"Sara śni o prawdziwej miłości. Jest w klasie maturalnej, u progu dorosłego życia i chce się w końcu zakochać. Kiedy Dave, szkolny przystojniak, zaprasza ją na randkę, wpada w zachwyt. Pochłonięta marzeniami nie zauważa, że kocha się w niej kolega z lekcji muzyki. Na szczęście Tobey nie daje za wygraną i pracowicie obmyśla plan zdobycia Sary.
Znowu patrzę na Tobeya. Jest wysoki, chyba z metr osiemdziesiąt pięć. Widać po tym, jak kuli się w ławce. Ma ciemne włosy i bladą skórę. I znowu te jego oczy! Wielkie i bardzo niebieskie. Może nawet fioletowe. Z długimi, długimi rzęsami. Tobey łapie moje spojrzenie. Też patrzy. Jego oczy robią się jeszcze większe. To dziwne. Przez kilka sekund po prostu gapimy się na siebie. Dlaczego nagle czuję się tak, jakbym widziała go po raz pierwszy w życiu?
Ona ma w sobie coś, co różni ją od innych dziewczyn. Jest zabójczo bystra. Podziwiam to. Do tego jakby trochę nieśmiała. Rozmowa z Sarą to wyzwanie. Jest mądra i ładna. Dziewczyny obdarzone zarówno urodą, jak i inteligencją są zdecydowanie najbardziej onieśmielającymi stworzeniami na tej planecie. Jednak jest między nami jakaś niewytłumaczalna więź. I temu nie sposób zaprzeczyć."
Znowu patrzę na Tobeya. Jest wysoki, chyba z metr osiemdziesiąt pięć. Widać po tym, jak kuli się w ławce. Ma ciemne włosy i bladą skórę. I znowu te jego oczy! Wielkie i bardzo niebieskie. Może nawet fioletowe. Z długimi, długimi rzęsami. Tobey łapie moje spojrzenie. Też patrzy. Jego oczy robią się jeszcze większe. To dziwne. Przez kilka sekund po prostu gapimy się na siebie. Dlaczego nagle czuję się tak, jakbym widziała go po raz pierwszy w życiu?
Ona ma w sobie coś, co różni ją od innych dziewczyn. Jest zabójczo bystra. Podziwiam to. Do tego jakby trochę nieśmiała. Rozmowa z Sarą to wyzwanie. Jest mądra i ładna. Dziewczyny obdarzone zarówno urodą, jak i inteligencją są zdecydowanie najbardziej onieśmielającymi stworzeniami na tej planecie. Jednak jest między nami jakaś niewytłumaczalna więź. I temu nie sposób zaprzeczyć."
Czy spotkaliście kiedyś osobę, przy której nagle poczuliście się pełni, jakby dotychczas czegoś Wam brakowało i teraz zostało odnalezione? Czy mieliście kiedyś przeczucie, że znacie tę drugą osobę tak dobrze, jak siebie samych, choć jest ona zupełnie obca? Czy wierzycie w przeznaczenie, i w miłość, która może dodać skrzydeł? I gdy nadejdzie czas, czy będziecie umieli się przyznać do swoich uczuć?
Sara jest w ostatniej klasie liceum i przygotowuje się do egzaminów końcowych, oraz do rekrutacji na studia. To typ ładnej oraz nieprzeciętnie inteligentnej dziewczyny, która w szkole uchodzi w zasadzie za niewidzialną, lecz ma dwie wierne przyjaciółki, z którymi dzieli się swoimi myślami, a razem stanowią zgraną paczkę. Teraz jednak myśli Sary zaprząta pewien chłopak – Dave, szkolny przystojniak – który przed wakacjami podejrzanie zainteresował się bohaterką. I choć nie odezwał się przez okres letni, po powrocie na zajęcia dziewczyna ma nadzieję, że jeden z najpopularniejszych chłopaków jednak się odezwie. Nie wie jednak, że nieopodal istnieje ktoś, kto obserwuje ją codziennie i wzdycha do niej od dawna. I choć Tobey wie o fascynacji Sary względem Dave’a, postanawia zwrócić na siebie uwagę ukochanej…
Gdy nadejdzie czas to moje pierwsze spotkanie z twórczością Susane Colasanti. I choć przyznam, że podczas czytania jej książki gdzieś wewnątrz mnie narastał trudny do zdefiniowania niepokój (mniemam, że to wina nabytego jakiś czas temu doświadczenia z powieściami Kate Le Vann), to jednak Susane miło mnie zaskoczyła.
Przede wszystkim niezwykła jest narracja – pierwszoosobowa z dwóch punktów widzenia – Sary i Tobey'a, prowadzona naprzemiennie. Dzięki temu zabiegowi nie tylko poznajemy wydarzenia z dwóch stron, lecz także możemy się wczuć w psychikę nastolatków, obserwować ich zachowania i emocje. Poznajemy zarówno dziewczęcy, jak i chłopięcy sposób myślenia i przyznam z ręką na sercu – jest to niesamowite doświadczenie, które niewyobrażalnie wzbogaca wrażenia z lektury. Zwłaszcza, gdy autorka potrafiła bez problemu wykreować bezbłędnie postać kobiecą, jak i męską. A nie da się ukryć – tych bohaterów od razu pokochałam!
Akcja powieści płynie swoim rytmem, momentami leniwie, by później nabrać żywszego tempa. Atmosfera, pomimo w zasadzie pogodnej tematyki, wydaje się być podejrzanie napięta, jakby autorka specjalnie podkręcała przełącznik z napisem „złe przeczucia”. Fabuła kręci się jednak nie tylko wokół postaci Sary i Tobey'a, ale także wokół ich przyjaciół – dziewczyn z paczki głównej bohaterki – Laily i Maggie, oraz kumpli głównego bohatera – Mike’a i Josha, a także postaci pobocznych, które zostały wykreowane na tyle skrupulatnie, że szybko możemy odgadnąć, jakimi są osobowościami.
Gdy nadejdzie czas to tak naprawdę opowieść o dojrzewaniu do wielkiej miłości i poważnego związku. Opowieść o wyborach, które nie zawsze są proste. O sekretach, które nie zawsze warto ukrywać, i o niepewności, jaką niesie ze sobą otwarcie się na drugą osobę. To także historia o tym, jak wiara w ideały nie zawsze jest skazana na niepowodzenie, bo to miłość czyni w naszych oczach drugą osobę ideałem. Susane Colasanti napisała piękną, ponadczasową książkę o sile uczuć i zaufaniu, a także o przyjaźni, której wartości nie da się wycenić żadnym złotem tego świata. Gorąco więc polecam powieść Gdy nadejdzie czas każdemu, kto nie stracił wiary w miłość i ludzi; kto nadal wypatruje swojego ideału. Może miłość jest bliżej, niż się spodziewasz?
Daję ocenę 5/6!
Original: When It Happens
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 16.02.2011
I znaleziony w sieci króciutki trailer - raczej nieoficjalny ;)
Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki i w sumie niedługo się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę pozycję w bibliotece, ale jakoś mnie do niej nie ciągnęło... Ale po Twojej recenzji wiem, że warto poświęcić jej trochę czasu :)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena i zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna recenzja. Bardzo mnie zaintrygowała ta książka.Staram się zawsze wierzyć w miłość i w drugich ludzi, dlatego myślę, że odnajdę w tej powieści coś, co mnie zauroczy.
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie, chociaż.. ; p
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam dość podobną książkę, którą uwielbiam, więc chyba się skuszę na tą. ;3
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :) Widziałam już gdzieś tę książkę, jednak opis nie zachęcił mnie do przeczytania... Na pewno nie tak bardzo jak Twoja recenzja. Muszę dorwać książkę w swoje szpony ;D
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja, chociaż póki co mam trochę dość postaci z problemami wieku dojrzewania.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ogromną ochotę po nią sięgnąć, a Twoja recenzja tylko zaostrzyła mi apetyt. :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach;)
OdpowiedzUsuńByłam sceptyczna, ale mnie przekonałaś:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka tej powieści, jakoś tak przyciąga wzrok. Myślę, że po Twojej recenzji przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że mam ją w domu! Muszę się za nią zabrać jak najprędzej :D
OdpowiedzUsuńChyba przesyciłam się powieściami taktującymi o nastoletnich miłościach i dojrzewaniu. Jednak od czasu do czasu wszystko wskazane :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :).
Zetknęłam się już wcześniej z tym tytułem, ale wówczas nie zwrócił on szczególnie mojej uwagi, a szkoda bo, jak wywnioskowałam, sięgnąc warto. Mam nadzieję, że wkrótce nadrobię zaległości ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce . Jak zaczęłam czytać twoją recenzje to z początku nie nabrałam ochoty na przeczytania , Ale zdanie po zdaniu i doszłam do wniosku że może w wolnej chwili ją przeczytam :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie : http://maniak-ksiazkowy.blogspot.com/
Od dawna rozglądam się za tą książką i mam nadzieję, że już niedługo ją zdobędę. Bo ciekawi mnie niezmiernie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka obyczajowa? O Jezu, jak ja dawno nie czytałam czegoś takiego... A chyba muszę odpocząć od wampirów,duchów i aniołów.
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam, ale Ty zainteresowałaś mnie, bardzo lubię książki o wielkiej miłości i uczuciach, o ile nie są głupie i płytkie. Dodatkowym atutem w przypadku tej powieści wydaje się być narracja z perspektywy dziewczyny i chłopaka. Chętnie zapoznam się z "Gdy nadejdzie czas" :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ani okładka, ani opis nie zrobiły na mnie wrażenia, ale jeśli jest rzeczywiście tak dobra, jak piszesz to muszę dać jej szansę.
OdpowiedzUsuńWysoka ocena, ciekawa recenzja...no trzeba się wybrać do księgarni :D
OdpowiedzUsuńRecenzja jak zwykle cudna, ale książka chyba nie trafia do końca w moje gusta. Za mało fantastyki, akcji, za dużo romansu - takie mam wrażenie...
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam ją przeczytać i nadal chcę, a nawet ostatnio ktoś mi ją sprzątnął na wyprzedaży w naszej księgarni, domyślam się kto :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, ale mnie przekonałaś, że warto poświęcić jej trochę czasu.
OdpowiedzUsuń