Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Laurie Faria Stolarz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Laurie Faria Stolarz. Pokaż wszystkie posty

08 września 2011

"Dotyk. Śmiertelny sekret" Laurie Faria Stolarz

"Niektóre sekrety nie powinny być zachowywane…

Jeszcze trzy miesiące temu życie Camelii było całkiem zwyczajne: miała przyzwoite oceny, niezłe relacje z rodzicami i fajną pracę. Jednak gdy tajemniczy Ben rozpoczyna naukę w jej liceum, przestaje być nudno.
Wszyscy wierzą, że Ben przyczynił się do śmierci byłej dziewczyny i unikają go. Wszyscy, oprócz Camelii. Dziewczyna nie chce wierzyć plotkom. Czuje dziwną fascynację Benem. Wkrótce zaczyna odbierać tajemnicze telefony i dostawać listy z pogróżkami. Ben twierdzi, że Camelii grozi niebezpieczeństwo — lecz czy można mu zaufać? Dziewczyna wie, że chłopak coś ukrywa… Ale nie on jeden ma tajemnicę."


Dotyk” to jedna z tych książek, które przyciągają uwagę przede wszystkim ze względu na postać autorki – w tym wypadku znanej dzięki serii „Płomień na…”. Dzieła Laurie Farii Stolarz, będące połączeniem romansu paranormalnego i wątków kryminalnych, zazwyczaj doskonale nadają się na samotny wieczór, wzbudzając dreszczyk podniecenia i wywołując w czytelniku instynkt detektywa. Zatem czy „Dotyk” można wpisać na listę właśnie takich lektur?

Główna bohaterka – Camelia, jest typową nastolatką z typowymi problemami. Albo przynajmniej była, dopóki nie stała się bezpośrednią obserwatorką i potencjalną ofiarą wypadku samochodowego na szkolnym parkingu. Scenę dałoby się uratować przed ewentualnymi porównaniami chociażby do „Sagi Zmierzch”, gdyby nagle nie pojawił się tajemniczy chłopak, który wybawia damę z opresji – spycha ją z boiska, tym samym ratując jej życie. Camelia niestety nie może mu podziękować, bo chłopak szybko się ulatnia, a jedyną pamiątkę, jaką tenże nieznajomy pozostawia, jest dotyk na jej skórze. Dotyk tak niezwykły i hipnotyzujący, że dziewczyna nie może zapomnieć o swoim wybawcy.

Czy zatem nie wydaje się to dziwne, że niespodziewanie trzy miesiące później ten sam tajemniczy chłopak pojawia się w jej szkole? I co więcej – że dziewczyna chce go bliżej poznać? Camelia bowiem od razu rozpoznaje w nim swojego bohatera i mimo, że boi się zarówno jego jak i otaczającej go aury niesławy, postanawia podziękować mu za ratunek. O dziwo chłopak imieniem Ben wcale nie chce jej podziękowań. Ba, nawet jej unika! Lecz bohaterka,  pomimo plotek i ostrzeżeń ze strony swojej szalonej przyjaciółki Kimmy i kumpla Wesa, postanawia zbadać tę sprawę.

Cała recenzja na:


Original: Deadly Little Secret #1
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 23.02.2011
***
Oceniam książkę 7/10
 I takie dwa nieco kulawe trailery - cóż, trzeba się cieszyć tym co się ma...