Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cecelia Ahern. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cecelia Ahern. Pokaż wszystkie posty

11 lutego 2016

"Zakochać się" Cecelia Ahern


„Losy Adama Basila i Christine Rose splatają się pewnej nocy, kiedy na dublińskim moście Christine powstrzymuje Adama przed popełnieniem samobójstwa. Zawierają szaloną umowę: Adam na zawsze zrezygnuje z samobójczych zamiarów, jeśli przed jego trzydziestymi piątymi urodzinami Christine zdoła go przekonać, że jednak warto żyć. 
Urodziny zbliżają się wielkimi krokami… Rozpoczyna się niezwykły wyścig z czasem, w którym główną nagrodą jest nie tylko życie, lecz także – a może przede wszystkim – miłość.”


Mam wrażenie, że książki Cecelii Ahern zostały napisane specjalnie dla mnie. Moje pierwsze spotkanie z autorką – Pora na życie – było niczym objawienie. Drugie – Podarunek – również mile mnie zaskoczyło. Trzecie, podczas którego poznałam Zakochać się, okazało się strzałem w dziesiątkę! Jestem totalnie zauroczona historią Christine i Adama! Powieść Ahern to książka, która wzrusza, zachwyca i pozostawia odbiorcę w absolutnie cudownym nastroju!

Narratorka powieści, Christine Rose, to młoda, nieco zakręcona kobieta wierząca w moc poradników, która pragnie pomagać każdemu, kto stanie na jej drodze. Nie zawsze jednak się to udaje. Mimo to, gdy pewnego wieczoru spotyka na moście mężczyznę, który pragnie popełnić samobójstwo, nie waha się zawrzeć z nim umowy – nim nieznajomy skończy 35 lat, Christine przekona go, że warto żyć, a on już nigdy więcej nie podejmie próby samobójczej. Problem w tym, że urodziny Adama Basila są coraz bliżej… 

Chwile są cenne. Czasem z nami zostają, a czasami ulatują, ale wszystkie mają znaczenie. W jednej chwili możesz zmienić zdanie, uratować komuś życie albo się zakochać.

Historia rozwija się powoli – na początku poznajemy Christine i jej uwielbienie dla poradników, co może skutkować wrażeniem, że kobieta jest trochę naiwna i lekkomyślna. Im jednak bardziej zagłębiamy się w opowieść, poznajemy Adama i jesteśmy świadkiem zawarcia tej dziwnej, a jednocześnie romantycznej umowy, wiele się zmienia – zegar tyka, a bohaterka musi zrobić wszystko, by pomóc nowo poznanemu mężczyźnie. Czy zdąży? Zakochać się spełniło moje oczekiwania, bowiem uwielbiam historie, w których bohaterowie przechodzą przemianę, a przy tym są dobrze wykreowani – realni, żywi, przeżywający najróżniejsze emocje. I uwielbiam, kiedy historia mnie wciąga tak bardzo, że nie mogę się po niej pozbierać i chcę więcej, i więcej. Bardzo żałuję, że ta opowieść nie ma kontynuacji.

Czasami gdy zdarza się cud, zaczynasz wierzyć, że wszystko jest możliwe.

Cecelia Ahern jest po prostu genialna! Tworzy piękne, bardzo kobiece i mądre historie, przy których śmieję się i wzruszam na przemian, a po skończonej lekturze czuję się naładowana nową energią! Jestem zachwycona jej lekkim piórem, cudownym stylem i niebanalnymi pomysłami, i po prostu wiem, że nie raz wrócę do przeczytanych książek. Przede mną jeszcze wiele innych powieści Cecelii i coś czuję, że będą to dla mnie lektury idealne. Póki co Zakochać się jest moim numerem jeden z dotychczas poznanych dzieł irlandzkiej pisarki. To książka szalenie pozytywna i ciepła, a jednocześnie bogata w życiową mądrość, z której należy czerpać pełnymi garściami. Bardzo szczerze polecam! :)

Original: How to Fall in Love
Wydawca: Akurat
Data wydania: 2014
Ilość stron: 416
Przeł. Natalia Wiśniewska
Moja ocena: 6/6

20 grudnia 2015

"Podarunek" Cecelia Ahern

„Gdybyś mógł wybrać wymarzony prezent na Gwiazdkę?

Lou Suffern nie ma czasu, żeby o tym pomyśleć. Klasyczny pracoholik, zaniedbuje żonę i dzieci, bo ściga się ze swoim konkurentem o jeszcze wyższe stanowisko. Pewnego zimowego dnia, nieoczekiwanie dla samego siebie, zatrzymuje się przy bezdomnym, który koczuje w pobliżu jego biura, i oddaje mu swój kubek z gorącą kawą. Kim jest bezdomny Gabe i jaki podarunek otrzyma od niego Lou? Podarunek, który przewartościuje jego życie…

Ta książka jest jak przejażdżka karuzelą wirująca między karierą, złamanym sercem i prawdziwą przyjaźnią. I jak nadzieja na drugą szanse, której obyś nie przeoczył!”


Uwielbiam twórczość Cecelii Ahern, choć dotychczas przeczytałam tylko trzy jej powieści. W prozie tej irlandzkiej pisarki jest coś magicznego – jej książki zawsze nastrajają mnie pozytywnie, a podczas lektury zapominam o całym świecie. Po Podarunek sięgnęłam specjalnie teraz, przed Gwiazdką – miałam nadzieję na lekką opowieść w świątecznym klimacie, a dostałam historię, która wbiła mnie w fotel! Cecelia potrafi zaskakiwać!

źródło

Początek książki wydał mi się nieco dziwny i trudno mi było wczuć się w opowieść, miałam nawet kilka momentów zwątpienia i nie byłam pewna, czy dotrwam do końca lektury. Później jednak coś „zaskoczyło” i nim się obejrzałam, rozpłakałam się nad tą historią. Do tej pory nie wiem, w którym momencie Podarunek mnie tak zachwycił. Przede wszystkim akcja przedstawiona została z różnych punktów widzenia, co pozwala nam uważnie śledzić fabułę i szybko wyciągnąć odpowiednie wnioski. Narrator wszechwiedzący – autorka – snuje opowieść w nieco baśniowy sposób, kreując przy tym świetne, indywidualne postaci. Ahern po raz kolejny wspaniale poradziła sobie ze stworzeniem realistycznej opowieści, dodając do dzieła odrobinę magii, a przy tym w tak niewielkiej objętościowo książce udało jej się zamknąć historię pełną treści i życiowej prawdy. 

Podarunek to niesamowicie wzruszająca lektura – choć na taką się zupełnie nie zapowiadała. Zakończenie mnie zaskoczyło i zmusiło do refleksji nad własnym życiem, a przede wszystkim uświadomiło mi, że powinniśmy się cieszyć z każdej danej nam chwili, z każdego, nawet najmniejszego gestu i każdego dnia spędzonego w gronie najbliższych. To opowieść o tym, co w życiu najważniejsze – bez patosu, bez wielkich słów, za to z emanującym z kart powieści ciepłem i uczuciem. To jedna z najcenniejszych książek, jaką poznałam – bogata w życiową prawdę i emocje, po których trudno się otrząsnąć. Bardzo polecam ten tytuł nie tylko w okresie świątecznym – tak magiczne i piękne książki powinniśmy czytać cały rok! 


Original: The Gift
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 17.11.2010
Ilość stron: 318
Przeł. Dominika Lewandowska
Moja ocena: 5/6

23 czerwca 2014

"Pora na życie" Cecelia Ahern

„Poruszająca, ciepła i zabawna powieść o tym, co się dzieje, gdy przestajesz zwracać uwagę na własne życie. Lucy Silchester mieszka ze swoim kotem w wynajętej kawalerce, wykonuje niesatysfakcjonującą pracę, coraz bardziej oddala się od swoich bliskich i nieustannie kłamie, wstydząc się nagłych i niekorzystnych zmian w swoim życiu. Życie Lucy nie jest tym, czym się wydaje. Podobnie jak niektóre z dokonanych przez nią wyborów i opowiedzianych historii. Od chwili, kiedy poznaje mężczyznę, który przedstawia się jako jej Życie, uparcie powtarzanym półprawdom grozi kompromitacja – chyba że Lucy nauczy się mówić całą prawdę o tym, co dla niej naprawdę istotne.”


Lucy jest nałogową kłamczuchą. Okłamuje wszystkich, bo wydaje jej się, że tak będzie lepiej. Jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne, aż w końcu jest już tak zaplątana w sieci nieprawdy, że jedynym wyjściem staje się unikanie ludzi i wegetowanie u boku kota w ciasnej kawalerce. W dodatku Lucy wykonuje niezadowalającą, nudną pracę, z wyraźną niechęcią odwiedza swoich rodziców w ich pięknym domu, a ponadto od trzech lat jest singielką i nic nie zapowiada jakiejkolwiek zmiany. Aż pewnego dnia młoda kobieta dostaje list – od Życia. Swojego... 

Cecelia Ahern to irlandzka pisarka, która sławę zdobyła dzięki debiutanckiej powieści PS Kocham Cię. Pora na życie natomiast to dzieło wydane w 2011 roku i jednocześnie pierwsza książka Cecelii, po którą sięgnęłam (choć w mojej domowej biblioteczce mam jeszcze kilka innych tytułów tej autorki). I przyznam, że było to wyjątkowo udane pierwsze spotkanie! 

Cecelia Ahern doskonale poprowadziła historię, ubierając ją w słowa i przemyślenia Lucy dzięki pierwszoosobowej narracji. Język, jakim posługuje się główna bohaterka, charakteryzuje się niebywałą lekkością, ale to nie oznacza, że jej opowieść jest błaha i niewymagająca. Wręcz przeciwnie – pomimo lekkości i pewnego specyficznego klimatu (trochę przypominającego mi komedie romantyczne), opowieść Lucy podejmuje naprawdę ważny temat, jakim jest nasz stosunek do własnego życia. Życia, które mamy tylko jedno, gdyby ktoś o tym zapomniał. Cecelia dzięki historii Lucy pokazuje, jak łatwo jest zagubić się w codzienności, że kilka z pozoru niewinnych kłamstewek nagle może zamienić się w plątaninę nieprawdy, z której trudno będzie się wyrwać. A przecież każdy z nas czasami kłamie…

Tym, co mi się szczególnie spodobało w powieści okazało się… Życie. Jest nim tajemniczy mężczyzna, który pojawia się nagle w życiu głównej bohaterki i sprawia, że wszystko staje na głowie. Nie da się ukryć, że autorka dobrze poradziła sobie z kreacją bohaterów – nie tylko wspomnianego przeze mnie mężczyzny, ale także ludzi otaczających Lucy (przyjaciół, rodziny, znajomych), którzy dzięki dobremu nakreśleniu, stali się wyraziści i realistyczni. Na największą uwagę zasługuje jednak postać głównej bohaterki – Lucy okazała się dokładnie taka, jaka powinna być – irytująca, momentami wzbudzająca niechęć, a jednocześnie tak zwyczajnie normalna, ludzka, po prostu taka, jak my. Na początku naprawdę jej nie lubiłam, by w końcu, z każdym kolejnym rozdziałem, zmienić zdanie. Może to zabrzmi dziwnie, ale razem z Lucy, zmieniałam się także ja. Historia tej trzydziestoletniej, młodej kobiety zmusiła mnie do refleksji nad własnym życiem i do zastanowienia się nad wyborami, których dokonuję na co dzień. Muszę przyznać, że nawet przeszła mi przez głowę myśl, że sama chciałabym się spotkać ze swoim Życiem – chętnie przedyskutowałabym z nim kilka spraw.

Pora na życie to powieść zabawna, mądra, momentami wzruszająca, ale przede wszystkim pełna życiowej mądrości. Kobiecej mądrości. To lektura, od której trudno się oderwać – czytałam ją z zapartym tchem, ciekawa, jak Lucy poradzi sobie ze swoim Życiem. Przyznam, że po skończonej lekturze poczułam nawet pewnego rodzaju zawód, że to opowieść jednotomowa i nie spotkam już więcej bohaterów, których tak polubiłam i z którymi spędziłam kilka wspaniałych godzin. Daję tej powieści ocenę 5+/6 i polecam ją nie tylko fanom autorki, ale każdemu, kto czasem czuje się odrobinę zagubiony. Historia Lucy uczy czytelnika czegoś naprawdę ważnego – aby doceniać swoje życie. 

Original: The Time of my Life
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 19.03.2014
Ilość stron: 424



Za tę wspaniałą powieść serdecznie dziękuję Patrykowi i wydawnictwu Świat Książki :)


PS Już wkrótce zabiorę się także za inne dzieła Cecelii Ahern – czuję, że będą to dla mnie lektury idealne! Oczywiście wrażeniami podzielę się z Wami na moim blogu :)