Pokazywanie postów oznaczonych etykietą booktag. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą booktag. Pokaż wszystkie posty

13 kwietnia 2016

Wiosenny Tag Książkowy


Od czasu do czasu na blogu potrzebny jest przerywnik, więc dziś Waszej uwadze polecam ten oto Wiosenny Tag Książkowy. A więc:

Bocian – czyli książka, do której co rok wracasz:

Szczerze mówiąc nie ma takiej książki. Mogłabym napisać, że Harry Potter, ale nie wracam do tej serii równo co rok, lecz wtedy, gdy najdzie mnie chęć na wycieczkę do Hogwartu ;)

Przebiśnieg – czyli książka, którą przeczytasz jako pierwszą w wiosnę:

Wiosna już trwa i chyba pierwszą książką tej wiosny był Mamifest, który już zrecenzowałam (TUTAJ). Natomiast teraz czytam Wielkiego Gatsbiego.

Marzanna – czyli książka rozczarowanie, którą z chęcią byś utopiła:

Kilka takich książek się znajdzie, ale w tym momencie do głowy przychodzi mi Jestem Numerem Cztery – może dlatego, że kupiłam tę książkę ze względu na film, w którym zagrał Alex Pettyfer (kiedyś to była moja wielka miłość), a tu zarówno książka, jak i adaptacja okazały się totalną klapą.

Motyl – czyli nowoodkryty autor, którego pokochałaś:

Cecelia Ahern. Mam za sobą dopiero trzy jej powieści, a już wiem, że ją kocham. Ta kobieta pisze książki jakby stworzone dla mnie. Na pewno sięgnę po resztę jej dzieł!

Krokus – czyli niesamowicie piękna i wyjątkowa książka:

Oj takich lektur mogłabym wymienić kilka, ale zdecyduję się na jedną: Po Tamtej Stronie Ciebie I Mnie (recenzja TUTAJ) – książka, która była dla mnie objawieniem. Zupełnie nie spodziewałam się tak niesamowitej fabuły i tak pięknej opowieści. Do dziś jestem pod wielkim wrażeniem i wszystkim serdecznie ten tytuł polecam.

Zawilec – czyli książka, którą spotykasz wszędzie:

Dziewczyna z pociągu – wszyscy o niej mówią, chyba już każdy przeczytał, a ja wciąż mam ten tytuł w bardzo dalekich planach. No i książki Remigiusza Mroza – ostatnio każdy go czyta, tylko nie ja! 

Cudowne skowronki – czyli osoby które nominuję do wykonania tego tagu:

Nie chcę na kimś wymuszać wzięcia udziału w tej zabawie, więc nominuję każdego, komu się wiosenny tag podoba ;)

04 marca 2016

Space Book Tag

źródło

Autorka Kulturalnej Szafy zaprosiła mnie do Space Book Tag. Jak wiecie, baaardzo rzadko biorę udział w takich zabawach, jednak tym razem dałam się przekonać – pomysł jest bardzo fajny, no i (o dziwo) udało mi się zebrać odpowiedzi do wszystkich dziewięciu punktów. To jak, zaczynamy?

1. Słońce czyli książka z gorącym bohaterem/bohaterką.


Ojej, ciężko wybrać. Bo tych gorących bohaterów trochę jest! Choć ostatnio mało która postać jest w stanie mnie totalnie oczarować – chyba mam pecha do fajnych, męskich postaci. Na pewno z takich wieloletnich moich miłostek książkowych na wyróżnienie zasługuje Christopher Garron z The Moorehawke Trilogy – facet jest obłędny! Dorzuciłabym także Archanioła Rafaela z Angelfall. No i Royce'a Westmorelanda z Królestwa marzeń – co za ciacho!

2. Merkury czyli mała, ale duża książka.


Stanowczo Mały Książę! Nie spotkałam drugiej tak bogatej w treść opowieści zamkniętej na ledwie kilkunastu stronach. Totalny majstersztyk!

3. Wenus czyli książka z dobrą główną bohaterką.


Z bohaterek, które naprawdę mi imponowały, mogę wymienić Katniss z Igrzysk Śmierci oraz Hermionę z Harry’ego Pottera. Katniss – za odwagę i determinację oraz za to, że nie wahała się poświęcić wszystkiego dla najbliższych. Hermiona – za mądrość, odwagę i za to, że Harry i Ron zawsze mogli na nią liczyć. To się nazywa „prawdziwa przyjaźń” ;)

4. Ziemia czyli dość duża, ale przyjazna książka.


Podróżniczka od Diany Gabaldon – moja ulubiona część z serii Obca, może nie najlepsza książka, jaką znam, ale stanowczo bardzo przyjemna i warta uwagi.

5. Mars czyli książka bliska Twojemu sercu.


Stanowczo cała seria o Harrym Potterze, najbardziej chyba ukochałam szóstą część, Księcia Półkrwi.

6. Jowisz czyli największa cegła w Twojej bibliotece.


Oryginał Laury Nabokova. Co prawda treści w tej książce jest niewiele, ale wydana została na grubym papierze, z piękną, twarda oprawą, słowem prawdziwe cudo!

7. Saturn czyli po prostu książka nie z tej Ziemi.


Nie czytuję sci-fi, ale z takich najbardziej odjechanych lektury był chyba Czas żniw – niesamowity świat i dziwne stworzenia z kosmosu, trochę przypominające mi predatorów, to ewidentnie książka nie z tej Ziemi.

8. Uran czyli książka z niebieską okładką.


O kurcze, jak w tym kawale: „nie pamiętam tytułu, ale okładka była niebieska” :D No cóż, do głowy przychodzi mi Bóg nigdy nie umiera od Reginy Brett.

9. Neptun czyli najdłuższa seria z całej kolekcji.


Oooo, Saga o Ludziach Lodu – 47 tomów jak w mordę strzelił :D I w dodatku jedna z moich najukochańszych serii ever :) Bardzo polecam  – niby tasiemiec, ale wciąga jak diabli!

A jakie byłyby Wasze typy? 
Jeśli macie ochotę wziąć udział w tym tagu, serdecznie zapraszam! :)