„Claire i Ben, z pozoru idealne małżeństwo, od wielu lat bezskutecznie starają się o dziecko. Kolejne porażki kładą się cieniem na ich związku. Claire jest gotowa zrezygnować z marzenia o założeniu rodziny i żyć dalej, Ben nie chce dać za wygraną. I wtedy jego najlepsza przyjaciółka proponuje, że podda się sztucznemu zapłodnieniu i urodzi im dziecko.
Romily jest przekonana, że poradzi sobie w roli matki zastępczej, skoro samotnie wychowuje córkę i nie chce mieć więcej dzieci. Jednak ciąża z Benem wyzwala w niej burzę emocji, tym większą, że jest on jedynym mężczyzną, na którym kiedykolwiek jej zależało.
Romily i Claire stają przed dylematem: która z nich powinna zatrzymać przy sobie ukochane maleństwo… i ukochanego mężczyznę.”
Claire i Ben to małżeństwo doskonałe – oboje piękni, inteligentni, perfekcyjni we wszystkim, co robią. Ich związek walczy jednak z pewnym „problemem” – od lat starają się o dziecko, niestety bezskutecznie. W wyniku kolejnego niepowodzenia Claire się załamuje i postanawia zrezygnować z marzenia o dziecku, ale Ben nadal wierzy, że może im się udać. Wówczas ich najlepsza przyjaciółka, Romily, zgadza się na sztuczne zapłodnienie i urodzenie im ukochanego dziecka. Romily ma już córkę i nie planuje powiększenia rodziny. Poza tym od lat jest szalenie zakochana w Benie, dla którego byłaby w stanie zrobić wszystko. Kiedy jednak w jej ciele zaczyna kiełkować życie, kobieta odkrywa w sobie nieznane dotąd pokłady uczuć.
Drogie Maleństwo jest dziełem Julie Cohen i jednocześnie pierwszą książką tej autorki, po którą sięgnęłam. Hasło z okładki: „Oddałabyś przyjaciołom wszystko… A gdyby zapragnęli twojego dziecka?” wyjątkowo mnie zaniepokoiło, ale również nakłoniło do sięgnięcia po tę lekturę. I nie ukrywam – to był dobry wybór!
Autorka przedstawiła historię w trzeciej osobie, ale z punktu widzenia różnych postaci, skupiając się na Claire i Romily, co bardzo mi się spodobało. Te dwie kobiety różnią się od siebie diametralnie – Claire jest poukładana, perfekcyjna, piękna, po prostu idealna, podczas gdy Romily to roztrzepana, niezorganizowana samotna matka, która na pierwszy rzut oka może się wydawać lekkomyślna i nieodpowiedzialna. Z niemałym zaskoczeniem odkryłam, że szczerze polubiłam Romily. Ba! Momentami byłam nawet bardzo negatywnie nastawiona do Claire, choć to dobra osoba i nie zasłużyła na moją niechęć. Tutaj muszę więc przyznać, że kreacja bohaterów się autorce naprawdę udała – postaci wykreowane przez Julie Cohen posiadają silne charaktery i indywidualne cechy, przez co są bardzo realne.
Głównym tematem tej książki jest kwestia posiadania potomstwa, a przede wszystkim marzenie o nim. Dla kobiety, która nie może mieć dzieci, a która bardzo tego pragnie, jest to temat wyjątkowo bolesny, oddziałujący na całe jej życie. Podobało mi się to, jak autorka przedstawiła uczucia Claire, jej przemyślenia i obawy. Z drugiej strony poznajemy Romily, dla której ciąża nie jest problemem, i która chce pomóc przyjaciołom w spełnieniu ich marzenia, co sprawia, że kobieta zostaje surogatką. Autorka perfekcyjnie pokazuje emocje Romily przed i w czasie ciąży, tym samym potęgując napięcie i prowadząc bohaterów (i czytelnika) do kulminacyjnego, dramatycznego finału. Nie ukrywam, że w pewnym momencie naprawdę nie byłam pewna, jak ta historia się zakończy, gdyż żadne z możliwych rozwiązań nie wydawało się dostatecznie dobre. Niestety zakończenie odrobinę mnie zawiodło, choć z perspektywy czasu stwierdzam, że autorka stworzyła prawdopodobnie jedyne sensowne zwieńczenie tej historii.
Drogie Maleństwo to książka, która potrafi wzbudzić wiele emocji i zmusić do przemyśleń – nie tylko nad kwestią podejmowania się roli matki zastępczej, ale w ogóle nad posiadaniem dzieci i marzeniu o ciąży. Drogie Maleństwo wywołuje szereg niezwykłych uczuć, angażując tym samym czytelnika do wzięcia udziału w dylemacie, z jakim walczą bohaterowie. Stając pomiędzy Claire i Romily, naprawdę nie mamy pojęcia, jaką drogę wybrać i jak my byśmy postąpili, będąc na miejscu którejś z tych kobiet. Choć finał nieco mnie rozczarował, to jednak nie mogę odmówić autorce wspaniałego poprowadzenia historii, świetnej kreacji bohaterów, a przede wszystkim lekkiego i przyjemnego pióra, które sprawiło, że spędziłam przy tej lekturze kilka intensywnych godzin, nie mogąc odłożyć książki nawet na sekundę. Drogie Maleństwo polecam wszystkim Paniom, które lubią wzruszające, życiowe historie. Powieść Julie Cohen dostaje ode mnie ocenę 5/6.
Original: Dear Thing
Wydawca: Filia
Data wydania: 18.06.2014
Ilość stron: 478
Za tę wzruszającą lekturę dziękuję Wydawnictwu Filia :)
Już ostatnio zastanawiałam się nad tą książką, stwierdziłam poczekam i przeczytam jakąś recenzję na jej temat. Teraz wiem, że warto poświęcić trochę czasu tej pozycji.
OdpowiedzUsuńOj mam na nią apetyt
OdpowiedzUsuńOd jutra w końcu będę miała czas na czytanie i już zacieram rączki na myśl o lekturze tej (oraz Ahern) książki. Coś czuję, że czeka mnie mnóstwo wrażeń. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że powieść Cohen Ci się spodoba :) Czekam na Twoją recenzję!
UsuńDużo osób poleca tę powieść, więc chętnie się z nią zapoznam. Zastanawiam się jakim cudem bohaterka zgodziła się na tak trudną rzecz czyli urodzenie dziecka komuś innemu a to, że tym kimś jest przyjaciółka to chyba tylko dodatkowo komplikuje całą sytuację.
OdpowiedzUsuńMasz rację - ten problem także mnie zastanawiał, bo osobiście uważam takie posunięcie za bardzo odważne, ale także bardzo nierozważne. Ja nie byłabym w stanie zostać matką zastępczą.
UsuńJa również, choćbym nie wiem jak mnie prosili przyjaciele. Taka decyzja rujnuje więź moim zdaniem. Matką zastępczą powinna być raczej obca osoba.
UsuńTaka dziecięco-macierzyńska tematyka w ogóle mnie nie interesuje :-)
OdpowiedzUsuńCzytam o niej po raz pierwszy. Opis od razu mi się spodobał i zaciekawił. Właśnie takiej lektury szukałam. Cieszę się, że możemy czytać o emocjach przed i po ciąży. Bardzo lubię rozważać metamorfozy ludzi wywołane innymi czynnikami. Mocno się na nią nastawiam. Zastanawiam się jedynie czy jest warta kupna.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze pragnę zauważyć, że okładka polska o stokroć przebiła zagraniczną - to już coś ;) Wprawdzie nie zwykłam chwytać za takie książki, ale jesteś już drugą osobą, której recenzję czytam i z której to recenzji wzruszenie po prostu przelewa się na czytelnika. Może jednak spróbuję - kto wie...
OdpowiedzUsuńPolska okładka nie jest "nasza", bo w UK też się pojawiła :) Niemniej przyznam Ci rację - okładka jest śliczna :)
UsuńUwielbiam wzruszać się przy takich właśnie historiach. To wprost bezcenne :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę:)
OdpowiedzUsuńFabuła brzmi interesująco. Rozejrzę się za nią ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście sięgnę. Nie ma mowy, żeby było inaczej. Już tyyyyle się naczytałam o tej książce... Aczkolwiek jesteś pierwszą osobą, która zwraca uwagę na zakończenie. Jeszcze nie czytałam o nim jako tako, więc z jeszcze większą ciekawością wyczekuję spotkania z "Drogim maleństwem", by się przekonać jakie będą moje odczucia. :) Ach i ta ilość stron! Cudownie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Też byłam trochę zaskoczona, że nikt nie napisał nic w swojej recenzji o zakończeniu - przecież to nie jest spoiler, jeśli się napisze, czy się spodobało czy nie ;)
UsuńWłaśnie kilka dni temu skończyłam czytać Drogie maleństwo. Książka podobała mi się bardzo, do końca nie wiedziałam, po której stronie się postawić, komu kibicować i nie wiem czy mam cieszyć się z takiego rozwiązania sprawy...
OdpowiedzUsuńCzyli masz podobnie jak ja - także po zakończeniu lektury czułam się jakaś taka skołowana i nie wiedziałam, jak się odnieść do tego rozwiązania. Nie podobało mi się, ale chyba miało sens.
UsuńMam chrapkę na tę książkę i bardzo chcę ją przeczytać, liczę na masę emocji. :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie czytam takich powieści, ale może warto byłoby dać jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zdecydowanie coś dla mnie, mam nadzieję że uda mi się z nią szybko zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę pogodzić się z tą niesprawiedliwością - ludzie, którzy pragną mieć dzieciątko, nie mogą go mieć, pomimo ogromnych starań. Z kolei inni nie zasługują na miano matki bądź ojca, a posiadają dziecko, nie potrafiąc zająć się nim należycie. Już wiem, że "Drogie maleństwo" to powieść idealna dla mnie, więc cieszę się, że niebawem przeczytam ją, ponieważ koleżanka kupiła tę książkę w księgarni.
OdpowiedzUsuń