"Helena Hamilton,
pozornie zwyczajna szesnastolatka z amerykańskiego miasteczka, jest
potomkinią Heleny Trojańskiej. Poznała już swoje przeznaczenie i rolę,
jaką ma odegrać w planach bogów. Wie, że musi co noc przemierzać
Podziemie, by zapobiec krwawej wojnie i uwolnić swoją rodzinę od klątwy.
Do tej pory dodawała jej sił miłość Lucasa. I pomoc tajemniczego Oriona, który podczas wędrówek przez mityczną krainę umarłych stał się jej tak bliski. Lecz teraz
Przepowiednia ostrzega Helenę, że ktoś, komu ufa, jest zdrajcą…
Helena wciąż nie jest pewna, czy kocha Oriona, czy Lucasa. Rozdarta pomiędzy uczuciem do nich obu musi teraz ostatecznie zdecydować. I raz jeszcze zejść do Hadesu, żeby wyrwać ukochanego z królestwa śmierci..."
Do tej pory dodawała jej sił miłość Lucasa. I pomoc tajemniczego Oriona, który podczas wędrówek przez mityczną krainę umarłych stał się jej tak bliski. Lecz teraz
Przepowiednia ostrzega Helenę, że ktoś, komu ufa, jest zdrajcą…
Helena wciąż nie jest pewna, czy kocha Oriona, czy Lucasa. Rozdarta pomiędzy uczuciem do nich obu musi teraz ostatecznie zdecydować. I raz jeszcze zejść do Hadesu, żeby wyrwać ukochanego z królestwa śmierci..."
Helena Hamilton,
amerykańska nastolatka o niezwykłej urodzie, jest potomkinią
Heleny Trojańskiej i jedyną osobą, która może wypowiedzieć
wojnę bogom Olimpu. Uwięziona pomiędzy obowiązkiem a pragnieniem,
musi wypełnić swoje przeznaczenie, by uratować najbliższych.
Teraz żądni krwi bogowie powracają, by zniszczyć
Sukcesorów. Tymczasem moc Heleny rośnie. Dziewczyna wie, że
musi stawić czoła wrogom z Olimpu, a jednocześnie
walczy z własnymi słabościami – miłością do Lucasa, z którym
jej drogi połączyły się dawno temu oraz z zauroczeniem do
Oriona, towarzysza wędrówek po Podziemiach. Czy dziewczyna odnajdzie w sobie siłę, by ocalić
swoich najbliższych? Czy będzie potrafiła wybrać pomiędzy dwoma
mężczyznami? Helenę czeka podróż nie tylko w głąb
siebie, ale także ponowne zejście do Hadesu... i uratowanie tego,
którego kocha najbardziej na świecie.
Bunt bogini to
finałowa część trylogii Spętani przez bogów autorstwa
Josephine Angelini. Pierwsza część trylogii podobała mi się
niesamowicie, niestety druga była sporym rozczarowaniem. Jak na tle
poprzedniczek wypada trzeci tom?
Nie da się ukryć, że
Bunt bogini to książka wyjątkowo chaotyczna – już od
pierwszych stron narrator skacze pomiędzy scenami, przez co niełatwo
jest wciągnąć się w fabułę. Pierwsza połowa książki to po
prostu dramat – zero emocji, infantylne dialogi, śmieszne
zachowania bohaterów. Później coś zaczyna się dziać
– czołowe postacie dokonują trudnych wyborów, aż w
końcu dochodzi do wojny pomiędzy bogami Olimpu a Sukcesorami. Akcja
w końcu nabiera tempa, wydarzenia są coraz dramatyczniejsze,
bohaterowie coraz bardziej zdesperowani. Każda strona obfituje w
kolejne zdarzenia i nim się czytelnik obejrzy, z
niedowierzaniem dociera do ostatniej strony powieści.
Czegoś mi jednak tu
brakuje – akcja akcją, ale gdzie są emocje? Gdzie to uczucie,
które towarzyszyło mi podczas lektury pierwszego tomu? Mam
wrażenie, że autorka w pewnym momencie utraciła coś cennego – magię, którą wplotła w pierwszą odsłonę Spętanych przez bogów. Chciała nagromadzić jak najwięcej wątków,
wzbogacić opowieść, ale zapomniała o najważniejszym – o
prawdopodobieństwie uczuć głównych bohaterów. Nagle
przestałam odczuwać siłę miłości pomiędzy Heleną i
Lucasem. Na próżno szukać tego w ich nierzadko śmiesznych
dialogach. A szkoda, bo wątek miłości, która ma swoje
korzenie w Starożytności, mógłby być świetnie
poprowadzony i mógłby – a nawet powinien – wywoływać w
odbiorcy najróżniejsze odczucia. Druga sprawa to właśnie
same dialogi – jak wspomniałam: infantylne, sztuczne, momentami
nawet niedorzeczne – całkowicie nie pasowały do postaci, jakimi
byli Sukcesorzy czy bogowie olimpijscy. Miałam wrażenie, jakbym
czytała o dzieciakach, które bawią się w wojnę. Wojnę,
która w dodatku zaskakująco nagle i prosto się kończy.
Przyznaję, że nie można
odmówić autorce pomysłu na spektakularne przedstawienie
wojny w ostatnich rozdziałach powieści – jest mrocznie,
niebezpiecznie i dużo się dzieje. A jednak momentami miałam
wrażenie, jakbym widziała przerobioną wersję filmów
Starcie Tytanów z Liamem Neesonem i Troja z
Bradem Pittem w rolach głównych. Może to tylko moje
odczucie, ale mam wrażenie, że autorka w jakiś sposób
musiała się posiłkować tymi dziełami kinowymi (abstrahując
oczywiście od treści Iliady). Plus jest taki, że mamy dużo zaskakujących momentów, minus – książka jest mocno niedopracowana.
Powiem tak – Bunt
bogini mnie zawiódł. Dynamiczna akcja i mnogość wydarzeń nie są w stanie nadrobić braków, jakie wynikają
z niedopracowania postaci i jałowej narracji, w której nie znajdziemy podstawowego czynnika, jakiego szukam w książkach –
emocji. Nie płakałam, gdy umierał jeden z głównych
bohaterów, było mi także obojętne, z którym facetem
zwiąże się Helena. Josephine miała piękny pomysł, a
pierwsza część Spętanych przez bogów pokazuje, że autorka potrafiła
z greckich mitów stworzyć coś świeżego i interesującego.
Okazuje się jednak, że pomysł to nie wszystko. A szkoda, liczyłam
bowiem na wzruszającą opowieść z mitologią w tle. Bunt bogini
polecam fanom autorki oraz mniej wymagającym czytelnikom, którym
niestraszne są błędy w tekstach czy śmieszne dialogi pomiędzy
równie śmiesznie wykreowanymi postaciami. Jednocześnie
dodam, że polska okładka książki to jedna z najgorszych okładek,
jakie w życiu widziałam! Odrzucono całkiem znośny projekt (zdjęcie powyżej) na rzecz sztucznie przyklejonej postaci
dziewczyny na tle wzburzonego oceanu – czy tylko na tyle stać
wydawnictwo Amber?
Daję ocenę 2/6.
W zasadzie z sentymentu.
Original: Goddess
Wydawca: Amber
Data wydania: 18.07.2013
Ilość stron: 335
Za książkę dziękuję ParanormalBookS :)
Trylogia Spętani przez bogów:
Uu, stopniowo spada jej poziom, więc raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńO jejku jak tu się pięknie zrobiło, niczym w angielskim ogrodzie. Sama robiłaś? Cudnie :) Książka mnie nie zainteresowała, ale i tak cieszę się, że weszłam, aż mi się humor poprawił od tych róż :)
OdpowiedzUsuńW tworzeniu nowego wyglądu bloga pomagała mi Dzosefinn z bloga dzosefinn.blogspot.com
UsuńDziękuję :)
Szkoda mi czasu na taką książkę.
OdpowiedzUsuńTo ja sobie podaruję tą serię... Przez chwilę miałam na nią ochotę, ale hednak szukam czegoś ambitniejszego.
OdpowiedzUsuńOj, żałuję:( W pierwszej chwili odniosłam wrażenie, że książka mi się spodoba, ale po przeczytaniu Twojej recenzji rezygnuję. Poświęcę ten czas na przyjemniejszą lekturę:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTa słabo ? Mi się bardzo podobała pierwsza część, ale może pozostanę przy pierwszej części jednak, żeby nie psuć sobie oceny ;)
OdpowiedzUsuńSłabo niestety i aż dziw, że na LC tyle pozytywów. Cóż, może ja jestem po prostu za stara na tak infantylne książki ;)
UsuńChyba sobie całą trylogię jednak daruje, mimo że miałam w planach, ale coś mnie tutaj chyba zniechęciłaś ; p
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze dwie części. Na razie mam przyjemne wspomnienia z lektury pierwszej części. Mam nadzieję, że jednak jestem na tyle mało wymagająca, że spodoba mi się i druga, i trzecia. Jednak coś w tym jest, że pierwsze części najlepsze. :)
OdpowiedzUsuńBuź!
D.
Rzeczywiście, ja też odniosłam takie wrażenie, że poziom, jaki prezentował sobą pierwszy tom jest o wiele wyższy, niż w drugiej części. Miałam nadzieję na poprawę, ale, cóż, niedoczekanie. Przeczytam jednak ostatni tom, bo głupio byłoby tak skończyć na niczym. Poza tym, jest jeszcze kilka kwestii, na które chciałabym znaleźć rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńPoza tym, świetnie napisana recenzja!
Mi się podobała ta część. Fakt była troszkę słabsza, ale wydaję mi się, że całkiem dobrze autorka zakończyła całą serię :D
OdpowiedzUsuńUuu nisko trochę ale rozumiem ocenę ;)
OdpowiedzUsuńszkoda jest czytać negatywną recenzję ostatniego tomu serii. Ja sama jak na razie przeczytałam tylko pierwszy tom który pochłonełam w ciągu jednej nocy.
OdpowiedzUsuńAaaa, muszę przeczytać, poprzednie części kocham! :)
OdpowiedzUsuńMam pierwszą część, oczywiście ciągle nieprzeczytaną, więc nie mogę nic powiedzieć o twórczości autorki. Zapewne jeśli wciągnę się w historię, to będę chciała poznać wszystkie tomy, chociaż już wiem, żeby się nastawiać się na nic specjalnego w ostatnim. A okładka paskudna, to fakt.
OdpowiedzUsuńO matko . pierwsza cześć bardzo mi się podobała, a tu już trzecia, kurcze gdzie ja byłam...?
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że ocena jest taka a nie inna. Czytałam pierwszą i uważam, że była całkiem przyjemna, jednak do tej pory nie miałam szansy przeczytać pozostałych dwóch. Aczkolwiek widząc oceny moja niechęć do kolejnych tomów wzrasta. Być może kiedyś przeczytam. KIEDYŚ.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Bardzo słaba, są ciekawsze lektury :) Ale nie wykluczam, że kiedyś może przeczytam, z czystej ciekawości, ale w dalekiej przyszłości ): Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńczyli dla mnie niee, uczucia są dla mnie w książkach najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńPierwszej części jeszcze nie zaczęłam i pewnie po tak złej recenzji ostatniego tomu trochę bym się zraziła, ale jak sama mówisz w 1 było znacznie lepiej, a i moje zamiłowanie do mitologii nie da mi przejść obok książki obojętnie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mimo słabej oceny, książka jednak godna uwagi.
OdpowiedzUsuńEch, z tomu na tom coraz gorzej. :/ A jedynka była tak świetna i tak obiecująca - nie wiem co się stało autorce i jakoś nie bardzo chce mi się czytać Bunt bogini po Twojej recenzji. I jeszcze tak schrzanić okładkę...
OdpowiedzUsuńPróbowałam czytać pierwszą część, ale zanudził mnie sam początek i porzuciłam czytadło.
OdpowiedzUsuń