„Zamek z piasku to powieść o miłości, małżeństwie, pragnieniu dziecka,
samotności i pożądaniu. W tej kolejności.
Młode małżeństwo, które jest
ze sobą od wielu lat, decyduje się na dziecko. Wszystko wydaje się
proste, ale… mimo miesięcy starań Weronika nie może zostać mamą. Ból,
rozczarowanie, samotność. I wtedy w życiu bohaterki pojawia się ktoś
trzeci. Przyjaciel. Czy wystarczy jeden krok, by spełniło się marzenie
Weroniki? A może przyjaźń z innym mężczyzną otworzy jej oczy na własne
małżeństwo? Tworzenie wzajemnych relacji to jak budowanie zamku z
piasku. Nieustannie trzeba o niego dbać, by nie runął… I by nikt nie
wszedł w niego butami… Nie można na chwilę spuścić go z oczu. Związek
pomiędzy dwojgiem ludzi również bywa kruchy. Tak jak zamek z piasku. Gdy
odwrócisz głowę, może zalać go morska fala. Wtedy pozostanie tylko
słona morska woda – albo słone łzy.”
Nikt nie miał
wątpliwości, że Weronika i Marek to para idealna – poznali się w liceum i od
tamtego momentu świata poza sobą nie widzieli. Później były zaręczyny, ślub i…
chęć założenia rodziny. Kiedy jednak kolejne próby poczęcia dziecka zaczęły zawodzić, coś się zmieniło. Weronika stopniowo zaczęła popadać w obsesję – tak bardzo
chciała być matką, że nie zwracała uwagi na to, iż rani męża, a jej małżeństwo powoli się rozpada. A potem pojawił się inny mężczyzna... Czy kobieta
poradzi sobie z własnymi uczuciami i odnajdzie drogę do szczęścia?
Nie ukrywam, że na najnowszą powieść
Magdaleny Witkiewicz czekałam od wielu miesięcy. Kiedy więc w końcu powieść została wydana, sięgnęłam po nią bez wahania, jestem bowiem zakochana w innym
dziele tej autorki – Opowieści niewiernej.
Dodatkowym atutem najnowszej publikacji okazała się przepiękna okładka, od której nie sposób oderwać spojrzenia. Zamek z piasku to książka o
przeszkodach na drodze do szczęścia, o miłości – nierzadko tej trudnej, a także
o potrzebie spełnienia. Tutaj – spełnienia się rodzicielsko. Dziś opowiem Wam o tym, jak oceniam to długo oczekiwane dzieło polskiej autorki.
Narratorem powieści
jest główna bohaterka, której historia zaczyna się intrygująco: Weronika z
perspektywy czasu opowiada nam o tym, jak powoli, nieubłaganie niszczyła swoje
małżeństwo z jednego powodu – z pragnienia spełnienia swojego marzenia o
rodzicielstwie. W sugestywny sposób
opisuje swoje małżeńskie życie, narastające problemy i swoją pogoń za byciem
matką. Ta pogoń zamienia się w obsesję – bohaterka nie zdaje sobie z tego
sprawy, dopóki jej życie nie zaczyna się rozpadać, a ona gubi się we własnych
uczuciach. Język powieści – w przeciwieństwie do tematyki – jest lekki i
swobodny. Przez książkę się płynie, a strony przelatują przez palce w
zaskakującym tempie. Każdy rozdział rozpoczyna się cytatem z różnych piosenek –
to świetny zabieg mający na celu w tych kilku słowach zawrzeć charakter
rozdziału, nad którym się właśnie pochylamy.
Zamek
z piasku to książka
napisana wyśmienicie i nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. To nietypowa,
momentami wstrząsająca i taka… prawdziwa historia, w dodatku wywołująca w
czytelniku najczystszą niepewność. Nie mogę jednak pominąć faktu, iż niektóre elementy przypominały mi
trochę historię z Opowieści niewiernej. Nie lubię uczucia déjà vu podczas
czytania książek – sięgając po dzieła konkretnego pisarza oczekuję czegoś
nowego (choć oczywiście czasem takich podobieństw nie da się uniknąć). Plusem natomiast będzie kreacja bohaterów, a zwłaszcza głównej postaci. Z Weroniką być może będzie
utożsamiało się wiele czytelniczek – to bohaterka z wadami i zaletami, ot
zwyczajna kobieta, która tak bardzo czegoś pragnie, że zaczyna tracić nad tym
kontrolę. Mnie momentami irytowało jej zachowanie, jej samolubność i „klapki na
oczach”, ale czy będąc na jej miejscu nie zachowywałabym się podobnie? Nie
wiem.
„Związek
pomiędzy dwojgiem ludzi bywa również kruchy. Dokładnie tak jak zamek z piasku.
Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona morska woda,
albo słone łzy.”
Opowieść Magdaleny
Witkiewicz wywołała we mnie skrajne emocje – z jednej strony nie mogłam
przestać myśleć o historii zawartej w Zamku
z piasku, z drugiej strony – jak wspomniałam – nasuwały mi się skojarzenia z innym utworem autorki. Mimo to wiem, że
książka niesie z sobą ważne przesłanie, które niejednej osobie otworzy oczy:
historia Weroniki pokazuje, czym jest miłość – tym tytułowym zamkiem z piasku,
który niedoglądany może zostać w jednej chwili zmieciony przez potężną falę. A
odbudowanie zamku może okazać się bardzo trudne, albo…. niemożliwe. Wbrew
pozorom łatwo stracić to, co budowaliśmy przez wiele lat z ukochaną osobą. Zamek z piasku to niewątpliwie książka z
morałem, bardzo intymna, bardzo życiowa. To opowieść, którą czyta się z
zapartym tchem – ja
do ostatniej strony czytałam Zamek z
zaciekawieniem i zniecierpliwieniem, po prostu MUSIAŁAM wiedzieć, jak ta
historia się zakończy. I jestem tym zakończeniem usatysfakcjonowana. Polecam! 5/6.
Original: Zamek z piasku
Wydawca: FILIA
Data wydania: 23.10.2013
Ilość stron: 281
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia :)
Jakoś wcześniej słyszałam o autorce, jednak w ogóle się nie interesowałam jej twórczością. Przez tą recenzję, chyba nie przestanę myśleć o "Zamku z piasku", a książki Magdaleny Witkiewicz od teraz będą chodzić za mną dniami i nocami :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię sięgać po takie życiowe historie, a potem znowu przeplatam je sobie opowieściami o królach, potworach, wampirach czy innych takich stworach. Będę miała na uwadze ten tytuł, bo wydaje się być ciekawy.
OdpowiedzUsuńPS Widzę, że masz w przeczytanych "Dzieci demonów" -to mi przypomniało o tej książce (leży u mnie na półce chyba ponad rok czasu). Widzę, że oceniłaś ją całkiem wysoko, więc muszę w końcu dać jej szansę 8)
UsuńBardzo fajna ta książka "Dzieci demonów" - niepozorna, ale jak już przeczytasz całą, to nagle stwierdzasz, że wow - niezłe to! Polecam :)
UsuńJa przed chwilą skończyłam czytać ,,Milaczka'' tej autorki, który bardzo przypadł mi do gustu. Co do powyższej książki też może się na nią skuszę, lecz niczego nie obiecuje.
OdpowiedzUsuńMilaczka mam w planie - myślę, że i mnie się spodoba :)
UsuńKsiążka zbiera tyle pozytywnych recenzji że muszę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
OdpowiedzUsuńTakie książki mógłbym czytać dniami i nocami, więc z chęcią się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńOd długiego czasu poluję na jakąś książkę Magdaleny Witkiewicz, bo każda mnie intryguje. "Zamek z piasku" musi być wspaniałą lekturą, w sam raz dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Zapowiada się niezwykła lektura.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że się kiedyś skuszę na tę książkę, lecz na razie tego nie zrobię.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka ;) Z pewnością na nią zapoluję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na chwilę obecną chyba sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu planuję zapoznać się z twórczością tej autorki, zwłaszcza, że czytałam już wiele pozytywnych opinii na temat jej książek :)
OdpowiedzUsuńMiałam mieszane uczucia po przeczytaniu "Opowieści niewiernej" jednak nadal mam wielką ochotę poznać inne książki Magdaleny Witkiewicz. Po "Zamek z piasku" sięgnę nie tylko ze względu na fabułę, ale także cudowną okładkę.
OdpowiedzUsuńOo a to mnie zaskoczyłaś, bo dla mnie Opowieść niewiernej to jedna z najlepszych książek, jakie znam. Ale spróbuj z Zamkiem - może ten tytuł przypadnie Ci do gustu :)
UsuńPięknie brzmi, ksiązka w sam raz dla mnie. Bardzo lubię tego typu historie. Okładka wspaniała!
OdpowiedzUsuńnie znam niczego pióra tej autorki, więc myślę, że do fabuły zastrzeżeń mieć nie będę. gdy nadarzy się ku temu czas i okazja chętnie zgłębię.
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Varia :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej lektury, z autorką nie miałam przyjemności bliższego zaznajomienia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń