Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ellen Schreiber. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ellen Schreiber. Pokaż wszystkie posty

01 września 2012

"Pocałunki wampira. Miłość po grób" Ellen Schreiber

Dwóch tajemniczych chłopaków. Poważne podejrzenia. I pierwsza, niebezpieczna miłość. 
 
Raven nie potrafi się pogodzić z odejściem Alexandra. Pragnie go odnaleźć za wszelką cenę. Niespodziewanie na jej drodze staje Jagger – dziwny, mroczny i bardzo pociągający. Czyżby tym razem spotkała prawdziwego wampira? I gdzie się podziewa jej ukochany?
Miłość bywa pokrętna – zwłaszcza taka, która ożywa dopiero po zmierzchu…”


Raven, szaleńczo zakochana w tajemniczym Alexandrze gotka, jest zdesperowana, gdy nagle jej ukochany znika z miasteczka, nie pozostawiając po sobie żadnych wiadomości. Nastolatka okłamuje rodzinę, nie chcąc przyznać się do tego, że chłopak ją zostawił, a jednocześnie zdaje sobie sprawę, iż nie zrezygnuje z niego – będzie musiała go odnaleźć i sprowadzić z powrotem do domu! Kiedy więc niespodziewanie natrafia na ślad obecności Alexandra w mieście, gdzie mieszka jej ciocia, dziewczyna od razu postanawia tam pojechać i – jeśli będzie taka potrzeba – przeszukać każde możliwe miejsce, by odzyskać ukochanego. Nie wie jednak, że spotka kogoś, kto może zmienić całe jej życie. Na zawsze.

Po drugą część Pocałunków wampira autorstwa Ellen Schreiber sięgnęłam z ociąganiem, ale i ciekawością – poprzedni tom bardzo mi się spodobał, choć nie nazwałabym go arcydziełem. Z drugiej jednak strony utwory Ellen ciężko nazwać nawet "powieściami" – to w zasadzie bardziej opowiadania, dosyć zwięzłe i lekkie, pozbawione nadmiernych opisów, głębi i wielowątkowości. Myślę, że niejedna osoba mogłaby nawet powiedzieć, iż to płytkie opowiastki z przereklamowanym motywem wampirycznym. Dla mnie jednak Pocałunki wampira. Początek były miłą niespodzianką. Niestety okazało się, że sequel nie wywarł już na mnie tak dobrego wrażenia.

Pierwszoosobowa narracja z punktu widzenia Raven pozwala nam zobaczyć wydarzenia oczami nastoletniej gotki, w stu procentach przekonanej o tym, że jej zaginiony chłopak to prawdziwy wampir. Jej opowieść jest nieco chaotyczna, bardzo ogólnikowa i najeżona emocjami – obserwujemy dziewczynę u progu dorosłości, która mentalnie jeszcze długo będzie dzieckiem zakochanym w opowieściach o wampirach, uwielbiającym sztuczną krew, czarną szminkę i kabaretki. Być może dlatego moje ciepłe uczucia wobec bohaterki, które narodziły się przy lekturze Początku, teraz zamieniły się w chłodną uprzejmość, a czasem nawet niebezpiecznie ocierały się o irytację i znudzenie. Monotematyczność Raven potrafi denerwować, choć z drugiej strony jej poczucie humoru i zabawne scenki, które przytacza, rekompensują niedociągnięcia charakteru dziewczyny. Fabuła kręci się wokół jej gorących uczuć do wampirzego ukochanego, który (a teraz będziecie zaskoczeni!)  jest doskonały, boski i jedyny w swoim rodzaju (a nie mówiłam?). Słowem – typowe nastoletnie „ochy” i „achy”. A potem jeszcze pojawia się ten drugi...

" Poproszę Egzekucję, ale bez alkoholu odparłam stanowczo. Prowadzę samochód. Albo raczej miotłę." *

Pocałunki wampira. Miłość po grób to w zasadzie sympatyczna i pełna humoru lektura na jeden raz, ubrana w piękną okładkę (znowu zdjęcie autorstwa Elizabeth May!) i stanowczo skierowana do młodego odbiorcy zakochanego w ćwiekach, glanach oraz wampirach. Lekka i pozbawiona grozy fabuła (choć nie wątpię, że wiele scen miało z założenia wyglądać niebezpiecznie, wywołując w czytelniku trwogę) będzie dobrym lekarstwem na nudę w samotny wieczór. Nie należy spodziewać się fajerwerków i szalonej akcji, natomiast będzie dużo westchnień, okrzyków niedowierzania, a przede wszystkim zachwytów nad pięknym i tajemniczym Alexandrem. Czy polecam? Myślę, że tak – przede wszystkim tym osobom, które miały już styczność z powieściami Ellen i lubią jej niezobowiązujący, nieco prosty i pozbawiony zawiłości styl pisania, a także tym czytelnikom, którzy uwielbiają historie o wampirach. Choć opowieść z Pocałunków wampira nie jest  wymagająca i szalenie udana, to nie ukrywam, iż czas spędzony w towarzystwie Raven nie był całkowicie stracony. Dlatego daję ocenę 3+/6.

Original: Vampire Kisses #2. Kissing Coffins
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 15.06.2011
*cytat str. 47 

Moja recenzja Pocałunki wampira. Początek -> TU
***

Wczoraj był Dzień Bloga i Bloggera, dlatego (z lekkim poślizgiem) składam Wam wszystkim najserdeczniejsze życzenia samych najwspanialszych lektur! Nie dajcie się hejterom i róbcie to, co lubicie najbardziej :) Najlepszego! <3

03 maja 2011

"Pocałunki wampira. Początek" Ellen Schreiber


"Nowy chłopak w mieście.
Pogłoski o wampirach.
I pierwsza, niebezpieczna miłość.

Dwór na szczycie wzgórza wiele lat stał pusty, ale pewnego dnia okazało się, że ktoś w nim zamieszkał. Tajemniczy Alexander Sterling natychmiast stał się tematem plotek. Raven, zafascynowana wampirami gotka, usiłuje odkryć całą prawdę o skrytym Alexandrze. Kiedy go poznaje, zaczyna między nimi iskrzyć. Czy Alexander spełni jej największe marzenie?

Miłość bywa pokrętna - zwłaszcza taka, która ożywa dopiero po zmierzchu…"


Każda nastolatka marzy o wielkiej, prawdziwej miłości. O motylach w brzuchu, o pierwszych pocałunkach i zazdrosnych koleżankach. Lecz co wyniknie, gdy dziewczyna z czarną szminką na ustach i glanach na nogach zamarzy o pocałunku... wampira?

Raven od dziecka była inna niż jej rówieśnicy. Zamiast bawić się lalkami księżniczkami i nosić królewskie, różowe korony, wolała oglądać Drakulę i snuć marzenia o potworach. I oczywiście też o tym, iż chciałaby zostać wampirem. Dlatego też, kiedy w dzieciństwie jeden z chłopców w szale ugryzł ją w rękę, była przeszczęśliwa, że oto zmieni się w krwiopijcę.

Nawet po latach nie umiała przestać o tym marzyć. Kiedy ją poznajemy, jest gotycką szesnastolatką, która za jedyną przyjaciółkę ma Becky, jeszcze większego wyrzutka niż sama Raven. Obie, zepchnięte na margines społeczny, żyją w swoim własnym świecie, wyśmiewane przez dawnego wroga bohaterki - Trevora. Aż do czasu, gdy w starym, opuszczonym domu na wzgórzu ktoś się pojawia. Nowi lokatorzy.

Oczywiście w małym miasteczku od razu zaczyna huczeć od plotek. Ludzie zastanawiają się, czemu mroczni sąsiedzi nigdy nie wychodzą za dnia z domu, a ich syn włóczy się po cmentarzu. Ale bohaterka jest coraz bardziej zafascynowana tajemniczą rodziną i postanawia dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Tak więc wpada na szalony pomysł, by włamać się do nawiedzonego niegdyś domu.

I wtedy dochodzi do spotkania z przystojnym Alexandrem Sterlingiem, którego już raz widziała na drodze, jadąc z Becky samochodem. Ale dopiero to spotkanie uświadamia jej, jak niesamowity wydaje się ten młodzieniec, jak wiele mają wspólnego, oczywiście poza czarnymi ubiorami. I postanawia za wszelką cenę go poznać. Tak zaczyna się przygoda Raven. Przygoda w świat sekretów, miejskich plotek i pierwszej miłości. Przygoda niezwykle zabawna i wzruszająca, którego finał zaskoczył mnie zupełnie nieoczekiwanie!

Seria Pocałunki wampira wydaje się być kolejną bardzo obiecującą pozycją na rynku książkowym. Choć początkowo uznałam ją za nudę, wszak to przecież kolejna wampirza saga, do zakupu przekonała mnie koleżanka. Tak więc przeczytałam Początek. I nie ukrywam, że zostałam bardzo miło zaskoczona. Pani Ellen stworzyła nieco banalną, ale niezwykle romantyczną opowieść o dziewczynie, która zrobi wszystko, by spełnić swoje największe marzenie. To historia o tolerancji i zaufaniu, a także o sekretach, które należy dotrzymać w imię przyjaźni.

Główna bohaterka jest interesująca na swój sposób. Nie przejmuje się opiniami innych, dąży do własnych celów i wierzy w ich powodzenie. Czasem jednak mamy wrażenie, że dziewczynie jest przykro, gdy słyszy od rodziny i otaczających ją w szkole ludzi, jaki to z niej dziwak. To jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że Raven jest niezwykła na swój sposób i tym samym podbiła moje serce swoją niezłomną postawą i osobowością. Co do Alexandra... Pozostawię Was w tej słodkiej niepewności, byście sami się przekonali, jakim jest bohaterem.

Jeśli chodzi o wydanie i kwestie kosmetyczne, oczywiście po raz kolejny mamy do czynienia z ciekawą oprawą, o jaką postarało się wydawnictwo Nasza Księgarnia. Książka nie jest obszerna, bowiem ma niecałe dwieście dwadzieścia stron. Ponadto czcionka nie jest mała, więc tekstu też nie znajdziemy tak wiele. Można powiedzieć, że mamy tu bardziej do czynienia ze sporym opowiadaniem, albo wyjątkowo króciutką powieścią, gdzie akcja mknie przed siebie w zawrotnym tempie.

Warto wspomnieć, iż fabuła nie obfituje w szczegóły, które dla wielu stanowią podstawę w  kreowaniu fabuły. Tu autorka skupiła się na bohaterce, pomijając otaczający ją świat, jakby nie był specjalnie ważny dla historii, którą postanowiła przedstawić. Może dla kogoś to być minus, ale mnie to nie przeszkadzało. Szybka akcja i pominięcie zbędnych rozważań i opisów sprawia, że książkę można połknąć w jeden wieczór. Daję z czystym sumieniem ocenę 8/10 i stanowczo polecam Pocałunki wampira – Początek. To wspaniała lektura dla każdego fana prawdziwych wampirów i mrocznego, gotyckiego klimatu. I jestem pewna, że podobnie jak ja nie będziecie mogli doczekać się kolejnej części przygód Raven!