„Każda siedemnastolatka byłaby wniebowzięta, gdyby ojciec
postanowił wysłać ją na rok do Paryża. Ale Anna jest szczęśliwa
w Atlancie – ma fajne liceum, najlepszą przyjaciółkę i
chłopaka… no prawie. Więc nie skacze do góry z zachwytu.
Paryż wcale jej się nie podoba – dopóki w nowej szkole nie
pozna Etienne’a. Etienne jest superparyski, megaprzystojny i ma
wszystko – niestety, z dziewczyną włącznie. Ale przecież w
Paryżu każde marzenie może się spełnić. Czy najbardziej
romantyczny rok w najbardziej romantycznym mieście świata zakończy
się tak wyczekiwanym przez Annę najbardziej romantycznym
pocałunkiem?”
Anna Oliphant jest zwyczajną, amerykańską uczennicą, która lubi swoją
szkołę, ma oddaną, najlepszą przyjaciółkę i fajnego chłopaka na oku. Aż
pewnego dnia jej ojciec – wzięty pisarz dramatów obyczajowych –
postanawia sprezentować swojej córce rok nauki w najbardziej
romantycznym mieście Europy – w Paryżu. Anna jest przeciwna tej decyzji,
ale wie, że z ojcem nie wygra – zrezygnowana wyjeżdża więc do Francji. A
tam poznaje nowych ludzi i nowe, niezwykłe miejsca. Lecz dopiero
spotkanie z superprzystojnym Etiennem St. Clairem odmieni jej uczucia
nie tylko względem Paryża…
Niejedna dziewczyna marzy o wyjeździe do
Paryża – stolicy sztuki i miasta zakochanych. Jako nastolatka miałam
przyjemność zobaczyć to miasto na własne oczy i zwiedzić wiele
urokliwych zakątków, o których mówi się z nostalgią i rozmarzeniem. Bo
Paryż ma w sobie coś naprawdę magicznego. Kiedy więc sięgnęłam po Annę i pocałunek w Paryżu,
miałam nadzieję, że powieść pozwoli mi przenieść się do miejsc, które
kiedyś widziałam – że poczuję klimat Dzielnicy Łacińskiej i zapach
świeżo parzonej kawy. Niestety nie wszystko okazało się tak piękne, jak
obiecywał opis książki.
Historia przedstawiona została z punktu
widzenia głównej bohaterki, co wiąże się też ze stylem i prostotą
języka. Akcja powieści rozwija się powoli – początek obfituje tak
naprawdę przede wszystkim w przemyślenia i zażalenia Anny, która nie
potrafi pogodzić się z koniecznością wyjazdu do Francji. Później
zostajemy wciągnięci w codzienność z życia internatu paryskiej szkoły i
możemy – nierzadko z politowaniem – obserwować perypetie naszej
amerykańskiej nastolatki, która nie umie odnaleźć się w nowym miejscu i
która na każdym kroku podkreśla swoje niezadowolenie. Z jednej strony
było to bardzo irytujące – Anna to typ bohaterki, której chyba nie
jestem w stanie polubić. Z drugiej strony jej zachowanie dodawało
realizmu – to jedna z tych dziewczyn, która dotychczas miała swój własny
świat, a jej życie płynęło w konkretnym kierunku i rytmie. Można
powiedzieć, że to typ trochę rozpieszczonej panienki, którą nagle
rodzice wrzucają na głęboką wodę – wbrew pozorom Anna musi poradzić
sobie w nowym miejscu, nie znając ani języka francuskiego, ani
Francuzów. Czasami więc można przymknąć oko na humory bohaterki, bo w
niektórych momentach są one zrozumiałe.
Cała recenzja na:
Original: Anna and the French Kiss
Wydawca: Amber
Data wydania: 5.03.2013
Ilość stron: 368
Za książkę dziękuję ParanormalBookS :)
Dla mnie tytuł tej książki też pozostawia wiele do życzenia. Osobiście patrzyłam na lekturę bardziej z perspektywy wymiany (co prawda nie na cały rok) do Francji ;) Może dlatego bardziej mi się ta powieść spodobała i trafiła się też w taki czas, gdy potrzebowałam właśnie lekkiej lektury ;)
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam, że to totalne dno, więc sobie odpuszczę. Szkoda mi czasu :)
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś wcale nie przekonuje. Okładka dość ciekawa, ale tylko to...
OdpowiedzUsuńPamiętam, że wcześniej czytałam pozytywną recenzję Cassin, ale to nie jest ani typ mojej książki, ani typ mojej bohaterki. Może kiedyś, kiedy będę potrzebowała takiego typu czytadła. :)
OdpowiedzUsuńNie czuję jakiegoś przymusu wewnętrznego do poznania tej historii, ale oporu również nie, więc jeśli kiedyś wpadnie mi ręce to pewnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMoze być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPo jednej takiej "wpadce" o niezadowolonych nastolatkach ("Mrówki w śniegu") daruję sobie jej lekturę. Dziękuje za recenzję, bo mamy zbliżone gusta i na pewno jest dla mnie pomocna ;).
OdpowiedzUsuńHm, nie porywa mnie acz z czystej ciekawości sięgnę.
OdpowiedzUsuńżebyś słyszała moje wielkie "PFFFFFFFFFFF" bo opisie zdaniu na górze okładki dotyczącym historii miłosnej wszechczasów xd
OdpowiedzUsuńobawiam się, że jestem tym wymagającym czytelnikiem, bo takie schematyczne (nawet jeśli przyjemne) historie zuupełnie mnie nie pociągają...
Uwielbiam takie romantyczne historie i chociaż już do młodzieży nie należę, to jednak lubię czytać powieści o nastolatkach. Ponadto marzę o tym, żeby odwiedzić kiedyś Francję, dlatego z braku laku, wyruszę chociaż na moment w wirtualną podróż do Paryża.
OdpowiedzUsuńKolejny "Bestseller" i "Najlepsza powieść o miłości wszech czasów"? Chyba wyrosłam z takich banalnych historyjek o niepowtarzalnym uczuciu, chociaż czasami dobrze jest przeczytać takiego "odmóżdżacza" :D
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna :D Czytało się ją bardzo lekko i przyjemnie :)
Boże ktoś funduje jej wyjazd do Francji a ta narzeka.... durna czy co? xD Nieeeee nie znoszę takich bohaterek i w ogóle jakoś mnie fabularnie do siebie ta książka nie przekonuje xD
OdpowiedzUsuńChociaż sama z chęcią wybrałabym się do Paryża <3 :)
czasami mam ochotę przeczytać coś takiego, zwłaszcza w letnie, ciepłe wieczory, także niedługo może się za ten tytuł zabiorę :)
OdpowiedzUsuńMówią żeby nie oceniać książki po okładce. Cóż... ja tak robię, a ta odrzuca przy pierwszym spojrzeniu. Jest pusta, dziecinna i nie pokazuje nic nadzwyczajnego. Teraz widzę, że treść pozostawia wiele do życzenia. Może na wakacjach gdy nie będę miała nic ciekawego do czytania to skuszę się na tę książkę, ale nie w tej chwili.
OdpowiedzUsuńCzytając twoją recenzję a potem komentarze doszłam do wniosku, że ta książka jest chyba nie dla mnie. Chociaż początkowo skusił mnie opis, miejsce akcji, to nie, trochę szkoda, ale raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi ona za bardzo scenariusz amerykańskiego filmu, raczej nie dla mnie. :>
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka ma tą książkę może od niej pożyczę ;)
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach. Bardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie takie młodzieżówki
OdpowiedzUsuń