Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cate Tiernan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cate Tiernan. Pokaż wszystkie posty

20 sierpnia 2012

"Porwana w mrok" Cate Tiernan

KONTYNUACJA UKOCHANEGO NIEŚMIERTELNEGO!

Żeby być razem, chcą zmienić przeszłość. Ale nawet wieczność to za mało, żeby zmienić siebie…

Nastasya wygląda jak każda inna siedemnastolatka, ale żyje od wieków – bez sensu, bez celu, bez radości.
Zmęczona swoim wiecznym życiem wypełnionym imprezowaniem, zaszywa się w miejscu przeznaczonym dla takich jak ona nieśmiertelnych, którzy chcą coś zmienić. Tu uczy się panować nad swoją magią. Znajduje spokój. I miłość do seksownego i tajemniczego Reyna. Ale dawne życie upomina się o Nastasyę i wciąga w mrok gęstniejący w jej nieśmiertelnej duszy. Mrok, który może pochłonąć ją i Reyna…”


Nastasya Crowe od dwóch miesięcy przebywa w River's Edge, ośrodku dla takich jak ona – nieśmiertelnych, którzy zagubili się w życiu i potrzebują natchnienia oraz siły, by odnaleźć sens istnienia. Jednak od chwili, gdy Nasty poznała prawdziwą tożsamość Reyna i siłę jego emocji, nic nie jest takie samo. Dziewczyna licząca sobie czterysta pięćdziesiąt lat nie wie, jak się zachować, co więcej, nie wie nawet, którą drogą podążać. Kiedy nagle wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a w snach nawiedza ją dawny przyjaciel, od którego uciekła, życie Nasty niebezpiecznie przypomina koszmar. Czy to ciemność upomniała się o nieśmiertelną duszę bohaterki? Czy Nastasya będzie umiała stawić czoła mrocznej magii i przeszłości, która niewątpliwie odbija się cieniem na teraźniejszości?

Porwana w mrok to druga część Ukochanego Nieśmiertelnego – sequel niezwykle dojrzałej i efektownej trylogii autorstwa Cate Tiernan. Po kontynuację przyszło mi czekać ponad rok. Czy było warto? Czy Cate sprostała moim wymaganiom i stworzyła powieść na tyle interesującą, by dorównała poprzedniczce? Nie ukrywam, że poprzeczka została postawiona bardzo wysoko, gdyż Ukochany Nieśmiertelny to wciąż jedna z moich ulubionych powieści!

"Jeżeli nie jesteś w stanie zmierzyć się ze swoimi uczuciami, wszystkim, nigdy nie staniesz się na tyle silna, żeby uwolnić się od przeszłości." *

Może tym razem zacznę od minusów. Na pewno na niekorzyść powieści wpływa polska oprawa, która  jest zupełnie niekompatybilna z oprawą tomu pierwszego! W dodatku modelka (tak, po raz kolejny wykorzystano zdjęcie Elizabeth May, jakby innych możliwości nie było!) w żadnym stopniu nie przypomina głównej bohaterki, a ujęcie nie przywodzi na myśl żadnej sceny z książki. Przyznaję, że już bardziej podobała mi się poprzednia propozycja okładki, która z nieznanych mi przyczyn została zastąpiona obecną wersją – poprzednia miała w sobie urok, była lżejsza, bardziej przyjazna. I dziewczyna z okładki, przemierzająca żwawym krokiem łąkę, mogła być Nastasyą.

Kolejna rzecz, to narracja – podobnie, jak w przypadku poprzedniego tomu, i tu opowieść snuje główna bohaterka. O ile jednak w Ukochanym jej monologi i bezpośrednie zwracanie się do czytelnika miały swój urok, o tyle tu – przede wszystkim w pierwszej połowie książki – zabieg ten był poważnie nadużywany. Nasty, która swoją drogą nie popisała się intelektem i momentami zachowywała tak, jakby naprawdę miała 17 a nie ponad 450 lat, co chwilę kierowała jakieś uwagi do widza, przytaczając różne żarciki, które – może jestem na to za stara – wcale mnie nie bawiły, a wręcz przeciwnie, irytowały! Dopiero w połowie książki akcja się zmienia, nabiera tempa, rozwijają się kolejne wątki i dzięki temu bohaterka porzuca „rozmowy z czytelnikiem” na rzecz snucia właściwej opowieści. A ta – nie da się ukryć – obfituje w zaskakujące sytuacje i sprawia, że widz bez reszty zostaje wciągnięty w historię.

I tu nadchodzi moment, gdy muszę przyznać, że pomimo niedociągnięć i nudnego, rozlazłego początku, nareszcie nadeszła chwila, gdy bezwiednie wciągnęłam się w narrację Nasty i z sercem na dłoni obserwowałam pełne ekspresji wydarzenia, których bohaterka była uczestnikiem. Nie przypadkowo wspomniałam, że Ukochany Nieśmiertelny to bardzo dojrzała powieść w dorobku Cate – naprawdę tak jest. Nie musimy bowiem uczestniczyć w szkolnym życiu nastoletnich bohaterek i patrzeć, jak się zakochują bez pamięci w przystojnych, tajemniczych facetach, którzy u boku ukochanej zamieniają się w ciepłe kluchy. Nie, tu mamy dorosłych ludzi, poważne decyzje i sytuacje, które wymagają myślenia. Pojawia się także stały element w książkach Cate – magyia, o której dowiadujemy się kilku ciekawych rzeczy – nie jest jednak dominującym wątkiem, lecz stanowi dodatek, tło dla wydarzeń rozgrywających się w powieści.

Zdarza się, że nie wiemy, jak ocenić lekturę, z którą się zmierzyliśmy. Tak czuję się właśnie teraz, gdy przyszło mi podsumować Porwaną w mrok. Ta powieść to niewątpliwie istotny element trylogii, który wyjaśnia wiele spraw, rozwija napoczęte w jedynce wątki oraz daje zapowiedź kolejnych emocjonujących wydarzeń w ostatniej części. Ponadto niesie z sobą istotną mądrość – wszystko ma bowiem dwie strony medalu. Niestety, nieco frywolny wydźwięk pierwszej połowy książki mocno nadwyrężył moją cierpliwość i dlatego nie jestem tak zachwycona tą powieścią, jak Ukochanym Nieśmiertelnym, którego zawsze chętnie każdemu polecam. Ostatecznie jednak przyznaję, że nie jest to zła lektura, stanowi miłą odskocznię od cukierkowych paranormali ze szkołą w tle i przystojnymi, mrocznymi siedemnastkami. Dlatego Porwana w mrok otrzymuje ode mnie ocenę 4/6, a polecam ją nie tylko tym osobom, które znają poprzedni tom, ale także każdemu, kto ma ochotę bliżej poznać tajemniczych nieśmiertelnych i zanurzyć się w magyi płynącej z natury!

Original: Immortal Beloved #2: Darkness Falls
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 10.01.2012
* cytat str. 68

Immortal Beloved Trilogy:
Immortal Beloved
- Ukochany Nieśmiertelny
Darkness Falls
- Porwana w mrok
Immortal Light


Znalazłam trailer do pierwszej części:

01 lipca 2012

"Księga Cieni #1: Krąg. Iskra Księżyca. Znak" Cate Tiernan

"Bestsellerowy cykl filmowany przez Universal Pictures i sprzedany w 1 200 000 egzemplarzy

Coś się za mną dzieje. Coś, czego nie rozumiem.

Widzę wszystko inaczej, czuję inaczej. Robię rzeczy, których nie potrafią zwykli ludzie.

Potężne. Magiczne. Przerażające.

Morgan Rowlands nigdy nie podejrzewała, że jest kimś więcej niż zwyczajną szesnastolatką, dopóki w liceum nie pojawił się Cal. Nieziemsko przystojny, tajemniczy chłopak wywraca jej świat do góry nogami. Wyjawia Morgan jej prawdziwą tożsamość i jej prawdziwą moc - niemal zbyt potężną, by mogła ją kontrolować.Odkrywa przed nią Magię - znaną tylko wielkim czarnoksięskim klanom, i miłość - czarowną i niebezpieczną. Ale Morgan zaczyna podejrzewać, że Cal ukrywa przed nią sekret, który może zniszczyć ich oboje..." 


Słowa „magia” używa się do określenia najróżniejszych rzeczy i zjawisk, od piękna natury po najbardziej fantastyczne sytuacje i zjawiska. Pojęcie to z czasem zaczęło tracić na swojej mocy, bowiem powszechne stosowanie go w najróżniejszych celach poniekąd odebrało mu elitarność. Teraz jednak mówimy o prawdziwej magii – o mocy żywiołów, pór roku, faz księżyca oraz o czarownicach, które tę magię praktykują. Czym jest wicca? Co niesie z sobą praktyka czarodziejska? Czy każdy może być czarownicą? Ten temat w swojej książce podjęła Cate Tiernan.

Morgan jest zwyczajną dziewczyną ze zwyczajnej rodziny. Nigdy się niczym nie wyróżniała – nie jest ani specjalnie piękna, ani specjalnie utalentowana. Dlatego też w momencie, gdy poznaje nowego ucznia, Cala, ma świadomość, że to chłopak poza jej zasięgiem, a uczucie, którym zaczyna go darzyć, jest bolesnym przypomnieniem o jej niedoskonałościach. Wszystkie dziewczęta zaczynają interesować się nowym chłopakiem, a wśród nich jest także przyjaciółka Morgan – Bree, która najwyraźniej nie spocznie, póki nie zdobędzie przystojniaka. Kiedy pewnego dnia Cal proponuje grupie ludzi spotkanie w lesie, a później namawia ich na stworzenie kręgu magicznego, wiele osób z miejsca się zgadza. To właśnie ta noc odmieni wszystko w ich życiu…

Cate Tiernan jest cenioną pisarką powieści, w których magia gra pierwsze skrzypce. Od dawna jestem zakochana w jej serii Ukochany Nieśmiertelny, która zachwyciła mnie kreacją bohaterów i oryginalnością. Później przyszedł czas na Płonący Stos – ten niestety całkowicie nie odpowiadał moim preferencjom czytelniczym. Kiedy więc usłyszałam o pierwszym tomie Księgi Cieni, byłam zaintrygowana i jednocześnie niepewna… ale postanowiłam zaryzykować.

Opowieść poznajemy z punkt uwidzenia Morgan, co wydaje się być dobrym rozwiązaniem. W zasadzie cała historia jest skupiona wokół poznawania jej tożsamości i przede wszystkim wokół uczuć bohaterki i zmian, jakie w niej zachodzą. Powieść podzielona jest na trzy części (księgi), które odpowiadają kolejnym etapom życia dziewczyny: Krąg, Iskra Księżyca i Znak (na marginesie dodam, że wszystkich części jest piętnaście). Tytułowa Księga Cieni nie wzięła się znikąd – to magiczna księga używana w wiccanizmie, w której czarownica spisuje swoje doświadczenia (przypomina to pamiętnik). Powieść silnie związana jest z religią wicca – czytając książkę miałam wrażenie, że autorka poza fikcją literacką starała się także zawrzeć informacje o praktykach czarodziejskich, jednocześnie pomagając czytelnikowi odnaleźć się w pogańskich rytuałach (osobliwy podręcznik dla początkujących).


Cała recenzja na:


Original: SWEEP: Book of Shadows, The Coven, Blood Witch 
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 3.04.2012

 
Za książkę dziękuję ParanormalBookS :)

Szkoda, że polskie wydanie jest tak niedopracowane. W dodatku zupełnie inaczej przetłumaczono poszczególne księgi - wielki minus! Mimo to jednak chętnie sięgnę po kontynuację, a tak wygląda cała seria, 15 tomów:
 

25 sierpnia 2011

"Ukochany Nieśmiertelny" Cate Tiernan

"Czasem na zawsze to o wiele za krótko…

Nieśmiertelna nastolatka poszukująca sensu śmiertelnego życia i wiecznej miłości
Nowe imię, nowe miasto, nowe życie. Zmieniasz je zbyt często, żeby liczyć. To się nigdy nie skończy. Tak naprawdę nic się nie kończy… kiedy jesteś nieśmiertelna.
Nastasya wygląda na kilkanaście lat, ma - kilkaset. I od lat razem z przyjaciółmi prowadzi rozrywkowe życie. Aż do dnia gdy impreza w nocnym klubie kończy się tragedią. Wstrząśnięta bezmyślnym okrucieństwem swojego kumpla Nastasya podejmuje decyzję: koniec z balowaniem i przypadkowymi chłopakami. Zacznie wszystko od nowa – na farmie, gdzie nieśmiertelni uczą się, jak władać magią, by niosła dobro, a nie śmierć.
Łatwiej jednak powiedzieć, niż zrobić - zwłaszcza gdy przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. I gdy chłopak o najpiękniejszych oczach, który stał ci się tak bliski, zaczyna pojawiać się w twoich przerażających wspomnieniach..."


Do zakupienia tej książki w dużej mierze przekonała mnie promocja w księgarni, a dopiero później ciekawy opis. Literatury traktującej o Nieśmiertelnych jest teraz naprawdę sporo, więc gdy naprawdę rozejrzymy się po sieci w poszukiwaniu tytułów, ciężko wybrać coś, co by wydawało się ciekawe, oryginalne i przede wszystkim godne zainteresowania. Tym bardziej zadziwiające jest to, że książka pani Tiernan jest naprawdę dobra. Aż za dobra.

Główna bohaterka, Nastasya, jest starym przedstawicielem Nieśmiertelnych, ale jej młody wygląd i szczeniackie zachowanie może niejedną osobę zmylić. Tym bardziej, kiedy jeden z jej przyjaciół okalecza trwało przypadkowego człowieka, a ona dosyć szybko o tym zapomina, bawiąc się w klubie z innymi. Dopiero później dociera do niej ogrom tego wydarzenia, a także poczucie winy i chęć zmienienia czegoś w swoim życiu. I postanawia uciec...

Ucieka do Ameryki, w poszukiwaniu dawnej znajomej. Nie wie, czy ta kobieta jeszcze tam mieszka, ale ma nadzieję, że kiedyś rzucone przez River zaproszenie jest nadal aktualne, pomimo wielu lat, jakie upłynęły od ich ostatniego spotkania. I nie myli się. Nastasya odnajduje kobietę i postanawia zacząć nowe życie w nowym miejscu. W ośrodku prowadzonym przez River przebywa jednak mężczyzna, którego Nasty być może zna, a przynajmniej tak jej się wydaje. Lecz gdy Reyn zaczyna nawiedzać ją w koszmarach, bohaterka nabiera coraz większych podejrzeń, iż to nie przypadek.

Tym mocniej więc czuje się rozdarta, odkrywszy, że jej serce podświadomie zaczyna podążać w kierunku tajemniczego nieznajomego. I choć dziewczyna wie, że i ona i Reyn chcą porzucić przeszłość, nie umie wyzbyć się uprzedzeń, tkwiących gdzieś głęboko w niej. W dodatku dawni przyjaciele jej szukają, a nieznany osobnik bardzo źle jej życzy i w ośrodku zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Jak to się kończy, pozostawiam czytelnikom do własnego zapoznania się z lekturą.

Książka w dużej mierze opiera się na wspomnieniach głównej bohaterki, na jej wewnętrznej walce z samą sobą. Nie jest pewna, czego chce i wydaje się, że tylko stara, poczciwa River może jej pomóc odnaleźć swoją drogę. To taki mit mistrza i ucznia, który tu sprawdza się idealnie.

Podobały mi się w tej publikacji różne rzeczy. Przede wszystkim sposób narracji. Pierwszoosobowy z naciskiem na kontakt z czytelnikiem, gdzie często pojawiają się bezpośrednie zwroty do odbiorcy, jakby bohaterka mówiła do nas wprost. Ponadto interesujący jest też zabieg płynnego przejścia z narracji teraźniejszej do jej wspomnień. W jednym momencie Nasty czesze sierść konia, by w innym przenieść się myślami do zamierzchłych czasów. Bardzo ciekawe posunięcie, które niewątpliwie ubogaca tym fabułę i nadaje dynamicznego tempa. 

W dodatku pojawia się tajemnica, którą ukrywa nie tylko główna bohaterka. Sekrety przeszłości i niezwykle bogata w treść historia aż do samego końca trzymają w napięciu. Wydarzenia obejmują zarówno teraz jak i wtedy, a to sprawia, że fabuła staje się wielowymiarowa, przesycona treścią i emocjami. No i ostatnia rzecz – tlący się malutki płomień uczuć, jakie ogarniają czytelnika, gdy zagłębiamy się w historię coraz bardziej. Nie jest to mdła opowieść o ludziach, którzy trzymają się za ręce i patrzą sobie w oczy, obiecując wieczną miłość. To opowieść o ludziach z przeszłością, którzy w pierwszej kolejności muszą walczyć z własnymi demonami wspomnień, by móc odnaleźć swoje szczęście. I to mi się niesamowicie podoba! Dlatego, choć nie jest to może arcydzieło gatunku,  oceniam je na 8/10. I polecam szczerze!

Original: Immortal Beloved
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 9.11.2010
***

Postanowiłam odświeżyć recenzję o tej części przygód Nasty jako, że już za kilka tygodni, bo 27 września, będzie miała miejsce premiera drugiego tomu – Porwana w mrok


Tym samym jestem niezwykle szczęśliwa i oszołomiona, i w ogóle wdzięczna, że wydawnictwo Amber zechciało użyć fragmentu mojej powyższej recenzji do wstępu opisu książki. To niesamowity zaszczyt!

Dla zainteresowanych dodaję trailery pierwszego tomu: