Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - wypatruj na blogu KREATYWY nowego tematu na dany tydzień.
Za niecały miesiąc kalendarzowa zima! Cieszycie się? Ja ostatnio jakoś nie bardzo – ciągle mi zimno! Dlatego dzisiaj przygotowałam zestaw rozgrzewających lektur na jesienne (albo przedzimowe) wieczory ;)
1. Królestwo Marzeń – Judith McNaught
Rozgrzewająca, rozbudzająca wyobraźnię, po prostu cudowna! Romans historyczny w najlepszym wydaniu – niedowiarkom polecam moją recenzję :)
2. Dziennik Bridget Jones – Helen Fielding
Przyznaję się! Książki jeszcze nie przeczytałam, ale filmowe
przygody Bridget znam na pamięć ;) I myślę, że przeczytanie powieści w tak
chłodne wieczory może poprawić humor. Jeśli nie – zawsze pozostają filmy :P
3. Spotkajmy się w kawiarni – Jenny Colgan
Bardzo sympatyczna, nieco cukierkowa opowieść w stylu
przygód Bridget Jones – moja recenzja tej książki już w następnym poście!
4. Seria Hathaway – Lisa Kleypas
Moja ulubiona seria romansów historycznych – niesamowite siostry
i ich miłosne perypetie. Warto przeczytać – polecam recenzje: Wyjdź za mnie,
Uwiedź mnie, Pokochaj mnie, Znajdź mnie.
5. Agnes Grey – Anne Brontë
Jedyny klasyk w tym zestawieniu, ale za to jaki! Ta opowieść potrafi
rozgrzać serca i wycisnąć łezkę wzruszenia. Jestem zachwycona debiutem Anne
Brontë
i szczerze go Wam polecam – nie tylko na jesień! Moja recenzja tutaj.
6. Żona godna zaufania – Robert Goolrick
Niesamowita historia osadzona w zimowej scenerii, obok
której naprawdę trudno przejść obojętnie. Książka nie jest łatwa, nie jest lekka, ale wrażenia
po lekturze są bezcenne. Polecam także tym osobom, które wolą coś mocniejszego
niż romanse i obyczajówki. Moja recenzja tutaj.
7. Baśniarz – Antonia Michaelis
Miało być miło i przyjemnie, ale nie ukrywajmy – niektórzy potrzebują
czegoś „w klimacie”, a Baśniarz idealnie wpisuje się w atmosferę
jesienno-zimowych wieczorów. Jest tajemnica, jest piękna opowieść, jest… a z
resztą przekonajcie się sami! Moja recenzja tutaj.
8. Siedem minut po północy – Patrick Ness
A dla tych, którzy szukają wzruszeń, powieść Nessa będzie
idealna. Zmusza do refleksji, zabiera w niezwykłą podróż i odzwierciedla klimat panujący obecnie za naszymi oknami. Moja recenzja tutaj.
9. Bestia – Alex Flinn
I wracamy w obszary bardziej przyjemne, czyli współczesna
odsłona znanej baśni o Pięknej i Bestii. Nie ukrywam – jestem książką Alex
totalnie oczarowana, choć przeczytałam ją już jakiś czas temu (tu recenzja).
10. Seria o Ani Shirley – Lucy Maud Montgomery
Z własnego doświadczenia wiem, że nie ma nic lepszego na
ponure dni, niż przygody małej Anii z Zielonego Wzgórza! Przyjemne, lekkie,
poprawiające humor – idealne! Moja recenzja tomu pierwszego tutaj.
***
I tak oto maluje się moje TOP 10. Zgadzacie się z tymi wyborami? Planujecie sięgnąć po którąś z powyższych lektur? Jeśli tak, będzie
mi bardzo miło i mam nadzieję, że się tym wyborem nie zawiedziecie ;)
Na koniec pragnę przypomnieć, że już w najbliższy weekend
III Salon Ciekawej Książki w Łodzi. Serdecznie polecam Wam tę imprezę – mam nadzieję,
że będzie nam dane się spotkać! Dla tych, którzy są chętni na spotkanie w większym gronie
blogerów, proszę o kontakt mailowy – wstępnie proponuję sobotę koło
południa, ale szczegóły omówimy mailowo ;)
"Królestwo Marzeń"! Tak tak tak! :D Chętnie bym sobie jeszcze raz przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńA Bridget podobała mi się o wiele bardziej w filmie niż w książce. Szczerze mówiąc to opornie szło mi czytanie tego, a w drugiej części nawet nie doszłam do połowy... :P
Mnie też zima nie cieszy. Dlatego proponowane przez Ciebie lektury jak najbardziej polecam w mroźne wieczory.
OdpowiedzUsuńJa chyba nie muszę pisać do Ciebie emaila w sprawie targów ;).
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Twoje zestawienie, to Marzy (tak, przez wielkie "M") mi się przeczytanie Baśniarza *.* Jeśli chodzi o "Spotkajmy się w kawiarni" to mnie totalnie odrzuciło to stwierdzenie "nieco cukierkowa opowieść w stylu przygód Bridget Jones" - nie trawię B.J. więc sobie nawet jej lekturę odpuszczę. "Bestię" też mam w planach, a co do "Siedem minut po północy" - to w 100% się z Tobą zgadzam, podobnie seria o Ani Shirley. W nie jeden ponury wieczór i zimowy dzień rozgrzeje serce czytelnika ;).
PS: Biorę aparat na Salon :P
Noo, seria o Ani i romanse historyczne to rzeczywiście właściwa lektura na ponure zimowe wieczory! Jestem za!
OdpowiedzUsuńPo "Baśniarza" na pewno sięgnę w niedalekiej przyszłości, bo czeka na półce już dosyć długo ;) "Bestię" natomiast czytałam już dawno temu i również bardzo mi się podobała! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Co do Ani - zgadzam się w 100% :) Reszty niestety nie czytałam, ale od jakiegoś czasu chodzi za mną "Bestia"...
OdpowiedzUsuńPozycje 7.,8. i 9. od dłuższego czasu znajdują się na mojej liście do przeczytania:) Tej jesieni już na pewno nie zdążę... Ale zima pewnie będzie długa.
OdpowiedzUsuńHej :) Oprócz Ani nie słyszałem o żadnej z wymienionych przez ciebie książek :) "Baśniarz" jednak wygląda bardzo obiecująco ;3 Pozdrawiam, Avenix
OdpowiedzUsuńSiedem minut po północy <3
OdpowiedzUsuńChyba powinnam nadrobić A z Zielonego Wzgórza, bo nigdy nie czytałam w całości.
OdpowiedzUsuńBridget znam filmowe przygody, ale książkowych take jeszcze nie.
Z serii o Ani lubię tylko pierwszą część, "Dziennik.." wspaniale rozwesela w jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na Baśniarza :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod "Dziennikiem Bridget Jones", serią o Ani Shirley oraz "Agnes Grey", które przeczytałam. Zaintrygowałaś mnie kilkoma pozycjami, zwłaszcza serią autorstwa Kleypas...
OdpowiedzUsuńJedyne, co znam z tego zestawu, to książki o Ani, które przeczytałem i chyba więcej tego nie zrobię... Zamiast tego proponuję "Jeżycjadę". :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam jedynie całą serię o Ani i po prostu nie sposób nie zgodzić się z Twoją opinią! :)
OdpowiedzUsuń,,Baśniarza'' czytałam. Fantastyczna książka. Skusiłaś mnie natomiast na ,,Bestię'' i muszę koniecznie dorwać ją w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńZ tej dziesiątki obowiązkowo muszę sięgnąć po "Siedem minut po północy". A może po "Anię z Zielonego Wzgórza" także, tak chociaż zerknąć z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych książek - no, poza Anią oczywiście :) musiałabym sama zastanowić się nad swoimi typami, choc teraz już raczej byłyby to propozycje zimowe.
OdpowiedzUsuńZadecydowanie wolę słoneczko itd. , a w okresie zimowym wolę jakieś wesołe lektury, może powrócę do Ani , kto wie :)
OdpowiedzUsuńDziennik Bridget Jones :P
OdpowiedzUsuń