„Kolejna powieść
autorki bestsellerowego „Klubu Filmowego Meryl Streep” opowiada o mieszkańcach
małej nadmorskiej miejscowości w Maine, których elektryzuje wiadomość o planach
nakręcenia w ich okolicy filmu z Colinem Firthem w roli głównej.
Po utracie pracy i
rozstaniu z mężem dziennikarka Gemma Hendricks jest święcie przekonana, że
przeprowadzenie wywiadu z aktorem uratuje jej karierę i małżeństwo. Jednak to
chwytająca za serce historia dwóch miejscowych kobiet pochłonie ją bez reszty.
Bea Crane niespodziewanie dowiaduje się, że w dzieciństwie została adoptowana.
Po przyjeździe do Boothbay Harbor z ukrycia obserwuje swoją biologiczną matkę,
Veronicę Russo, na spotkanie z którą nie jest jeszcze gotowa. Veronica, trzydziestoośmioletnia
kelnerka, znana ze swoich „leczniczych” wypieków, wraca do Maine, żeby zmierzyć
się z przeszłością. Gdy trafia na plan filmowy jako statystka, zaczyna się
zastanawiać, czy przypadkiem nie ucieka przed prawdą i… być może niepowtarzalną
okazją spotkania z książkowym panem Darcym. Jak potoczą się losy Bei, Veronici
i Gemny? Życie potrafi zaskakiwać, ale zawsze trzeba wierzyć w szczęśliwe
zakończenie.”
Bea Crane w pierwszą rocznicę śmierci matki dostaje
od niej niespodziewany list... List, w którym Cora Crane, będąc na łożu
śmierci, wyznaje córce, że nie jest jej biologiczną matką, że Bea została adoptowana.
Świat dwudziestodwuletniej młodej kobiety wywraca się do góry nogami. Wszystko,
co Bea dotychczas uważała za oczywiste, teraz staje pod znakiem zapytania. Kobieta
postanawia odnaleźć swoją biologiczną matkę i dowiedzieć się czegoś o swojej
przeszłości. Trop prowadzi ją do Boothbay Harbor w stanie Maine, gdzie mieszka Veronica
Russo, kobieta znana z wypiekania cudownych ciast. Tymczasem do miasteczka przyjeżdża Gemma Hendricks, która właśnie
straciła pracę w redakcji i tuż przed wyjazdem pokłóciła się z mężem.
Dziennikarka pragnie udowodnić wszystkim, że jest w stanie znaleźć nowe zajęcie
i postanawia napisać artykuł dla miejscowej gazety. Jej los niespodziewanie
splecie się z losem Bei i Veronici.
Poszukiwany
Colin Firth to powieść Mii March, amerykańskiej
pisarki i autorki bestsellerowego Klubu Filmowego
Meryl Streep. Nie ukrywam, że już sam tytuł książki mnie zaintrygował – ciekawa
byłam, jaką rolę odgrywa w tej historii Colin, jeden z moich ulubionych
aktorów. To właśnie jego postać zachęciła mnie do sięgnięcia po powieść pani
March. I nie żałuję tej decyzji, gdyż przy bohaterkach książki spędziłam
kilka wspaniałych godzin!
Opowieść kręci się wokół trzech głównych bohaterek i
tak też podzielone są rozdziały – pierwszy opowiada o Bei, kolejny o Veronice,
a następny o Gemmie, by potem powtórzyć ten układ w kolejnych rozdziałach.
Dzięki temu możemy poznać historie wszystkich trzech kobiet jednocześnie. Narracja
trzecioosobowa została poprowadzona tak, aby pokazać czytelnikowi świat widziany
oczami bohaterek. Język jest prosty i lekki, choć nierzadko dotyka trudnych i
bolesnych dla kobiet tematów. Znając emocje i przemyślenia każdej z nich,
czytelnik mimowolnie się z nimi zżywa i chętnie obserwuje ich kolejne
poczynania. Nie da się ukryć, że fabuła jest nieco przewidywalna, niemniej
książkę czyta się z zainteresowaniem. Podobało mi się to, że w historię
trzech kobiet wpleciona została postać angielskiego aktora. Colin Firth
towarzyszy bohaterkom poprzez filmy z jego udziałem, które kobiety tak chętnie
oglądają (w pewien sposób pomagając im stawić czoła życiowym dylematom i
problemom), a także pośrednio dzięki temu, że w mieścinie ma być kręcony film z
jego udziałem. Czy bohaterki spotkają swojego ukochanego aktora i mężczyznę
marzeń? O tym przekonacie się, sięgając po powieść pani March!
Nie podobało mi się natomiast to, że autorka w pewnych
momentach gubiła się w liczbach, np. znalazłam dwie różne informacje dotyczące tego, ile lat Gemma i jej mąż są małżeństwem. Miałam wrażenie,
jakby Mia nie do końca pamiętała o takich drobiazgach, choć nie wykluczam opcji z nieprawidłowym tłumaczeniem. Ponadto w opisie książki na odwrocie okładki pojawił się spory błąd – Gemma nie rozstała się z mężem!
Poszukiwany
Colin Firth to ciepła, lekko napisana powieść
obyczajowa, która porusza kilka naprawdę ważnych tematów – mówi o macierzyństwie,
adopcji, poszukiwaniu własnej tożsamości i miejsca na świecie. To książka,
którą czyta się z prawdziwą przyjemnością – spokojna, subtelna, idealna na
lato, a zwłaszcza na leniwą niedzielę, emanująca pozytywną energią i nadzieją.
Historie Bei, Veronici i Gemmy, choć z pozoru zwyczajne, przyciągnęły moją
uwagę i nie dały się oderwać od powieści, nim nie dotarłam do ostatniej strony!
Dlatego też dzieło Mii March polecam wszystkim osobom, które lubią życiowe,
przyjemne i bardzo kobiece opowieści – Poszukiwany
Colin Firth to doskonały wybór dla tych Pań, które choć na chwilę pragną
zapomnieć o bożym świecie i przenieść się do urokliwego miasteczka w stanie
Maine, w którym spotykają się trzy cudowne bohaterki. Szczerze polecam! Książka
otrzymuje ode mnie ocenę 5/6!
Original: Finding Colin Firth
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 11.06.2014
Ilość stron: 416
PS Na koniec dodam tylko, że obie wydane przez wyd.
Świat Książki dzieła Mii March są ze sobą odrobinę powiązane, tzn. główne bohaterki z
powieści Klub Filmowy Meryl Streep
pojawiły się jako postaci drugoplanowe w Poszukiwanym
Colinie – nie czytałam jeszcze Klubu
Filmowego, niemniej wydaje mi się, że książki te można czytać oddzielnie, traktując jak jednotomowe powieści ;)