Menu

31 lipca 2014

Sierpień miesiącem romansów :)

Kilka dni temu Lisa Kleypas opublikowała na swoim koncie na Facebooku post promujący ciekawą inicjatywę. Akcja nosi tytuł "National Read-A-Romance Month". Nie ukrywam, że owa akcja od razu wpadła mi w oko, można o niej przeczytać m.in. tutaj. W skrócie: w ramach inicjatywy każdego dnia trzech autorów romansów będzie publikowało eseje pod hasłem "Celebrate Romance". Na stronie ReadARomanceMonth.com znajduje się kalendarium z nazwiskami autorów, którzy wezmą udział w akcji.

źródło

Bardzo spodobała mi się ta inicjatywa, więc postanowiłam coś podobnego zaprezentować na moim blogu :) Co prawda u mnie esejów znanych autorów nie uświadczycie, natomiast mam zamiar przez cały sierpień prezentować Wam bardzo romantyczne lektury :) Nie zamierzam jednak ograniczać się tylko do romansów historycznych. Na pewno rzucę w końcu okiem na Ptaki Ciernistych Krzewów, które tak bardzo poleca mi Lady Lukrecja :) Może w końcu przeczytam też inne książki Lisy Kleypas, które mam w swoich zbiorach, a na które nie miałam jeszcze czasu spojrzeć. Na pewno przyjdzie także czas na Jane Eyre, którą ciągle odkładam. Może nawet umówię się z panem Darcy? Romansów u mnie w zbiorach nie brakuje, zatem na pewno coś wybiorę :)

Jeśli podoba Wam się ta akcja, to serdecznie zapraszam do wzięcia w niej udziału. Pozwólmy sobie na porywy serca i westchnienia zachwytu :) Niech sierpień będzie miesiącem czytania pozytywnej, podnoszącej na duchu literatury! Enjoy! <3

22 lipca 2014

"Poszukiwany Colin Firth" Mia March

„Kolejna powieść autorki bestsellerowego „Klubu Filmowego Meryl Streep” opowiada o mieszkańcach małej nadmorskiej miejscowości w Maine, których elektryzuje wiadomość o planach nakręcenia w ich okolicy filmu z Colinem Firthem w roli głównej.

Po utracie pracy i rozstaniu z mężem dziennikarka Gemma Hendricks jest święcie przekonana, że przeprowadzenie wywiadu z aktorem uratuje jej karierę i małżeństwo. Jednak to chwytająca za serce historia dwóch miejscowych kobiet pochłonie ją bez reszty. Bea Crane niespodziewanie dowiaduje się, że w dzieciństwie została adoptowana. Po przyjeździe do Boothbay Harbor z ukrycia obserwuje swoją biologiczną matkę, Veronicę Russo, na spotkanie z którą nie jest jeszcze gotowa. Veronica, trzydziestoośmioletnia kelnerka, znana ze swoich „leczniczych” wypieków, wraca do Maine, żeby zmierzyć się z przeszłością. Gdy trafia na plan filmowy jako statystka, zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie ucieka przed prawdą i… być może niepowtarzalną okazją spotkania z książkowym panem Darcym. Jak potoczą się losy Bei, Veronici i Gemny? Życie potrafi zaskakiwać, ale zawsze trzeba wierzyć w szczęśliwe zakończenie.”


Bea Crane w pierwszą rocznicę śmierci matki dostaje od niej niespodziewany list... List, w którym Cora Crane, będąc na łożu śmierci, wyznaje córce, że nie jest jej biologiczną matką, że Bea została adoptowana. Świat dwudziestodwuletniej młodej kobiety wywraca się do góry nogami. Wszystko, co Bea dotychczas uważała za oczywiste, teraz staje pod znakiem zapytania. Kobieta postanawia odnaleźć swoją biologiczną matkę i dowiedzieć się czegoś o swojej przeszłości. Trop prowadzi ją do Boothbay Harbor w stanie Maine, gdzie mieszka Veronica Russo, kobieta znana z wypiekania cudownych ciast. Tymczasem do miasteczka przyjeżdża Gemma Hendricks, która właśnie straciła pracę w redakcji i tuż przed wyjazdem pokłóciła się z mężem. Dziennikarka pragnie udowodnić wszystkim, że jest w stanie znaleźć nowe zajęcie i postanawia napisać artykuł dla miejscowej gazety. Jej los niespodziewanie splecie się z losem Bei i Veronici.

Poszukiwany Colin Firth to powieść Mii March, amerykańskiej pisarki i autorki bestsellerowego Klubu Filmowego Meryl Streep. Nie ukrywam, że już sam tytuł książki mnie zaintrygował – ciekawa byłam, jaką rolę odgrywa w tej historii Colin, jeden z moich ulubionych aktorów. To właśnie jego postać zachęciła mnie do sięgnięcia po powieść pani March. I nie żałuję tej decyzji, gdyż przy bohaterkach książki spędziłam kilka wspaniałych  godzin!

Opowieść kręci się wokół trzech głównych bohaterek i tak też podzielone są rozdziały – pierwszy opowiada o Bei, kolejny o Veronice, a następny o Gemmie, by potem powtórzyć ten układ w kolejnych rozdziałach. Dzięki temu możemy poznać historie wszystkich trzech kobiet jednocześnie. Narracja trzecioosobowa została poprowadzona tak, aby pokazać czytelnikowi świat widziany oczami bohaterek. Język jest prosty i lekki, choć nierzadko dotyka trudnych i bolesnych dla kobiet tematów. Znając emocje i przemyślenia każdej z nich, czytelnik mimowolnie się z nimi zżywa i chętnie obserwuje ich kolejne poczynania. Nie da się ukryć, że fabuła jest nieco przewidywalna, niemniej książkę czyta się z zainteresowaniem. Podobało mi się to, że w historię trzech kobiet wpleciona została postać angielskiego aktora. Colin Firth towarzyszy bohaterkom poprzez filmy z jego udziałem, które kobiety tak chętnie oglądają (w pewien sposób pomagając im stawić czoła życiowym dylematom i problemom), a także pośrednio dzięki temu, że w mieścinie ma być kręcony film z jego udziałem. Czy bohaterki spotkają swojego ukochanego aktora i mężczyznę marzeń? O tym przekonacie się, sięgając po powieść pani March!

Nie podobało mi się natomiast to, że autorka w pewnych momentach gubiła się w liczbach, np. znalazłam dwie różne informacje dotyczące tego, ile lat Gemma i jej mąż są małżeństwem. Miałam wrażenie, jakby Mia nie do końca pamiętała o takich drobiazgach, choć nie wykluczam opcji z nieprawidłowym tłumaczeniem. Ponadto w opisie książki na odwrocie okładki pojawił się spory błąd  – Gemma nie rozstała się z mężem!

Poszukiwany Colin Firth to ciepła, lekko napisana powieść obyczajowa, która porusza kilka naprawdę ważnych tematów – mówi o macierzyństwie, adopcji, poszukiwaniu własnej tożsamości i miejsca na świecie. To książka, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością – spokojna, subtelna, idealna na lato, a zwłaszcza na leniwą niedzielę, emanująca pozytywną energią i nadzieją. Historie Bei, Veronici i Gemmy, choć z pozoru zwyczajne, przyciągnęły moją uwagę i nie dały się oderwać od powieści, nim nie dotarłam do ostatniej strony! Dlatego też dzieło Mii March polecam wszystkim osobom, które lubią życiowe, przyjemne i bardzo kobiece opowieści – Poszukiwany Colin Firth to doskonały wybór dla tych Pań, które choć na chwilę pragną zapomnieć o bożym świecie i przenieść się do urokliwego miasteczka w stanie Maine, w którym spotykają się trzy cudowne bohaterki. Szczerze polecam! Książka otrzymuje ode mnie ocenę 5/6!

Original: Finding Colin Firth
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 11.06.2014
Ilość stron: 416

Za książkę dziękuję Patrykowi i wydawnictwu Świat Książki :)


PS Na koniec dodam tylko, że obie wydane przez wyd. Świat Książki dzieła Mii March są ze sobą odrobinę powiązane, tzn. główne bohaterki z powieści Klub Filmowy Meryl Streep pojawiły się jako postaci drugoplanowe w Poszukiwanym Colinie – nie czytałam jeszcze Klubu Filmowego, niemniej wydaje mi się, że książki te można czytać oddzielnie, traktując jak jednotomowe powieści ;) 

18 lipca 2014

"Maria Antonina. Z pałacu na szafot" Juliet Grey

„Trzeci tom trylogii o Marii Antoninie, pochodzącej z Austrii królowej Francji, żonie Ludwika XVI.
Portret najsłynniejszej i otoczonej najczarniejszą legendą władczyni Francji, jednej z najtragiczniejszych postaci kobiecych w historii Europy.

Wersal 1789 rok. Kiedy wzbierająca rebelia dociera do bram pałacu, w spokojnie płynące, dostatnie życie Marii Antoniny wdziera się gwałt i przemoc. Jej dawniej lojalni poddani dążą do obalenia monarchii, więc dziedzicom korony francuskiej grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Po wymuszonej przeprowadzce do pałacu Tuileries rodzina królewska żyją w oku rewolucyjnego cyklonu. Zewsząd otaczają ją wrogowie, a sojuszników pozostała zaledwie garstka. Choć większość gróźb politycznych wymierzona jest bezpośrednio w królową, Maria Antonina nie przestaje być lojalną żoną i matką, wiernie stojącą u boku swojego męża, Ludwika XVI, ze wszystkich sił chroniącą dzieci. W tajemnicy przed nieprzyjaciółmi szuka sposobów wydostania rodziny ze szponów rebeliantów, wkrótce przekonuje się jednak, że przed niebezpieczeństwem nie ma ucieczki i że żadne z nich nie uniknie straszliwego losu.

O to, czy Maria Antonina była przyjacielem czy wrogiem francuskiego ludu, historycy będą spierać się nadal. Grey ukazała kontrowersyjną królową jako osobę pełną wdzięku i ludzkich uczuć.”


Nadeszły mroczne czasy dla dynastii Burbonów – oto Francję ogarnia szał rewolucji, a nienawiść ludu wymierzona jest w królową, Marię Antoninę. Ludwik XVI mimo niebezpieczeństwa i gróźb, nie chce przelewu krwi i stanowczo odmawia wkroczenia wojsk do Wersalu. Rodzina królewska musi opuścić pałac i udać się do Paryża, aby pod bacznym okiem strażników planować dalsze działania. Wkrótce odkrywają jednak, że zewsząd otaczają ich wrogowie i zdrajcy. Chwile względnego bezpieczeństwa okazują się złudne, a monarchowie zostają poddani próbom charakterów i odwagi. I powoli zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że nie ma już dla nich ratunku…

Maria Antonina. Z pałacu na szafot to już ostatnia część serii autorstwa amerykańskiej pisarki – Juliet Grey. W swojej trylogii autorka przybliża czytelnikom postać Marii Antoniny, do dziś uznawanej za królową kontrowersyjną i owianą tajemnicą. Po lekturze drugiej części serii odczuwałam wobec Antoniny sporą niechęć – niewątpliwie austriacka arcyksiężniczka nie należała do najrozważniejszych, a jej rozrzutność i umiłowanie do przerysowanego wręcz bogactwa szybko doprowadziły ją do trudnej sytuacji, jednocześnie pogrążając lud francuski w niezadowoleniu. Nie sądziłam jednak, że historia, którą Juliet zaserwowała w trzeciej części trylogii, tak bardzo mną wstrząśnie i odmieni moje podejście do Marii Antoniny. Nagle zamiast kapryśnej, denerwującej lalki zobaczyłam w Antoninie oddaną matkę i żonę, która walczyła o bezpieczeństwo swoich najbliższych. A dzięki pierwszoosobowej narracji z punktu widzenia Antoniny, jeszcze lepiej mogłam zrozumieć i poczuć emocje głównej bohaterki, którą los tak bardzo doświadczył i zmusił do przeżywania wielu strasznych chwil.

Juliet Grey poświęciła 5 lat życia na przestudiowanie prawdopodobnie wszystkich dostępnych materiałów źródłowych mówiących o Marii Antoninie i jej bliskich. Dzięki temu powieść Juliet nabrała niesamowitego wydźwięku – w moim odczuciu to doskonały przykład dobrze skonstruowanej powieści historycznej, choć przy wielu wątkach możemy mówić o fikcji literackiej. Historia przedstawiona oczami królowej Francji, zwłaszcza w tym ostatnim tomie, nabrała dramatycznego wydźwięku, co nie pozostawia czytelnika obojętnym. Atutem ostatniego tomu jest także dodatek od autorki, w którym Juliet opowiada nie tylko o swojej pracy nad trylogią, ale także – powołując się na źródła historyczne – przytacza dalsze losy osób związanych z królową Francji.

Maria Antonina. Z pałacu na szafot to wstrząsający obraz ostatnich lat życia Ludwika XVI i jego małżonki oraz bliskich przyjaciół. To pełna brutalności, zdrad i okrucieństwa opowieść o krwawej rewolucji, która na zawsze odmieniła oblicze Francji. Ale to także historia kobiety, która ponad wszystko pragnęła bezpieczeństwa dla swoich najbliższych. Nie ukrywam, że o niektórych okropieństwach, jakich dopuszczali się Francuzi względem swoich władców, aż trudno było czytać. Nie ukrywam również, że historia ta bardzo mną wstrząsnęła i wywołała wiele emocji. Ba! Przy zakończeniu miałam absolutnie ściśnięte ze strachu i smutku gardło, czego się zupełnie nie spodziewałam. Do ostatniego słowa powstrzymywałam łzy, których w końcu nie mogłam już zatrzymać. Historia Marii Antoniny mnie po prostu poraziła. I sprawiła, że zupełnie inaczej spojrzałam na tę nieszczęsną kobietę, która, pomimo swoich błędów i niezbyt udanego panowania, nie zasłużyła na tak straszny los. Ostatni tom trylogii otrzymuje ode mnie w pełni zasłużoną ocenę 5+/6. Jestem skłonna stwierdzić nawet, że to najlepsza część serii! Szczerze polecam!

Original: Confessions of Marie Antoinette
Wydawca: Bukowy Las
Data wydania: 20.06.2014
Ilość stron: 400
Za książkę dziękuję wydawnictwu Bukowy Las :)

Moje recenzje poprzednich tomów:
#1 Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu
#2 Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon

15 lipca 2014

TOP 10: Ultrapopularni autorzy, których jeszcze nie czytałam!

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - wypatruj nowego tematu na blogu Kreatywy.

Dziś przyszedł czas na rachunek sumienia książkoholika, czyli stworzyłam listę autorów, których nie miałam jeszcze okazji poznać, a których książki wypadałoby przeczytać. I mam nadzieję, że wkrótce będę miała ku temu okazję! Oto oni (kolejność przypadkowa):

zdjęcia pochodzą z lubimyczytac.pl

Aż wstyd przyznać, że nie przeczytałam jeszcze żadnej książki Tołstoja, podobnie jak i nie znam twórczości Carlosa Ruiza Zafona, chociaż dwie jego powieści leżą u mnie na półce od dawna. Obiecuję sobie także, że sięgnę w końcu po książki Tess Gerritsen i Cormaca McCarthy (którego Droga leży u mnie w domowej biblioteczce od ponad dwóch lat). W kolejce czekają także klasyki - dzieła Mario Puzo oraz Elizabeth Gaskell (w tym Północ i Południe, o którym wręcz marzę, żeby przeczytać, tylko jakoś nigdy nie mam na to czasu). Ponadto bardzo chciałabym poznać twórczość Zorana Drvenkara (w zbiorach mam jego powieść Sorry), Arthura Goldena (tutaj oczywiście Wyznania gejszy), Stephena Kinga i Iana McEwana - dzieła tego ostatniego chcę przeczytać przede wszystkim ze względu na bardzo pozytywne opinie pojawiające się na Waszych blogach.

Mam nadzieję, że znajdę wystarczająco dużo czasu, by poznać dzieła tych twórców - może nie wszystkie, ale przynajmniej te najważniejsze albo najbardziej polecane. Może znacie jakieś konkretne tytuły, na które warto rzucić okiem? A może polecicie mi jakichś innych autorów, których też warto poznać? :)

Na koniec piosenka :)

12 lipca 2014

"Drogie Maleństwo" Julie Cohen

„Claire i Ben, z pozoru idealne małżeństwo, od wielu lat bezskutecznie starają się o dziecko. Kolejne porażki kładą się cieniem na ich związku. Claire jest gotowa zrezygnować z marzenia o założeniu rodziny i żyć dalej, Ben nie chce dać za wygraną. I wtedy jego najlepsza przyjaciółka proponuje, że podda się sztucznemu zapłodnieniu i urodzi im dziecko.

Romily jest przekonana, że poradzi sobie w roli matki zastępczej, skoro samotnie wychowuje córkę i nie chce mieć więcej dzieci. Jednak ciąża z Benem wyzwala w niej burzę emocji, tym większą, że jest on jedynym mężczyzną, na którym kiedykolwiek jej zależało.

Romily i Claire stają przed dylematem: która z nich powinna zatrzymać przy sobie ukochane maleństwo… i ukochanego mężczyznę.”


Claire i Ben to małżeństwo doskonałe – oboje piękni, inteligentni, perfekcyjni we wszystkim, co robią. Ich związek walczy jednak z pewnym „problemem” – od lat starają się o dziecko, niestety bezskutecznie. W wyniku kolejnego niepowodzenia Claire się załamuje i postanawia zrezygnować z marzenia o dziecku, ale Ben nadal wierzy, że może im się udać. Wówczas ich najlepsza przyjaciółka, Romily, zgadza się na sztuczne zapłodnienie i urodzenie im ukochanego dziecka. Romily ma już córkę i nie planuje powiększenia rodziny. Poza tym od lat jest szalenie zakochana w Benie, dla którego byłaby w stanie zrobić wszystko. Kiedy jednak w jej ciele zaczyna kiełkować życie, kobieta odkrywa w sobie nieznane dotąd pokłady uczuć.

Drogie Maleństwo jest dziełem Julie Cohen i jednocześnie pierwszą książką tej autorki, po którą sięgnęłam. Hasło z okładki: „Oddałabyś przyjaciołom wszystko… A gdyby zapragnęli twojego dziecka?” wyjątkowo mnie zaniepokoiło, ale również nakłoniło do sięgnięcia po tę lekturę. I nie ukrywam – to był dobry wybór!

Autorka przedstawiła historię w trzeciej osobie, ale z punktu widzenia różnych postaci, skupiając się na Claire i Romily, co bardzo mi się spodobało. Te dwie kobiety różnią się od siebie diametralnie – Claire jest poukładana, perfekcyjna, piękna, po prostu idealna, podczas gdy Romily to roztrzepana, niezorganizowana samotna matka, która na pierwszy rzut oka może się wydawać lekkomyślna i nieodpowiedzialna. Z niemałym zaskoczeniem odkryłam, że szczerze polubiłam Romily. Ba! Momentami byłam nawet bardzo negatywnie nastawiona do Claire, choć to dobra osoba i nie zasłużyła na moją niechęć. Tutaj muszę więc przyznać, że kreacja bohaterów się autorce naprawdę udała – postaci wykreowane przez Julie Cohen posiadają silne charaktery i indywidualne cechy, przez co są bardzo realne.

Głównym tematem tej książki jest kwestia posiadania potomstwa, a przede wszystkim marzenie o nim. Dla kobiety, która nie może mieć dzieci, a która bardzo tego pragnie, jest to temat wyjątkowo bolesny, oddziałujący na całe jej życie. Podobało mi się to, jak autorka przedstawiła uczucia Claire, jej przemyślenia i obawy. Z drugiej strony poznajemy Romily, dla której ciąża nie jest problemem, i która chce pomóc przyjaciołom w spełnieniu ich marzenia, co sprawia, że kobieta zostaje surogatką. Autorka perfekcyjnie pokazuje emocje Romily przed i w czasie ciąży, tym samym potęgując napięcie i prowadząc bohaterów (i czytelnika) do kulminacyjnego, dramatycznego finału. Nie ukrywam, że w pewnym momencie naprawdę nie byłam pewna, jak ta historia się zakończy, gdyż żadne z możliwych rozwiązań nie wydawało się dostatecznie dobre. Niestety zakończenie odrobinę mnie zawiodło, choć z perspektywy czasu stwierdzam, że autorka stworzyła prawdopodobnie jedyne sensowne zwieńczenie tej historii. 

Drogie Maleństwo to książka, która potrafi wzbudzić wiele emocji i zmusić do przemyśleń – nie tylko nad kwestią podejmowania się roli matki zastępczej, ale w ogóle nad posiadaniem dzieci i marzeniu o ciąży. Drogie Maleństwo wywołuje szereg niezwykłych uczuć, angażując tym samym czytelnika do wzięcia udziału w dylemacie, z jakim walczą bohaterowie. Stając pomiędzy Claire i Romily, naprawdę nie mamy pojęcia, jaką drogę wybrać i jak my byśmy postąpili, będąc na miejscu którejś z tych kobiet. Choć finał nieco mnie rozczarował, to jednak nie mogę odmówić autorce wspaniałego poprowadzenia historii, świetnej kreacji bohaterów, a przede wszystkim lekkiego i przyjemnego pióra, które sprawiło, że spędziłam przy tej lekturze kilka intensywnych godzin, nie mogąc odłożyć książki nawet na sekundę. Drogie Maleństwo polecam wszystkim Paniom, które lubią wzruszające, życiowe historie. Powieść Julie Cohen dostaje ode mnie ocenę 5/6.

Original: Dear Thing
Wydawca: Filia
Data wydania: 18.06.2014
Ilość stron: 478

Za tę wzruszającą lekturę dziękuję Wydawnictwu Filia :)

07 lipca 2014

"Miecz Radogosta" Juraj Červenák

„Rogan powrócił z królestwa zmarłych, aby w świecie śmiertelników walczyć z biesami i siłami ciemności. Jako potomek czarnoksiężników z Góry Dzika musi jednak najpierw wydrzeć święty Krwawy Ogień z pazurów złowieszczych służalców Białoboga. Nie będzie to możliwe bez pamiątki rodowej - miecza wojennego, należącego niegdyś do boga Radogosta. Poszukiwania prastarego oręża zawiodą go daleko na zachód, gdzie plemię Czechów jest zagrożone przez plemię Łuczan dowodzonego przez demonicznego księcia Włościsława. Czarnoksiężnik i jego drużyna, wiedźma Mirena oraz przywódca wilczej sfory z zaświatów - Gorywałd, muszą stawić czoła nie tylko własnym nieprzyjaciołom, ale wciągnięci zostaną także w wir wojny, która zatrzęsie w posadach tronem książąt przemyślidowskich.”


Miecz Radogosta to drugi tom serii Czarnoksiężnik autorstwa Juraja Červenáka, słowackiego pisarza tworzącego powieści łączące fantastykę z historią. Za serię Czarnoksiężnik autor otrzymał Nagrodę Akademii Science Fiction, Fantasy i Horroru w kategorii „najlepszej czeskiej i słowackiej książki roku”. Nie ukrywam, że po lekturze Władcy wilków, pierwszego tomu serii, byłam w twórczości tego pisarza absolutnie zakochana. Niestety na kontynuację przygód Czarnego Rogana przyszło mi czekać ponad półtora roku, co odrobinę ostudziło moje emocje. Czy więc długo wyczekiwana lektura Miecza Radogosta okazała się równie pasjonująca, jak lektura prequela?

Rogan, Mirena i Gorywałd ponownie przemierzają dzikie krainy, bo walczyć z wrogiem i – o ironio – ratować niewinnych ludzi. Tym razem jednak bohaterowie natrafiają na ludzi niebezpiecznego księcia Włościsława, który zrobi wszystko, by Czarny Rogan trafił w szeregi jego armii i ruszył wraz z Łuczanami na wojnę przeciwko Czechom. Nie jest to jednak cel wędrówki Czarnego, który ma własne zadanie do wykonania i postanawia przeciwstawić się Włościsławowi. A to dopiero początek problemów, z jakimi przyjdzie się zmierzyć naszym bohaterom.

Największym atutem serii Červenáka jest trzecioosobowa narracja, która pokazuje wydarzenia oczami różnych bohaterów, zaś częste „przeskakiwanie” z postaci na postać dodatkowo przyspiesza już i tak dynamiczną akcję, i nie pozwala nawet na chwilę oddechu. Razem z bohaterami trafiamy w wir nieprzerwanej walki – w tej historii tak naprawdę ciągle coś się dzieje. Drugim atutem jest świat wykreowany przez słowackiego pisarza – mroczny, niebezpieczny, magiczny i – o dziwo – bardzo realny, bo oparty na historii. To dosyć wybuchowa mieszanka, która pozwala nam, czytelnikom, przenieść się niejako w czasie, by razem z Roganem i jego kompanią przemierzać ziemie środkowej Europy w poszukiwaniu śladów wroga. Nie ominą nas więc trudy wędrówki ani ataki nieprzyjaciół, towarzyszył nam będzie szczęk broni i lejąca się strumieniami krew. Tym, co czasami może jednak być zbyt męczące dla odbiorcy, będzie właśnie ta wyjątkowo dynamiczna akcja i mnogość sytuacji, które czasem kończyły się równie szybko jak się zaczęły. Można w takich chwilach poczuć lekki zawrót głowy, a nawet stwierdzić, że poszczególne sytuacje po prostu zlewają się w jedno. Nie jest to  minus, gdyż dzięki temu historia nabiega niesamowitego tempa i ma swój indywidualny klimat, niemniej taka dynamika momentami potrafi dać się we znaki.

Miecz Radogosta  to dobra kontynuacja Władcy wilków, choć uważam, że tom pierwszy był jednak lepszy. Mimo to Miecz trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, a w dodatku zaskakuje tajemnicami, które przyjdzie nam w tej części odkryć. I nie będą to miłe wiadomości – zwłaszcza dla naszych bohaterów. Czy Rogan i jego kompania pokonają wroga i wykonają zadanie, które Czarny otrzymał od Czarnoboga? Jaką cenę przyjdzie zapłacić naszym bohaterom za życie, które wiodą i sekrety, które skrywają w swoich sercach? Miecz Radogosta odpowie na wiele pytań i zada kilka kolejnych, dlatego z niecierpliwością oczekuję na kontynuację – mam tylko nadzieję, że tym razem nie będę musiała czekać tak długo. Miecz dostaje więc ode mnie ocenę 5/6 – książkę polecam nie tylko fanom autora, ale każdemu, kto lubi mroczne, heroiczne fantasy z odrobiną historii w tle. 

Original: Radhostův meč
Wydawca: Erica
Data wydania: 4.06.2014
Ilość stron: 376

Za książkę dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica.

Seria Czarnoksiężnik:

Vládce vlků | -> Radhostův meč <- | Krvavý oheň

03 lipca 2014

Wakacyjny stosik książkowy & zapowiedzi!


Dzisiaj najnowsze zdobycze z ostatnich dni zaprezentuje mój kumpel Gapcio, którego dostałam w prezencie od mojego chłopaka :) Gapcio przywędrował do mnie z Krakowa i nie ukrywam, że od razu zaiskrzyło między nami <3 Prawda, że słodziutki? Przypomina troszkę smoko-osiołki ze Shreka :D Ale wracając do tematu stosu książkowego  jestem ogromnie zadowolona z moich wakacyjnych nabytków, ponieważ są to książki, na które polowałam od chwili ukazania się ich zapowiedzi :) Kolejność ułożenia tytułów na stosiku nie jest przypadkowa  w tej kolejności właśnie będą się pojawiały recenzje na moim blogu. A więc najpierw opowiem Wam o Mieczu Radogosta, który dotarł do mnie z Instytutu Wydawniczego Erica (jestem w trakcie lektury). Później przyjdzie czas na Drogie maleństwo od Wydawnictwa Filia  mam przeczucie, że to będzie bardzo wzruszająca opowieść. Następnie zamierzam spotkać się z Marią Antoniną w ostatniej części trylogii autorstwa Juliet Grey  książka przywędrowała do mnie z Bukowego Lasu. Później na tapecie zagości Poszukiwany Colin Firth  powieść tę dostałam do recenzji od Świata Książki (nie ukrywam, że nazwisko jednego z moich ulubionych aktorów od razu przekonało mnie do sięgnięcia po ten tytuł!). A na koniec przeniosę się w czasie u boku Anny i Sebastiano w trzeciej części serii autorstwa Evy Völler  Ukrytą Bramę dostałam do recenzji od Literackiego Egmontu.

A teraz kilka nowości i zapowiedzi, które szczególnie zwróciły moją uwagę :)

NOWOŚĆ:

Premiera: 2 lipca 2014
Zakochać się
Cecelia Ahern
Wydawnictwo Akurat 

Losy Adama Basila i Christine Rose splatają się pewnej nocy, kiedy na dublińskim moście Christine powstrzymuje Adama przed popełnieniem samobójstwa. Zawierają szaloną umowę: Adam na zawsze zrezygnuje z samobójczych zamiarów, jeśli przed jego trzydziestymi piątymi urodzinami Christine zdoła go przekonać, że jednak warto żyć. Urodziny zbliżają się wielkimi krokami… Rozpoczyna się niezwykły wyścig z czasem, w którym główną nagrodą jest nie tylko życie, lecz także – a może przede wszystkim – miłość.

"Afirmująca życie lektura, która w dowcipny sposób prowadzi czytelnika od ciemności do światła." - Glamour


ZAPOWIEDZI:

Premiera: 16 lipca 2014
Na ostrzu noża
Patrick Ness
Wydawnictwo Papierowy Księżyc

Pierwszy tom bestsellerowej i wielokrotnie nagradzanej trylogii Ruchomy Chaos Patricka Nessa, uznawanej za jedną z najlepszych serii dla młodego czytelnika ostatnich lat. Poruszone w niej zagadnienia i literacki kunszt autora sprawiają, że jest idealną lekturą dla dorosłego czytelnika. Prawa do jej sfilmowania zostały nabyte przez wytwórnię Lionsgate, która przeniosła na ekran filmowy między innymi „Igrzyska Śmierci”.

Tood Hewitt jest jedynym chłopcem w osadzie pełnej mężczyzn. Odkąd osadnicy zostali zarażeni Szumem, Todd słyszy wszystko, co mężczyźni myślą, a oni słyszą wszystko, co myśli on.
Za miesiąc Todd ma stać się mężczyzną, ale wśród otaczającej go kakofonii orientuje się, że mieszkańcy osady coś przed nim ukrywają – coś tak strasznego, że Todd zmuszony jest uciec wraz ze swoim psem, którego prosty, lojalny głos również słyszy.
Ścigani przez wrogo nastawionych osadników, natrafiają na dziwną, milczącą istotę: dziewczynę. Kim ona jest? Dlaczego nie została zabita przez chorobę, tak jak wszystkie inne kobiety w Nowym Świecie?
Chropowata narracja Todda wciąga czytelników w zapierającą dech podróż, w toku której chłopiec stojący u progu dorosłości musi się oduczyć wszystkiego, co zna, aby pojąć, kim naprawdę jest.

Premiera: 24 lipca 2014
Zatoka tajemnic
Rosanna Ley
Wydawnictwo Literackie

Między Anglią a Wyspami Kanaryjskimi. Trzy kobiety i zaskakująca prawda o ich wspólnej przeszłości…

Hiszpania, 1939. Realizując życzenie rodziców, Julia chroni się przed wojenną zawieruchą w murach klasztoru w Barcelonie. Żeby utrzymać jakiś kontakt ze światem, jako wolontariuszka podejmuje pracę w klinice położniczej. Niepokojące praktyki adopcyjne sprawią, że siostra Julia będzie musiała zdecydować, jak daleko może się posunąć, by pomóc swoim podopiecznym. 

Anglia, 2011. Dopiero w sześć miesięcy po tragicznej śmierci rodziców 34-letnia dziennikarka Ruby Rae znalazła siłę, by spakować ich rzeczy i wystawić na sprzedaż dom rodzinny. W trakcie tych czynności odkrywa straszną tajemnicę, którą Vivien i Tom ukrywali przed swą córką przez całe życie.

Rosanna Ley – autorka bestsellerowego „Domu na Sycylii”. Od wielu lat prowadzi warsztaty creative writing na angielskich koledżach. Organizuje także wakacyjne kursy pisania za granicą, m.in. w Andaluzji. Pisze artykuły i felietony do gazet. Mieszka w Dorset. Uwielbia podróże i spacery wzdłuż nadmorskich klifów. Najlepsze miejsce do pisania - jej zdaniem - to takie, które oferuje widok na morze.

Przyznam, że ostrzę sobie ząbki na nową powieść Ceceli Ahern, chociaż okładka nie do końca mnie przekonuje. A Wy znaleźliście tu coś dla siebie? :D

Na koniec piosenka Eda Sheerana  jego muzyka chodzi za mną od kilku tygodni :)