"Mam na imię Ellie. Nie jestem już tą samą dziewczyną, która mieszkała z rodzicami w Wirrawee. Nikt z nas nie jest już taki sam.
Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne. Ale nie wiem, jak daleko możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I czy będę w stanie kochać kogoś, kto nie zawahał się zabić?
Choć nadciąga chłód, jutro może być naprawdę gorąco. "
Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne. Ale nie wiem, jak daleko możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I czy będę w stanie kochać kogoś, kto nie zawahał się zabić?
Choć nadciąga chłód, jutro może być naprawdę gorąco. "
„Nie chciałam okazywać strachu. Chciałam go zachować dla siebie: w sercu burza, ale na twarzy pustynia.” *
Strach, będący wynikiem działania instynktu samozachowawczego, to jedna z cech typowych dla każdej istoty żyjącej i czującej. Strach potrafi obezwładnić w momencie zagrożenia, spowolnić lub przyspieszyć naszą reakcję. Potrafi też sparaliżować do takiego stopnia, iż nie myślimy racjonalnie. Jak więc wyglądałoby nasze życie, gdyby poczucie niebezpieczeństwa czyhającego ze wszystkich stron było naszym chlebem powszednim?
Ellie i jej przyjaciele wciąż ukrywają się w Piekle, lecz bezczynność jest gorsza od narażania życia. Niedługo więc później postanawiają na nowo wejść do gry, w której stawką jest niepodległość ich ukochanego kraju, a przede wszystkim wolność dla ich bliskich, wciąż zamkniętych na terenie wystawowym. Nim jednak podejmą jakąś konkretną decyzję, muszą rozeznać się w sytuacji – dlatego też wyruszają na zwiady.
Wkrótce okazuje się, że spora część Wirrawee jest już zasiedlona, a część wciąż poddawana porządkom i renowacjom przez grupy robotników pilnowanych pod czujnym okiem uzbrojonych żołnierzy. I wtedy coś się zmienia – piątka przyjaciół dokonuje niezwykłego odkrycia, które może zmienić ich sytuację. Niebezpieczne decyzje, brawurowa akcja i uczucie, które niespodziewanie słabnie, zakopywane przez coraz dramatyczniejsze wydarzenia. Jaki więc będzie finał tej nietuzinkowej historii?
John Marsden trzecią częścią serii Jutro oszołomił mnie całkowicie. Do tej pory bowiem miałam wrażenie, iż pisarz nie rozwinął jeszcze do końca swoich możliwości, że wciąż zwodzi czytelnika, zostawiając sobie „najlepsze na koniec”. Nie wiem, czy to, co pokazał w Jutro 3 jest jego szczytem możliwości, lecz przyznam szczerze – jestem oczarowana! Niesamowita historia, zwroty akcji, które zapierały dech w piersi i przede wszystkim ciągła niepewność, co bohaterowie spotkają tuż za zakrętem – fenomenalna fabuła!
Ellie i Homer stali się moimi faworytami numer jeden, spychając Lee na dalszy plan. Wspaniale wykreowane sylwetki tych mistrzowsko realistycznych postaci sprawiają, że powieść nabiera niezwykłego rozmachu i smaku. Przyznam nawet - podziwiam ich całym sercem - za odwagę i za siłę. Utożsamianie się z postaciami – nieuniknione! Wczuwanie się w ich sytuację – w stu procentach gwarantowane! Przeżywanie ich porażek – przesądzone!
W zasadzie recenzując trzecią z kolei książkę Marsdena nie chciałabym się powtarzać, ale jedno mogę powiedzieć z całkowitą odpowiedzialnością – serii Jutro nie można przegapić. Jest tak niezwykle zaskakująca, że nie wierzę, by ktoś mógł się nudzić w trakcie lektury. Poza tym w końcu (w trzeciej części) Marsden łamie nieco konwencję, która dotychczas była dosyć widoczna – zamiast jednego punktu kulminacyjnego tworzy kilka scen trzymających w napięciu do granic możliwości, przez co buduje wyjątkowo dynamiczną akcję. A zakończenie powinno wycisnąć z każdego zarówno łezkę wzruszenia, jak i rozpaczy.
Na półkach księgarń jest już dostępna czwarta część serii, po którą, mam nadzieję, wkrótce sięgnę. A póki co polecam Wam, drodzy Czytelnicy, trzeci tom przygód Ellie i jej przyjaciół, o ile oczywiście znacie poprzednie części. Jeśli nie, nadróbcie zaległości – dzieła Johna Marsdena nie można pominąć czy zignorować! Bo nigdy nie wiadomo, co jutro może się zdarzyć…
Daję 6/6.
Original: Third Day, The Frost
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 21.09.2011
* cytat, str 214.
No nie, wszyscy są już przy trzeciej albo nawet czwartej części serii, a ja nie przeczytałam jeszcze nawet pierwszej... czuję się trochę opóźniona :D Pora to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie bardzo urzekła trzecia część ,,Jutra'' i czekam już z niecierpliwością na czwarty tom.
OdpowiedzUsuńAch... Jutro:) Mam za sobą pierwszą część i ślinię się na kolejne:P Muszę szybko się zabrać za resztę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam pierwszą część,a drugą i trzecią już kupiłam i niedługo przeczytam;) Uwielbiam "Jutro"<3
OdpowiedzUsuńNie można się nie zgodzic z Twoją recenzją :) Wszystko idealnie podsumowałaś :D
OdpowiedzUsuńW pełni zgadzam się z Twoją recką, seria jest niesamowita. *__* Nie mogę się doczekać czwartego tomu, mam nadzieję, że uda mi się go niebawem zdobyć. ^^
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu planuje sięgnąć po pierwszą część, ale jakoś nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńSeria ciągle przede mną :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo się za nią zabieram, gdyz czeka już na mnie na biurku XD I patrzy się na mnie :P Poprzednie części rownież mi się się podobaly, a Twoja recenzja zachęca, więc postaram sie jak najszybciej przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNo muszę nadrobić zaległości związane z tą serią. GONE'a może nie przebije, ale wydaje się naprawdę emocjonująca (tak wielu Bloggerów nie może się przecież mylić!)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym trzeci tom:) Niestety muszę nadrobić zaległości w postaci drugiego i trzeciego tomu.
OdpowiedzUsuńWreszcie udało mi się ją dostać z wymiany i teraz czeka tylko na swoją kolej do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJutro to seria, która mi się spodobała i której jestem ciekawa.