„Poznajcie Solveig,
niespełna piętnastoletnią dziewczynę z rodu Wikingów, której hartu ducha i
wiary w siebie pozazdrościć mógłby niejeden wojownik. Wyruszcie wraz z nią w
pełną niezwykłych przygód i niebezpieczeństw podróż, podczas której Solveig
będzie musiała zmierzyć się z własnymi słabościami i przeciwnościami losu. Wraz
z nią odkryjecie drzemiące w ludziach życzliwość i okrucieństwo, spotkacie
niespodziewanych przyjaciół i wrogów. Odkryjecie Europę na początku II
tysiąclecia, w której ideały ścierają się z interesami, a wiara z
powątpiewaniem. Kupieckimi szlakami wschodniej Europy przemierzycie lądy, morza
i rzeki ku Bizancjum – jednej z najwspanialszych metropolii ówczesnego świata.
Czy Solveig uda się osiągnąć upragniony cel podróży? Czy poszukiwanie szczęścia
nie okaże się jedynie pogonią za mrzonkami? Czas wyruszać!”
Kevin Crossley-Holland
to angielski autor książek dla dzieci, tłumacz i poeta. Popularność przyniosły
mu powieści fantasy, w tym Arthur trilogy
wydana w latach 2000-2003. W Polsce niedawno ukazała się Bransoletka z kości, pierwsza część sagi opowiadającej o przygodach
nastoletniej Solveig, córki Wikingów. Dziewczyna wyrusza w samotną, daleką i
niewątpliwie niebezpieczną podróż w ślad za swoim ojcem, który opuścił ją bez
pożegnania. Celem podróży Solveig jest Miklagard.
Nim jednak bohaterka dotrze do celu, będzie musiała
uciec z rodzinnego domu, zaciągnąć się na okręt i wyruszyć w daleką drogę u boku
ludzi, których nie zna i którym być może nie powinna ufać. Czy uda jej się
pokonać tysiące kilometrów i odnaleźć rodzica? Czy tam, dokąd zmierza,
odnajdzie szczęście?
Bransoletka
z kości to tak naprawdę opowieść drogi – drogi prowadzącej
przez morza i lądy ku dalekiemu Bizancjum, gdzie bohaterka ma nadzieję odnaleźć
swojego ojca. Nie ukrywam – sięgając po książkę Kevina
Crossley-Hollanda miałam ogromną nadzieję, że
będzie to niezapomniana lektura. Niegdyś zaczytywałam się w powieściach o
Wikingach, a Skandynawia do dziś mnie fascynuje i zachwyca. Niestety historia
Solveig mnie nie przekonała. Dlaczego?
Cała recenzja do przeczytania na stronie:
Original: Bracelet of Bones (The Viking Sagas)
Wydawca: Bellona
Data wydania: 14.02.2014
Ilość stron: 336
Za książkę dziękuję ParanormalBookS.
O nie, nie, nie, nie. Lektura nie na moje nerwy. Co prawda lubię lekkie powieści, ale z irytującą bohaterką?! Mowy nie ma. To co się dla mnie przede wszystkim liczy w powieściach to właśnie bohaterowie. Bohaterowie, którzy szybko zyskują sympatię czytelnika, pomagają mu się utożsamić ze sobą, a także sprawiają, że widz automatycznie przeżywa wraz z postacią literacką wszystkie przygody, odczuwa emocje, uczucia. Papierowi bohaterowie... Nie. Absolutnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKolejny minus, który tutaj naświetliłaś to brak opisów i prosty język. Wielka szkoda, że książka bądź co bądź, z potencjałem i naprawdę fajnie umiejscowioną akcję, została tak zmarnowana. :/ Wcześniej już byłam nieco sceptycznie nastawiona do tej pozycji, a teraz z całą pewnością wiem, że jest ona nie dla mnie.
Pozdrawiam!
Sherry
Dla mnie też bohaterowie są super ważni, a Solveig mnie jedynie irytowała :/ A co do opisów, to chyba w recenzji wyraziłam się zbyt drastycznie - jest ich mało, ale nie przeszkadza to w wyobrażeniu sobie świata przedstawionego. Mówiąc o małej ilości opisów miałam na myśli porównanie do skandynawskich sag rodzinnych :)
UsuńSzkoda, że książka ma zmarnowany potencjał. Mnie osobiście nie przeszkadza prosty język i nawet brak opisów też jestem w stanie jakoś przetrawić, ale skoro ogólnie jest jałowo, to nie ma co się na nią nastawiać, dlatego dziękuję za szczerą recenzje, a na książkę się nie skuszę, wszak wokół tyle znacznie lepszych pozycji.
OdpowiedzUsuńOj, a zapowiadało się tak fajnie :-( zdecydowanie nie mam cierpliwości do irytujących bohaterek- unikam ich jak ognia. Cenię też plastyczny język i jestem jedną z nielicznych osób, które uwielbiają długie i kwieciste opisy, które ułatwiają wyobrażenie sobie przedstawionego świata. Zwłaszcza, że książka prezentuje świat, którego ja kompletnie nie znam. W tym wypadku chyba jednak podziękuję i poczekam na coś lepszego w tej tematyce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Widzę, że pomysł był super, jednak gorzej z wykonaniem. Chyba moja irytacja główną bohaterką dosięgnęłaby granicy. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieść drogę, ale musi być rewelacyjnie dopracowana, co w tym przypadku chyba nie wyszło, więc podziękuję :)
OdpowiedzUsuńMój przyjaciel zaczytuje się w powieściach o wikingach :) Czytając Twoją recenzję od razu pomyślałam, czy może akurat jemu by się ta książka podobała... muszę go koniecznie zapytać, czy czytał zaraz zadzwonię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wikingów, więc musi wpaść w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!