Trzydziestoczteroletnia guwernantka traci pracę i decyduje się sprzedać swoje... dziewictwo. Kupuje je Gabriel, który dawno wyrzekł się wszelkiej cielesnej rozkoszy, choć w młodości był męską dziwką. Oboje szybko dają się porwać wielkiej namiętności, wiedząc, że ktoś czyha na ich życie. Przez siedemdziesiąt dwie godziny zdążą poznać swoje ciała, ból i strach...
Mocna i mroczna powieść o sile seksu autorki niesamowitego Kochanka."
Mocna i mroczna powieść o sile seksu autorki niesamowitego Kochanka."
Tej nocy ktoś miał umrzeć. Trzymany w dłoni rewolwer przypominał Gabrielowi, że będzie to albo on albo mężczyzna, na którego poluje. Nie przewidział jednak, że jego krucjatę przerwie wtargnięcie kobiety. Victoria Childers tego wieczoru postanowiła sprzedać ostatnią rzecz, którą jeszcze miała – swoją niewinność. Straciwszy pracę i dach nad głową, mogła jedynie oddać się bogatemu mężczyźnie, by zdobyć pieniądze. Traf jednak chciał, że tym, kto wylicytował jej dziewictwo okazał się właściciel Domu Gabriela – srebrnooki upadły anioł, który od ponad czternastu lat nie dotknął kobiety. Teraz oboje wiedzą, że znaleźli się w wielkim niebezpieczeństwie – nie tylko z powodu namiętności, jaka nimi targa, ale także z powodu mężczyzny, który wciąż czai się w pobliżu Gabriela, gotowy dokończyć to, co zaczął wiele lat temu...
Kobieta Gabriela, poniekąd będąca sequelem Kochanka, to tak naprawdę odrębna powieść, którą można przeczytać bez znajomości wcześniejszej książki Robin Schone. Jeśli jednak czytelnik zna treść Kochanka, lepiej rozumie targające bohaterami emocje i będzie potrafił poskładać w całość intrygę, która połączyła oba te tomy. Czy Kobieta Gabriela dorównuje poprzednikowi? Owszem. Mogę nawet rzec, że jest o niebo lepsza!
„Laissez le jeu commencer” *
Tym razem fabuła skupia się wokół drugiego z dwójki nieziemsko przystojnych mężczyzn, których związała ze sobą wspólna przeszłość i profesja. Gabriel, właściciel jednego z najbardziej znanych domów uciech w Londynie, tropi człowieka, który niegdyś wyrządził mu straszną krzywdę. Upadające moralnie społeczeństwo, brudne zaułki Londynu, nożownicy czający się w cieniu są tu nieodłącznym elementem kreacji rzeczywistości, w której osadzona została akcja powieści. Jednak to główny bohater i jego emocje będą grały pierwsze skrzypce – kiedy Gabriel jest już o krok od zemsty, na jego drodze staje kobieta – Victoria. Mężczyzna wierzy, że jest ona jedynie pionkiem w grze i pomoże mu wytropić wroga. Nie spodziewa się jednak, że głód w jej oczach odmieni jego życie – oschły, zimny i zdystansowany człowiek stanie przed najtrudniejszym w swoim życiu zadaniem – wybaczeniem samemu sobie.
Bardzo spodobało mi się porównanie Gabriela i Michaela do dwójki archaniołów, wybrańców Boga. To właśnie ów porównanie sprawiło, że historia nabrała nowego wymiaru, a przy tym także wyższego poziomu napięcia erotycznego. Kreacja głównego bohatera była trudnym zadaniem, z którym Robin Schone poradziła sobie perfekcyjnie – stworzyła postać całkowicie niedostępną, niebezpieczną, a jednocześnie kruchą i podatną na zranienie. Stworzyła bohatera, którego emocje są wręcz namacalne, a jego strach, ból i nienawiść wypływają z powieści, nie dając czytelnikowi nawet grama nadziei na odkupienie. Gabriel nie jest „bad boyem” z nazwy – jest taki naprawdę. I właśnie to jego osobowość będzie najbardziej zmysłową częścią gry pomiędzy dwójką głównych bohaterów.
Kobieta Gabriela to trzymający w napięciu thriller erotyczny, w którym miłość, namiętność i zemsta łączą się ze sobą w sieci kłamstw i strachu. To opowieść o mężczyźnie, którego zdradziło własne ciało i który postanowił zabić siebie samego, odmawiając sobie przyjemności i nadziei. To także opowieść o kobiecie, którą głód miłości doprowadził do przystojnego, lecz nietykalnego anioła. W tej części jednak wątek erotyczny nie jest jedynym elementem fabuły – śledztwo mające na celu wytropienie wroga i mroczna przeszłość Gabriela dominują nad cielesnymi przyjemnościami i jednocześnie nadają powieści wymiaru uniwersalnego. Dlatego też uważam, że Kobieta Gabriela jest dużo lepsza od Kochanka – po tę książkę mogą sięgnąć nie tylko entuzjastki erotycznych romansów historycznych, ale także czytelniczki, które lubią kryminalne zagadki i wyścig z niebezpieczeństwem. Daję ocenę 5/6 i przyznaję z ręką na sercu – historia Gabriela i Victorii trafiła do grona moich ulubionych powieści! Polecam!
Original: Gabriel's Woman
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2010
Stron: 368
* cytat str. 16 ("Zaczynajmy przedstawienie")
* cytat str. 16 ("Zaczynajmy przedstawienie")
** cytat str. 217
Recenzja Kochanka -> TU
Na koniec dodam tylko, że ubolewam nad polskimi okładkami do tej serii - są... okropne! Poniżej kilka oryginałów - o niebo lepsze, choć proste i w sumie bardzo jednoznaczne ;]
Polskie okładki rzeczywiście są paskudne, nie pozostawiają swobody wyobraźni, wszystko podane na tacy, te zagraniczne są nieco subtelniejsze ;) Niemniej, to w ogóle nie mój klimat od pewnego czasu :P
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zdążyłam się już przyzwyczaić, że polskie okładki są mało oryginalne i właściwie beznadziejne. Fabuła brzmi naprawdę interesująco. Koniecznie wpisuję na listę. Zaciekawiłaś mnie! :)
OdpowiedzUsuńSkoro wyraziłam chęć na "Kochanka" to i "Kobiecie Gabriela" trudno pominąć :)
OdpowiedzUsuńKochanka nie czytałam , a widzę, że wiele straciłam , a kontynuacja musi być świetna. Sugeruje się Twoja opinią i okładkami, sa bardzo....zmysłowe. Szkoda, że ta polska jest taka nijaka bez wyrazu.
OdpowiedzUsuńMnie kompletnie nie podobała się ta książka, co rzadko się zdarza przy romansach historycznych :-)
OdpowiedzUsuńW sumie brzmi nieźle :D
OdpowiedzUsuńBrzmi wielce kusząco :D Będe musiała rozejrzeć się za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńA co do okładek to niestety prawda, chociaż i u nas zdarzają się prawdziwe perełki ;)
ostatnimi czasy coraz częściej zdarza mi się wybierać na kolejne lektury powieści będące romansami historycznymi, będzie to niedługo widoczne na moim blogu, dwie tego typu książki czekają znów na przeczytanie ;]
OdpowiedzUsuńpo tę też mogłabym sięgnąć :D
Okładki są straszne, ale z tego co piszesz, całkiem ciekawie się zapowiada, może nawet przymknę oko na te sceny erotyczne :)
OdpowiedzUsuńCzytałam obie książki jakiś czas temu,polecam tej autorki również "Zbudź się kochanie"
OdpowiedzUsuńPierwsze co pomyślałam, jak tu dziś weszłam to: Jaka okropna okładka... :P Masz w tym akurat rację, te na samym dole bardziej mi się podobają, gdyby polskie wydanie miało jedną z nich, na pewno bym książkę zauważyła, gdy patrzę na polską to mam ochotę omijać tę książkę szeroki łukiem... :)
OdpowiedzUsuńno i kolejna książka, którą dodaję do swojej listy ;)
OdpowiedzUsuńOooo widzę, że coś akurat dla mnie:D faktycznie, nasza okładka jest okropna, i pewnie widząc książkę w księgarni nawet bym po nią nie sięgnęła:)
OdpowiedzUsuńOooo... zapowiada się dość ciekawie...
OdpowiedzUsuńSceptycznie podchodzą do tego typu powieści, ale ta książka mnie zainteresowała, dobry thriller erotyczny jest na wagę złota :)
OdpowiedzUsuńNie jest to akurat TEN moment, w którym ciągnie mnie do romansu historycznego, ale tytuł jak najbardziej zapamiętam na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale tym razem spasuję. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńO mhrrrau jakie ładne okładki... dlaczego nasza jakaś taka... nijaka, a fe! Co do samej książki... muszę odwiedzić bibliotekę ;D
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. ;D Chociaż okładki faktycznie okropne. :(
OdpowiedzUsuńOj ja też chyba odmówię, ale gdybym nie miała co czytać z pewnością zajrzałabym z nudów :)
OdpowiedzUsuń