20 kwietnia 2015

"Piękni głupcy" R. Clifton Spargo

„W 1939 roku Scott mieszka w Hollywood. Jest pogrążony w długach i usiłuje napisać powieść, która przywróci mu sławę. Mimo związku z redaktorką rubryki towarzyskiej, pozostaje lojalny wobec Zeldy – swojej żony, muzy i bratniej duszy. Żeby naprawić nadszarpnięte małżeństwo, Scott organizuje wyjazd na Kubę. Jednak nawet w idyllicznej scenerii Zelda i Scott nie są w stanie uciec od niebezpiecznej intensywności ich relacji. Oboje rozpaczliwie też trzymają się wspomnień z lat 20., kiedy byli młodzi, sławni i zakochani. Podróż na Kubę nieuchronnie obnaża ich utraconą niewinność i staje się ostatnim rozdziałem historii miłosnej Fitzgeraldów.

W Pięknych głupcach R. Clifton Spargo przedstawia zachwycająco barwny i intensywny, ale też prawdziwie ludzki portret Fitzgeraldów. W tej gorzkiej historii miłosnej pokazuje i chwile czułości, i ból, jaki sobie zadają.”


Zelda i Scott Fitzgeraldowie to ikony epoki jazzu – światowi, utalentowani, zbuntowani ludzie, którzy pomimo swoich możliwości i talentów, dążyli do destrukcji. R. Clifton Spargo podjął się więc niezwykle trudnego zadania – nie tylko musiał odtworzyć realia życia w latach 30., ale także wykreować wiarygodne sylwetki dwójki niezwykłych, historycznych postaci. I przyznam, że mu się to udało! Zelda według Spargo okazała się dokładnie taką osobą, jakiej się spodziewałam, zaś Scott wzbudzał we mnie wiele skrajnych uczuć, a przy tym wyjątkowo rozczulał. 

Historia została opowiedziana z punktu widzenia narratora wszechwiedzącego, który dosyć wnikliwie przedstawia uczucia i przemyślenia obojga bohaterów. Dzięki temu łatwiej czytelnikowi zrozumieć emocje, jakie targały Scottem i Zeldą – zaglądamy w ich umysły, poznając wszystkie słabości i niepewności, każdą cechę i każdą wadę charakterów Fitzgeraldów. Spargo zabiera czytelnika w podróż na Kubę, pozwala poznać ciekawych ludzi, z którymi Fitzgeraldowie mieli styczność. Język powieści jest cudowny, dojrzały, malowniczy, choć niestety zdarzały się także niefortunne zwroty, które odrobinę mnie drażniły (np. seksowne dziecko – to stwierdzenie jest w moim odczuciu wyjątkowo niesmaczne). Niemniej nie wpłynęły one na mój odbiór powieści.

R. Clifton Spargo napisał niezwykłą książkę. Piękni głupcy to nie tylko wspaniały styl, wnikliwa analiza osobowości bohaterów i przekonująca kreacja otaczającej Fitzgeraldów rzeczywistości lat 30. To przede wszystkim przepiękna, choć niezwykle smutna historia wielkiej miłości Scotta i Zeldy. Miłości, która ich niszczyła, ale bez której nie byli w stanie żyć. To opowieść o ludziach, którzy pomimo zagubienia, słabości i dzielących ich różnic, wciąż do siebie wracali i wciąż się kochali. Jestem pod wrażeniem tej opowieści – wciąga, zachwyca, wzbudza wiele emocji, momentami nawet wzrusza. Dzięki Spargo pokochałam Fitzgeraldów takimi, jacy byli naprawdę – nieco zagubionymi, kochającymi się ludźmi, których historia zmusza do zastanowienia się nad istotą prawdziwego, szczerego uczucia. Szczerze polecam Wam tę niezwykłą książkę, a sama daję jej ocenę bardzo dobrą z plusem!

Original: Beautiful Fools, The Last Affair of Zelda and Scott Fitzgerald
Wydawca: Bukowy Las
Przeł. Paulina Gąsior
Data wydania: 6.03.2015
Ilość stron: 373
Za tę przepiękną powieść dziękuję wydawnictwu Bukowy Las :)

Książka bierze udział w wyzwaniu:
 Książkowe wyzwanie 2015 – punkt Oparta na prawdziwej historii

Na koniec dodam tylko, że w trakcie poznawania opowieści o Fitzgeraldach, zupełnie przypadkiem obejrzałam film O północy w Paryżu Allena. To niezwykłe uczucie zobaczyć w filmie postaci, o których właśnie czyta się książkę! Kreacje niesamowite – Tom Hiddleston i Alison Pill dobrze wczuli się w swoje role. W sumie film super, szczerze polecam! :)

15 komentarzy:

  1. Bardzo zainteresowałaś mnie ta książką, bardzo chętnie po nią sięgnę!
    A film "O północy w Paryżu" bardzo mi się podobał! Magiczne rzeczy stają się takie realne! Historia niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, film przepiękny, no i ta muzyka <3 Najbardziej jednak zachwyciły mnie te kreacje bohaterów - kiedy pojawiały się kolejne postaci z artystycznego świata, prześcigałam się razem z Gilem w odgadywaniu, kim oni są :) Adrien Brody jako Dali rozbroił mnie niesamowicie :)

      Usuń
  2. A ja mimo wszystko jakoś nie czuję się za bardzo zainteresowana tą książką. Nie wiem, jakoś nawet po przeczytaniu twojej recenzji nie poczułam zaciekawienia. A wiem, że jeśli biorę się za coś, co niespecjalnie mnie interesuje, marne są tego skutki, także podziękuję tym razem. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  3. jak tu pięknie! Jak w "Tajemniczym ogrodzie" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lata 30-ste, to bardzo interesujący okres. Książkę już sobie zapisałam, chętnię ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że mogłabym być zadowolona z tej lektury :) Wydaje się ciekawa i tak różna od tego, co czytam zazwyczaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że ten tytuł mógłby ci przypaść do gustu, zatem trzymam kciuki, by tak było :)

      Usuń
  6. Jestem bardzo ciekawa tej książki, a szczególnie jej pięknego języka, no i oczywiście Fitzgeraldów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kreacja Fitzgeraldów - miodzio. Na pewno się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  7. Bardzo chętnie przeczytam! Też się zainteresowałam tym małżeństwem dzięki ,,O północy w Paryżu" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po książkę sięgnęłam jeszcze przed filmem, niemniej film wzmógł mój apetyt na poznanie losów Fitzgeraldów :)

      Usuń
  8. Ta książka chodzi za mną od dnia pierwszej zapowiedzi, więc cieszę się, że jest dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem pewna czy to książka dla mnie. Słyszę o niej po raz pierwszy i niestety do mnie nie przemawia. Film "O północy w Paryżu" też nie przypadł mi do gustu więc może to nie mój klimat

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że tak się zgrała lektura książki z zobaczeniem postaci na ekranie ;) Ja czasem, jak o kimś czytam, to potem wyszukuję filmów podobnych tematycznie / rozgrywających się w opisywanych czasach.
    Masz rację - "seksowne dziecko" to jakoś mi się kojarzy z tymi konkursami małej miss w USA, gdzie dziewczynki przebierane są jak dorosłe kobiety, a do tego jeszcze każe im się pozować w taki sposób, jak dorosłym.

    OdpowiedzUsuń
  11. seksowne dziecko - poważnie? Też czuję niesmak względem takiego stwierdzenia. Książka nie jest w moich klimatach, ale wiem komu mogłabym ją polecić lub sprezentować :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)