"W starym wytartym notatniku kryje się kronika pewnej miłości, która rozkwitła po zakończeniu II wojny światowej gdzieś w Karolinie Północnej.
Noah Calhoun odczytuje ją wieczorami w domu opieki starej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera. Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy w 1932 roku po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson – ich potajemne spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na czternaście lat... "
Pamiętnik / notatnik / dziennik (niepotrzebne skreślić) to interesujący przedmiot, w którym jednostka zapisuje nie tylko informacje dotyczące np. ustalonego porządku dnia, lecz również własne, często intymne myśli, nie przeznaczone dla nikogo postronnego. Dla wielu ludzi prowadzenie tego rodzaju zapisków to sposób na wyładowanie emocji, możliwość przekalkulowania spraw, bądź oderwanie się od problemów. Dla innych zaś to interesujące źródło wiadomości, które mogą otworzyć nam oczy na minione wydarzenia. Pytanie zatem, jaką rolę odgrywa pamiętnik w dziele Sparksa?
Opowieść rozpoczyna tajemnicze wprowadzenie, z którego mgliście dowiadujemy się o głównym bohaterze – mężczyźnie, który ma jakieś ważne do wypełnienia zadanie. Zadanie związane z pewnym notatnikiem zawierającym w sobie bardzo ważną historię. Człowiek ten właśnie wybiera się ponownie na spotkanie, z którym – jak możemy się domyślać – wiąże wielkie nadzieje. A potem zaczyna się opowieść.
Noah Calhoun ma trzydzieści jeden lat i mieszka w remontowanym przez siebie domu w New Bern. Prowadzi spokojne, samotne życie z dala od cywilizacji. W bohaterze nie ma wielkich nadziei, bowiem jego życie zdominowały wydarzenia sprzed lat – nosi w sobie tajemnicę związaną z miłością jego życia – nieszczęśliwą miłością, która odcisnęła piętno na jego duszy.
Tymczasem Allie Nelson, dziewczyna z tzw. „dobrego domu”, na trzy tygodnie przed ślubem wybiera się w podróż, która może odmienić jej życie. I choć sytuacja wydaje się beznadziejna, młoda kobieta nie wie, czemu odważyła się na taką decyzję.
I tu zakończę opowieść, wszak sami musicie zobaczyć, jakie wydarzenia stały się udziałem tej dwójki bohaterów. Czy będziemy mogli westchnąć z ulgą, czy zadrżeć w trwodze? Czy „jedna z najpiękniejszych powieści o miłości ostatniego dwudziestolecia”* nas zachwyci? I wreszcie, czy tytułowy pamiętnik ma naprawdę tak wielkie znaczenie?
Narracja Nicholasa Sparksa ma swoje charakterystyczne brzmienie. Jest prosta, nastawiona na konkretne obrazy, niezbyt opisowa, zwięzła. Pierwszy rozdział przedstawiono z punktu widzenia bohatera – pierwszoosobowo, dopiero kolejne rozdziały są pokazane przez narratora wszechwiedzącego, by na koniec powrócić do pierwszej wersji. Dzięki temu poznajemy najważniejsze wydarzenia z przeszłości i teraźniejszość, która nieubłaganie wymaga od nas znajomości dziejów życia Noaha i Allie.
Powieść nie jest długa, zmieściła się na dwustu pięćdziesięciu stronach. Czy to minus? Z jednej strony owszem. Nie mamy do czynienia z wieloma wątkami, a akcja wciąż krąży wokół historii dwojga ludzi brutalnie rozdzielonych przed laty. Z drugiej strony jednak rozciąganie historii nie miałoby specjalnie sensu, jeśli miałaby wciąż dotyczyć tylko jednego problemu. Co za dużo, to niezdrowo, jak wszyscy wiemy.
Muszę przyznać, że w ocenie książki przeszkadza mi znajomość ekranizacji dzieła. Film podejmuje problem w szerszej skali, zarysowując historię wyczerpująco i szczegółowo. To, co w książce jest tylko wspomnieniem, w filmie pokazano jako istotne wydarzenia. Ponadto ekranizacja ma w sobie niesamowite pokłady emocji, których w książce trochę brakuje. O ile przy oglądaniu Pamiętnika płakałam, o tyle podczas lektury byłam znudzona. Być może taka jest rola kina, lecz chyba nie będę jedyną osobą, która woli, by pierwowzór był lepszy od filmu? Tu niestety się zawiodłam.
Pamiętnik to pierwsze dzieło Sparksa, po jakie sięgnęłam. Kolejnym będzie Ostatnia piosenka, która podobno jest jedną z najlepszych jego książek. Czy tak, przekonam się o tym wkrótce. Jeśli jednak miałabym ocenić Pamiętnik, muszę podkreślić moje rozczarowanie. Książka dobra na raz, dla odpoczynku. Nie ma się co nastawiać na łzy i wzruszenie. Ostatecznie więc daję książce 6,5/10 i bardziej polecam film, gdzie w rolę Noaha kapitalnie wczuł się Ryan Gosling, zaś w rolę Allie – piękna Rachel McAdams.
Original: The Notebook
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 5.08.2011
Dołączam trailer filmu :)
* opis z okładki.
Nie widziałam filmu, więc zawsze będę mogła rozpocząć od przeczytania książki, tylko czy ona mnie przekonuje... W pewnym sensie ma w sobie coś interesującego, ale nie porywa treścią itd. Jeżeli nadarzy się okazja to może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńoglądałam film i bardzo mnie ciekawiła, w ogóle wszystkie książki chciałabym przeczytać tego autora, czytałam tylko dwie ostatnia piosenka i i wciąż ją kocham, mi się bardzo spodobały, mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać inne jego dzieła
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze Sparksa, ale dużo osób go uwielbia. Muszę wreszcie sięgnąć po którąś z jego książek- może po tą "Ostatnią piosenkę"... ;-)
OdpowiedzUsuńja oglądałam film, więc nie będę psuć sobie ogólnego wrażenia, lecz polecam książkę ,,Ostatnia piosenka'' . Naprawdę jest wspaniała w każdym calu.
OdpowiedzUsuńCóż, okładka oraz opis mnie zainteresował, ale skoro bardziej polecasz film... Jak będę miała trochę więcej wolnego czasu, to poszukam go w internecie i potem zobaczę czy sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam ani filmu ani nie czytałam ksiązki. Z Nicholasem Sparksem także nie miałam styczności ;) . Ksiązki tej zapewne nie przeczytam, jednak spróbuję czegoś z jego twórczości ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :D
Łee, skoro mówisz, że film lepszy od książki, to raczej nie sięgnę :P Tak się składa, że film widziałam i ryczałam na nim jak głupia, taki był piękny <3 Miałam nadzieję, że książka wzbudzi te same emocje, dlatego chciałam przeczytać, ale teraz już widzę, że nie ma potrzeby. Za to obejrzę sobie jeszcze raz film ;D
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką twórczości Sparksa, a z jego książek czytałam tylko "Ostatnią Piosenkę" która nie była zła... niestety nie jest to książka, do której będę wracać. Po "Pamiętnik" może sięgnę, ale chcę zrobić jeszcze jedno podejście do tego pisarza i planuję póki co "I wciąż ją kocham". ;)
OdpowiedzUsuńJeśli się nie mylę, widziałam tą książkę w mojej bibliotece, więc jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że kiedyś przy okazji ją wypożyczę. Filmu nie widziałam, więc mój odbiór powinien być nienarzucony z góry :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńRzadko spotyka się film lepszy od książki. Lekturę sobie chyba odpuszczę, za to z ekranizacją zapoznam się z miłą chęcią
OdpowiedzUsuń"Pamiętnik" czytałam, ale nie widziałam ekranizacji, więc nie mam porównania. Na szczęście film czeka już grzecznie na dysku:)
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy uda mi się przeczytać książkę, ale film zapowiada się wspaniale ;) Idealnie na wakacje :D
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po któreś z dzieł Sparksa. Miałam w swoich rękach, a nawet zaczęłam czytać "Wybór" - niestety, miałam w tamtym okresie tyle na głowie, że nieskończoną książkę musiałam oddać do biblioteki. Kolejnym razem sięgnę po inne dzieło ;)
OdpowiedzUsuńfilm oglądałam i uwielbiam, muszę sie wybrać do biblioteki w końcu po książkę ;)
OdpowiedzUsuńJest w kolejce oczekujących do przeczytania, na szczęście nie widziałam filmu więc możliwe, że mnie jednak zachwyci, z opisu wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tylko "Robin Hood" i "Diabeł ubiera sie u Prady" były lepsze jako filmy ( w mojej subiektywnej opinii). Poza tymi wyjatkami książki zawsze są lepsze od ekranizacji. Czytałam "Pamiętnik" Sparksa i przyznam, że nie podobał mi się i podobnie jak Ty wynudziłam się. BYłam dodatkowo bardziej zła, bo to był książka zakupiona, a nie wypożyczona. Jako moja pierwsza lektura Sparksa skutecznie zniechęciła mnie do autora.
OdpowiedzUsuń