Wczoraj minął termin przesyłania odpowiedzi na pytanie konkursowe, które zorganizowałam wspólnie z wydawnictwem Bukowy Las. Pytanie brzmiało: Jak zinterpretowałbyś tytuł powieści Johna Greena Papierowe miasta? Odpowiedzi były bardzo fajne, niektóre nieco bardziej wymyślne, ale wszystkie miały w sobie to COŚ. Nagrodzić mogłam jednak tylko jedną osobę i po długim zastanowieniu w końcu wybrałam...
Nagroda w postaci świeżutkiej powieści Johna Greena Papierowe miasta wędruje do...
Iluzjonistki!
A oto zwycięska odpowiedź na moje pytanie:
"Papierowe miasta początkowo skojarzyły mi się z domkami z kart -
kruchymi i delikatnymi konstrukcjami, które może zniszczyć najmniejszy
powiew wiatru. To banalne, wiem, ale to trochę tak jak z naszym życiem -
często tworzymy sobie iluzje, w których żyjemy, świadomi tego, że to
tylko bańki mydlane, które mogą pęknąć w każdej chwili. Jednak dużo
bardzie podoba mi się interpretacja, która pojawiła się w mojej głowie
pewnej burzowej nocy, kiedy nie mogłam zasnąć. Papier - owszem, łatwo go
zniszczyć, ale też można nadać mu przeróżne kształty i zmieniać jego
kolor tyle razy, ile tylko zapragniemy. Miasta - skupiska ludzi i ich
marzeń, miejsca, w którym dokonują się przeróżne cuda, symbole życia i
tego, co człowiek może osiągnąć. Jeśli połączyć ze sobą te dwa słowa i
wszystkie skojarzenia, to papierowe miasta przestają być symbolem
ulotności i smutku. Stają się czymś zupełnie przeciwnym. Pokazują, jak
wiele możemy osiągnąć, jeśli tylko uwierzymy w siebie i swoje
możliwości. Bo papierowe miasta to życie, które możemy kształtować tak,
jak tylko zapragniemy. Czasami trzeba po prostu stawić czoła lękom i
obawie, że coś może nie wyjść i zacząć zmieniać swoje życie tak, abyśmy
go nigdy nie żałowali. Przecież to nie takie trudne chwycić w ręce
kolorowe kredki i zacząć nadawać kolory kolejnym dniom."
Dlaczego wybrałam akurat tę odpowiedź? Bo podchodzi do problemu z dwóch stron - zgadzam się co do ulotności naszego życia i wizji miast pełnych smutku, a jednocześnie zaimponowała mi interpretacja, która zakłada możliwość zmienienia tych szarych, papierowych egzystencji w pełne kolorów światy. Dołączam się do apelu - chwyćmy w dłonie kredki i pomalujmy nasze życie na takie kolory, jakie nam się marzą :) Dziękuję Iluzjonistce za tę inspirującą odpowiedź i jednocześnie proszę sprawdzić maila - właśnie wysłałam informację o wygranej :)
Pragnę podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w moim konkursie. Przykro mi, że nie mogę nagrodzić Was wszystkich, ale wtedy to nie byłby konkurs... Obiecuję jednak, że to nie ostatni na moim blogu :) Mam nadzieję, że się nie zniechęciliście i będziecie wypatrywać kolejnej zabawy :)
Za możliwość zorganizowania konkursu dziękuję wydawnictwu Bukowy Las :)
Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje! Faktycznie świetna odpowiedź :D
OdpowiedzUsuńGratulacje:)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Bardzo ciekawa odpowiedź. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję - również podoba mi się odpowiedź. :]
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!
OdpowiedzUsuńSzczęście się do mnie uśmiechnęło. ;) Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńGratuluję! Miłej lektury życzę. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę wielu radości podczas czytania zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń