziny jazdy nie są dla mnie problemem jeśli widzę, że coś jest tego warte. :)
    Szalenie zazdroszczę tego eventu! Cieszę się, że ci się udał! :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm niestety, nigdy nie byłam na podobnym wydarzeniu :( Jedynie kilka razy na Międzynarodowych Targach Podróżniczych i Festiwalu Dobrych Książek we Wrocławiu :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)