RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
"Podwieczność to pierwszy tom
otwierający niezwykle piękną i romantyczną trylogię o miłości, stracie i
nieśmiertelności, opartą na motywach zaczerpniętych z mitologii.
Zeszłej wiosny Nikki Beckett zniknęła w podziemiu zwanym Podwiecznością.
Teraz wróciła do swojego dawnego życia,
do rodziny i chłopaka. Ma tylko sześć miesięcy na to, by pożegnać się,
nim Podwieczność upomni się o nią – tym razem już na zawsze. Sześć miesięcy na to, aby znaleźć odkupienie, jeśli ono w ogóle istnieje.
Nikki pragnie spędzić te cenne miesiące,
zapominając o podziemiu, a jednocześnie próbuje ponownie zbliżyć się do
swojego chłopaka, Jacka, którego kocha najbardziej na świecie. Istnieje
tylko jeden problem: Cole, który śledzi Nikki z Podwieczności aż na
Powierzchnię. Cole chce przejąć tron w podziemiach i jest przekonany, że
to Nikki jest kluczem do jego sukcesu. I zrobi wszystko, aby ją
ściągnąć do podziemi, jako swoją królową.
Czas Nikki na powierzchni zbliża się ku
końcowi, a jej sytuacja wymyka się spod kontroli. Dziewczyna pragnie
znaleźć sposób na oszukanie losu i uniknięcie powrotu do Podwieczności,
gdzie czeka ją nieśmiertelność u boku Cole’a…
Nikki podjęła złą decyzję i doskonale o tym wie. Zgodziła się wyruszyć do Podwieczności – do miejsca
pomiędzy światami, zwanym potocznie podziemiem. Nikki nie chce o tym
myśleć – teraz najważniejsze jest to, iż dostała pół roku, by wrócić na powierzchnię i odkupić
swoje winy, by pożegnać się z bliskimi oraz ukochanym chłopakiem,
którego zostawiła bez pożegnania. Pół roku do chwili, gdy świat
Wiecznych upomni się o nią – tym razem już na zawsze. Lecz czy można się
tak po prostu pożegnać z tymi, których się kocha? Czy można odejść od
ukochanej osoby, nie wyjaśniając przyczyny rozstania? Nikki oddałaby wiele, by móc cofnąć czas...
Podwieczność
to debiutancka powieść Brodi Ashton, pierwsza część trylogii, w której
autorka łączy współczesność z greckimi mitami. Tym razem mamy do
czynienia z opowieścią o Persefonie, którą autorka w zgrabny i obrazowy
sposób przekształca w historię dziewczyny rozdartej pomiędzy miłością
a zobowiązaniem.
Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia głównej
bohaterki – Nikki – wciąga nas w niezwykły świat Podwieczności – miejsca
pomiędzy światem żywych a umarłych. Czytelnik zostaje od razu wrzucony
na głęboką wodę – prolog zaczyna się bardzo tajemniczo, przez co od
pierwszych stron nie do końca wiemy, co się stało z główną bohaterką. Aż
wraz z jej "powrotem", przychodzi także wiedza i powoli zaczynamy
składać fakty w całość. Stosunkowo prosty, współczesny język
pozwala odnaleźć się w sytuacji. Historia została przedstawiona w formie
odliczania – bohaterka prezentuje wydarzenia, poprzedzając je ilością
dni do punktu zero, czyli do chwili powrotu do Podwieczności. To
niewątpliwie nadaje akcji pewnej dynamiki – z każdą kolejną stroną
zbliżamy się do finału, a Nikki nieubłaganie przybliża się ku własnemu
końcowi. Swoją opowieść dziewczyna przeplata także retrospekcjami, w
których pokazuje swoje życie sprzed wyruszenia do podziemi. Dzięki temu
poznajemy nie tylko wydarzenia "tu" i "teraz",ale także powody, dla
których Nikki dokonała fatalnego w skutkach wyboru.
Istotnym wątkiem powieści jest trójkąt miłosny – Nikki, jej ukochany Jack oraz Cole, który należy do Wiecznych i który zabrał dziewczynę do Podwieczności. Przyznam, że na początku nie byłam pewna, co myśleć o poszczególnych postaciach, ale w miarę rozwoju sytuacji potrafiłam wybrać pomiędzy amantami – z zaznaczeniem, że to "zwyczajny" Jack okazał się godnym uwagi. Dodam nawet, że Cole doprowadzał mnie momentami do szewskiej pasji i miałam ochotę go po prostu udusić.
Istotnym wątkiem powieści jest trójkąt miłosny – Nikki, jej ukochany Jack oraz Cole, który należy do Wiecznych i który zabrał dziewczynę do Podwieczności. Przyznam, że na początku nie byłam pewna, co myśleć o poszczególnych postaciach, ale w miarę rozwoju sytuacji potrafiłam wybrać pomiędzy amantami – z zaznaczeniem, że to "zwyczajny" Jack okazał się godnym uwagi. Dodam nawet, że Cole doprowadzał mnie momentami do szewskiej pasji i miałam ochotę go po prostu udusić.
Co do kreacji bohaterki, to muszę przyznać, że Nikki jest dokładnie taka, jaka być powinna – momentami żałosna, by z czasem nabrać odwagi i rozsądku. Nie wymagałam od niej zbyt wiele – po wydarzeniach, które stały się jej udziałem, doskonale rozumiałam jej rozpacz i niepewność oraz zagubienie. Dzięki temu nastolatka staje się bardziej realna, bardziej rzeczywista – nie zgrywa odważnej bohaterki, wręcz przeciwnie – potrzebuje czasu, by odnaleźć się w sytuacji. Do kreacji postaci męskich także nie mam żadnych zastrzeżeń – przekonali mnie swoimi charakterami: Jack jest zwyczajnym chłopakiem o niezwykłym uroku osobistym, natomiast Cole to typowy facet spod ciemnej gwiazdy – "bad boy", w którym pewnie niejedna czytelniczka będzie się szaleńczo podkochiwała.
Dużym plusem dla tej publikacji jest także cudowna oprawa – zarówno zagraniczna jak i polska okładka. Postać pięknej dziewczyny, która wyłania się z mgły, stała się dla mnie tak naprawdę kwintesencją tej historii. I warto zauważyć, że to pierwsza taka książka w dorobku wydawnictwa Papierowy Księżyc – romantyczna, nastrojowa lektura dla młodych duchem czytelniczek – powieść, która rozbudza wyobraźnię, a jednocześnie pozbawiona jest modnej w ostatnim czasie wulgarności.
Podwieczność to bardzo dobry debiut, który wzrusza i rozkochuje w sobie w miarę, jak zagłębiamy się w lekturę. To – jak wspomniałam – książka wyjątkowo romantyczna, delikatna, lekka, odpowiednia zwłaszcza dla romantyczek i fanek paranormal romance oraz osób, które lubią współczesne powieści z elementami mitologicznymi. Przyznam, że to dotychczas jedna z najlepszych powieści tego gatunku, jaką przyszło mi poznać – autorka wyśmienicie poradziła sobie z wykorzystaniem i przearanżowaniem mitu o Persefonie. Przez tę powieść się po prostu płynie – przyjemnie i szybko, by na końcu zostać zaskoczonym niezwykłym finałem i by otrzymać zapowiedź pasjonującej kontynuacji. Osobiście nie mogę się doczekać Everbound – jestem bardzo ciekawa wyborów, jakich dokona Nikki w dalszej części historii. Książkę serdecznie polecam tym osobom, które lubią melancholijne opowieści o wielkiej, ale niełatwej miłości, o poświęceniu oraz tęsknocie. Daję ocenę 5/6!
Dużym plusem dla tej publikacji jest także cudowna oprawa – zarówno zagraniczna jak i polska okładka. Postać pięknej dziewczyny, która wyłania się z mgły, stała się dla mnie tak naprawdę kwintesencją tej historii. I warto zauważyć, że to pierwsza taka książka w dorobku wydawnictwa Papierowy Księżyc – romantyczna, nastrojowa lektura dla młodych duchem czytelniczek – powieść, która rozbudza wyobraźnię, a jednocześnie pozbawiona jest modnej w ostatnim czasie wulgarności.
Podwieczność to bardzo dobry debiut, który wzrusza i rozkochuje w sobie w miarę, jak zagłębiamy się w lekturę. To – jak wspomniałam – książka wyjątkowo romantyczna, delikatna, lekka, odpowiednia zwłaszcza dla romantyczek i fanek paranormal romance oraz osób, które lubią współczesne powieści z elementami mitologicznymi. Przyznam, że to dotychczas jedna z najlepszych powieści tego gatunku, jaką przyszło mi poznać – autorka wyśmienicie poradziła sobie z wykorzystaniem i przearanżowaniem mitu o Persefonie. Przez tę powieść się po prostu płynie – przyjemnie i szybko, by na końcu zostać zaskoczonym niezwykłym finałem i by otrzymać zapowiedź pasjonującej kontynuacji. Osobiście nie mogę się doczekać Everbound – jestem bardzo ciekawa wyborów, jakich dokona Nikki w dalszej części historii. Książkę serdecznie polecam tym osobom, które lubią melancholijne opowieści o wielkiej, ale niełatwej miłości, o poświęceniu oraz tęsknocie. Daję ocenę 5/6!
Wydawca: Papierowy Księżyc
Premiera: 22 maja 2013!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawcy.
Wcześniej nie mogłam już się doczekać, ale teraz to już szał :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej aranżacji mitu o Persefonie, bo kilka poprzednich z jakimi się spotkałam, troszkę lub mocniej mnie rozczarowały.
Oprawa graficzna cudowna !
Już sama zapowiedź mnie zainteresowała, bo uwielbiam tego typu powieści, a jeszcze ta cudowna okładka... Cieszę się z tak pochlebnej recenzji, bo przekonała mnie ona do tego, że muszę tę książkę mieć. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tj książki, próbuję ostatnio dobić się do wydawnictwa, lecz oni ciągle ignorują moje maile.
OdpowiedzUsuńOj, oj, oj *.* Jeszcze bardziej rozbudziłaś moją ciekawość! A tu trzeba czekać... Idealny moment na ćwiczenie cierpliwości. ;) Okładka nieziemsko mi się podoba, zagraniczne też są świetnie. Ale rodzima, to rodzima. Jestem ciekawa, czy Podwieczność spełni moje oczekiwania :D
OdpowiedzUsuńSzalenie spodobała mi się ta pozycja już od chwili kiedy podsunęłaś mi zapowiedź ;) Już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńOch przez ciebie będę musiała przeczytać, takiej ochoty mi narobiłaś;)
OdpowiedzUsuńokładki faktycznie śliczne, ale na książkę raczej nie mam ochoty. ostatnio przejadło mi się PR :<
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale twoja recenzja zachęciła mnie do sięgnięcia po tę pozycję. I już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam wszystkie książki z mojej półki i sięgnę po tę.
OdpowiedzUsuńDziwne rozłożenie akcentów: w micie najważniejszą - a przynajmniej ja to tak zapamiętałam - rolę odgrywała Demeter.
OdpowiedzUsuńAle cieszy mnie, że mitologia antyczna coraz częściej staje się inspiracją dla autorów. :)
Oj, książka chodzi już za mną od jakiegoś czasu. Widziałam okładkę, czytałam opis. Ciągnęło mnie do niej, a zarazem nie miałam czasu, żeby jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńSkoro teraz wychodiz po polsku i ma cudną okładkę, a ja niedługo będę miała sesję i będę potrzebowała czegość lżejszego, to może powinnam w nią zainwestować? ;)
Paranormal romance z wątkami mitologicznymi nigdy dość :-) Chętnie zapoznałabym się z tą książką :-)
OdpowiedzUsuńTrochę przeraża mnie ten wątek miłosny... Niemniej mam nadzieję, że nie będzie tak źle :) Mam na nią ochotę, ale poczekam z przeczytaniem jeszcze :)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena więc może się skuszę! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, idealna na odstresowanie się przed jutrem :) A książką mam w planach, czekam na premierę i na to, kiedy wreszcie będę ją mogła kupić ;)
OdpowiedzUsuńZachęcona pozytywnymi opiniami, które zostały wystawione przez surowych recenzentów, dałam Brodi Ashton kredyt zaufania i od razu zakupiłam dwa tomy. Teraz do mnie jadą, a ja nie mogę się doczekać lektury! ;)
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie i cudownie, ale ten trójkąt miłosny... mam wrażenie, że tylko on jest ważny w książkach, które teraz wychodzą.
OdpowiedzUsuńŚwietna i kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością przeczytam tę książkę. Możesz być tego pewna :)
OdpowiedzUsuńAleż mi narobiła apetytu na tę książkę. Chce ją koniecznie poznać. Nie mogę doczekać się dnia jej premiery.
OdpowiedzUsuńLubię mitologię w tego typu książkach - zawsze to trochę mnie oklepane, więc może spróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńNa początku pomyślałam, że to raczej nie jest książka dla mnie, ale po przeczytaniu całej recenzji, stwierdzam, że mnie zainteresowałaś. Będę się rozglądać za "Podwiecznością" :)
OdpowiedzUsuńNa wzruszające książki zawsze mam ochotę ;)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się ze "Spętanymi przez bogów", którzy mi się podobali, ale nie zachwycili do końca. Jednak wiem, że Ty nie dajesz dobrych ocen byle czemu, także spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńo mitach już dawno nic nie czytałam, więc nowe spojrzenie na temat może być całkiem interesujące.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Kolejna pozycja wędruje na stertę "Do przeczytania". A i tak mam już zaległości... ;)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że będzie dobrą książką i cieszę się, że to potwierdzasz (i moja intuicja nie zawodzi).
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że do mnie idzie pocztą :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to po zapowiedzi nie miałam na nią ochoty. Ale Twoja recenzja pozwala popatrzeć na nią przychylnym okiem. Może się jeszcze do niej przekonam.. :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej książce i Twojej recenzji! ;) Kiedy tylko ujrzałam ją w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę koniecznie ją przeczytać, inaczej nie będę mogła spokojnie spać. A Twoja recenzja jeszcze bardziej pobudziła moją ciekawość ^^ Czuję, że to książka stworzona dla mnie i koniecznie będę musiała po premierze ją kupić! :)
OdpowiedzUsuńGłównie zainteresowało mnie nawiązanie do mitologii, więc być może sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńKsiążka koniecznie muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane :) I zaskoczyłam się, że na samym początku historii bohaterkę już coś spotkało, a nie ma się dopiero zdarzyć. To dobrze rokuje.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, gdy nadarzy się okazja. :)
Oryginalne okładki bardziej mi się podobają. ;) Fajna recenzja, choć przez chwilę pomyślałam: ale to już było! Trochę mi brzmiał opis, jak "Porzuceni" Cabot. Jednak teraz chcę przeczytać. *.* Persefona może moją ukochaną boginią nie była, ale jak książka jest dobra, wzruszająca i ma mitologię to biorę. ;D
OdpowiedzUsuńOprawa graficzna cudowna. Mitologia i paranormal romance - dla mnie - jak najbardziej.
OdpowiedzUsuń