Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maggie O'Farrell. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maggie O'Farrell. Pokaż wszystkie posty

03 listopada 2015

"Kiedy odszedłeś" Maggie O'Farrell

„Niezapomniana historia o miłości, stracie i rodzinie.

Zrozpaczona Alice Raikes wsiada do pociągu na stacji King’s Cross, by odwiedzić rodzinę w Szkocji. Gdy po sześciu godzinach dociera na miejsce, staje się świadkiem czegoś tak wstrząsającego, że niezwłocznie postanawia wrócić do Londynu. Kilka godzin później ulega wypadkowi, po którym zapada w śpiączkę. Niewykluczone, że mogła to być próba samobójcza.

Rodzina Alice czuwa przy jej szpitalnym łóżku. Po jakimś jednak czasie emocje biorą górę. Dochodzi do kłótni i rozdrapywania starych ran. Im więcej ze sobą rozmawiają, tym więcej ukrywają. W tym samym czasie Alice przeżywa różne stany świadomości, podczas których wraca do przeszłości i ostatnio zakończonego romansu.”


Ostatnio w moje ręce coraz częściej wpadają książki, po których nie mogę się pozbierać. Trudne, smutne, często zmuszające do przemyśleń lektury, które coraz dobitniej uświadamiają mi, że wszystko w naszym życiu jest tak kruche, tak ulotne. Sięgając po debiutancką powieść Maggie O’Farrell pt. Kiedy odszedłeś wiedziałam, że to jedna z tych książek, o której będę myślała bardzo długo. Nie pomyliłam się!

Tamtego dnia, w którym próbowała się zabić, zrozumiała,
że znowu zbliża się zima.

Opowieść stworzona przez O’Farrell przypomina rozsypane puzzle. Historia składa się z fragmentów tego co „teraz” i tego co „było” przedstawionych niechronologicznie, w dodatku widzianych z punktu widzenia wielu osób. To może na początku zaskoczyć czytelnika i wywołać pewien chaos w odbiorze lektury. Dopiero z czasem historia nabiera sensu, wydarzenia zaczynają się składać w logiczną całość, a wielogłosowa narracja staje się czytelna. Wówczas, trochę niespodziewanie, odkrywamy historię nie tylko głównej bohaterki, ale także całej jej rodziny, i zaczynamy rozumieć, jak duży wpływ na życie Alice miały wydarzenia z przeszłości. Pierwsze skrzypce gra jednak historia miłości głównej bohaterki i jej ukochanego. Miłości, która wywoływała we mnie zarówno smutek, jak i radość. To ona była motorem napędowym wielu wydarzeń i decyzji podejmowanych przez bohaterów. Poznawanie ich historii zadecydowało o kształcie nurtujących mnie pytań: Skąd taki tytuł powieści? Co się stało w Edynburgu? Czy Alice naprawdę chciała popełnić samobójstwo? A jeśli tak, dlaczego?

Kiedy odszedłeś to piękna, choć niełatwa opowieść o trudnych wyborach, bolesnej stracie, wielkiej miłości i tajemnicach skrywanych przez lata. To świetnie napisana historia, która wzrusza, zachwyca i pozostawia czytelnika w całkowitym oszołomieniu, bowiem kończy się w naprawdę zaskakujący sposób. Przyznam szczerze, że w pierwszej chwili po skończonej lekturze podejrzewałam, iż brakuje kilku ostatnich stron w moim egzemplarzu książki. O to właśnie chodziło – autorka pozostawiła czytelnikowi dużą dowolność, pozwoliła mu samodzielnie „dopisać” zakończenie. I choć O’Farrell nie rozwiązała wszystkich wątków, wywołując w odbiorcy uczucie niedosytu, to jednak jestem pewna, że właśnie poznałam jedną z najpiękniejszych książek o wielkiej miłości. To historia, do której na pewno będę wracała. Bardzo, bardzo polecam!

Original: After You'd Gone
Wydawca: Sonia Draga (w 2005 roku książkę wydał Rebis)
Data wydania: 8.07.2015
Ilość stron: 408
Przeł. Katarzyna Karłowska
Moja ocena: 5+/6