Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Patrick Ness. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Patrick Ness. Pokaż wszystkie posty

30 kwietnia 2013

"Siedem minut po północy" Patrick Ness

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
 
Odważna, pełna czarnego humoru, głęboko poruszająca opowieść o chłopcu, jego ciężko chorej matce i niezapowiedzianym, potwornym gościu.
Jest siedem minut po północy, gdy trzynastoletni Conor budzi się i odkrywa, że za oknem jego sypialni czai się potwór.
Jednak to nie tego potwora Conor się spodziewał – sądził, że odwiedzi go raczej ten z dręczącego go koszmaru, powtarzającego się niemal każdej nocy od dnia, kiedy matka chłopca rozpoczęła leczenie.
Potwór z jego podwórka jest inny. Sędziwy. I dziki. I chce czegoś od Conora. Czegoś niebezpiecznego i przerażającego.
Żąda prawdy.
Na podstawie ostatniego pomysłu wielokrotnie nagradzanej pisarki Siobhan Dowd – która zmarła na raka i nie mogła sama napisać tej historii – Patrick Ness stworzył mroczną, przejmującą powieść o nieszczęściu i stracie, a także o potworach: tych realnych i tych wyobrażonych.”


Tej nocy Conor znowu miał koszmar, z którego wybudził się gwałtownie, targany najróżniejszymi emocjami. Potrzebował chwili, by się uspokoić, kiedy nagle usłyszał dziwny głos nawołujący go po imieniu. Zaintrygowany chłopiec postanowił sprawdzić, kim jest nieznajomy. Nie mógł jednak wiedzieć, że do jego domu, równo siedem minut po północy, przyjdzie potwór. Prawdziwy potwór. Niestety nie taki, jakiego chłopiec się spodziewał. Tak naprawdę to Conor był nawet trochę zawiedziony, gdyż miał NADZIEJĘ, iż oto odwiedził go potwór z jego koszmarów. Jednak TEN potwór przybył w bardzo konkretnym celu – pragnie bowiem tego, czego łatwo się nie oddaje. Pragnie prawdy...

Siedem minut po północy Patricka Nessa powstało na bazie pomysłu Siobhan Dowd, brytyjskiej pisarki, która zmarła na raka. Patrick w przedmowie podkreślił, że nie tylko nie poznał Siobhan osobiście, ale i – a może przede wszystkim – nie odtworzył jej pomysłu tak wiernie, jak oczekiwano. Na bazie jej pracy, w której skład wchodziła idea książki, kreacja bohaterów i rozpisany początek historii, stworzył własną interpretację. Przyświecająca mu myśl „Weź tę historię i pędź z nią przed siebie. Narozrabiaj” najdobitniej pokazuje, że Ness całym sercem zaangażował się w stworzenie A Monster Calls. I przyznam, że mu się to absolutnie udało.

To, co wyróżnia tę powieść na tle innych, to przede wszystkim niesamowity klimat zawarty w ilustracjach autorstwa Jima Kaya. Wiele stron powieści opatrzonych zostało rysunkami, które idealnie komponują się z wydźwiękiem dzieła – są to mroczne, drapieżne, nakreślone dynamiczną kreską grafiki, od których nie można oderwać spojrzenia. Polska wersja została w zasadzie skopiowana z oryginału – otrzymaliśmy więc niezwykle atrakcyjną książkę nie tylko ze względu na podejmowaną w niej tematykę, ale także na jej wygląd.

Atmosfera to – obok wyżej wspomnianych ilustracji – kolejna charakterystyczna cecha książki Nessa. Nie da się jej opisać słowami, trzeba ją poczuć. Od pierwszej strony czytelnik zostaje wciągnięty w niezwykły dialog pomiędzy rzeczywistością Conora a rzeczywistością potwora, pomiędzy nocą i dniem, pomiędzy prawdą a ułudą. Autor z jednej strony wplata w opowieść element fantastyczny, jakim jest potwór i jego pojawienie się w życiu trzynastoletniego chłopca, a z drugiej strony podejmuje niełatwy temat, w którym mówi o smutku, stracie, umieraniu i samotności. Z tym wszystkim zmaga się bezbronne dziecko, którego ciężko chora matka przystępuje do ostatniej próby leczenia. Czytelnik podświadomie wie, jak się skończy ta opowieść, a mimo to brnie dalej, uparcie przewracając kolejne strony powieści – aby poznać prawdę. Bo właśnie po to przyszedł potwór. A my razem z nim.

Przyznam otwarcie, że tę stosunkowo niewielką objętościowo książkę mogłabym przeczytać w dwie godziny, na jednym wdechu. Mogłabym, gdybym była w stanie. Ale nie byłam i musiałam sobie dawkować opowieść, gdyż ogrom emocji zawartych w Siedem minut po północy mnie po prostu przytłoczył. To jedna z tych książek, przy której nie da się być spokojnym i niewzruszonym. To książka, która wywołuje tak niesamowite i obezwładniające jednocześnie uczucia, iż nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym, jak tylko o Conorze i jego matce. Niepokój chłopca staje się naszym niepokojem, a jego ból i zagubienie potęgują wrażenia z lektury, jednocześnie zmuszając nas do refleksji nad naszym własnym życiem i nad tym, jak my byśmy się zachowali w obliczu podobnych przeżyć.

Siedem minut po północy to napisana prostym językiem powieść pełna metafor i wieloznaczności. To książka naładowana życiową mądrością, którą autor zawarł w pozornie zwyczajnych historiach. Można powiedzieć, że to książka o życiu – tym prawdziwym, niełatwym, naznaczonym cierpieniem. I wreszcie to książka o walce z własnymi demonami, o drodze do przebaczenia i do pogodzenia się z tym, co nas czeka. W historii trzynastoletniego Conora odnajdujemy bowiem siebie samych – każdy z nas nosi w sobie swoją własną prawdę, którą chroni przed innymi. Czy potrafilibyśmy wyjawić ją potworowi, gdyby tego zażądał? Myślę, że byłaby to najtrudniejsza lekcja życia dla każdego z nas. Dlatego też polecam powieść Patricka wszystkim bez względu na wiek – to historia, która zachwyca, wzrusza i uczy. Daję ocenę 5/6!

Original: A Monster Calls
Wydawca: Papierowy Księżyc
Premiera: 22 maja 2013!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawcy.